• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Open'er: niezwykłe koncerty pierwszego dnia

Jakub Knera
5 lipca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 12:12 (5 lipca 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Open'er w czołówce europejskich festiwali
Na scenie Roisin Murphy z zespołem - jedna z gwiazd pierwszego wieczoru Openera. Na scenie Roisin Murphy z zespołem - jedna z gwiazd pierwszego wieczoru Openera.

Siedem scen, od biegania między którymi mogą boleć nogi, słoneczna pogoda, tłumy widzów, wieczorne tańce do muzyki wyczekiwanych formacji i niezwykłe, porywające koncerty, a co najważniejsze: wszystko przy dopisującej pogodzie - tak rozpoczął się pierwszy dzień Heineken Open"er Festiwal.



Zobacz galerię zdjęć: Heineken Open'er 2008

Jak zwykle wszystkich festiwalowiczów można było poznać już w drodze na imprezę - w skmkach, czy w centrum Gdyni na przegubach dłoni mieli przytwierdzone opaski, którymi wyróżniali się tworząc swego rodzaju "open"erową społeczność". Tłumy gromadziły się na gdyńskim dworcu oraz przed wejściem na teren festiwalu, który powierzchniowo rozrósł się w tym roku niemal dwukrotnie. Wielbiciele muzyki najliczniej gromadzili się oczywiście pod scenami.

Który z koncertów można uznać za ten oficjalnie rozpoczynający festiwal? Co prawda krótko po 16 została zainaugurowana Young Talents Stage, ale pierwszy większy koncert dała formacja Muchy, która już przeszło od roku święci triumfy na polskiej scenie muzycznej. Ich występ zgromadził sporą publiczność (co rzekomo wprawiło muzyków w zdumienie), która bawiła się przy ich niezwykle przebojowych piosenkach.

Jednak koncertem, który spotkał się z najgorętszym przyjęciem był rozpoczynający się w pół godziny wcześniej w Tent Stage występ warszawskiej formacji Mitch & Mitch Big Band, tym razem z mocno rozbudowanym składem. Zwyczajowo grający kwintet uzupełnił wibrafonista i trzyosobowa sekcja dęta m.in. z Tomkiem DudąTomkiem Ziętkiem. Lider formacji, Macio Moretti jak zwykle żartował mówiąc wyłącznie po angielsku i zagadywał publiczność. Lepszego początku festiwalu nie można było sobie wyobrazić - muzycy grali swoje nawiązujące do country, afrobeatu czy latino utwory, które rozśmieszały publiczność do łez.

Punktualnie o godz. 21, na głównej scenie pojawili się Editors, kwartet z Birmingham, który od samego początku kipiał żywiołowością. Ta formacja na niejednym festiwalu udowodniła, że potrafi porwać i rozruszać publiczność. Nie inaczej było tym razem. Wokalista, Tom Smith jak zwykle szalał, obłędnie tańcząc z gitarą strojąc przy tym przedziwne miny, a Chris Urbanowicz grający na prowadzącej gitarze, wygrywał chwytliwe melodie, przy których publika doskonale się bawiła. Nie zabrakło wszystkich największych hitów - od tych z pierwszego albumu po najnowsze kompozycje ze słynnym "Smookers Outside Hospital Doors" na czele.

Kwestia wyboru kolejnego wykonawcy była niezwykle trudna, ponieważ następne występy nie dość, że mocno nachodziły na siebie czasowo to jeszcze znajdowały się na rozrzuconych w niemałych odległościach scenach.

Na największej scenia bezbłędny popis koncertowych umiejętności dała rockowa formacja The Raconteurs. Ale czegoż innego można było spodziewać się po kapeli Jack"a White"a, który z rock"n"rollową tradycją potrafi zrobić praktycznie wszystko. Muzyka kwartetu była niezwykle zadziorna, okraszona porywającymi riffami i swoją garażową chropowatością. Jednak najważniejszy jest fakt, że to jeden z niewielu zespołów, po którym widać, że na scenie czuje się całkowicie swobodnie: muzycy między chwytliwymi utworami rozgrzewali się wypróbowując możliwości swoich instrumentów w niezwykle profesjonalny, a także zachwycający publiczność sposób.

