• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drugie życie heavy metalu. Relacja z koncertu Mastodon w B90

Jarosław Kowal
5 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Mastodon sięgnął po utwory ze wszystkich swoich albumów, ale zabrakło najważniejszego - przeboju "The Motherload". Mastodon sięgnął po utwory ze wszystkich swoich albumów, ale zabrakło najważniejszego - przeboju "The Motherload".

We wtorkowy wieczór usłyszeliśmy w B90 świetny, zaskakujący, wymykający się gatunkowym schematom set utwierdzający w przekonaniu, że metal w 2017 roku wciąż ma się znakomicie. A później na scenę wyszli Wolves Like Us i Mastodon.



Narażę się ponad tysiącu osobom, które kupiły bilety na pierwszy trójmiejski koncert Mastodon, ale Proghma-C w niespełna pół godziny zmiażdżyła konkurencję. Mam do tego zespołu szczególny sentyment, współzałożycielem jest mój niegdysiejszy sąsiad i od wieku nastoletniego mogłem obserwować, jak czysto konceptualny projekt przemienia się w jedno z najoryginalniejszych przedsięwzięć na polskiej scenie muzycznej.

Niemal dziesięć lat temu przeprowadziłem wywiad z członkami kapeli, w którym Paweł Smakulski deklarował: "Czas poświęcany na muzykę spędzamy głównie na szukaniu nowych dróg, improwizujemy, dajemy swoim pomysłom dojrzeć, nabrać ostatecznej formy, nie przyspieszając procesów dojrzewania". Od tamtej rozmowy nie zmieniło się nic.

Zespół pracuje we własnym, bardzo wolnym tempie, przeszedł kolejne przeobrażenie (Piotr Gibner na dobre zajął się śpiewaniem w Moose The Tramp, jego miejsce zajął Patryk Zwoliński, wcześniej głos Blindead) i nie zamierza oglądać się za siebie. Z jednej strony na pewno wielu liczyło na odegranie rewelacyjnego "Kana" z debiutanckiego albumu czy coveru "Army of Me" Björk; z drugiej dobrze, że Proghma skupia się na nowym materiale i unika utkwienia w punkcie, w którym zaczęłaby przypominać karykaturę samej siebie.

  • Mastodon
  • Na koncercie obecni byli m.in. muzycy Behemoth i Blindead
  • Wolves Like Us
  • Proghma-C
  • Proghma-C
  • Ulica Elektryków
Rzadko się zdarza, aby podczas występu pierwszego zespołu w rozpisce sala pękała w szwach, Proghmie udało się przyciągnąć tłumy i mam nadzieję, że po wydaniu drugiego krążka będzie tylko lepiej. W moim odczuciu byli najciekawszym zespołem tego wieczoru, choć trzeba zaznaczyć, że muzyka Mastodon powstaje z zupełnie innych pobudek.

Zanim jednak o "gwieździe", dosłownie trzy zdania na temat Wolves Like Us. To ewidentnie nie był ich wieczór. Głos Larsha Kristensena brzmiał fatalnie (za co zresztą przepraszał), a cała reszta sprawiała wrażenie potwornie wymęczonej. Rock'n'roll bez energii nie mógł się udać.

O ile mnie pamięć nie myli, słowo "proghma" powstało od "progresywnej maszyny" i doskonale opisuje charakter trójmiejskiej kapeli. Dla mnie jest to ciekawsza droga, ale trudno nazwać ją lepszą lub gorszą od tego, co robi Mastodon - zespół sięgający do samego źródła gatunku, tworzący alternatywną rzeczywistość, w której heavy metal nigdy nie stał się śmieszny. Oczywiście Brent Hinds kategorycznie nie zgodziłby się na doczepianie mu heavy metalowej etykiety. Kilkukrotnie krytykował w wywiadach zespoły tego nurtu, a Judas Priest opisał jako "hard rock'n'roll". Mniejsza więc o szufladkę, istotniejsze jest to, że o ile Proghma-C wychodzi w przyszłość, o tyle Mastodon grzebie w przeszłości i odnajduje w niej dźwięki, których chcą słuchać tysiące fanów na całym globie.

W blisko półtoragodzinnym secie znalazło się aż siedem kompozycji z wydanego w tym roku "Emperor of Sand" i tak się szczęśliwie składa, że jest to wyjątkowo udany, emocjonalny i ciężki album, więc nowości słuchało się równie dobrze, co starszych kawałków.

Największe rozczarowanie to brak przebojowego "The Motherload", które wypadło z programu pod koniec ubiegłego roku. Gitarzysta Bill Kelliher jakiś czas temu nazwał tę piosenkę najbardziej popową w dorobku swojej grupy, co sprawiło, że po prostu przestała pasować do bardziej ponurego, agresywniejszego brzmienia wykreowanego na najnowszym krążku. Zadowalającą rekompensatą było jednak odegrane na bis "Blood and Thunder" z albumu "Leviathan", czyli utworu, dzięki któremu wielu po raz pierwszy usłyszało o Mastodon.

