• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Gdyni działa już profesjonalne studio filmowe. Rozmowa z Oskarem Kaszyńskim

Tomasz Zacharczuk
15 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Studio Panika zajmuje się przede wszystkim produkcją filmów fabularnych, ale też filmów reklamowych czy teledysków. Pojemna i dobrze wytłumiona hala filmowa pozwala też na organizację np. koncertów czy wernisaży. Studio Panika zajmuje się przede wszystkim produkcją filmów fabularnych, ale też filmów reklamowych czy teledysków. Pojemna i dobrze wytłumiona hala filmowa pozwala też na organizację np. koncertów czy wernisaży.

Wbrew nazwie powodów do paniki w tym miejscu nie ma. Są za to świetne warunki do tworzenia filmów i rozbudowania filmowej infrastruktury Gdyni. O Studiu Panika, pierwszym profesjonalnym studiu filmowym na Pomorzu, rozmawiamy z jego pomysłodawcą i właścicielem, Oskarem Kaszyńskim.



Tomasz Zacharczuk: Studio Panika to pierwsze tak profesjonalne i tak duże studio filmowe nie tylko w Trójmieście, ale i w całej północnej Polsce. Skąd pomysł akurat na taką formę działalności?

Oskar Kaszyński (pomysłodawca i założyciel Studia Panika, scenarzysta i reżyser, autor filmów krótkometrażowych i fabularnych, aktor, producent filmowy): Wszystko zaczęło się 15 lat temu, kiedy udało mi się nakręcić typowo niezależny i amatorski film "Segment '76", w którym, co nie było wówczas tak popularne, wystąpiło sporo zawodowych, bardzo znanych artystów filmowych i muzycznych [m.in. Bogusław Linda, Michał Milowicz, Maciej Nowak czy Tymon Tymański - przyp.red.]. Niedługo potem zająłem się już produkcją filmową, z którą jestem związany w sumie około 10 lat. Pomysł studia filmowego zrodził się z prostej przyczyny. W Trójmieście zawsze brakowało takiego miejsca, a branża filmowa bardzo mocno scentralizowana jest w Warszawie. Bazując na kilkuletnim doświadczeniu w zakresie produkcji filmowej, postanowiłem zainwestować i stworzyć miejsce, które umożliwi pracę aktorom i filmowcom poza głównymi ośrodkami w Polsce.

Zamiłowanie i pasję do filmów bardzo mocno czuć już po przekroczeniu progu studia "Panika". Te liczne nawiązania do wielkich produkcji światowej kinematografii nie wydają się przypadkowe.

To prawda. Wszystkie pomieszczenia, które znajdują się w tzw. części socjalnej zostały zaprojektowanie nie tylko po to, by były wygodne i użytkowe, ale również aby wyglądały interesująco i nawiązywały bezpośrednio do filmu. Każde piętro jest nawiązaniem do określonego gatunku filmowego. Na dole mamy część francuską bądź amerykańską z lat 50. XX wieku. Pojawiły się typowe dla tego okresu meble czy podłoga w szachownicę. Na pierwszym piętrze, gdzie mamy część techniczną, czyli montażownię czy serwerownię, postanowiłem zrobić piętro kosmiczne. Stąd bardzo dużo elementów nawiązujących do "Star Wars" czy "Odysei kosmicznej". Mamy różnego rodzaju atrakcje w postaci figurek E.T. czy Hana Solo wyskakującego ze ściany. Natomiast drugie, administracyjne piętro nawiązuje do serialu "Mad Men" i wystroju retro. Nawet łazienki staraliśmy się zaaranżować w taki sposób, by przypominały użytkownikom o kilku znaczących tytułach filmowych.

