• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiktor Gabor spełnia marzenia u boku Ralpha Kaminskiego

Magda Mielke
15 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (24)
Wiktor Gabor jest wokalistą w zespołach "5/6" i "Lady Killer", a od kilku miesięcy także członkiem bandu Ralpha Kaminskiego. Wiktor Gabor jest wokalistą w zespołach "5/6" i "Lady Killer", a od kilku miesięcy także członkiem bandu Ralpha Kaminskiego.

- Zawsze marzyłem o tym, żeby zagrać na Open'erze. To mój ukochany festiwal, wychowałem się na nim, chodząc nieprzerwanie od 2013 r. na każdą edycję. Tyle razy oglądałem te sceny z myślą "za kilka lat tam stanę i zaśpiewam". I stało się! - mówi Wiktor Gabor, trójmiejski muzyk, który od kilku miesięcy koncertuje razem z Ralphem Kaminskim.



Koncerty w Trójmieście


Czy lubisz twórczość Ralpha Kaminskiego?

Magda Mielke: Jak ci się występuje u boku Ralpha Kaminskiego?

Wiktor Gabor: Bardzo dobrze. Ralph jest wybitnym artystą i inspiracją dla wielu ludzi, w tym dla mnie. Jestem szczęśliwy, że mam okazję współpracować z nim w jego projekcie i występować na największych scenach w Polsce. Dodatkowo Ralph jest wspaniałym człowiekiem, przyjaznym i pozytywnym, dba o dobrą atmosferę w zespole, dzięki czemu na koncertach czuję się swobodnie.

Jest to twoja stylistyka muzyczna czy raczej pociąga cię coś zupełnie odmiennego?

Czy jest to moja stylistyka? Hmm, myślę, że tak. Ja na co dzień obracam się w różnych, często skrajnych stylistykach muzycznych, gdyż śpiewam w zespole Lady Killer, grającym rocka, zespole 5/6 grającym pop a capella, studiowałem wokalistykę jazzową na Akademii Muzycznej w Gdańsku, śpiewałem z Młodzieżowym Chórem Gminy Kosakowo musicale i pieśni chóralne. Najbardziej ciągnie mnie do muzyki rockowej, natomiast wszystkie pozostałe również są mi bliskie, tak jak muzyka alternatywna, którą tworzy Ralph.

Wiktor Gabor pochodzi z Mostów (gmina Kosakowo). Tak jak Ralph Kaminski ukończył Akademię Muzyczną w Gdańsku. Wiktor Gabor pochodzi z Mostów (gmina Kosakowo). Tak jak Ralph Kaminski ukończył Akademię Muzyczną w Gdańsku.
A słuchałeś Ralpha wcześniej, zanim dołączyłeś do jego zespołu?

Pamiętam, jak byłem na jego koncercie na Open'erze w 2017 r. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, kim on jest, i nie znałem jego muzyki. Tak naprawdę koleżanka wyciągnęła mnie na ten koncert, mnie się nie chciało, ha, ha. I dobrze, że mnie wyciągnęła, bo był to najlepszy koncert tej edycji Open'era. Od tamtego czasu zacząłem go słuchać. Choć nie jest to mój ulubiony gatunek muzyczny, to te piękne melodie w połączeniu z prawdziwymi, życiowymi tekstami i emocjonalnym śpiewem Ralpha to coś, co porusza moją duszę, i sprawia, że chcę tego słuchać.

Obydwaj z Ralphem skończyliście Akademię Muzyczną w Gdańsku, znaliście się wcześniej?

Faktycznie studiowaliśmy z Ralphem na tej samej uczelni, lecz Ralph zdążył skończyć studia, zanim ja je podjąłem, tak że minęliśmy się.

Jak to się więc stało, że dołączyłeś do zespołu Ralpha?

Dostałem się przez casting, który Ralph ogłosił na swoich social mediach w grudniu zeszłego roku. Dwie moje koleżanki wysłały mi post Ralpha na Instagramie, że Ralph poszukuje dobrze śpiewających i tańczących chłopaków. Pomyślałem sobie, że skoro już dwie osoby mi to wysłały, to może warto przeczytać ten post. Opis bardzo do mnie pasował, w szczególności że kocham śpiewać i tańczyć. Tak że zgłosiłem się i cóż... dostałem się, jak widać, ha, ha.

Bal u Rafała w klimatach disco. Ralph Kaminski ponownie zaskakuje Bal u Rafała w klimatach disco. Ralph Kaminski ponownie zaskakuje
W zespole nie tylko śpiewasz, ale też grasz na gitarze i tańczysz. Taniec to dla ciebie nowość i wyzwanie czy miałeś już wcześniej z nim styczność?

Taniec nie jest dla mnie nowością. Uwielbiam tańczyć! Od dziecka wymyślałem sobie choreografię do różnych piosenek i chodziłem na wszystkie dyskoteki, jakie były w pobliżu. Kiedy miałem 8-9 lat, brałem udział w zajęciach tanecznych organizowanych w mojej szkole podstawowej w Mostach przez Centrum Tańca Szczepan. Wtedy była to najpopularniejsza szkoła tańca w Trójmieście, która organizowała w każdej szkole podstawowej właśnie takie zajęcia dodatkowe. Byłem również na dwóch obozach tanecznych szkoły tańca Gazela, a pod koniec podstawówki brałem udział w zajęciach z tańca współczesnego. Po 12. roku życia umiejętności taneczne ćwiczyłem już tylko na parkiecie, ha, ha. Ale właściwie można mnie zobaczyć w "tanecznej" odsłonie na koncertach Lady Killer. Także taniec nie jest mi obcy, natomiast nowością i wyzwaniem jest dla mnie gitara, na której kiedyś próbowałem nauczyć się grać, gdy byłem w gimnazjum. W tej dziedzinie jestem samoukiem, poznałem kilka podstawowych akordów i nigdy w życiu nie pomyślałbym, że to wystarczy do tego, aby zagrać na gitarze na głównej scenie Open'er Festival... To jest hit!

  • - Koncert na Open'erze był premierą projektu "Bal u Rafała", więc wszyscy odczuwaliśmy stres z tym związany i bardziej byłem skupiony na tym, aby dobrze wypaść, niż na radości z samego występowania. Natomiast ta radość dotarła do mnie po zakończeniu letniej trasy - mówi Wiktor Gabor.
  • - Koncert na Open'erze był premierą projektu "Bal u Rafała", więc wszyscy odczuwaliśmy stres z tym związany i bardziej byłem skupiony na tym, aby dobrze wypaść, niż na radości z samego występowania. Natomiast ta radość dotarła do mnie po zakończeniu letniej trasy - mówi Wiktor Gabor.
  • - Koncert na Open'erze był premierą projektu "Bal u Rafała", więc wszyscy odczuwaliśmy stres z tym związany i bardziej byłem skupiony na tym, aby dobrze wypaść, niż na radości z samego występowania. Natomiast ta radość dotarła do mnie po zakończeniu letniej trasy - mówi Wiktor Gabor.
Dołączając do zespołu, dokonałeś też zmian wizerunkowych. Musiałeś czy chciałeś?

Chciałem. Znaczy, powiem tak, lubię przechodzić metamorfozy, lecz nie do końca zawsze mam pomysł na swój wizerunek, natomiast mam wokół siebie ludzi, którzy wpadają na genialne pomysły, jak go zmienić. Ralph zaproponował mi zmianę wizerunkową, ale nie zmuszał mnie. Spodobała mi się ta koncepcja i cóż... oto ja.

Nie miałeś żadnych wątpliwości?

Tak naprawdę wyzwaniem było dla mnie zrobienie sobie kolczyka, gdyż nigdy wcześniej nie myślałem o tym. Po prostu nie widziałem siebie w ten sposób. A teraz cieszę się, że poznałem Ralpha, bo ten kolczyk to jest właśnie to, czego mi brakowało w moim wizerunku!

Miałeś okazję zagrać na Open'erze, Męskim Graniu czy Jarocinie. Jak to jest występować na największych festiwalowych scenach w Polsce?

Muszę powiedzieć, że to niesamowite uczucie. Koncert na Open'erze był premierą projektu "Bal u Rafała", więc wszyscy odczuwaliśmy stres z tym związany i bardziej byłem skupiony na tym, aby dobrze wypaść, niż na radości z samego występowania. Natomiast ta radość dotarła do mnie po zakończeniu letniej trasy. W końcu uświadomiłem sobie, że to się wydarzyło.

Spełnienie marzeń?

Co mogę powiedzieć? Zawsze marzyłem o tym, żeby zagrać na Open'erze. To mój ukochany festiwal, odbywający się w mojej gminie Kosakowo i w Gdyni. Wychowałem się na tym festiwalu, chodząc nieprzerwanie od 2013 r. na każdą edycję. Tyle razy oglądałem te sceny z myślą "za parę lat tam stanę i zaśpiewam". I stało się. Mój plan się ziścił. Jarocin również był w moich planach, uwielbiam rock'n'rolla, więc cieszę się, że mieliśmy okazję wystąpić na tym festiwalu. Natomiast jeśli chodzi o Męskie Granie, to pokochałem ten festiwal za rodzinną atmosferę, jaka panuje na backstage'u. Tam właśnie poznałem najwięcej muzyków w naszej branży oraz spotkałem znajomych grających z innymi muzycznymi gwiazdami lub robiących solowe kariery.

Ralph Kaminski stworzył zestaw dla Maka. Bal u Rafała i szał na burgery trwa Ralph Kaminski stworzył zestaw dla Maka. Bal u Rafała i szał na burgery trwa
Występowanie u boku Ralpha to nie wszystko. Jak wspomniałeś, cały czas rozwija się twój zespół 5/6. Jesteście jedną z niewielu polskich grup a capella, wykonujących muzykę rozrywkową - od jazzu przez pop po rocka. Nagraliście płytę, gracie koncerty, zdobywacie nagrody...

Tak, to prawda, wciąż prężnie działam z zespołem 5/6. Jesteśmy zespołem a capella, czyli śpiewamy tylko naszymi głosami bez użycia instrumentów muzycznych. Śpiewamy znane piosenki muzyki rozrywkowej we własnych aranżacjach, ale również od niedawna wykonujemy na koncertach nasze autorskie utwory. Wykorzystujemy też technikę śpiewu "vocal play", czyli imitujemy instrumenty muzyczne swoimi głosami. Nie jest to proste, wymagało i wciąż wymaga od nas ciężkiej pracy i treningu, ale uwielbiamy to robić.

W 2020 r. ukazała się wasza debiutancka płyta "Nieoblicza", którą promował singiel "nada Nada".

Płytę wydaliśmy dosłownie chwilę przed pandemią. I właśnie z powodu pandemii nie zdążyliśmy wyjechać w trasę koncertową. Lockdown był dla nas jednak przełomowym momentem, gdyż zmienił się skład zespołu, odeszła Irka i Gosia, a pojawiła się Madzia. Rozstaliśmy się również z naszą sekcją instrumentalną, z wielkim bólem, bo kochamy chłopaków. Serdecznie ich z tego miejsce pozdrawiam - Kubę, Szymona i Ariela, lecz zmieniliśmy po prostu koncepcję. Dołączyliśmy do naszego brzmienia beatbox, który najpierw wykonywał Nicholas, a teraz Jan "Elf". Rozpoczęliśmy pisanie własnych piosenek, które, mam nadzieje, niedługo ujrzą światło dzienne. A jednocześnie nagrywaliśmy nowe covery, takie jak "Prześliczna wiolonczelistka" czy "Będziesz moją Panią". Tak że naprawdę działo się. Ostatnio zaczęliśmy wstawiać do naszych social mediów "shoty", które teoretycznie powinniśmy nazwać rolkami lub shortami, ale oczywiście my musimy mieć swoje własne nazwy, ha, ha.


Co na nich jest?

Jak shot wódki tak shot muzyczny to krótki fragment znanej piosenki, w który staramy się wcielić nie tyle wokalnie co wizerunkowo, dlatego przebieramy się i malujemy na wzór danego artysty. Cieszę się, że jest tak duży i pozytywny odbiór tych shotów i pojawia się coraz więcej fanów. Nasze wykonanie "Ostatniej nadziei" Sanah ma ponad 600 tys. wyświetleń na Facebooku, a wykonanie "Kosmicznych Energii" Ralpha Kaminskiego ponad 700 tys.! W najbliższych planach mamy, i tu cię zaskoczę, wydanie coveru dłuższego niż kilkadziesiąt sekund, a w dalszych planach wydanie drugiej płyty, tym razem w pełni autorskiej.

  • Różne wcielenia piosenkarza. Tu jako Oki.
  • Różne wcielenia piosenkarza
  • Różne wcielenia piosenkarza
Wspomniałeś też o zespole Lady Killer. To zupełnie inna muzyka i kolejne twoje odmienne wcielenie.

Tak, gram również w zespole Lady Killer, jestem tam frontmanem i śpiewam piosenki, do których pisałem tekst i muzykę wraz z kolegami z zespołu. Także tutaj mam możliwość wyrażenia swoich emocji poprzez muzykę, gdyż jest ona w pełni autorska. Jak mówiłem wcześniej, mam wiele wcieleń stylistycznych, bo taki właśnie jestem, różnorodny. Lubię prawie wszystkie gatunki muzyczne i uwielbiam odkrywać się w nich i sam się zaskakiwać. Natomiast zdecydowanie muzyka rockowa jest najbliższa stylistycznie mojej duszy. Przesterowane gitary elektryczne, szybkie tempo, mocne brzmienie, wysokie dźwięki do zaśpiewania na granicy skali głosu to coś, co kocham. Uwielbiam tę rockową energię na koncertach, ten skaczący tłum, a ja z nim. Wszystkie smutne, złe emocje ulatują w tym momencie i pozostaje spełnienie w formie pozytywnego zmęczenia.

Jakie dalsze plany i marzenia muzyczne?

W moich najbliższych planach jest koncertowanie z Ralphem, gdyż zaraz rozpoczynamy trasę jesienno-zimową w najlepszych klubach muzycznych w Polsce. Tak że nie mogę się już doczekać tych emocji! A poza tym w planach mam wydanie drugiej płyty z Lady Killer, które jest coraz bliżej, nagranie i wydanie drugiej płyty z 5/6, na którą trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale nie jakoś specjalnie długo. I moim muzycznym marzeniem, a jednocześnie planem jest właśnie odniesienie sukcesu z tymi zespołami.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (24)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Koncert edukacyjny - Bajki symfonicznie

26 - 37 zł
Kup bilet
muzyka poważna

Bakalie wiosna - nowa odsłona

kiermasz

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (3 opinie)

(3 opinie)
169 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbył się pierwszy festiwal Mozartiana?