- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (17 opinii)
- 3 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (29 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (105 opinii)
Burgery, kalmary albo coś jeszcze. Zwiedzamy nowe lokale w Trójmieście
Przyjrzeliśmy się ofercie nowo otwartych miejsc na rozrywkowej mapie Trójmiasta. To piosenka z refrenem, który rozpoczyna się od słów: "tam, gdzie kiedyś...". Lokale, które odwiedziliśmy, znajdują się w miejscach, gdzie kiedyś funkcjonowały inne.
- Kierujemy się zasadą, że do naszej restauracji przychodzą goście, nie klienci - mówi Tomasz Lewczuk, manager. - Szczególny nacisk kładziemy na obsługę, żeby każdy poczuł się lepiej niż w domu (śmiech). Chcemy, żeby restauracja przyciągała całe rodziny i w niedziele faktycznie lokal jest miejscem familijnych spotkań.
Classic to dobre miejsce na spotkania w większym gronie. Obsługa może trochę zbyt bezpośrednia, ale bezsprzecznie bardzo miła. Menu nie należy do najtańszych, ale porcje są spore. Pizza kosztuje 60 zł, ale rozmiarami przypomina koło sterowe na Darze Pomorza. Tymczasowa karta menu nie zawiera mlecznych shake'ów, ale barman na życzenie przygotuje nam charakterystyczny amerykański deser.
Tam, gdzie kiedyś była Koka, dziś funkcjonuje Pavilon. Otworzyli go właściciele nieczynnego już gdańskiego Estragonu.
- W ciągu dnia Pavilon do wymarzone miejsce dla rodziców z dziećmi - mówi Ewa Zdanowska, właściciel restauracji. - Mamy dużo zabawek, a w weekendy zajęcia dzieciom organizuje animatorka zabaw. Wieczorami Pavilon zamienia się w normalny klub, do tańca grają dj'e. Kuchnia oferuje dania na szybko, takie jak ciabatty czy przekąski. Mamy też dania ekskluzywne, jak np. sandacz krewetkowo-porowy czy kaczka.
Do Pavilonu można wpaść na małe co nieco przed seansem w pobliskim kinie, albo na solidną kolację ze znajomymi.
Tam, gdzie kiedyś był Zielony Dwór, dziś stoi Donna Marzia Cuccina Toscana. Restaurację założyła trójka Włochów Marzia Carrai, Giuseppe Lenti i Georgio Cozzolino o ponadtrzydziestoletnim doświadczeniu w branży gastronomicznej. Po kilku latach spędzonych w firmie Malma postanowili założyć własną restaurację.
- Najważniejsza jest jakość, możliwie jak najwyższa - mówi Magdalena Śmigiel, odpowiedzialna za promocję restauracji. - Świeże produkty przyjeżdżają co czwartek z Berlina, kucharze korzystają z najlepszych, oryginalnych składników, niedostępnych w Polsce. Makaron z manufaktury, mięso z hodowli ekologicznych czy owoce morza. Toskańska kuchnia nie jest w Polsce szczególnie popularna, ale kto raz do nas zawita, ten będzie tu wracał.
I faktycznie - owoce morza smakują tu zaskakująco. Miękkie, chrupiące, kruche, w niczym nie przypominają tego, co znamy z mrożonek. Ale za luksus trzeba swoje zapłacić. Możemy jednak liczyć na produkt prima sort. W drzwiach klientów wita właściciel włoskim: "Buona sera" i z uśmiechem opowiada o rybach i homarach. Nic nie zrozumiałem, ale brzmiało nieźle.
Tam, gdzie kiedyś było biuro rachunkowe, w modernistycznym pawilonie na dole Monte Cassino otworzono w piątek tajemniczy klub KissAss. Właściciele postanowili zagrać kartą niedostępności i nie podali nawet oficjalnie lokalizacji nowego lokalu. Za to na otwarcie przygotowali wabik w postaci koncertu legendy punk rocka, Tomka Lipińskiego. Zgodnie z hasłem: "Jeśli jest to miejsce dla Ciebie, na pewno tutaj trafisz".
- Chcemy, żeby atmosferę tego miejsca stworzyli jego goście - mówi Joanna Kukla, manager. - To klub bez zadęcia, bez selekcji. Wystrój ograniczony jest do minimum, bo najważniejsi są klienci.
W KissAss panuje atmosfera jak na dobrej domówce. Kilku znajomych, sporo nieznajomych, ale wszyscy przyjaźni i wyluzowani. Cudownie kiczowate obrazy podkreślają charakter tego miejsca, wszystko tu (łącznie z nazwą) jest z przymrużeniem oka. Właściciele planują koncerty niezależnych kapel, które mają się odbywać co piątek.
Miejsca
Opinie (132) 10 zablokowanych
-
2011-02-13 21:33
Classic
Jedzenie pyszne, porcje duże, obsługa świetna, ceny przystępne- naprawdę polecam :)
- 0 4
-
2011-02-13 21:42
artykul niedopracowany
dlaczego nie podali lokalizacji nowych klubow, pubow, restauracji??
nazwa zielony dwor nic mi nie mowi, a mogliby dac ikonke z nowymi lokalizajami..- 1 1
-
2011-02-14 09:59
tylko da mario (1)
nie wiem czemu Pan Borys nie napisal nic o Da Mario we wrzeszczu. Moze wlasciciele sobie tego nie zycza bo artykul sponsorowany. Nigdy nie widzialem zadnej reklamy Da Mario , a rezerwacje na weekend u sympatycznych wlochow robi sie kilka dni wczesniej bo inaczej d... . Tylko Da Mario i Tessoro to prawdziwie prawdziwe wloskie knajpy.
- 0 0
-
2011-07-02 14:52
I FEEL THE SAME!!!!
byłem w Marzia i ich pizza to tragedia!!! tzn lepsza niż Riga, ale tylko trochę.. Da Mario m świetną pizze z brzegiem wysokim jak góry i cieniutkim środkiem. szpinak w liściach a nie zmielony, szynka parmeńska a nie z biedronki.. Tesoro (jedno
"s" :P) jest zupełnie inne ale też ich uwielbiam. ciasto jest o 1mm grubsze i chyba dłużej rośnie bo ma mikro "bąbelki". Składniki też najwyższej jakości choć szpinak blanszowany a wolę takin jak w Mario. Oliwka do pizzy RE-WE-LA-CJA!!! I dobre niemieckie piwo bez alk jak ktoś prowadzi. Pizzy w Marzia nie byłem w stanie dokończyć - gruba (jak na włoskie standardy) składniki.. hmmm, może nie najgorsze ale nie lubię jak ktos mi kłamie w oczy bo wiem co to szynka parmeńska.. ale szukam w 3mieście prawdziwych beefburgerów z wołowiny - jak ktoś jadł w londyńskim pubie to własnie o takie mi chodzi. gruuuuby burger prawie zero dodatków. jakieś sugestie? gdzie takie dostanę?- 0 0
-
2015-01-23 00:10
Plaga naszych czasów- Reklama.Za odpowiednią opłatą kadzący właścicielom tych "klimatycznych" czy w inny sposób "wyjątkowych" miejsc z których po roku zostaje niesmak i niestrawność.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.