Jednak podczas występu "Rzodkiewek" warto było oddalić się na znajdującą się na samym końcu przestrzeni festiwalowej World Stage. Tam zainstalował się zespół DeVotchKa, który okazał się czarnym koniem pierwszego dnia festiwalu. Na ten imponujący kwartet składali się muzycy grający na perkusji i trąbce, kontrabasie i suzafonie (odmiana tuby), wiolonczeli i pianinie oraz wokalista z gitarami i instrumentem bouzoki. Ich niezwykle lekka muzyka porywała, a chwilami wręcz wzruszała - melodie będące połączeniem rocka i folku, z domieszką muzyki cygańskiej sprawiały wrażenie granych gdzieś na prowincji. Łączyła się w nich punkowa zadziorność z romańską, grecką czy słowiańską tradycją. Oświetlony lampkami suzafon, wokalista Nick Urata ze swoim lekko chropowatym głosem, czy przede wszystkim folkowe melodie urzekły słuchaczy, a takie dodatki jak przedwojenny mikrofon, do którego śpiewał Urata czy theremin (urządzenie, w którym dźwięk tworzy się w zależności od przysuwania lub odciągania dłoni do umieszczonej na nim antenki) sprawiły, że był to najbardziej magiczny występ pierwszego dnia festiwalu.

W drodze na występ divy elektro Roisin Murphy warto było zahaczyć o koncert Fischerspoonera - niezwykłe audiowizualne i elektroniczne show, uzupełnione "kosmiczną" oprawą graficzną, zespołem tancerzy i dziwacznymi nieco strojami członków zespołu. Ci już od pierwszych dźwięków porwali publiczność, swoimi niezwykle dynamicznymi i energicznymi utworami, wysuwając się na czoło najbardziej pomysłowych, żywiołowych i potrafiących stworzyć prawdziwe show formacji.

Pierwszego dnia festiwalu nie można było skończyć inaczej niż przy głównej scenie, na której godzinę po północy wystąpiła dama elektro, irlandka Roisin Murphy. Na początku wyszła ubrana w obcisłą bluzkę z prosto ułożonymi, blond włosami. Jednak już po kilku utworach zaczęło się jej słynne przebieranie, podczas którego zmieniała kapelusze i nakładała przygotowane wcześniej kreacje. Niezwykle energetyzująca artystka słusznie nazwała swój ostatni krążek "Overpowered" (ang. obezwładniający) - bo tak dokładnie było: Murphy swoimi utworami i charyzmą zaczarowała publiczność, wciągając do tańca i nad wyraz często z nimi rozmawiając, przy akompaniamencie swoich największych przebojów.

Co czeka nas dzisiaj? Przede wszystkim jeden z najbardziej oczekiwanych zespołów - nowojorska supergrupa Interpol, a także Jay-Z, przed kilkoma dniami entuzjastycznie przyjęty na Festiwalu Glastonbury. W namiocie wystąpi siostrzany duet Cocorosie, przed którym warto zwrócić uwagę na polską grupę Loco Star.

Dopisuje pogoda, zespoły i publiczność, której liczba jest szacowana na prawie 50 tys. osób. Open"er rozpoczął się na dobre!

Wydarzenia

Opinie (75) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    nie rozumiem części komentarzy pt. "taksówka do domu"? to totalna kpina. byłam na peronie o 3:05, ludzie tak się cisnęli, że to cud, iż nikt nie wpadł pod skm. dodatkowo ta skm'ka odjechała z otwartymi drzwiami. nawet jeśli organizatorzy nie zwrócili się do skm, to mniemam, że są tam też ludzie myślący i można przewidzieć, że duża cześć z ok. 50 tys. tłumu będzie chciała jechać w kierunku gdańska. Fantastyczny przykład braku wyobraźni. Jestem zbulwersowana.

    • 0 0

    • ja tez jestem...ale moim zdaniem winic nalezy SKM, ktory zbagatelizowal tą impreze

      pozdrawiam

      • 0 0

  • Zgadzam się,kpina...

    Ktoś tu pisał,że robimy raban niepotrzebnie,bo następna kolejka nie za 24 godziny. Szkoda,że ten ktoś nie wie,jak to jest czekać na remontowanym peronie od 3 do 4 na kolejkę,gdy jest się zmęczonym,oczy się zamykają,nie ma gdzie usiąść, ludzie się cisną. O takiej porze ma się ochotę jechać do domu,a nie podziwiać elementy architektoniczne Gdyni czy co tam jeszcze na peronie nawet przez krócej niż 24 godziny można robić. Przykro mi,że osoby,które nie mają empatii obrażają tych,co chcieli się pobawić (bardzo zresztą kulturalnie - żadnych burd, minimum pijanych w sztok,zero zadymiarzy) i wierzyli w swej naiwności,że da się normalnie wrócić do domu bez jechania na bagażniku,półce pod oknem czy w otwartych drzwiach SKMki tylko dlatego,że ktoś pożałował dostawić ze dwa trzy składy. Szkoda,że Pani z kasie SKMki też się nie wykazała - zapytana,czy będą dodatkowe składy oburzyła się,ona nic nie wie.A przecież odmawiać można też uprzejmie, hmmm

    • 0 0

  • Angielski autora tekstu (2)

    The Raconteurs to niby "rzodkiewki", a "overpowered" - obezwładniający?!? Gdzie tak angielskiego uczą???

    • 0 0

    • te, (1)

      overpower (Ectaco-Poland)
      v,
      1 pokonać
      2 zmóc
      3 zwalczać
      4 obezwładniać

      Zamiast sie wypowiadac, to najpierw odswiez wiadomosci.

      Nara.

      • 0 0

      • o mamo... i jeszcze się mądrzą...

        Weźcie się słownikowcy od siedmiu boleści zastanówcie jakie znaczenie słowu "overpower" nadaje końcówka "-ed".

        I używajcie porządnych słowników.

        • 0 0

  • Ah ta Skmka

    Firma Skm powinna w ogóle dac czesciej kolejki w nocy dlaczego w nocy kolejki jeżdza tak żadko?Co pol godziny jak by jezdziły(chociaz w sezonie) bylo by juz o wiele lepiej.Szkoda ze organizatorzy nie pomyśleli.Jestem fanem innego gatunku muzyki,ale powiem jedno chociaz nie wiadomo dokladnie kto ma tu wine za ten powrót ale wlodarzew Trójmiescie nei myśla.W Poznaniu były podstawione od 14 godziny do rana autobusy komunikacji miejskiej na festivalu Global Gathering a tu nikt nie pomyślał a szkoda.Pozdrawiam wszytskich ktorzy bawią sie na tym Festiwalu

    • 0 0

  • PYTANKO xD

    mam pytanie z zupełnie innej beczki xD
    o co chodzi z tymi opaskami :D ? czym sie rożni np opaska na jeden dzień od tej karnetowej na 3 dni :D ? i co to są jeszcze te takie opaski w kolorach tęczy (różowym, niebieskim, zielonym, żółtym itd) :D

    • 0 0

  • (2)

    ludziska, co wy narzekacie na komunikacje, komunikacja jest super.
    w zeszlym roku jak bylem na stonsach w Warszawie to po koncercie (tez ok 50 tys ludzi)byl jeden tramwaj i wataha ochroniarzy , któa pilnowala by nie wchodzic na ulice. Trzeba bylo zasuwac prawie 2 km do metra. A tu macie darmowe autobusy i placzecie. A organizator nie wie ile osob mieszka w Gdyni czy w Gdańsku.
    A koncerty wczorajsze byly niezle, White pokazal ze stary dobry rock powraca

    • 0 0

    • no rzeczywiscie, trudno sie domyslec...

      ze jak gdansk ma 4-5 razy wiecej mieszkancow niz gdynia, to i ludzi tam jadacych bedzie wiecej. poza tym festiwal odbywa sie po raz kolejny, wiec mozna by wyciagnac wnioski z lat poprzednich. choc ja organizatora ani wladz gdyni nie winie, bo tu wszystko gralo. skm natomiast zupelnie sie wypiela na mieszkancow trojmiasta i okolic. przynajmniej taksowkarze sie ciesza, bo maja ruch jak w sylwestra.

      • 0 0

    • jeszcze raz ja...

      poza tym przejsc sie 2 km do metra, to nie taki problem. natomiast z gdyni do gdanska na piechote sie nie dostaniesz, wiec co to w ogole za przyklad i porownanie?

      • 0 0

  • pytanie xD

    mam pytanie z zupełnie innej beczki xD
    o co chodzi z tymi opaskami :D ? czym sie rożni np opaska na jeden dzień od tej karnetowej na 3 dni :D ? i co to są jeszcze te takie opaski w kolorach tęczy (różowym, niebieskim, zielonym, żółtym itd) xD

    • 0 0

  • ;/

    Po pierwsze: Jesteś na ogólnodostępnej stronie internetowej. Każdy twój komentarz może przeczytać każdy, więc zachowaj trochę kultury i trzymaj język za zębami

    Po drugie:

    Jaką godzinę na kolejkę do "gównego" ?! Z tego co ja wiem, to kolejki z Gdańska do Gdyni i z powrotem jeżdżą z częstotliwością minimalnie 15 - 20 min.

    Po trzecie:

    ZKM podstawił tyle autobusów ile miał podstawić. Zgodzę się z jednym z powyższych komentarzy - dla każdego taxi pod dom, bo w Gdyni impreza... pomyśl !

    • 0 0

  • ;/ cz. II

    w/w opinia do autora komentarza: 'WSCIEKŁA!!!!'

    • 0 0

  • W zeszłym roku na Hainekenie sprzedano 15000 prezerwatyw ;)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym z polskich miast po raz pierwszy obchodzono Dzień Matki?