- 1 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (68 opinii)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (39 opinii)
- 3 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (23 opinie)
- 4 Robią sobie jaja od 45 lat (17 opinii)
- 5 Recenzja "Challengers": intensywne kino (20 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
Przeboje Franka Sinatry zabrzmiały na 34. piętrze Olivia Star
Kolejna odsłona Jazzu w Chmurach za nami. Tym razem w sobotni wieczór to przeboje Franka Sinatry w wykonaniu Tomasza Więcka rozbrzmiewały na 34. piętrze oliwskiego wieżowca. Najsłynniejsze songi w polskim tłumaczeniu przeplatane były licznymi anegdotami z burzliwego życia gwiazdora. Na wydarzenie wszystkie bilety były wyprzedane, a recital będzie powtórzony jeszcze w niedzielę.
Aktor Teatru Muzycznego w Gdyni, Tomasz Więcek, wraz z zespołem trójmiejskich muzyków jazzowych (Artur Jurek - fortepian, Roman Ślefarski - perkusja, Janusz Mackiewicz - kontrabas i Dariusz Herbasz - saksofon tenorowy) stworzyli recital składający się z piosenek Franka Sinatry, okraszony barwnymi opowieściami z życiorysu artysty.
Spektakl "Sinatra Way" na co dzień oglądać można w Teatrze Muzycznym, jednak w pierwszy lipcowy weekend można obejrzeć i wysłuchać go na najwyższym piętrze w Gdańsku, czyli na 34. kondygnacji Olivia Star w ramach cyklu Jazz w Chmurach.
Open'er zmartwychwstał trzeciego dnia. Podsumowanie celebrycko-muzyczne
Zaskoczeniem dla niektórych mogło okazać się wykonywanie piosenek w języku polskim. Tłumaczenia przygotowane zostały przez innych aktorów Muzycznego - Andrzeja Śledzia oraz Jacka Westera. Jak opowiadał zebranym Tomasz Więcek, zdecydował się na polskie słowa songów, by móc je osobiście bardziej poczuć. Z jednej strony był to interesujący zabieg, który nakierowywał uwagę publiki na tematy znanych piosenek, które umykają czasem w obcym języku, a także ubarwił wieczór. Mimo to fani, którzy liczyli na wysłuchanie oryginalnych tekstów śpiewanych niegdyś przez swojego idola, mogli poczuć się nieco zdezorientowani, słysząc "zalazłaś za skórę mi" przetłumaczone z "I've got you under my skin".
Fakt ten wynagradzały jednak historie z życia Franka Sinatry, które wpleciono pomiędzy piosenki, nawiązujące zresztą do poszczególnych utworów. Od dramatycznego porodu, który pozostawił gwiazdorowi nieodwracalne ślady na twarzy, a także uszkodził błonę bębenkową, przez pierwsze doświadczenia muzyczne, epizod bokserski, aż po karierę aktorską, w której okrzyknięto go "aktorem jednoujęciowym" i żywiołowe życie prywatne - bo Frank Sinatra miał w końcu aż cztery żony.
Nadchodzące premiery w Trójmieście - nie przegap
Tomasz Więcek z uśmiechem przeprowadzał widzów przez historię życia amerykańskiego gwiazdora, choć nie ukrywał, że odczuwa lekką tremę, gdyż wrócił na scenę do materiału "Sinatra Way" po dłuższej przerwie. Nawet gdy aktorowi zdarzyło się na chwilę stracić wątek, z każdej sytuacji wybrnął pogodnie i ze spokojem. Całość recitalu wzbogacona była o wizualizacje oraz zdjęcia Sinatry wyświetlane w tle za występującymi. Ze względu na polski przekład piosenek dobrym pomysłem byłoby uzupełnienie projekcji o oryginalne tytuły utworów, tak by łatwo połączyć melodię z angielskim tekstem.
Podczas wieczoru usłyszeliśmy takie hity, jak "Fly me to the moon", "New York, New York", "I've Got You Under My Skin", "Here's To The Losers", "One For My Baby", "I've Got The World On A String" czy oczywiście tytułowe "My Way". Tomasz Więcek miał bardzo dobry kontakt z publiką, zaprosił nawet na scenę osobę wybraną z widowni, panią Małgorzatę, z którą razem na oczach zebranych wymalowali przygotowane wcześniej płótno kolorowymi farbami w rytm przygrywającego zespołu.
Zastanawiająca była decyzja organizatorów, by podczas prawie całego spektaklu całkowicie zasłonić publice kotarami widok na Trójmiasto - wszakże to widok właśnie jest niezaprzeczalnie najmocniejszym punktem sali, również po zmierzchu. Nie jest jasne, jaka była tego przyczyna. Być może chodziło o zbudowanie atmosfery rodem z przydymionego klubu lat 40. minionego stulecia, by pasowała do tematu wieczoru. Zdecydowanie sprzyjało temu rozstawienie małych stolików z klimatycznymi lampkami, przy których siedziała publiczność, a także bar działający w rogu sali.
Hydrozagadka po gdyńsku. Brawurowa komedia na Scenie Letniej w Orłowie
Tomasz Więcek z zespołem przywołał postać amerykańskiej legendy w sobotni wieczór - nawet głos aktora momentami przypominał charakterystyczną barwę Sinatry. Za nami urokliwy wieczór, który bez wątpienia wprowadził zebranych w marzycielski nastrój. Powtórka recitalu w niedzielę, 2 lipca. Bilety wyprzedane.
Wydarzenia
Miejsca
Spektakle
Opinie wybrane
-
2023-07-02 18:49
Tomasz Więcek to wyjątkowy, ciepły i pozytywny aktor. Bardzo utalentowany mężczyzna, którego zawsze ogląda i słucha się z wielką przyjemnością. Jedna z pereł Muzycznego :)
- 10 2
-
2023-07-02 20:12
można tak po prostu robić ludziom zdjęcia i je publikować??? (3)
- 5 9
-
2023-07-04 15:39
no wlasnie ja bylem z kochanka
i wrzucili nasze zdjecie i zona zobaczyla i teraz mam dym na chacie. zenada
- 3 0
-
2023-07-03 20:37
można
- 2 1
-
2023-07-02 21:29
Można jeżeli się jest na publicznym przedstawieniu
- 13 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.