- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (17 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (33 opinie)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (106 opinii)
Pet Shop Boys w Ergo Arenie: lata 80. bez kiczu
Zobacz fragmenty koncertu Pet Shop Boys w Ergo Arenie
Pet Shop Boys pokazali w środę w Ergo Arenie, że można grać taneczny pop z lat 80. bez muzycznej tandety, za to na najwyższym poziomie.
Brytyjski duet, choć złote lata przeżywał w tym samym czasie, co wspomniani artyści, niewiele ma wspólnego z ich przepełnioną kiczem i tandetną prostotą twórczością. Podczas trójmiejskiego koncertu Neil Tennant i Chris Lowe udowodnili, że wciąż tworzą taneczną muzykę najwyższej próby. Podczas ponad półtoragodzinnego koncertu zespół zaprezentował przegląd całej swojej twórczości - od najnowszych utworów po ponadczasowe przeboje, których seria zamknęła koncert.
Oczywiście "It's a Sin", "Always On My Mind", "Suburbia" czy "Go West" zostały przyjęte przez publikę z najgłośniejszym entuzjazmem, najdłużej były oklaskiwane i wspólnie odśpiewywane. Warto jednak dodać, że kompozycje z wydanej w tym roku płyty "Electric" świetnie zniosły konfrontację z nieśmiertelnymi klasykami. Nowe utwory nie dość, że nadążają za współczesnymi trendami w muzyce elektronicznej, to nie są pozbawione charakterystycznych dla duetu Brytyjczyków cech, m.in. od razu rozpoznawalnej linii melodycznej czy niemal identycznie brzmiącego od trzech dekad głosu wokalisty.
Na wysokim poziomie przygotowana została strona wizualna występu. W pierwszych kilku utworach muzyków w ogóle nie było widać na scenie, bowiem skryci byli za specjalnymi kotarami spełniającymi również rolę ekranów dla rozbudowanych wizualizacji. Kurtyny bardzo widowiskowo spełniły swoją rolę, gdy wyświetlano na nich obraz układu scalonego, przez którego obwody przebiegają impulsy prądu.
O profesjonalnym przygotowaniu wizualizacji można było się przekonać również m.in. podczas fragmentu, gdy muzycy stali okryci po szyję płótnami, na które rzucone były obrazy ruszających się ciał. Nie zabrakło również pokazu kolorowych laserów zsynchronizowanych z muzyką, deszczu konfetti na zakończenie koncertu oraz układów choreograficznych duetu przebranych za rogate stwory tancerzy.
Scenicznym zjawiskiem samym w sobie byli także sami muzycy. Z jednej strony - zdawałoby się - lekko wycofani i pogrążeni w swoim własnym muzycznym świecie i połączeni niewidzialną linią artystycznego porozumienia. Z drugiej, przykuwający na każdym kroku uwagę dzięki co rusz zmienianym strojom - od futurystycznych strojów rodem z innej planety, po eleganckie garnitury, do których przywdziewali wymyślne nakrycia głowy i maski.
Drobnym zgrzytem tego udanego koncertu była jedynie frekwencja. Na koncert przyszło około pięć tysięcy osób, a to raptem jedna-trzecia tego, ile jest w stanie pomieścić sopocko-gdańska hala.
"It's a Sin"
"Suburubia"
"Go West"
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (112) ponad 10 zablokowanych
-
2013-09-05 00:41
Frekwencja (2)
4 tysiące? Nie, może faktycznie Ergo Arena nie była zapełniona, ale wydaje mi się, że dobre 6 tysięcy osób jednak przyszło.
- 38 10
-
2013-09-05 08:16
To nie ma w sumie nigdy znaczenia czy sala jest w 100% zapełniona. Ważne, że koncerty się odbywają i osoby chętne w nich uczestniczą.
- 18 1
-
2013-09-05 06:57
Na ostatnim discotex było ponad 12.000 ludzi.
- 4 13
-
2013-09-05 07:08
Ostatni discotex w marcu dużo lepszy i ludzi dwa razy tyle a nawet więcej. (1)
Szału nie ma.
- 12 48
-
2013-09-05 07:57
Dobre to dla starych lamusów.
- 6 14
-
2013-09-05 01:21
Obawiałem się kiczu, mimo, że lubię muzykę lat 80, a tu zaskoczenie występ na bardzo wysokim poziomie. Doskonała, nowa oprawa muzyczna , wsparta specjalnymi efektami, naprawdę warto było pójść na koncert.
- 54 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.