• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wczasy w latach PRL-u. Sentymentalna wystawa w Muzeum Sopotu

Magdalena Raczek
6 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Ośrodek Profilaktyczno-Wypoczynkowy "Zremb". Fot. Muzeum Sopotu Ośrodek Profilaktyczno-Wypoczynkowy "Zremb". Fot. Muzeum Sopotu

Zupa mleczna na śniadanie, plażowanie od rana z kanapkami ze stołówki, lody "Mewa" dla ochłody, cytroneta w foliowych woreczkach ze słomką na ugaszenie pragnienia. A także wycieczki statkiem po zatoce, spacery po molo, a w niepogodę granie w brydża, szachy, warcaby lub bilard, czytanie prasy, oglądanie wspólnie telewizji pokoju telewizyjnym, wieczorki taneczne i koncerty w legendarnym Non-Stopie czy Operze Leśnej. Tak w skrócie wyglądały wczasy w słynnym kurorcie w latach PRL-u. Za sprawą nowej wystawy czasowej "Wczasy na Wybrzeżu to najprzyjemniejszy wypoczynek" otwartej w Muzeum Sopotu można cofnąć się w czasie do tamtych lat. Ekspozycja czynna jest do 16 października.



Wystawy w wakacje w Trójmieście


Wczasy - "zdobycz klasy robotniczej"



Warto tu przypomnieć, że w okresie PRL-u wczasy, czyli zorganizowany wypoczynek z noclegami, wyżywieniem i rozrywkami, były jednym z elementów propagandy i traktowano je jako "zdobycz klasy robotniczej". A prawo do wypoczynku zapisano w konstytucji (zapisy te można przeczytać na jednej z plansz prezentowanych na wystawie). Organizację wyjazdów wczasowych powierzono związkom zawodowym. W 1949 r. Sejm uchwalił ustawę powołującą do życia Fundusz Wczasów Pracowniczych (FWP), który wydawał skierowania na wczasy. W ich ramach można było również korzystać z noclegów w kwaterach prywatnych oraz ośrodków PTTK i kempingów. Oczywiście na takie skierowania mogli liczyć przede wszystkim przodownicy pracy, ale korzystać mógł każdy pracujący, któremu przysługiwał urlop wypoczynkowy.

Oprócz domów wczasowych należących do Funduszu Wczasów Pracowniczych działało w Sopocie kilka ośrodków należących do Wojskowych Domów Wczasowych (WDW).

- Ośrodek posiada budynki typu hotelowego. Wyposażenie pokoi jest dobre. W ośrodku znajdują się dwie jadalnie, dwie kawiarnie, spełniające również rolę klubów (czytanie prasy, oglądanie telewizji itp.), biblioteka licząca 1,2 tys. pozycji książkowych, czytelnia mająca zawsze aktualne dzienniki i czasopisma, fotolaboratorium, dwa boiska do siatkówki, bilard typu "piramidka" i "grzybek", sprzęt do tenisa stołowego itp. W wypożyczalni korzystać można ze sprzętu sportowo-turystycznego. WDW umożliwia wczasowiczom korzystanie z licznych form rozrywek kulturalnych, organizowanych przez odpowiednie instytucje w Gdańsku, Gdyni i Sopocie. Tradycją ośrodka są wycieczki statkiem po zatoce do Helu, Westerplatte i Jastarni - można przeczytać w folderze Wojskowego Ośrodka Wypoczynkowego.
  • Plażowanie w Sopocie przed Grand Hotelem.
  • Jadalnia w DW URM Jantar.
  • Sopot w 1971 r.
  • DW URM Jantar, który już nie istnieje.
  • MHS
  • Dom wczasowy Zachemu "Chemik" w Sopocie.
  • Złoty Kłos - dom wypoczynkowy Związku Zawodowego Pracowników Rolnych.
  • Mapa ośrodków wczasów pracowniczych w Polsce.
  • Wykres przedstawiający rozwój wczasów FWP.
  • Kawiarenka w budynku nr 1 WDW w Sopocie ul. Kordeckiego.

Jak wyglądały wczasy w latach PRL-u?



Po otrzymaniu skierowania z FWP lub WDW przyjeżdżano w określone miejsce na dwutygodniowe turnusy, które zazwyczaj zaczynały się i kończyły w soboty.