Nagłośnienie może nie było tego dnia tak zwalające z nóg, jak podczas niedawnego koncertu Gojiry, ale i frekwencja, i reakcje publiczności dorównały tamtemu wydarzeniu. Fani nie mogli opuścić B90 niezadowoleni.

Mastodon w B90:

Wydarzenia

Mastodon (32 opinie)

(32 opinie)
120 zł
ciężkie brzmienia

Miejsca

  • B90 Gdańsk, Elektryków

Zobacz także

Opinie (52) 1 zablokowana

  • żałosna prywata

    Pan Kowal jest albo winny jakieś pieniądze kolegom z Proghmy albo obiecano mu że zagra tam na cymbale. Szkoda tylko że pisze straszne bzdury.

    • 13 4

  • Ile tutaj malutkich, zakompleksionych ludzi (4)

    w waszym świecie trudno pojąć, że ludzie mogą się znać, zajmować się zbliżonymi profesjami i wyrażać dobre opinie na swój temat. wolelibyście tę swoją cebulową zawiść i pisanie, że koledzy byli najgorsi, a wielki zespół z zachodu pokazał biednym polakówom, jak grać metal. żenujące cebulaki.

    • 5 5

    • (1)

      A jeśli to prawda to nie wolno tego mówić?

      • 5 0

      • jaka prawda? to kwestia opinii, każdy może mieć swoją, ale nie trzeba zachowywać sie przy tym jak burak

        • 1 2

    • wyluzuj, ludzie po prostu byli na tym koncercie (1)

      i wiedzą że typ wypisuje farmazony

      • 0 1

      • wciąż czekam na dzień, w którym ludzkość pojmie, że można mieć różne pogląd na te same sprawy i nie trzeba się z tego powodu spinać...

        • 0 0

  • (1)

    Mastodon był główną gwiazdą, ale relacja z imprezy w większości poświęcona zespołowi sąsiada pana redaktora... Coś tu chyba nie tak.

    • 12 3

    • Proghma-C jest niedoceniana i słabo wypromowana jak na ich poziom

      Pan Jarosław poświęcił im tyle tekstu ze względu na ich muzykę a nie dawnych/obecnych? znajomości.

      • 0 3

  • domorośli detektywi

    węszą spisek, bo redaktor napisał, że zespół sąsiada fajny, tylko zastanówcie się, skąd w ogóle o tym wiecie, że jest to zespół sąsiada - od samego redaktora! nie wydaje się wam, że taka informacja byłaby zatajona, gdyby chodziło o "prywatę"? współczuję sąsiadom Gojiry, Mastodon, Slayer i wszystkich innych świetnych zespołów - słowem nie mogą pisnąć, że za płotem ktoś fajnie gra, bo SPISEG

    • 4 3

  • (1)

    ile lat gra Proghma-C? Gdyby nie wczorajszy występ pewnie nigdy bym o nich nie słyszał.Już w ich miejsce mogli Alkoholice zaprosić z nowym materiałem

    • 4 2

    • od 2002

      • 1 1

  • (4)

    Przepraszam, ale zdanie autora "mam osobisty sentyment do tego zespołu " podsumowuje tak naprawdę wszystko. Zagrali interesująco, nie przeczę, i z chęcią sprawdzę ich twórczość, ale stwierdzenia typu porwali publiczność i były tam tłumy to WIELKIE wyolbrzymienie. Byłem na wszystkich zespołach. Na Proghmie wszyscy stali w miejscu (oprócz jednego kolesia, który pod koniec zaczął skakać, którego serdecznie tu pozdrawiam). Mieli też zdecydowanie najmniejszą publiczność ze wszystkich zespołów, nawet Wolves Like Us, którzy zagrali rzeczywiście słabo, przyciągnęli więcej osób (z racji grania bliżej Mastodonu, prosta matematyka).
    Teraz druga kwestia: Mastodon. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to drugie życie heavy metalu. Są znacznie bardziej progresywni i odważniejsi w eksperymentach ze zmianą tempa i brzmienia (wystarczy porównać pierwszy album z najnowszym). Poza tym The Motherload, choć jest jednym z moich ulubionych kawałków, nie jest ich największym hitem. Stwierdzenie, że Blood And Thunder jakoś to rekompensowało to śmiech na sali, i to pełnej ludzi jak na Mastodonie, nie Proghma-C. Poza tym, mam wrażenie że autor zatrzymał się z wiedzą na temat Mastodonu na ich poprzednim albumie. The Motherload najbardziej popowym kawałkiem w dorobku zespołu? Tak, do czasów Show Yourself, które z resztą zagrali. Ktoś tu powinien się doedukować przed pisaniem artykułu.
    Podsumowując, szanuję subiektywne odczucia autora, nie odbieram mu radości z dobrego konretu Proghmy, znanej zresztą z nieregularnych występów. Ale niech nie prowadzi ona do wypaczania pozostałych faktów; mam nadzieję, że to tylko skutek niewiedzy, ale przed napisaniem artykułu oczekiwałbym większego rozeznania w temacie.

    • 8 2

    • (3)

      Chyba rzadko bywasz na koncertach. Nie wiem, kiedy ostatnio było tak dużo ludzi na supporcie, to były tłumy w porównaniu z innymi imprezami.

      To, że nie zgadzasz się, że Mastodon ma związki z heavy metalem i że Motherload to ich najbardziej przebojowy utwór świadczy o tym, że nie śledzisz ich działań i wypowiedzi. Tak twierdzą sami muzycy zespołu. Zrób następnym razem rozeznanie, zanim zaczniesz bzdury pisać.

      • 0 0

      • (2)

        Non non, nie o taki wydźwięk wypowiedzi mi chodziło:D Po pierwsze, na koncertach bywam całkiem sporo, i patrząc na samo B90 Nightrun87, który grał przed Perturbatorem, miał porównywalną publiczność do Wolves czy Proghmy (rzeczywiście, nie było to specjalnie mało osób, ale czy powiedziałem, że tak było? Chodziło mi o to, że mieli NAJMNIEJ SPOŚRÓD WSZYSTKICH zespołów występujących tamtego wieczoru, choć to nie wina Proghmy, zagrali naprawdę dobrze, byli po prostu najwcześniej, więc to logiczne, że ze wszystkich koncertów mieli najmniejszą publiczność, jednak czytając artykuł mogłoby nie wydawać się to tak oczywiste), jednak ludzie się na nim bawili w sposób bardziej czynny, co jest też typowe dla synthwave'u. Na Proghmie ludzie stali i chłonęli, bo do tego jest właśnie ich muzyka. Nie rozumiem tylko dlaczego autor, ewidentny fan Proghmy-C, przedstawił koncert w taki sposób, jakby tłum szalał - nie szalał, bo nie jest to tego typu muzyka, a poddaje to jedynie w wątpliwość automatycznie prawdziwość reszty artykułu

        • 0 1

        • A co do Mastodonu, nie zgadzam się na postawienie znaku równości między ich twórczością a heavy metalem lat 80. Są znacznie bardziej techniczni i progresywni, niż przytaczane przez autora Judas Priest

          • 0 1

        • Ale co z tego, że najmniej spośród wszystkich? Gdzieś w tekście jest napisane, że było inaczej? Ja widzę informację o tym, że było dużo, więcej niż zazwyczaj na supportach, a nie, że więcej niż na Wolves czy Mastodon. I to jest całkowicie oczywiste po przeczytaniu artykuły, ale trzeba rozumieć, co się czyta. No i gdzie tam niby jest napisane o jakichś szaleństwach tłumu?! Przecież to twoja fantazja... Znak równości między Mastodon a heavy metalem z lat 80.?! Gdzie to jest napisane? Ja widzę w nagłówku "drugie życie heavy metalu", a więc wyraźnie nie heavy metal z lat 80., tylko z roku 2017. Judas Priest też pojawia sie w kompletnie innym kontekście. Może po prostu czytaj, a nie dopowiadaj sobie to, czego w tekście nie ma.

          • 0 0

  • Muzyka dla staruszków (1)

    Kogo to interesuje?? Chcemy hip-hop

    • 1 12

    • jestem po 30 i się zgodzę z tobą gimbusie

      hip-hop jest dla gimbów

      • 9 0

  • Moje odczucia (1)

    Ten pierwszy zespół: nuda na kiju, całkiem spoko wokal, poza tym nieciekawe łupanie w kółko na tym samym bicie perkusyjnym. Stałem i tupałem palcem.
    Wilki: nawet spoko rock n roll, dużo bardziej mój klimat, narasta ciekawość jak wypadnie Mastodon (pytania czy będzie głośniej, czy wypadną lepiej niż w Progresji, gdzie była dźwiękowa sieka i było do d*py)
    J*B - zostaję zmieciony z powierzchni ziemi. Co za progresywno - piosenkowo - riffowo - solówkowo - mięchołomot. Jeden z najlepszych koncertów w życiu. B90 jest chyba jak kostka przeznaczenia...

    • 6 2

    • "Moje odczucia Ten pierwszy zespół: ..."

      Nie czytam dalej... Stachu przemyśl kilka spraw

      • 0 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwsza część "Trylogii Gdańskiej" Güntera Grassa nosi tytuł: