• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wybrano dyrektorów Opery Bałtyckiej

Łukasz Rudziński
20 czerwca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Romuald Wicza-Pokojski nieoczekiwanie został dyrektorem Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Romuald Wicza-Pokojski nieoczekiwanie został dyrektorem Opery Bałtyckiej w Gdańsku.

Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Miejskiego Teatru Miniatura w Gdańsku, przeniesie się kilometr dalej do Opery Bałtyckiej. Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk powierzył mu stanowisko dyrektora Opery Bałtyckiej, odstępując od formuły konkursowej. Funkcja dyrektora muzycznego powierzona została dobrze znanemu w Operze José Maria Florêncio. Nowe kierownictwo zostało przedstawione zespołowi Opery Bałtyckiej 20 czerwca i będzie sprawować powierzone stanowiska do 31 sierpnia 2019 roku. Wicza-Pokojski ma pozostać dyrektorem Teatru Miniatura przez najbliższe miesiące.



Czy wybór Romualda Wiczy-Pokojskiego na dyrektora Opery Bałtyckiej to dobry pomysł?

- Wczoraj, 19 czerwca zarząd województwa przyjął decyzję o powołaniu nowej dyrekcji Opery Bałtyckiej. Od 1 lipca bieżącego roku dyrektorem naczelnym Opery Bałtyckiej zostanie Romuald Wicza-Pokojski. Również od 1 lipca dyrektorem muzycznym tego teatru zostanie maestro José Maria Florêncio. U podstaw decyzji powierzającej funkcje dyrektorom do 31 sierpnia przyszłego roku chcemy, by obaj panowie zapewnili stabilną pracę Operze Bałtyckiej, dokonali sensownych uzgodnień repertuarowych i zapewnili rozwój operze w dłuższej perspektywie - powiedział po spotkaniu z zespołem marszałek Mieczysław Struk.
Decyzja o powołaniu Romualda Wiczy-Pokojskiego jest dużym zaskoczeniem, choć w kuluarach mówiło się o tym, że marszałek skłonny jest zrezygnować z konkursu i szuka kogoś, kto dobrze zna trójmiejskie realia i będzie raczej menedżerem instytucji niż jej kolejnym artystą, co zarówno w przypadku reżysera operowego (jak Marek Weiss) czy dyrygenta (odwołany ze stanowiska Warcisław Kunc) się ostatecznie nie sprawdziło. Na tzw. giełdzie przewijały się zarówno nazwiska pracowników zespołów artystycznych Opery Bałtyckiej, jak i pracowników Urzędu Marszałkowskiego czy dziennikarzy i animatorów życia muzycznego w Trójmieście. Wybór padł na dyrektora Miniatury, pracującego w Trójmieście od dekady, w dwóch różnych instytucjach, świetnie obeznanego z pomorskimi i przede wszystkim gdańskimi realiami.

- Plan jest jeden: przygotowanie Opery w taki sposób, abyśmy mogli mówić o niej jako o jednym z najlepszych teatrów operowych w Europie. Jedną z pierwszą decyzji będzie ustalenie repertuaru na sezon. Ważne jest, by uruchomić cały potencjał tkwiący w zespołach Opery Bałtyckiej - powiedział Romuald Wicza-Pokojski.
Z kolei José Maria Florêncio dodał.

- Nie chcę się na razie udzielać w mediach, bo chcę poświęcić cały swój czas po to, aby pracować, budować, rozwijać zespoły, odzyskać publiczność, odbudować zaufanie wobec tej instytucji. Gdy będą odczuwalne efekty mojej pracy, to zacznę rozmawiać z dziennikarzami. Od 1 lipca będę chciał szybko ustalić co tu się stało, co się dzieje i co ma się dziać. Ten pierwszy okres poświęcę na to, aby spotkać się ze współpracownikami i sprawdzić dlaczego nie wszystko działa tak jak powinno. Powrót tutaj bardzo mnie cieszy, bo właśnie w Gdańsku odniosłem kilka największych sukcesów. Powrót do Gdańska traktuję jako powrót do mojego pięknego domu - przyznał nowy dyrektor muzyczny.
Romuald Wicza-Pokojski był przecież szefem Biura Gdańsk 2016, które przygotowało aplikację Gdańską na Europejską Stolicę Kultury w 2016 roku. Później, w listopadzie 2011 roku, objął stanowisko dyrektora Miejskiego Teatru Miniatura w Gdańsku. Jego kontrakt obowiązuje od końca sezonu 2018/2019.

Przypomnijmy, że już raz obecny szef Miniatury był o włos od zmiany teatru. W 2015 roku wygrał konkurs na stanowisko dyrektora Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu, skąd pochodzi. Decyzje powołanej przez siebie komisji konkursowej zakwestionował wówczas marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wicza-Pokojski ostatecznie sprawę z zarządem województwa kujawsko-pomorskiego w sądzie wygrał, ale pracy w Teatrze im. Horzycy nie podjął, pozostając w Teatrze Miniatura. Warto dodać, że od przeszło 20 lat Romuald Wicza-Pokojski prowadzi również z powodzeniem znany i ceniony w Polsce offowy Teatr Wiczy.

Dla Jose Marii Florencio funkcja dyrektora muzycznego to powrót do Opery Bałtyckiej po siedmiu latach przerwy. Wcześniej przez trzy lata był zastępcą dyrektora ds. artystycznych na początku dyrekcji Marka Weissa. Dla Jose Marii Florencio funkcja dyrektora muzycznego to powrót do Opery Bałtyckiej po siedmiu latach przerwy. Wcześniej przez trzy lata był zastępcą dyrektora ds. artystycznych na początku dyrekcji Marka Weissa.
Wicza-Pokojski w swojej karierze reżyserował nie tylko w Teatrze Wiczy. Ma na koncie prace w Teatrze Baj-Pomorski w Toruniu, Olsztyńskim Teatrze Lalek, Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy i w Teatrze Wybrzeże ("Pamiętnik z dekady bezdomności" w 2005 roku oraz "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw", 2006). W Teatrze Miniatura przygotował m.in. wielokrotnie nagradzane w Polsce i za granicą spektakle "Baltic. Pies na krze" (2012) i "Brzydkie kaczątko" (2013). Ponadto był reżyserem lub opiekunem artystycznym takich przedsięwzięć jak "Odlot. Szopka pomorska za 2014 rok" (2015), "Bajki robotów" (2016), "Magiczne święta Malwiny" (2016) czy "Turban mistrza Mansura" (2017). Nigdy dotąd nie pracował w operze. Romuald Wicza-Pokojski pozostanie dyrektorem Miejskiego Teatru Miniatura do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowego dyrektora. Odbędzie się to w ciągu najbliższego sezonu. Na razie prowadzić więc będzie dwa trójmiejskie teatry.

Z kolei José Maria Florêncio to pochodzący z Brazylii ceniony dyrygent, altowiolista i kompozytor, znany z pracy w Operze Bałtyckiej jako dyrygent i zastępca dyrektora ds. artystycznych. Był nim od 2008 do maja 2011 roku. Jako kierownik i dyrygent Opery Bałtyckiej zrealizował m.in. "Don Giovanniego" i "Wesele Figara" Mozarta, "Eugeniusza Oniegina" Czajkowskiego, "Gwałt na Lukrecji" Brittena, "Ariadnę na Naksos" i "Salome" Straussa.

W Polsce Florencio mieszka od 1985 roku. Pracuje zarówno w Polsce, jak i za granicą. Był między innymi dyrygentem Teatru Wielkiego w Łodzi, dyrektorem muzycznym Opery Wrocławskiej, pełnił funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Orkiestry i Chóru PRiTV w Krakowie, dyrektora Muzycznego Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki, dyrektora naczelnego i artystycznego Filharmonii Poznańskiej oraz stałego dyrygenta w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Dyrygował w sumie w 26 krajach.

Miejsca

Opinie (120) 10 zablokowanych

  • pobudka !!!!

    ZZ pobudka!!!

    • 3 2

  • Trolle z orkiestronu. (5)

    Zespół znowu komentuje na potęgę. Brawo Wy.

    • 9 8

    • idota (4)

      żyjecie tam tylko dlatego ,ze Ci ludzie nauczyli się grać i grają za te marne grosze będąc traktowani jak pomioty ( podobnie jak w Perulandzie), a ze traktujecie ich jak szmaty, to świadczy tylko o was kim jesteście! ! pseudo menadżerowie kultury! Zrobiliście sobie prywatne folwarki za ich/nasz pieniądze (podatnika)

      • 7 4

      • (3)

        Kulturę Państwo artyści z orkiestry powinni nieść w sobie każdego dnia i we wszystkich realizacjach z pracownikami innych działów, a nie tylko wtedy, kiedy dotykają instrumentu. Ciężko jest muzykowi przepuścić kobietę pierwszą w drzwiach. Ciężko jest powiedzieć dzień dobry osobom z innych działów. Bardzo ciężko jest nie robić pod górę koleżankom i kolegom z innych działów, doprowadzać do sytuacji, że nie mogą wykonywać poprawnie swoich obowiązków. Od tego się zaczyna droga orkiestro. Od kultury wewnątrz siebie. Dopiero potem możemy rozmawiać o sprawach wyższych. Nie dziwcie się zatem, że duże grono osób z administracji i okolic was nie lubi. Zachowujecie się jak banda chamow. Wiecznie wszystko wam się należy. Od razu. Na tu i teraz. Nie drodzy Państwo. W kulturze chodzi o całkiem coś innego. Ale wy tego nie poznacie, bo nie patrzycie dalej niż na swoją końcówkę nosa :)

        • 10 4

        • to może (2)

          to może odwrotnie : ja zostanę szefem administracji a Pan / Pani niech zagra, i stworzymy nowy rodzaj kultury zaczynając od siebie.

          we wszystkim chodzi o to samo aby żyć godnie , a nie jak szmata.
          Czy to także kultura?

          • 2 6

          • (1)

            Tu nie chodzi o podważanie kompetencji czy udowadnianie komuś, kto i co umie. Tu chodzi o kwestię kultury osobistej jak zrozumiałam. Umiem grać na 2 instrumentach. Studia skończyłam na kierunku, który w operze do niczego mi się nie przydaje. Robię coś innego i jestem zadowolona. I o to chodzi. Naprawdę muzykiem można być także poza operą. Nie rozumiem, o co ten cały foch. Chcesz zarabiać więcej jako muzyk, znajdź inną pracę w innym miejscu. Albo dostosujesz się do tego, co jest dane w Trójmieście, albo masz prawo wyboru i wolności i możesz rozwinąć skrzydła gdzie indziej. Wszyscy mają wybór. Szkoda tylko że mało kto, umie go dokonywać i brać odpowiedzialność za siebie. Łatwo jest wymagać coś od kogoś, żądać. Trudniej jest coś od siebie dać, bez oczekiwania czegoś w zamian. Kto z państwa kierował firmą, w której zatrudnionych jest ponad 200 pracowników i każdy ma odmienny charakter i wszyscy proszą o coś innego? Przecież lepiej już strzelić sobie w głowę, niż być dyrektorem. Pomijam fakt, że każdy dyrektor to też człowiek i jak wszyscy ma swoje problemy. Ale proszę... bądźmy dla siebie życzliwa i na tych korytarzach z kręciołkami czy bez.

            • 8 5

            • Zgadzam się! z Panią.

              • 3 2

  • a co z kadrami? (8)

    czy świadome łamanie prawa pracy i kodeksu nie podlega pod paragraf?Dlaczego Pani kadrowa wiedząc ,że łamie prawo zgadzała się na to ?Czy to nie jest uczestnictwo w przestępstwie?Doszło do kilkunastu takich sytuacji .Czy to nie jest świadome i dobrowolne uczestnictwo w przestępstwie?Dlaczego wszystkie procesy dyrekcja przegrywa a podatnik ponosi koszty?Nie ma odpowiedzialnych?

    • 18 9

    • ważniejsze jest oprowadzanie wycieczek po operze w godzinach pracy

      • 13 7

    • teraz winni nabiorą wody w usta

      i jak to bywa w życiu będą grali w odbijanego

      • 10 0

    • kisięgowość i kadry (1)

      do gruntownej przebudowy, a w szczególności ta zarozumiała główna księgowa, która firmowała własnym podpisem idiotyczne pomysły tego "nieprzeciętnego"

      • 11 2

      • Kiedyś w kadrach i płacach pracowały 3 osoby a teraz 5
        W księgowości 5 a teraz 6
        O co tu chodzi!?
        O to że trzeba było zwolnić artystów żeby zatrudnić Pańcie, które będą tańczyć jak Kunc zagra!
        I o to właśnie chodzi

        • 9 2

    • (3)

      Ale co mają kadry czy księgowość do sytuacji w operze? Ci konkretnie ludzie. Przecież oni wykonywali tylko swoją pracę i polecenia dyrekcji. Osoby które nie słuchały poleceń, wyleciały. Sprawa jasna.

      • 6 12

      • Jeszcze dyr.Kunc nie odszedł, a winni już się tłumaczą

        • 12 2

      • no właśnie

        sam sobie odpowiedziałeś, nie miały odwagi by powiedzieć swoje zdanie zgodne z prawem, czy etyką i odmówić poświęcając tym samym interes ogółu. Innymi słowy zaprzedali swoją przyzwoitość, dlatego trzeba to rozliczyć i wyciągnąć konsekwencje. Jasne i dość klarowne

        • 11 4

      • Mają bardzo dużo!
        Główna księgowa odpowiada za budżet a kadrowa za stan spraw pracowniczych.
        Kadrowa jest już podsumowana przez PIP a księgowa też już tonie.
        Kompetentni pracownicy odeszli (z tego jak to nazwał Kunc "BAGNA)" zanim musieli firmować swoimi nazwiskami genialne pomysły "nieprzeciętnego" dyrektora.
        Ale poza tymi co odeszli mimo wszystko kilka znaczących chorągiewek zostało i panuje do dziś.

        • 9 2

  • marszałek podobno

    na spotkaniu z pracownikami obiecał kiełbasę z zasobów PO, stara polska podsuszana, wybory tuż tuż, trzeba ponęcić lud by do urny poszedł i podziękował dobrodziejowi, ale żenada.

    • 9 8

  • Gdzie departament

    Coś przy tych nominacjach departamentu kultury pana adzika nie widać. Czyżby wojna na górze? A w sukces nie wierzę, związki i roszczenia wszystko rozłożą na łopatki w myśl zasady "artyśći i sztuka na godziny rozpisane z obowiązkową przerwą" i co czwarta niedziela opera zamknięta. Dodatkowa kasa jest to jeszcze tylko grać 3 x w miesiącu i będzie ok.

    • 10 9

  • Problemy na poziomie opery

    Przerażające. Jakiej tu sztuki można się spodziewać.

    • 5 2

  • Gdańsk nie ma opery, a budynek na poziomie gdanskiego dworca autobusowego.

    Czy ktoś podejmie decyzję o budowie gmachu opery i stworzenia repertuaru? Gdańsk może się wstydzić swoich dworców i teatrów - są w nędznych budynkach, a teatrów mniej niż np. we Wrocławiu.

    • 13 3

  • warto się dobrze zapoznać z finansami

    Semi ekipy koszty wypożyczania robią wrażenie

    • 8 0

  • Ciekawe czy coś się zmieni

    • 4 0

  • Księgowość zdecydowanie trzeba przewietrzyć. (1)

    Ciekawe, ile dostają za tę gospodarność i odpowiedzialność

    • 9 1

    • to tajemnica

      Podatnicy płacą

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Największy teatr w Gdyni to: