• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bywamy w (Trój)mieście: kulinaria z południa Europy

Łukasz Stafiej
24 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Mule w białym winie - śródziemnomorski akcent kuchni chorwackiej. Warto spróbować w gdyńskiej Dalmaciji. Mule w białym winie - śródziemnomorski akcent kuchni chorwackiej. Warto spróbować w gdyńskiej Dalmaciji.

Chorwacja, Węgry i Czechy to coraz bardziej popularne kierunki naszych wakacyjnych wypadów. Coraz częściej chcielibyśmy również w domu próbować smaków poznanych w podróży. Tym razem w cyklu "Bywamy w (Trój)mieście" odwiedziliśmy restauracje serwujące smaki z południa Europy.



Czardasz - restauracja węgierska

Gulasz nie kojarzy nam się z niczym wyjątkowym. Ot, proste danie, nienajpiękniejszej urody, czasem podejrzanego pochodzenia. Jednak dla Węgra gulasz to danie narodowe. Madziarzy przyrządzają je na sto jeden sposobów, nazywają nie tylko gulaszem, ale również porkoltem, paprykarzem czy tokaniem. Duszą z atencją mięso, podsypują odpowiednio dobranym gatunkiem papryki, zaprawiają obficie śmietaną. Dobrze gotujący Węgier do przygotowania gulaszu się po prostu przykłada.

Przykładają się również w restauracji Czardasz przy ul. Śląskiej 66 zobacz na mapie Gdańska na Przymorzu. Lokal znajduje się - niczym każda dobra jadłodajnia - trochę na uboczu, w niepozornej okolicy. Nas to nie zraża. Zajmujemy miejsce w ogródku przyjemnie osłoniętym od gwaru lokalnego skwerku. W środku jest zbyt ciemno jak na słoneczny dzień. Jednak jeśli ktoś lubi rustykalne aranżacje, powinien zająć stolik wewnątrz.

Czardasz wyróżnia się świetną obsługą. Nie znajdziemy tutaj zblazowanych podawaczy posiłków i barmanów. Uśmiechnięci kelnerzy są dostępni w każdej chwili, a przy tym dyskretni. To z pewnością nie jest sezonowa obsługa, a wykwalifikowana kadra.

Zamawiamy coś na rozgrzewkę. I to jest błąd. Porcje są tutaj tak duże, że spokojnie wystarczy jedna pozycja z menu. Bogracz (15 zł) dojadamy jednak do końca. Jest pyszny. Paprykowy, delikatnie ostry, z rozpływającym się w ustach mięsem. Podany równie ciekawie, co smakuje - w metalowym kociołku. Kto bogracz zna tylko z krzywdzących kubeczki smakowe zup weselnych serwowanych po północy, powinien wybrać się tutaj na kurację. Niestety potrawka ze śledzia "Czardasz" (10 zł) z dużą ilością konserwowego ogórka, papryki i cebuli pozostawia wiele do życzenia - brakuje jej dobrej marynaty.

Drugie dania potwierdzają, że warto tutaj próbować przede wszystkim dań mięsnych. Tokany z Egeru (30 zł) to ciekawa odmiana gulaszu z polędwiczek wieprzowych z wątróbkami drobiowymi przyrządzanymi na czerwonym winie. Mięso i towarzyszące mu lane kluski zostawiają mocno w tyle fasolkę szparagową podaną jako dodatek. Mrożonka serwowana w środku lata to jednak nieporozumienie. Bez potknięć wypada natomiast placek węgierski (25 zł). Danie wygląda skromnie, ale niczego w nim nie brakuje. Mięsne nadzienie jest miękkie, skórka placka przyrumieniona i chrupiąca, a śmietana odpowiednio kwaśna. To z pewnością najlepsza z wypróbowanych tutaj potraw. Choć zjedzone posiłki dostarczają nam kalorii co najmniej na kolejny dzień, zamawiamy jeszcze deser. Gotowana w syropie gruszka na ciepło polana gorzkawym likierem kawowym (10 zł) to jednak raczej wytrawna przekąska, niż słodkość. Nie oznacza to jednak, że jest niesmaczna. Warto dodać, że w Czardaszu zjemy również dania kuchni polskiej i śródziemnomorskiej.

  • Taras Czardasza dobrze chroni od zgiełku pobliskiego skweru.
  • Tzw. poczekajka: chleb, smalec i ogórki małosolne.
  • Wyborny bogracz.
  • Nieciekawa potrawka ze śledzia.
  • Placek cygański - nasz faworyt.
  • Polędwiczki i wątróbki na czerwonym winie - bardzo dobre. Mrożona fasolka - już nie tak bardzo.
  • Wytrawny deser: gruszka w likierze kawowym na ciepło.
  • Czardasz znajduje się w niepozornej okolicy na Przymorzu.


Bohemia - restauracja czeska

Na dietetyczną kuchnię nie ma co liczyć również w Bohemii, czeskiej restauracji w budynku dawnej wozowni wchodzącej w skład kompleksu Dworu Miejskiego przy ul. Podgarbary 10 zobacz na mapie Gdańska. Surowe, urządzone w ciemnym drewnie wnętrze budynku świetnie koresponduje z typowym wystrojem gospód, które możemy spotkać podróżując po Czechach. Wybór dań jest ogromny. Porcje - również ogromne. Serwowana tutaj golonka waży ponad kilo i zajmuje cały talerz. Nie odważyliśmy się jej zamówić.

Na początek: zupa cebulowa z grzankami (10 zł) i ser smażony (18 zł). Zupa jest smaczna, lekko słodkawa, gotowana na piwie ma ciekawy posmak. Ser podany na grzankach świetnie smakuje w towarzystwie domowego sosu tatarskiego. Jednak jeśli wybieramy się wyłącznie na przekąskę, lepiej jednak zamówić hermelina, czyli ser podpuszczkowy marynowany w oliwie (14 zł). Idealny dodatek do piwa, którego nie brakuje tutaj wielu rodzajów, w tym oczywiście czeskich. Jest Kozel, Gambrinus, Primator, Litovel, a także słowacki Złoty Bażant i jeszcze kilka innych (10 zł za butelkę). Warto również spróbować firmowego trunku Bohemia, który lany jest z nalewaka w wersji jasnej i ciemnej (10 zł za kufel).

W karcie każdy znajdzie coś dla siebie. Ucieszą się przede wszystkim fani sycącej mięsnej kuchni. Numerem jeden jest zdecydowanie pieczona gęś serwowana tutaj w konfiturze śliwkowej, w towarzystwie zasmażanej kapusty z nutą cynamonu (49 zł). Wyborna. Polecamy również marynowane żeberka na bigosie (32 zł) i stek z kurczaka podawany na sałatce ziemniaczano-jajecznej (24 zł). Ta ostatnia potrawa należy do kuchni naszych zachodnich, a nie czeskich sąsiadów - w Bohemii serwowane są również potrawy bawarskie i belgijskie.

Jeśli szukamy typowo czeskiego dania obiadowego zamówmy rizek (26 zł), czyli wieprzowy sznycel podawany z anchois i cytryną (poprośmy o smażenie na smalcu) oraz knedle. Wegetarianom nie dano wielkiego wyboru, ale knedle nadziewane szpinakiem (18 zł) podawane z sosem serowo-brokułowym będą dobrym rozwiązaniem. Choć są sycące i całą porcję trudno nam będzie zjeść. Na deser obowiązkowo trzeba spróbować galaretki z ciemnego piwa (10 zł). Miłośnicy korzennych przekąsek będą zachwyceni.

Na koniec dodajmy, że w Bohemii panuje bardzo przyjemna, swobodna atmosfera. Może być gwarno, bo stoliki znajdują się dość blisko siebie, ale dzięki dużej przestrzeni nie czuje się ścisku. Warto tutaj wpaść nie tylko na obiad, ale również kufel piwa czy belgijską czekoladę - część lokalu ma przeznaczenie kawiarniane i pubowe.

  • Wystrój Bohemii świetnie odzwierciedla atmosferę czeskiej gospody.
  • Lokal podzielony jest na część restauracyjną i kawiarniano-pubową.
  • Zupa cebulowa na piwie.
  • Żeberka na bigosie.
  • Smażony ser z domowym sosem tatarskim.
  • Rizek z anchois na smalcu - typowy czeski sznycel.
  • Stek kurczaka na sałatce jajeczno-ziemniaczanej.
  • Knedle ze szpinakiem. Uwaga, bardzo sycące.
  • Bohemia znajduje się w byłej wozowni Dworu Miejskiego.


Dalmacija - restauracja chorwacka

Kogo urzekły podróże na piękne plaże Chorwacji i tamtejsze przysmaki podawane w niewielkich gospodach, w gdyńskiej Dalmaciji przy ul. Świętojańskiej 51 zobacz na mapie Gdyni poczuje się jakby wciąż nie wrócił z wakacji. Nic w tym dziwnego. Lokal stworzyły osoby, które są z pochodzenia Chorwatami. Wystrój przygotował tamtejszy architekt, o menu i smak dań dba Chorwatka.

Na przystawkę zamawiamy mule w białym winie i ziołach (24,50 zł). To dobry przykład śródziemnomorskiego wydania bardzo zróżnicowanej i podzielonej na różne kulinarne wpływy kuchni chorwackiej. Porcja muli jest średniej wielkości, nie najemy się nimi, ale skutecznie pobudzą nasz apetyt. Podobnie jak pieczona i marynowana czerwona papryka nadziewana owczym serem (15,50 zł). Podawana na zimno i polana czosnkową oliwą jest wyśmienitą przystawką i przekąską do piwa lub wina (w Dalmaciji znajdziemy spory wybór win chorwackich).

Świetnie zapowiadał się krem ze świeżych krewetek (14,50 zł). Niestety trafiamy na nieudaną, przesoloną partię. Wyraźnie słony (ale ponoć taka jego uroda) jest również hajducki cevap (37 zł) - kawał mięsa baraniego owinięty w boczek i nadziewany serem kozim i ostrą papryką. Dla fanów dobrze doprawionego i esencjonalnego jedzenia jak znalazł. Cevap podany jest z opiekanymi ziemniakami, ryżem z pomidorami i sałatami (mało ciekawy w smaku standardowy zestaw dołączany tutaj do wszystkich dań mięsnych). O wiele smaczniejszym dodatkiem jest paprykowo-bakłażanowy ajwar i świetny jogurtowy sos czosnkowy. Idealne natomiast są cevapi (27 zł), czyli paluszki z siekanego mięsa wołowo-wieprzowego podane z cebulką.

Dalmacija znajduje się na dwóch piętrach: parter spodoba się parom szukającym większej prywatności, piętro sprawdzi się jako sala do organizacji większych imprez i biesiad. Możemy również usiąść w ogródku tuż przy ulicy.

  • O wystrój Dalmaciji zadbał chorwacki architekt. O menu dba Chorwatka.
  • Mule w białym winie - śródziemnomorski akcent kuchni chorwackiej. Warto spróbować w gdyńskiej Dalmaciji.
  • Pieczona papryka z serem owczym. Wyśmienita.
  • Zupa z krewetek. Niestety tym razem się nie udała.
  • Barani cevap z boczkiem i kozim serem. Bardzo esencjonalny.
  • Świetne cevapi z siekanej wołowiny i wieprzowiny.
  • Dalmacija zajmuje dwa piętra przy ul. Świętojańskiej.



"Bywamy w (Trój)mieście" to cykl, w którym recenzujemy trójmiejskie restauracje i bary. Odwiedzamy, próbujemy, oceniamy. Polecamy, gdzie dobrze zjeść i co warto zamówić. Szukamy niecodziennych smaków, ale i nie stronimy od rodzimej kuchni. Smacznego!

Miejsca

Opinie (77) 2 zablokowane

  • Ostatnio słyszałam że w Czardaszu ponoć była Magda gessler na rewolucji.. :)

    • 0 0

  • mule za 24,5? (5)

    Podejrzane.

    • 17 3

    • (2)

      Niekoniecznie. Tyle kosztuje 0,5 kg mrożonych muli, starczą na 2-3 porcje. Porcja na talerzu ma pewnie 150 - 200 g. Wino, pewnie w cenie 20-30 zł (butelka na 3-4 porcje), a zioła z torebki też min. na 4 porcje, tak więc cena nie jest wcale niska.

      • 7 0

      • ....

        Mule kosztują 26 zł za kg na hali w Gdyni. Wongole (po polsku sercówki) kosztują 52 zł za kg.

        • 0 0

      • a marza, food cost itd

        Moze nie zarabiaja akurat na mulach

        • 2 0

    • ceny

      w niemieckim Realu można kupić świeże mule w opakowaniach 1kg za 4 Eu i taniej więc cena jest zawyżona

      • 1 0

    • Mule zatokowe,smaczne i zdrowe.

      • 2 2

  • ceny (11)

    artykuł sugeruje jakoby ceny rzędu 30 - 40 zł za danie były czymś normalnym. Ech, cóż to takiego...prawda? Tymczasem kogo stać na to, by przynajmniej od czasu do czasu pójść 4 os rodziną na taki obiad. Zupa, drugie danie + napój = 200 zeta. Sorry, ale komuś poprzewracało się w głowie. W 3city ceny są z kosmosu. I wszyscy na to pozwalamy. Tymczasem w innych miastach, może być i tanio i smacznie. Przykładowo w Toruniu na Rabiańskiej jest świetna restauracja Oberża, gdzie dania kosztują od 2,90 - 3,90 za zupę i od 9.90 do 14,90 za drugie danie. I to wcale nie bar mleczny. Przyjemna atmosfera, zawsze pełno ludzi. Można? Można! U nas to jakaś porażka. Podrzędne restauracje, często mizerne jedzenie, a ceny wybujałe do granic możliwości. Może nie warto wspierać takiego zdzierstwa...

    • 40 5

    • ???

      Nie mam pojęcia w jakiej branży pan/ pani pracuje, ale właściciele restauracji też muszą na czymś zarabiać. I dziwi mnie tutaj porównanie Gdańska- miasta bardzo turystycznego i Torunia. Toruń jest tańszy sam w sobie. I Jednak kogoś stać na jedzenie w trójmieście, bo prawie codziennie restauracje są przepełnione ludźmi. Tak drogo? Może jedzenie na mieście nie jest dla każdego, ale jeśli kogoś zwyczajnie nie stać niech je w domu, bo naprawdę są ludzie którzy dalej będa wspierać trójmiejską gastronomię bez zbędnego biadolenia. Pozdrawiam

      • 0 1

    • (3)

      Nie stać Cię na te knajpy, to tam nie chodź- proste! Jest dużo miejsc w trójmieście, gdzie można zjeść taniej. 200 zł za obiad w restauracji dla 4-osobowej rodziny to wcale nie tak dużo. Oczywiście nie każdego na to stać i nie każdy chce tyle wydawać na jedzenie. Mimo to te knajpy, szczególnie w sezonie, są ciągle pełne, więc jak widać popyt jest.

      • 8 8

      • (2)

        odezwała się nowobogacka, żyjąca albo z garnuszka nadzianych rodziców, albo wyzyskująca pracowników w swojej firmie - może trochę pokory, bo los bywa przewortny Asiu :)) czego zresztą po katolicku ci życzę :))

        • 3 5

        • Jakże smutny

          musi być twój katolicki świat...

          • 0 2

        • Nie pitol. Jestem matką samotnie wychowującą 2 dzieci, sama zarabiam na nasze utrzymanie i stać mnie, by raz na jakiś czas oderwać się od kuchni i wybrać się z dzieciakami coś zjeść "na mieście". Co najmniej 2 razy w miesiącu fast-food typu pizza, kebab (unikam MC Donald's i KFC), a raz na 3 miesiące restauracja - zawsze jest to rachunek ok 250 zł za 3 osoby. Można? Można. Wychodzę z założenia, że skoro pracuję, to muszę mieć i być zadowolona, a nie tylko ciułać i biadolić.

          • 7 2

    • Kolego z gufna tortu nie ulepisz jakość kosztuje jadlem w irlandzkim pubie i bylo niedobre jedzenie kilka dni później jadłem obok w bohemii i bylo pyszne ale o 9 zetadrożej

      • 0 0

    • W Toruniu generalnie poziom gastronomiczny oraz puby i kluby stoja naznacznie wyższym poziomie

      W dodatku jest taniej!

      • 6 0

    • Ja to nawet do mleczaka nie chodzę bo za drogo.

      Jem trawę i piję deszczówkę,a i tak DROŻYZNA!

      • 6 2

    • (1)

      ja w restauracji na prawdziwym obiedzie to chyba nawet nie byłem, także tego typu artykuły wpadają śmietankowo w próżnie, ale widzę, że nie tylko u mnie, także na miękko.

      • 9 0

      • Ja na wypad do mlecznego moge sobie pozwolic raz , dwa razy w miesiacu

        A za 150 zeta zyje caly tydzien

        • 11 0

    • Bo ceny 30-40 zl sa normalne. Pod warunkiem, ze danie nie sztampowe, smaczne, sycace i z dobrych oraz swiezych skladnikow.
      Dziwi mnie taka ogromna karta w Bohemii. Dobra praktyka podpowiada, ze nie wrozy to najlepiej co do tzw. kuchennej logistyki. Ale na "nakladany Hermelin" musze wpasc. Szkoda tylko, ze te lahvove piva to cieniutkie jak barszcz koncerniaki.

      • 4 3

  • Tragiczne to są w tej Bohemi ceny. Za bigos 32PLN? (7)

    Za mikroporcję ziemniaczanej sałatki z malutkim stekiem 24PLN? Przecież to jakieś przekąski, a nie dania obiadowe.

    • 36 9

    • Bigos - 32 zł? (2)

      Marynowane żeberka z bigosem i ziemnikami i bigosem 32 zł - czytaj ze zrozumieniem

      • 1 0

      • Czyli (1)

        podwójna porcja bigosu?

        • 0 0

        • nie wierzę

          nie wierzę, że można się nie najeść porcją podawaną w Bohemii. Byłam tam nie raz, próbowałam różnych potraw i za każdym razem wychodziłam najedzona, nie będąc w stanie zjeść wszystkiego. Jeśli ktoś nie jest w stanie najeść się taką porcją, to powinien wybrać się do dietetyka, bo ma poważne problemy z apetytem.

          • 1 0

    • (1)

      To masz niezły spust jeszcze nie uda mi się zjeść całego obiadu w bohemii dania sa tam gigantyczne i nie mówię tu tylko o golonce inne dania tez są wielkie może zastanawiałeś przekąski a nie danie obiadowe

      • 4 4

      • Nie wiem co ty tam jadłeś, ale zdjęcia powyżej mówią wszystko o wielkości

        porcji. Z czym próbujesz polemizować? Na zdjęciu jest twoim zdaniem "wielka porcja"?

        • 7 1

    • Bo to nie jest mleczak żeby iść nażreć sie schabowym z kapustą i kartoflami (1)

      • 14 16

      • Baju, baju

        A różni się tylko ceną x5. Śmieszny jesteś z tym snobizmem, a obok prawdziwego slow foodu nawet nie stałeś ;-D

        • 9 3

  • czardasz dobra restauracja...hehe śmiech na sali

    • 0 0

  • piękne plaże w Chorwacji chyba autor nie wie co pisze (4)

    Większość to małe kamieniste plaże. Lepiej jest w Czarnogórze szczególnie Wielka Plaża.

    • 52 10

    • (2)

      Po podróżach na południe Europy stwierdzam, że piękne plaże to są w Polsce.

      • 17 4

      • Racja, ale wszystko rozbija się o temperaturę i zmienny klimat w Polsce... (1)

        Gdyby latem było u nas 10 stopni cieplej, Wybrzeże nad Bałtykiem oblegane byłoby podobnie jak chorwackie riwiery. A tak niestety Polak wybiera się na Riwierę Olimpijską w Dalmacji.

        • 1 1

        • blala

          taaaaa.....i co byś jadł w Polsce ? Owoce morza ? Błehehhehe....pogoda to nie wszystko

          • 0 0

    • Czarnogóra spoko, ale zaruszczona do oporu. No i ci serbowie z prostytutkami wszędzie

      zobaczyć warto, ale wracać lepiej na Chorwację.

      • 0 0

  • Bohemia syf jakiego nie ujżysz nigdzie (1)

    Byłem w Bohemii 2 tyg temu zam. golonkę podano nam niedogotowaną skasowali nas na 50 zł 1 szt i nie powiedzeli przepraszam. Syf jedzenie i tyle

    • 5 4

    • cikeawe...

      byłem w Bohemii kilkakrotnie na golonce - golonka gigant i cena od zawsze 36 zł!!

      • 2 0

  • Właśnie czeskich knajp brakowało w Trójmieście

    Na pewno się tam wybiorę. Tylko Gambrinus za dychę to trochę zdzierstwo.

    • 2 0

  • Mieszkam w poblizu

    Czardasza i mam wrazenie, ze utrzymują się tylko ze styp :/ Obserwując ruch w tej restauracji mam obiekcje co do swiezosci podawanych tam dan. Kiedyś kupowałam garmaz od nich, ale za prawie pusty naleśnik( a miał być z twarogiem) mieli zbyt wysokie ceny :/ Podobno maja pyszne zrazy wolowe, które można kupic na zamówienie.

    • 1 1

  • (2)

    Świetna robota!
    Jedzą i piją na koszt firmy i jeszcze mogą legalnie coś skrytykować!
    Moja praca marzeń :P

    • 33 4

    • a do tego nie mają kompetencji :-) Trzeba się znać na potrawach, na sposobach ich przyrządzania etc, ale przede wszystkim MIEĆ SMAK, a większość ludzi nawet nie odróżnia smaku pepsi od coli...

      No ale robota fajna - przyznaje :-)

      PS: przypisanie "Złotemu Bażantowi" czeskiego pochodzenia potwierdza moją opinię - niestety...

      • 1 0

    • Zupełnie jak posłowie , jedzą piją i żyją na koszt obywateli

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Hardziej Studio z Gdyni prowadzone przez Patryka Hardzieja zajmuje się: