- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (52 opinie)
- 3 100cznia otworzyła sezon (55 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (64 opinie)
- 5 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (5 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
Turczyńscy szukają najemcy na Zatokę Sztuki
9 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat)
Marcin i Natalia Turczyńscy, współzałożyciele sopockiej Zatoki Sztuki i związanej z kilkoma sopockimi klubami firmy Art Invest, wycofują się z interesu. Ona chce zamknąć fundację prowadzącą Zatokę Sztuki, on z kolei wyprzedaje udziały w Art Invest. To pokłosie sporu z miastem i seksafery związanej z Krystianem W.
Jak twierdzi, prowadzi rozmowy "z dwoma podmiotami", dotyczące sprzedaży udziałów w firmie zarządzającej Zatoką Sztuki. Przyznaje też, że on sam wyprzedaje swoje udziały w firmie menadżerskiej Art Invest, związanej z działalnością kilku sopockich klubów (najbardziej znanym z nich jest Dream Club).
- Żaden z tych klubów nie jest prowadzony przez Art Invest, wszystkie prowadzą firmy trzecie, więc na ich działalność raczej nie powinno mieć to wpływu. W mediach pojawiała się narracja, wedle której to ta firma prowadziła wszystkie te lokale, co jest oczywistą bzdurą. Art Invest jedynie kreowała te miejsca, łącznie pomogła stworzyć wizerunek około 40 klubów na Pomorzu - mówi Turczyński.
Konflikt z miastem
Konflikt między Zatoką Sztuki i miastem wybuchł w lipcu zeszłego roku. Urzędnicy, po blisko pięciu latach współpracy, wypowiedzieli wtedy zawartą na 10 lat umowę dzierżawy Zatoce Sztuki. Powodów było kilka. Wśród zarzutów wymieniano łamanie norm hałasu, brak zgody na organizację dwóch koncertów oraz niezgłoszenie planu zagospodarowania plaży urzędnikom.
W tle pojawiła się też sprawa Krystiana W.
Czytaj więcej o sprawie Krystiana W.
Przedstawiciele dzierżawcy od początku twierdzili, że doszło do nieporozumienia i podstaw do wypowiedzenia umowy nie ma. Swoje argumenty przedstawili przed sądem, który wciąż sprawę bada. Z czasem zaczęli coraz wyraźniej sugerować, że chodzi o "spisek, mający zniszczyć ich biznes" i że miasto jest w ten spisek zaangażowane. Dziś już całkiem otwarcie mówią, że elementem tego spisku jest też sposób, w jaki sprawę Zatoki Sztuki połączono ze sprawą Krystiana W.
Zarzuty w sprawie "Krystka"
Marcin Turczyński usłyszał zresztą zarzuty w sprawie "Krystka". W marcu tego roku postawiono mu dwa zarzuty dotyczące współżycia z małoletnią poniżej 15 roku życia oraz obcowania z małoletnią powyżej 15 roku życia w zamian za korzyść majątkową, za co łącznie grozić może mu aż do 12 lat więzienia.
- Te zarzuty są absurdalne. Sam fakt, że w sprawie "Krystka" postawiono mi zarzuty dotyczące czasów, gdy nie miałem w ogóle pojęcia, że ktoś taki, jak "Krystek" chodzi po ziemi, świadczy o tym, że to jest element jakiejś rozgrywki. Jestem przekonany, że gdybyśmy z siostrą wcześniej wycofali się z Sopotu, to żadnych zarzutów bym nie usłyszał - mówi dziś Turczyński.
Miasto sprawy Zatoki Sztuki komentować nie chce.