  • Wystrój studia jednoznacznie podkreśla filmowy klimat tego miejsca. Na ścianach nie brakuje plakatów nawiązujących do popularnych tytułów światowego kina.
  • Studio Panika mieści się w Gdyni przy ul. Chwaszczyńskiej. Obiekt zwraca uwagę nie tylko wewnętrzną aranżacją, ale też charakterystyczną bryłą z zewnątrz.
  • Każde piętro Studia Panika stylizowane jest w odpowiednim filmowym klimacie. Znajdziemy tu np. piętro kosmiczne z bohaterami takich produkcji jak "E.T" czy "Star Wars".
  • Sercem całego obiektu jest hala produkcyjna o powierzchni 300 metrów kwadratowych i wysokości 12 metrów.
  • Filmowe inspiracje i nawiązania spotkać można nawet w tak - wydawałoby się - błahych pomieszczeniach jak łazienka.
  • Studio Panika wypróbowała już niemiecka ekipa, która w hali filmowej odtworzyła fragmenty "Daru Młodzieży". Zdjęcia trwały łącznie trzy dni.
Wędrując po tych wszystkich piętrach możemy natknąć się na bardzo dużo pomieszczeń, które wydatnie pomagają w pracy nawet dość obszernej ekipie filmowej.

Zgadza się. Oprócz hali zdjęciowej mamy tutaj reżyserki właśnie z podglądem na wspomnianą halę, jest przestronna makijażownia z kilkoma stanowiskami do charakteryzacji. Przy studiu funkcjonuje ponadto duży magazyn na sprzęt, nie może też zabraknąć montażowni, pomieszczeń typowo biurowych czy pokoju relaksacyjnego i salki kinowej.

Sercem całego obiektu jest oczywiście hala produkcyjna. Jakie zalety posiada właśnie to kluczowe w całym studiu pomieszczenie?

Hala ma 300 m kw. powierzchni, co klasyfikuje nasze studio w kategorii średnich tego typu obiektów. Natomiast mamy aż 12 metrów wysokości, a to jest parametr, który ma często bardziej kluczowe znaczenie niż sama powierzchnia. Wysokie studio pozwala na zbudowanie wysokiej dekoracji, a nad nią jeszcze czasami potrzebne jest zrobienie ujęcia z góry, co wymusza obsługę kamery na jeszcze większej wysokości. Do tego dochodzi dodatkowo niezbędne miejsce na oświetlenie. Studio, które ma ponad 10 metrów wysokości jest idealne do tego, aby wszystkie te elementy można było zastosować. Nasze studio jest do tego bardzo dobrze wygłuszone, dzięki czemu akustyka w hali produkcyjnej przypomina akustykę w pomieszczeniach mieszkalnych, a taka jest najbardziej pożądana przy produkcji filmu. Dźwięk możemy nagrywać bezpośrednio w hali, a nie w postprodukcji, która jest niezbędna w momencie, gdy zdjęcia kręcono w słabo wytłumionym pomieszczeniu.
Zależy mi na tym, żeby w Trójmieście i ogólnie na Pomorzu kręciło się jak najwięcej, żeby producenci z innych regionów w Polsce mieli świadomość, że na północy są odpowiednie warunki do tego, aby przenieść plan filmowy i wykorzystać tutejsze plenery


Warunki wydają się być optymalne, a więc jakiego typu produkcje mogą być realizowane w Studiu Panika?

Technicznie studio nadaje się do każdej produkcji - do filmów fabularnych, krótkometrażowych, reklamowych, do seriali czy też teledysków. Chcemy jednak, by nasze studio było dostępne dla każdego, kto ma pomysł na wykorzystanie takich możliwości, jakie oferuje Panika. Stąd też oferujemy nawet możliwość organizowania wszelkiego rodzaju wydarzeń np. przez firmy, które przestrzeń hali produkcyjnej chcą wykorzystać na potrzeby swoich pracowników poprzez spotkania integracyjne czy też szkoleniowe. Hala filmowa może mieć też szerokie zastosowanie przy różnego rodzaju koncertach, spektaklach czy wernisażach. Na takie inicjatywy absolutnie się nie zamykamy.