- Przyjeżdżano zakładowymi autokarami bądź pociągami. W Sopocie czas spędzano głównie na plażowaniu, spacerach po molo czy Monciaku. Część wczasowiczów korzystała z bogatej oferty kulturalno-rozrywkowej, którą w większych domach wczasowych przygotowywali referenci kulturalno-oświatowi, tzw. "kaowcy". W wielu domach działały biblioteki i świetlice, gdzie można było grać w brydża, szachy, warcaby czy bilard. Organizowano także wycieczki statkiem na Hel do Gdańska czy na Westerplatte, zwiedzano Malbork oraz Oliwską Katedrę. Ważną rolę we wczasowym życiu odgrywały posiłki, przygotowywane z uwzględnieniem walorów spożywczych warzyw i owoców, starannie zbilansowane i urozmaicone. Korzystanie ze stołówkowego menu pozwalało ówczesnym paniom domu choć na trochę oderwać się od codziennych obowiązków - mówi jedna z kuratorek wystawy - Katarzyna Kreft.

Harmonogram dnia podczas wczasów



Każdy dzień na wczasach był dokładnie zaplanowany, a rytm dnia wyznaczały posiłki wydawane na stołówkach oraz zaplanowane atrakcje. Dzień rozpoczynał się ok. godz. 7:00. Śniadania wydawano w godz. 8:00-9:00. Składały się na nie: obowiązkowa zupa mleczna, nabiał, a czasami wędliny i parówki. Do picia podawano kawę i herbatę. Po śniadaniu zwykle pakowano się na plażę z torbami pełnymi kanapek, zawiniętymi w papierowe serwetki, ręcznikami, kocami, kołami do pływania, kostiumami kąpielowymi, dmuchanymi materacami itp.

Ok. godz. 13:00-14:00 wracano do ośrodka, gdzie na stołówce serwowany był obiad. Po obiedzie był czas na krótki odpoczynek, spacer po Monciaku, parku albo molo. Po kolacji, która odbywała się zwykle ok. godz. 18:00, letnicy korzystali z sali telewizyjnej, wczasowej biblioteki czy stołu do ping-ponga, grano także w brydża, szachy, warcaby. W soboty organizowano wieczorki taneczne z muzyką na żywo, spotkania literackie, konkursy.

  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.

Sopot na tle innych wczasowych miejscowości



Z kilku powodów Sopot wyróżniał się na mapie (którą też możemy zobaczyć na wystawie) wśród licznych polskich ośrodków wczasowych.

- Sopot wyróżniał się dlatego, że w sezonie oferowano turystom nie tylko łazienki z przebieralniami na plaży, kosze do opalania, wypożyczalnie żaglówek czy kajaków, ale także bardzo interesujące atrakcje, takie jak koncerty w legendarnym Non-Stopie i Operze Leśnej. Były tu także liczne kawiarnie i restauracje, które kusiły ciekawym menu, a jedna z pierwszych pizzerii powstała w Sopocie. Z kolei na Monciaku nierzadko można było spotkać znanych aktorów, piosenkarzy, literatów, którzy wtedy pełnili rolę celebrytów - zapewnia Katarzyna Kreft.

Co zobaczymy na wystawie?



Wszystko to zobaczymy na wystawie, która poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie powojennym i działającemu w Polsce od 1949 r. Funduszowi Wczasów Pracowniczych. Na ekspozycji zobaczyć można przede wszystkim sporą reprodukcję zdjęć i informacji umieszczonych na licznych, kolorowych planszach, archiwalną kronikę filmową, a także eksponaty ze zbiorów Muzeum Sopotu i kolekcji prywatnych, w tym: stroje, foldery i reklamy ośrodków wypoczynkowych, przedmioty i meble z tamtych czasów (syfony, papierosy, gry planszowe itp.) i wiele innych.

- Podczas przygotowań do wystawy zaskoczyło nas głównie to, jak podobny jest letni Sopot z lat 70. czy 80. do dzisiejszego: tłumy na plaży i ulicy Boh. Monte Cassino, modne lokale, w których wypada bywać, rewia mody na plaży - dodaje kuratorka.
Warto samemu się o tym przekonać, oglądając tę ciekawą i lekką w odbiorze wystawę, która stanowić może jedną z waszych wakacyjnych atrakcji i jednocześnie być sentymentalną podróżą do przeszłości.

Wydarzenia

Wczasy na Wybrzeżu

10 zł
wystawa

Miejsca

Opinie (89) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    To się nie da porównać. (3)

    Trzeba dodać, że odpłatność za dwutygodniowy turnus była niewielka. Na dodatek uzależniona od średniej na osobę. W regulaminie naszych zakładów był zapis, że wczasy i kolonie dla rodzin z piątką i więcej dzieci są darmowe. Nie było takich wiele i często wolały w tym czasie wyjechać na wieś do rodziny. Takie rodzinne odwiedziny to była wtedy norma. Do nas w Gdańsku, przyjeżdżały latem kolejno rodziny z centrum Polski. Było trochę zamieszania i kłopotu, bo spało się na materacach, ale posiłki organizowano wspólnie. Wszystko to wyrównywała autentyczna więź między rodzinami. Dzieci cieszyły się z wspólnych zabaw. Potem my ich odwiedzaliśmy i było OK.

    • 90 3

    • Co znaczy darmowe?

      Nie ma czegoś takiego

      • 0 0

    • W dwupokojowym mieszkaniu moich rodziców w czasie wakacji pomieszkiwało po kilkanaście osób z rodziny. 15 minut piechotą na plażę to niezły magnes.

      Większość dorosłych paliła, materace pneumatyczne w pokoju nie ułatwiały komunikacji.
      Dobrze, że mieliśmy oddzielną łazienkę i wc.

      Moje dzieci nie wyobrażają już sobie spania w 4 osoby na rozkładanej wersalce z dostawionym krzesłami.

      • 13 0

    • Nic nie wolały, tylko decyzją rodziców dzieci miały robić za darmowe woły robocze w gospodarstwie dziadków.

      • 4 10

  • Pani Magdalenko !... (1)

    Podaje pani mało szczegółowy i nieprecyzyjny plan wczasowych zajęć i obowiązków !, z grubsza by się wszystko zgadzało tylko - a gdzie prawie codzienny czas spędzany {niekoniecznie wieczorową porą } w pokojach lu7b poszczególnych domkach przy flaszeczkach czegoś mocniejszego ?!. toż to był święty obowiązek aby p. Kaziu {na co dzień majster na K-3 } wypił flaszke z p. kierownikiem z działu magazynowego , Panią Małgosie z rachuby też należało poprosić z mężem na wieczorek rozpoznawczeodbywający się akurat dziś w pok. 102 . u p.Zenka - szefa introligatorni ! . potem rano był problem kto swoim Maluchem pojedzie do miasteczka po piwko ?... no bo jak by niebyło '- Lato ,wczasy i troche suszyło !...

    • 5 0

    • Tak było właśnie, każdy był sobie miły a zup mlecznych na śniadanie nie było, był swojski salceson i pasztetowa bez chemii.

      • 0 0

  • Dziwne te opinie. Każdy podobno jezdzil na wczasy, albo podobno pieniądze były, tylko nie było co za nie kupić. (2)

    Miałam odwrotnie. Pieniędzy ani na wczasy, ani na to, czego nie było w sklepach. Mama sama szyła i na tyle dobrze gospodarowała pieniedzmi,
    że mało kto się orientował, że pierwszą lodówkę kupiliśmy na 2 lata przed moja maturą. Mówię o tej lodówce, bo czasem nauczyciele przeprowadzali (nie wiem po co) jakieś ankiety dot. wyposażenia mieszkania i zwykle milkli wpisując pralka +, lodówka -

    • 3 7

    • Trzeba było nie nękać Taty do by Mamy nie zostawił.

      • 0 0

    • Zapomniałam dodać, że tato był tzw. Inteligentem,

      Ale z "nieprawidłowymi" poglądami

      • 1 0

  • Wyśmiewacie (3)

    Wyśmiewacie tzw. komunę, ale takiej durnoty, absurdów jak jest teraz wtedy nie było.

    • 19 0

    • wcale nie było (2)

      Macie po prostu kłopoty z pamięcią, bo absurdy były na każdym kroku

      • 0 1

      • A jakie na wczasach były.

        • 0 0

      • Polska nałożyła sankcje na samą siebie

        i zadowolona. To jest szczyt jakiego żaden gensek PRL-u nie osiągnął. Zrobił to POPIS

        • 1 0

  • Stać było każdego.

    Ale były praktycznie darmowe a do tego w towarzystwie sobie równym i przyjaznym.Kto teraz takie wczasy ma?Kto teraz tak swobodnie i beztrosko spędza czas na urlopie ?

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Uwielbiam gloryfikowanie tamtych czasów (14)

    Przez osoby w komentarzach. :) Szkoda, że nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że wczasy należały się przodownikom pracy, milicjantom, SB-kom i wierchuszce partyjnej. Nikt z mojej rodziny na takie wczasy nie jeździł, ponieważ ani nie należał do partii, ani nie miał znajomości. Jedyną opcją był wyjazd do rodziny na wieś, a o wycieczce chociaż do innych krajów ZSRR można było pomarzyć.

    • 49 122

    • Bzdura, mój ojciec pracownik fizyczny w Stoczni otrzymywał wczasy dla rodziny za symboliczną zapłatą,

      m.in. Krynica Morska, Szklarska Poręba, Iwonicz- Zdrój

      • 1 0

    • Ale ktoś tobie

      Naopowiadal bzdur Gdyby płacili za kłamstwa byłbyś bogaczem a tak jesteś nędznym kłamliwym człowieczkiem

      • 0 0

    • Gadasz bzdury. Jak by cię pominęli, to szłaś do Związku zawodowego

      I dyrektor na dywanik

      • 7 0

    • Bo ci co gloryfikuja to pewnie resortowe dzieci

      Tacy ludzie wyjdą z komuny ale komuna z nich nigdy.

      • 5 14

    • NIe kłam (3)

      żyliśmy w tych czasach i wiemy jak było .Kolonie ,wczasy ,obozy za grosze dla wszystkich bo dopłacały zakłady pracy.

      • 36 1

      • (1)

        Zależy gdzie kto pracował. Spora część dużych zakładów miała własną bazę wypoczynkową. I w takich zakładach z wczasami i koloniami problemu nie było.

        • 15 1

        • Jak zakład nie miał własnego ośrodka wypocynkowego to był FWP.

          • 13 0

      • Może nie za grosze, ale były dostępne.

        • 15 0

    • Bzdury opowiadasz. Po prostu kłamiesz. (1)

      Moi rodzice byli zwykłymi pracownikami, W latach 60-tych i 70-tych całą rodziną jeździliśmy na wczasy organizowane przez FWP. Korzystaliśmy z tej formy wypoczynku każdego lata. Koszt dwutygodniowego turnusu był mniejszy, niż koszt życia we własnym mieszkaniu typu M-4 w bloku.

      • 49 7

      • Też mi się wydaje, że głupoty gadasz.

        Moi rodzice również byli normalnymi zwykłymi pracownikami a jeździliśmy .

        • 17 1

    • Bzdury

      • 8 0

    • Żal mi twojej rodziny. Głowa rodziny musiała być mało inteligentna.

      Moja rodzina (byłem dzieckiem) korzystała z wczasów FWP w każde wakacje. Spędzałem 14-dniowe turnusy w: Rabce, Szczawnicy, Świeradowie, Krutyni, Krynicy Morskiej, Ruciane-Nida, Ocypel w Borach Tucholskich.

      • 14 0

    • to ten co pewnie pisał ze miał marne kolonie i myslał tylko otym kiedy wrócic

      • 6 0

    • Może pracowałeś w zakładzie który nie miał swoich ośrodków pracowniczych.

      Ja z rodzicami co roku w górach byłem a potem na koloni.Ojciec pracował na kolei.

      • 33 0

  • Opinia wyróżniona

    Wczasy i zorganizowanie czasu w wakacje dla dzieciaków były wtedy najlepsze .Nie to co teraz . (14)

    Nie tylko wczasy były do okolicznych szkół na kolonie przyjeżdżały dzieciaki na kolonie w klasach wstawiano łózka .mielismy tez czesto gosci zniemiec NDR i Czechosłowacji była integracja z dzieciakomi z dzielnicy czyli tych co do tej szkoły chodziły w ciagu roku raz wtygodniu dyskoteka itp
    Niema porównania do tego co jest teraz i tej gimbusolady

    • 80 10

    • (8)

      Jeździłem w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych na kolonie "zakładowe".

      Mam porównanie z tym co i jak robi się teraz na dobrze zorganizowanych turnusach.

      W tamtych czasach to była bieda z nędzą. To prawda, że wyjazd kosztował niewiele i niemal każdy mógł wysłać dzieci na kolonie. Niemniej takie idealizowanie przeszłości wynika chyba tylko i wyłącznie z tęsknoty za młodością.

      • 10 18

      • porównujesz wczasy na przestrzeni 50 lat (7)

        to kompletna bzdura.

        • 9 5

        • (6)

          Dlaczego tak uważasz?

          To nie technologia i postęp definiują, czy dzieciaki są zadowolone z wyjazdu.

          Moje smyki jeździły wiele lat do Łowców Przygód.
          Mieszkali na odludziu, warunki raczej spartańskie, żadnej telewizji, żadnych komórek. Ale czas był świetnie zorganizowany i kadra prowadząca chciała i umiała zajmować się dzieciakami.

          Pierwsze kolonie na jakich ja byłem po pierwszej klasie podstawówki pamiętam do dzisiaj. To był wyjazd do Starogardu Gdańskiego. Jedyną atrakcją było poranne oglądanie Załogi G na świetlicy. Tęskniłem do domu, bo tam przynajmniej mogłem chodzić z rodzicami na plażę.

          • 8 6

          • trafiłeś na fatalnie zorganizowany turnus (3)

            i do tego z Załoga G, czyli jakiś 95.

            Ja trochę wcześniej miałem np. w górach wszystko co trzeba było - wycieczki autokarowe, piłka przed szkołą, wyjazdy na basen, stoły do pingponga czy piłkarzyki. Tylko jedzenie pamiętam naprawdę słabe, poza tym, ekstra

            • 12 0

            • Jeśli chodzi o stołówki na koloniach to nie mam żadnych wspomnień.
              Musiało być w miarę normalnie, ale inna sprawa, że nigdy nie przywiązywałem do tego specjalnej wagi.

              • 0 0

            • (1)

              Mówię o początku lat 80tych.
              Załoga G to był serial animowany.

              • 3 0

              • Załoga G w Teleranku to podstawa. I jeszcze Jana z dżungli.

                • 2 0

          • masz podane przykłady dzbanie ale najwyrazniej nie rozumiesz co czytasz to Tu niem nic tego co zabrednie wypisujesz bo czas (1)

            było mnóstwo atrakcji zorganizowanych .Wiec my dzbanie tez pamietamy co było i mamy porównanie ito niema nic wspólnego z młodoscią.

            • 7 4

            • Jak czytam twoją wypowiedź, to przypomina mi się komentarz ś.p. profesora Bartoszewskiego:

              "Jeżeli mnie pijany obrzyga w autobusie, to nie jest obelga, ale nieprzyjemne"

              • 0 0

    • (1)

      Zawsze tak gadacie. Po prostu tęsknicie za młodością, reszta to wyidealizowana wizja.

      • 10 31

      • Tatuś w WSI czy w SB był a może do dziś nie wiesz?

        • 3 7

    • Szpieg na szpiegu Sbek na Sbeku i cinkciarze... Ale mi fajny PRL czyli okupacja rosyjska

      • 2 4

    • Integracja na pewno była super.

      Ale same kolonie w latach 80-ych czy końcówce 70-ych to był paździerz do kwadratu. Niestety mama pracowała w restauracji i nigdy nie mogła wziąć urlopu latem, zatem wysyłała mnie na kolonie co roku od 6-roku życia. Były kolonie zakładowe i z kuratorium, mam co porównywać. Było zgrzebnie, bez wariacji tematycznych, wszystko zależało od wychowawcy. Jak trafił ktoś na wychowawcę wariata, to sprzątał ośrodek w czynie społecznym i uczył się piosenek na apele 22.07 zamiast wycieczek do fajnych miejsc.

      • 2 0

    • A teraz zagadka

      Gdzie tam są osoby z Nadwagą???, czy to świadczy o pokoleniu rodziców, które wychowywało pokolenie xxxl, body frendly death?

      • 16 0

  • jak pracowałeś w państwowym zakładzie pracy to mogłeś dostać wczasy pracownicze i nie trzeba było należeć do żadnej parti opłaty były uzależnione od zarobków i niech nie gada że trzeba było należeć do parti wczasy były ogólnodostępne

    • 2 1

  • O take Polskie walczyłem? (2)

    Wyprzedano dużą część majątku państwowego i wraz z nim ośrodki wczasowe, zlikwidowano fwp.
    Co sprytniejsi aparatczycy i styropian nieźle się przy tym obłowili.
    Co by nie mówić o minionym czasie, ale było biedniej ale równiej.
    Paradoksalnie przez tą relatywną biedę było więcej kontaktów międzyludzkich.
    A teraz dogoniliśmy zachód.

    • 13 1

    • Fundusz nie zlikwidowano odgórnie. Dalej działa w zakładach pracy (1)

      O ile go nie zlikwidowano w konkretnym miejscu W urzędach dalej jest i masz dofinansowanie do urlopu powyżej 14 dni i inne małe bonusy np na działalność kulturalna.

      • 1 0

      • zawrotne 400 zł, za ktore nawet paliwa na wakacje nie kupisz.
        Niech żyje UM Gdyni.

        • 0 0

  • Teraz żydowskie bez jakosci

    Kiedyś wszyscy mieli wakacje teraz wielu zapomina o innych i zachowuje się jak swinia

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto jest odpowiedzialny za projekty CudaWiankowych scenografii scenicznych?