Czy w takim razie Panika przeszła już "chrzest bojowy"?

Mieliśmy bardzo fajny debiut studia. Pierwszą produkcją, którą zrealizowaliśmy była polsko-niemiecka kooperacja opowiadająca dość przykrą historię, która wydarzyła się na jednym ze statków szkoleniowych niemieckiej armii. Filmowcy poszukiwali okrętu zbliżonego swoimi wymiarami do tego, który stanowił tło opowieści. I udało się takowy znaleźć. Część ujęć nakręcono na Darze Młodzieży. Jednak sceny, w której pewna bohaterka wypada za burtę postanowiono, ze względów bezpieczeństwa, nie kręcić na otwartym morzu. Przeniesiono więc ją do naszego studia. W zaledwie dwa dni zbudowano specjalne dekoracje imitujące mniej więcej 1/3 Daru Młodzieży, a przez kolejny dzień spora, bo kilkudziesięcioosobowa ekipa pracowała już stricte nad poszczególnymi kadrami.

Jak niemieccy filmowcy oceniali możliwość pracy w studiu? Panika zdała test?

Myślę, że tak. Cała ekipa była bardzo zadowolona z warunków, w jakich pracowała. Nie ukrywam, że z naszej perspektywy wiązało się to z dużym stresem. Po raz pierwszy przecież otworzyliśmy przestrzeń studia i to od razu dla tak dużej, międzynarodowej ekipy. Poza technicznymi korzyściami Niemcom bardzo mocno przypadły do gustu nasze dekoracje (śmiech). Robieniu selfie z E.T. czy Hanem Solo nie było końca.

Wewnątrz obiekt kryje wiele kluczowych pomieszczeń z punktu widzenia pracy filmowców. Znajdziemy więc montażownię, charakteryzatornie, pokój relaksacyjny czy małą salę kinową. Wewnątrz obiekt kryje wiele kluczowych pomieszczeń z punktu widzenia pracy filmowców. Znajdziemy więc montażownię, charakteryzatornie, pokój relaksacyjny czy małą salę kinową.
Gdynię można już chyba nazywać miastem filmowym. To przecież gospodarz Festiwalu Filmowego, funkcjonuje tu Gdyńskie Centrum Filmowe i szkoła filmowa. Studio Panika wydaje się idealnie wkomponowywać w tę filmową infrastrukturę. Zamierzacie w jakiś konkretny sposób wykorzystać te wzajemne powiązania pomiędzy wspomnianymi instytucjami i obiektami?

Naturalnie. Już współpracujemy z gdyńską "filmówką" i mam nadzieję, że będą tutaj powstawały etiudy studentów tejże szkoły. I rzeczywiście to, że funkcjonują w jednym mieście takie instytucje może być w końcu argumentem do tego, aby stać się znaczącym ośrodkiem filmowym na mapie Polski. Poza oczywiście Warszawą dużo kręci się we Wrocławiu, Łodzi, Krakowie czy na południu Polski. Na północy do tej pory kręciło się dużo mniej, ale dzięki tym wszystkim połączonym organom, gorąco w to wierzę i taką też mamy misję, że świat filmowy w większym stopniu przypomni sobie o Trójmieście i całym Pomorzu.

Jakie nadzieje, być może marzenia filmowe łączy pan z powstaniem Studia Panika?

Zależy mi też na tym, żeby w Trójmieście i ogólnie na Pomorzu kręciło się jak najwięcej, żeby producenci z innych regionów w Polsce mieli świadomość, że na północy są odpowiednie warunki do tego, aby przenieść plan filmowy i wykorzystać tutejsze plenery. W moim przekonaniu jako region pomorski mamy kapitalny, wręcz najbardziej zróżnicowany potencjał do zdjęć plenerowych. Mamy morze, plaże, jeziora kaszubskie, wydmy w Łebie, które mogą udawać pustynię. A w tym momencie mamy też halę filmową, która stanowi znakomite uzupełnienie zdjęć na otwartej przestrzeni. W ten sposób kompleksowo możemy obsłużyć nawet najbardziej wymagającą ekipę zdjęciową.

W gdyńskim studiu powodów do paniki absolutnie nie ma, co mogłaby mylnie sugerować nazwa obiektu. Dlaczego akurat Studio Panika?

Jestem wielkim fanem twórczości Rolanda Topora. Miałem nawet okazję go poznać osobiście. Gdy szukałem inspiracji do nazwy studia, trafiłem na jedno z jego opowiadań, które zatytułowane było właśnie "Studio Panika". Uznałem, że to przewrotna nazwa, a sami jako twórcy lubimy czasami trochę czarnego humoru, trochę absurdu. Ale nasze studio, poza nazwą, jest jak najbardziej na serio.

Miejsca

Opinie (71) 1 zablokowana

  • Cafe Panika (3)

    Tak chyba było u Topora. Nie jestem fanem, więc mogę się mylić :)

    • 8 0

    • Noel, Joel i Citroen (bracia). (1)

      A to z kogo (ale bez zaglądania w Google)?

      • 0 0

      • Postać o wielu obliczach : Major

        Boris Vian vel Vernon Sullivan...

        • 2 0

    • a w Gdańsku jak zwykle nic, kij, d*pa i kamieni kupa

      • 2 6

  • bardzo fajnie- i to chodzi- rozwijać się prężnie i pamiętać by dawać też szansę

    młodym by zaistnieli na tym bardzo trudnym rynku

    • 23 3

  • czy to moda, czy oszczędność ?? (1)

    te betonowe ściany?
    wygląda jak bunkier

    • 9 34

    • przecież widać że to zaplanowane

      i pasujące do klimatów mrocznych filmów. Mi się podoba.

      • 5 2

  • Extra

    Brawo Oskar,pasja przede wszytkim

    • 32 4

  • (7)

    Dolinę Krzemową już mamy ( Pomorski Park Naukowo Technologiczny), czas na Hollywood po gdyńsku.

    • 39 7

    • Po co? (6)

      I po co ten jad? Lepiej nic nie robić?

      • 4 7

      • Jak najbardziej. (2)

        Pozorowany rozkwit Gdyni kosztuje podatników kupę forsy. Kilkadziesiąt milionów wydawanych rokrocznie na propagandę, żeby utwierdzić ludzi w omamieniu, że Szczurek dba o nas jak ojciec najlepszy i to nieprawda, że na Obłuże nie da się normalnie dojechać tym bardziej, że jest estakada rowerowa.

        Menel kosztuje nas tyle co "piątka na piwo kierowniku", więc tak - rachunek jest bardzo prosty - lepiej nic nie rób.

        • 6 7

        • Tutaj z tym bełkotem tez sie produkujesz ? (1)

          Naprawde miernota zyciowa z ciebie. Przeciez to prywatna inicjatywa

          • 5 2

          • Naprawdę ? :D

            • 0 1

      • On tak ma (2)

        Nie bierz go za powaznie, to przegraniec zyciowy, zwykly troll. Pluje tym jadem i bedzie plul do kolejnych wyborow

        • 3 2

        • Myk myk i do kasy umgdynia (1)

          • 2 1

          • Zdziwiłbyś sie ;) dokada robie myk myk miernoto

            • 1 0

  • Bardzo fajny pomysł! I wreszcie nie z kieszeni podatników, by leczyć kompleksy Szczurka! (1)

    • 21 5

    • oho, komuś żal dudę ściska

      co ci Szczurek zrobił, że prywatne wycieczki sobie urządzasz?
      co to ma wspólnego z tym tematem?

      • 0 0

  • (4)

    bogaty tatus to i studio zrobione na bogato

    • 27 26

    • Polaczek (2)

      A co Ci po jego kieszeni i skąd ma nie wież nie pisz .
      Aaaaaa zapomniałem prawdziwy polaczek jestes i potrzebna maść na ból d....

      • 7 5

      • Nie wieŻ. HEHEHHE (1)

        • 5 1

        • Nie wieŻę...

          :)

          • 3 0

    • Zawód SYN

      • 6 9

  • to dobry kierunek - ale to jeszcze za mało (6)

    polecam informacje jak zarabia się na tym w kanadzie - np w Toronto

    niestety u nas jeszcze nie ma odpowiednich zachet (podatkowych) oraz organizacji miasta (w Toronto działa specjalne biuro ułatwiajace potencjalnym filmowcom znalezienie panów zdjeciowych, organizacje itd)

    dlaczego napisałem akurat o Toronto?

    bo mało kto kojarzy to miasto z 'hollywood', tymczasem bardzo wiele produkcji przynajmniej cześciowo własnie tam sie odbywa, a to oznacza wpływy do kasy prowincji/miasta w wysokosci milionów dolarów, dodatkowo oznacza to miejsca pracy - bezposrednio przy produkcji, post-produkcji czy obsłudze związanej z filmem (od kateringu po statystów)

    szkoda, że UM inwestuje tylko w pomniki (szkoły, budynki) a nie w 'ideę' i w ten sposób zarabia sam dla siebie (podatki), jak i wspiera biznes 'okołofilmowy'

    ale czego spodziewac się po UM Gdyni...

    • 13 2

    • Re: to dobry kierunek - ale to jeszcze za mało (5)

      wybacz, ale nie uważam aby kręcenie wstawek reklamowych wyświetlanych przed filmami youtuberów wymagało dofinansowywania od miasta...

      miasto nie jest od tego, od tego aby wspierać biznesy którym nie idzie są banki

      • 5 5

      • jak zwykle jakiś analfabeta się musi wypowiedzieć (4)

        no szkoda, że nie posłuchałeś także rady, bu=y sprawdzić/dowiedzieć się jak to działa w Toronto

        w przeciwieństwie do POLSKI, gdzie kazde g... jest DOfinansowywane, w Kanadzie działa to w inny sposób - zaczyna sie od PRYWATNEJ inicjatywy

        jesli ta sie sprawdza, to miasto zaczyna dofinansowywać

        słyszałeś o Festiwalu Filmowym w Toronto? Pewnie nie - a jest to 3 najwazniejszy festiwal na świecie

        wiesz jak powstał? własnie jako inicjatywa prywatna, ludzi z pasja - przez lata nikt do tego nie dopłacał

        festiwal jest bardzo stary, kazdego roku zwala się tam połowa Hollywood, Wenecji i Cannes, tysiace widzów, setki wolontariuszy i setki filmów z całego swiata - ale dopiero pare lat temu zbudowano 'centrum festiwalowe', które działa dodatkowo jako 'wideoteka' (w sensie biblioteki)

        teraz co do biura pomagajacemu filmowcom - rozumiesz co to jest inwestowanie w coś? otóż uświadamiam cię, że dochody miasta/prowincji ida w grube dziesiatki milionów dolarów z tego tytułu, że kręci się tam filmy

        chyba dla kazdego przytomnego będzie zrozumiałe, że by zwiększyć czy podtrzymac taki strumień pieniędzy warto jest zatrudnic pare osób, które zamiast pierdzenia w urzednicze stołki zajmują się czymś, co jest komus przydatne

        jaka jest sytuacja w Gdyni...? mam tłumaczyć? po co...?

        w Toronto takich prywatnych inicjatyw, które sa WIELKIE i przynosza WIELKIE pieniadze jest całe multum - od miedzynarodowych festiwali jazzowych, po pride week, czy Caribanę

        powtarzam, zamiast cos głupiego nastepnym razem napiszesz, zadaj sobie trud by przeczytac ZE ZROZUMIENIEM wpis, który komentujesz

        • 3 3

        • (3)

          aha , a na przylądku Canaveral jest kosmodrom zbuduję sobie taki prywatny i będę miał pretensje do urzędu miasta nie chce go dofinansowywać , no bo przecież jak to ! w stanach go sponsorują , a Gdynia nie chce skandal !

          gadasz jak potłuczony, ja rozumiem że niektórzy chcieli by zacząć od wybudowania solarium na Saharze i zrobić z tego drugie Abu Dhabi, ale niech robią to za swoją kasę , a nie wyciągają łapę po środki publiczne...

          mieszkańcy mają składać się na biznesik ? bo biznesmen z koziej wólki miał wizję ?

          ...jak biznesmen jest dobry to sobie poradzi i żebrać nie będzie...

          • 4 2

          • kolejny debil od mgły i brzozy (2)

            • 1 4

            • (1)

              proszę prawdziwe oblicze, podstawowy argument to obrazić wszystkich co mają inne zdanie - jak się prowadzi biznes tak jak rozmowę to nic dziwnego że potrzebne społeczne dofinansowanie - przekażmy je gburowi będzie szerzył "kulturę" w społeczeństwie.

              Brawo TY !

              • 2 1

              • na twój brak argumentów tak właśnie będzie wyglądać odpowiedź

                na plucie bez argumentów taka będzie odpowiedź,
                na twoje chamskie zachowanie taka będzie odpowiedź

                • 0 3

  • (1)

    A czy film przyrodniczy można tam też nakręcić ?

    • 12 3

    • Pewnie: )

      Są i takie plany

      • 0 3

  • Tatuś kapitalista... (8)

    ... to i synka stać na fanaberie...

    Poniżej podobno jedna z lepszych scen filmu autorstwa Pana Alana... oceńcie sami...
    https://www.youtube.com/watch?v=iA8yIxyGMP8

    "aktor, reżyser, scenarzysta" pfff....

    • 14 32

    • typowa polska zawiść

      Link do filmu, który wrzuciłeś pochodzi sprzed czternastu lat i była to produkcja stworzona jeszcze wtedy przez młodego chłopaka wraz z kolegami.
      Czy to źle, że rozwinął swoją pasję w profesjonalny biznes? Jeśli nawet przy pomocy pieniędzy ojca to co z tego? Typowa polska zawiść, chyba tak to się nazywa co napisałeś Edwardzie.

      • 25 6

    • Typowe polskie ....

      No i co z tego...Kto bogatemu zabroni :-)

      • 12 3

    • pan ma Oskar na imie, tak przypominam

      • 6 1

    • (1)

      trza było mieć jakiś pomysł na siebie to i twojego byłoby stać a tak wylewasz jad w necie, jakiez to żałosne

      • 8 6

      • ten "jad" to się w co drugim poście pojawia. Dyżurny aktywista?

        • 5 1

    • jestem tego samego zdania (1)

      mam 12lat doswiadczenia jako grafik i powoli rozwijam sowj interes. malo tego, od 4 lat bawie sie w motion graphics i wszedzie filmy fabularne. nie dlugo moj scenariusz horroru pelnego efektow specjalnych przedstawie rezyserom to sie **** z zazdrosci, bo w polsce tylko stac na fabularne filmy ale efektow niktn ie potrafi. rezyser i scenarzysta... pff jestem tego samego zdania! co z tego ze wieeelka hala, a gdzie GREEN SCREEN ??? gdzie krany filmowe i kamery sony F ??? gdzie studio graficzne z komputerami i efekty wizualne albo prace???

      • 1 7

      • myślisz że jak nie widzisz czegoś na zdjęciu..

        ...to już masz opinię że tego nie ma? Zdziwilbys jaki sprzęt tam mają a greenbox to ich codzienność. Akurat byłem i widziałam. Zyj dalej marzeniami aż świat Ci padnie do stóp.

        • 4 1

    • Oskara ... i co zazdrościsz ojca?:)

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Bloger "Make Life Harder", który okazał się być gdańskim poetą to: