• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cukierek z psikusem. Recenzja filmu "Halloween"

Tomasz Zacharczuk
27 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Michael Myers, niczym przygasła gwiazda rocka po latach grania chałtury w przydymionych spelunach, rusza w światowe tournée. I choć skroń przykryła siwizna, a powietrza w płucach coraz mniej, to nadal potrafi elektryzować tłumy i zdzierać fanowskie gardła. W nowym "Halloween" sentymentalizmu i hołdowania legendzie jest więcej niż świeżej energii, co nie znaczy, że powrót z zaświatów się nie udał.



Czterdzieści lat minęło, a zamaskowany zabójca wciąż tak samo sprawnie żongluje nożem, młotkiem i łomem. Michael Myers, gdyby tylko nareszcie łaskawie wydobył z siebie choć skrawek dźwięku, mógłby ochoczo zanucić przebój Andrzeja Rosiewicza i dziarsko szlachtować przy tym kolejne ofiary. Tak psychodelicznej makabry w nowym "Halloween" na szczęście nie ma, ale w rozleniwionym Haddonfield niewiele się zmieniło. Strach i spustoszenie sieje ten sam facet. Wytrzymały jak Nokia 3310, opanowany jak rosyjski szachista, destrukcyjny jak rządowe limuzyny.

Zobacz także: Halloween w Trójmieście. Gdzie pobawimy się w mrocznym klimacie?

Stojący za kamerą David Gordon Green bardzo słusznie puścił w niepamięć pogrążające się wzajemnie sequele, a reżyserską energię skupił na oryginale z 1978 roku. Nowe "Halloween" pomija więc całą masę absurdów, w które umoczony był chcąc nie chcąc Michael Myers, a stanowi właściwie drugi akt krwistego dramatu, który przed 40 laty rozegrał się w jednym z amerykańskich miasteczek. Sprawca rzezi na cztery dekady trafił do zamkniętego ośrodka dla obłąkanych, gdzie niczym buddyjski mnich pielęgnował śluby milczenia i cierpliwie czekał na nieplanowaną przepustkę. Kto jak kto, ale Michael Myers okazję potrafi wykorzystać, dlatego w końcu udaje mu się czmychnąć na wolność. A tam robi już to, co do niego należy.

Bezwzględny morderca, Michael Myers, wraca do Haddonfield, by zamknąć sprawy sprzed 40 lat. Ponownie jego celem jest Laurie Strode. Tym razem jednak kobieta jest świetnie przygotowana na konfrontację z prześladowcą. Bezwzględny morderca, Michael Myers, wraca do Haddonfield, by zamknąć sprawy sprzed 40 lat. Ponownie jego celem jest Laurie Strode. Tym razem jednak kobieta jest świetnie przygotowana na konfrontację z prześladowcą.
Pod kątem konstrukcji filmu jego twórcy idą poniekąd na skróty, ale jednocześnie starają się dokładnie stąpać po śladach zostawionych przez autora niedoścignionego oryginału, Johna Carpentera. Fani kinowego klasyka właściwie od pierwszych scen z każdym krokiem Myersa natrafiają na mniej lub bardziej oczywiste pamiątki z 1978 roku. Wiele pomysłów inscenizacyjnych (np. motyw ducha, scena w szafie, upadek z dachu) przypomina te sprzed 40 lat. Brutalny schemat działania mordercy również pozostaje niezmienny (mamy też nareszcie powrót do oryginalnej maski). Nawet w nowych postaciach (nierozgarnięty policjant, tropiący mordercę doktor) da się dostrzec sylwetki bohaterów pierwszego "Halloween".

Takie stylistyczne zabiegi oczywiście roztaczają przyjemną (o ile to słowo można zestawić z postacią Myersa) aurę wspomnień, ale zarazem powodują, iż film Greena staje się gorszej jakości kopią zapasową projektu Carpentera. Zwolennicy filmowego sentymentalizmu zapewne z entuzjazmem przyjmą narastające z każdą minutą odniesienia do oryginału, lecz bardziej wymagający widzowie, przebierając palcami, wypatrywać będą kreatywnych rozwiązań i świeżych pomysłów. Na te jednak mogą się nie doczekać.

Więcej halloweenowych wydarzeń znajdziesz w naszym Kalendarzu imprez


Nie jest do końca tak, że nowe "Halloween" nie oferuje nic autorskiego. Nieporównywalnie większy niż w przypadku pierwowzoru budżet pozwolił twórcom współczesnej wersji na dopracowanie szczegółów. A to przede wszystkim przekłada się na metodykę działań samego Myersa, który jest znacznie bardziej brutalny, bezwzględny i efektowny niż 40 lat temu. Szczególnie jedna ze scen może przywołać na twarzach widzów grymas skrzywienia. Znów jednak kłania się kunszt oryginału, bo nawet najlepiej zaaranżowane sceny nie wywołałyby większych emocji bez niezapomnianej muzyki Johna Carpentera, po którą sięgnął Green.

Nowe "Halloween" w dużej mierze bazuje na potencjale oryginału i na szczęście unika w większości błędów nietrafionych sequeli. Miłośnicy filmu z 1978 roku powinni być usatysfakcjonowani. W nieznających tej serii film Greena raczej nie zaszczepi ciekawości poznania dzieła Johna Carpentera. Odstraszać może przewidywalny i pełen nielogicznych dziur scenariusz oraz specyficzna konwencja slashera. Nowe "Halloween" w dużej mierze bazuje na potencjale oryginału i na szczęście unika w większości błędów nietrafionych sequeli. Miłośnicy filmu z 1978 roku powinni być usatysfakcjonowani. W nieznających tej serii film Greena raczej nie zaszczepi ciekawości poznania dzieła Johna Carpentera. Odstraszać może przewidywalny i pełen nielogicznych dziur scenariusz oraz specyficzna konwencja slashera.
Największe bodaj zmiany zaszły jednak w głównej antagonistce głównego bohatera. Laurie Strode (powracająca w dobrym stylu Jamie Lee Curtis) w niczym zupełnie nie przypomina rozdygotanej i kruchej nastolatki. Czterdzieści lat to wydawałoby się wystarczający okres, aby uporządkować życie po brutalnym ataku psychopaty i zwalczyć traumę. Laurie jednak spisała na straty dwa małżeństwa, zatraciła kontakt z córką, a dom na odludziu zamieniła w fortecę z arsenałem pułapek, których projektowaniem mógłby zająć się niejaki Kevin, niegdyś pozostawiony samopas w domu.

Kobiety w nowym "Halloween" wyręczają zresztą mężczyzn i stają naprzeciw zbiegłego mordercy. Laurie wraz z córką (Judy Greer) i wnuczką (Andi Matichak) tworzy dość ciekawy charakterologicznie tercet, a wszystkie panie ogląda się z nieskrywaną przyjemnością. Z ich pomocą Green portretuje również rozbitą wewnętrznie rodzinę, której członkowie nie rozliczyli się należycie z dawną tragedią. Świadoma tego Laurie, na wieść o zbiegłym Myersie, reaguje wręcz euforycznie, bo wie, że tylko bezpośrednia konfrontacja może jej przynieść spokój i pozwoli odzyskać rodzinne szczęście. To poboczny, acz niezwykle intrygujący wątek nowego "Halloween" i pozostaje jedynie żałować, że filmowcy ograli go w pewnym momencie wręcz karykaturalnie.

Żadnych półśrodków nie znajdziemy natomiast w finałowym, pełnym napięcia kwadransie, który tak naprawdę stanowi esencję rasowego slashera - krwistej odmiany horroru rozpropagowanej na dobre właśnie oryginalnym "Halloween". I trzeba w tym przypadku udźwignąć cały bagaż wad i zalet tej unikalnej konwencji. Dlatego w natłoku obowiązkowych niemal absurdów, niedorzeczności i braku logiki zupełnie przyjemność z seansu zagubią ci, którym dotychczasowe towarzystwo Michaela Myersa nie szło na rękę. Znakomicie bawić się powinni zaś ci, którzy poprzednim pobytom w Haddonfield przyznali pięć gwiazdek.

Filmowy powrót Michaela Myersa nie wymaga raczej od widza znajomości oryginału (choć wówczas wyłapać można mnóstwo smaczków), dlatego sprawdzi się jako opcja na halloweenowy wieczór. Nie należy jednak mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. Filmowy powrót Michaela Myersa nie wymaga raczej od widza znajomości oryginału (choć wówczas wyłapać można mnóstwo smaczków), dlatego sprawdzi się jako opcja na halloweenowy wieczór. Nie należy jednak mieć zbyt wygórowanych oczekiwań.
Nowa wersja "Halloween" z pewnością nie przynosi ujmy dziełu Carpentera i bezapelacyjnie jest najlepszym z dotychczasowych sequeli, co nie jest niebotycznym wyczynem. To poprawnie zrealizowane kino, które pozostaje wierne klimatowi oryginału i regułom gatunkowym. Jednocześnie czasami zbyt kurczowo trzyma się wytycznych pierwowzoru i trąca tanim sentymentalizmem. Brakuje świeżości, kreatywnej odwagi i mniej przewidywalnego scenariusza. Wyczekująca Myersa publiczność zapukała do drzwi filmowców i sprawę postawiła jasno: cukierek albo psikus. W zamian dostała... miętówkę. Niby cukierek, ale mało słodki.

OCENA: 6/10

Film

3.8
14 ocen

Halloween (1 opinia)

(1 opinia)
horror

Opinie (52) 4 zablokowane

  • Meet naprawde git aleogladalam tylkozwiastun

    • 0 0

  • (7)

    Halloween to bardzo niebezpieczne zabawy. Po drugie to poganskie święto. Jestesmy chrzescijanskim narodem i czczenie tego swieta w jakikolwiek sposób jest grzechem. Kto żyje z dala od Boga to się z tego smieje.

    • 9 19

    • Chrześcijaństwo jest wiarą

      Obcą nam kulturowo, bo semicką. Ponadto narzuconą nam przemocą.. Z daleka od bogoojczyźnianych klimatów, bo tam zawsze tylko pogarda i przemoc.

      • 0 0

    • A Ciebie teleportowali ze sredniowiecza? A nie jest grzechem pedofilia wsrod ksiezy, zycie ponad stan ksiezy,wyciaganie kasy, nieruchomosci od wiernych, wyludzanie pieniedzy z budzetu zwlaszcza przez pewnego oszusta.nikt mnie tak nie wyleczyl z wiary jak ksieza.Polecam na Youtube Ksiega sakralnych absurdow.

      • 2 0

    • Choinka też jest pogańska. Rozumiem, że nie stroisz drzewka? I kolędy. Nie śpiewaj kolęd, bo również są pogańskie.

      Hipokrytka.

      • 2 0

    • hehe a co wspólnego z chrześcijaństwem mają takie gusła jak

      święcenie koszyczka z jajkami, strojenie choinki, palenie zniczy na grobach w tzw święto zmarłych, święcenie samochodów, itp?

      • 3 0

    • Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną

      Halloween jest przykładem mrocznej tradycji. Popatrzmy na symbole - śmierć, krew i duchy.

      • 2 6

    • Prawda i łapka w górę!

      • 5 2

    • Chrzescijanskim chyba do rocznika 60 obudzi się Pani

      • 5 6

  • lepiej nauczcie dzieci dbać o groby i pamięć polskich bohaterów a nie d**ilnie naśladować kretyńską zabawę z USA (2)

    potem słyszę że dzieci na pogrzeby nie chodzą bo po co mają się stresować. no jak temat śmierci pokazujecie im w tak d**ilny sposób to się nie dziwię. na marginesie- poczytajcie sobie o Szwecji- tam dzieci już nie odbierają zwłok rodziców po śmierci- nie chcą się tym w ogóle interesować. od małego byli uczeni że to temat tabu albo były ogłupiane halloween to teraz mają tak dorośli

    • 4 6

    • Co ty człowieku bredzisz...

      • 1 0

    • Przecież w Szwecji nigdy nie było Halloween. Ani w Europie Zachodniej.

      • 1 0

  • Więcej dystatnsu. Jestem katolikiem, ale naprawdę dajcie na luz. (3)

    Halloween ma swoją kulturę od zaduszek w chrześcijańskiego Meksyku gdzie na dwór wyłażą wszystkie szkieletory, duchy i zjawy zmarłych. A dla nich przygotowuje się smakołyki i kładzie na groby. Wiadomo, że te zachodnie święta jak i programy telewizyjne na zachodniej licencji pasują do Polski jak pięść do nosa, ale dzieciaki mają chociaż radochę.

    • 8 3

    • A gdzie z Meksyku, to z Irlandii zawlekli emigramnici do stanów, wywodzi się z wierzeń druidzkich i celtyckich, a w USA się spopularyzowało i weszło do kultury masowej. W Meksyku to jest kult świętej śmierci-santa muerte, no ale jakieś tam podobienstwa może są

      • 1 0

    • jesteś katolikiem? naprawdę? dajcie na luz? jeśli jesteś katolikiem to masz świadomość że istnieje świat duchów (1)

      i to nie są bajki o dobrym duchu Kacperku. masz świadomość istnienia złych duchów, diabła? pytanie tak czy nie? bo chyba nie, jeśli ty nie rozumiesz że zły duch skorzysta z każdej okazji- także zabawy- jeśli mu się otworzy drzwi i da możliwość do działania- a halloween jest taką rzeczywistością. owszem ty i twoje dziecko możecie chcieć się bawić tylko- nie macie nic złego na myśli- ale jest jeszcze ktoś jeszcze- zły duch- on nie ma poczucia humoru. człowieku nie zdajesz sobie sprawy że diabeł zrobi wszystko i wszystko wykorzysta by zaszkodzić człowiekowi?!!! posłuchaj papieża Franciszka co mówi o halloween- jest przerażony jak wiele dzieci jest opętanych przez uczestnictwo w tych "zabawach"

      • 1 2

      • Ta i ten sam Franciszek chce ściągać do Europy ludzi, którzy obcinają głowy, gwałcą i okradają

        katolików bo tak im wiara pozwala.

        • 1 1

  • Teraz czas na

    Nowy Friday the 13th. Jason Voorhees to największy zabijaka obok Myersa. Czekam na nową część
    tej świetnej serii slasherów

    • 1 0

  • Nuda

    Nie polecam

    • 0 0

  • Halloween to oswajanie z klimatem satanizmu (6)

    Teraz film. Halloween to świat okultystyczny czy demoniczny; wprawdzie jest religią sztuczną, ale przez łączenie różne okultystycznych pojęć, koncepcji i teorii w całość (która ma skojarzeniowo naprowadzać na jednocześnie wiele typów pogańskich tradycji, inicjacji i wierzeń) jest dla duchowo zagubionych śmiertelnie groźną.

    • 14 13

    • (3)

      masz racje, żadna fikcja nie przebije takiego tematu jak pedofilia w kościele

      • 5 3

      • Pedofilia u faszystów z SLD - to jest temat

        • 1 0

      • 40% przypadków pedofilii pojawia się w środowisku homoseksualistów, a u kapłanów 0,027%

        • 1 1

      • 40% przypadków pedofilii pojawia się w środowisku homoseksualistów, a zarzut o to potworne zboczenie dotyczy tylko 0,027%

        • 1 1

    • Nikogo nie interesuje twoja opinia

      • 5 4

    • Przestań już człowieku....

      • 6 5

  • (1)

    Haha w cebulandii dalej stypa, zamiast sobie iść do kina rozerwać się bo po to jest ten film, to doszukuja się drugiego dna i zawsze coś nie tak.

    • 17 9

    • Oczywiście

      film dla ciebie i reszty ameb opuszczających kino po ambitniejszym filmie z zagadką wypisaną na twarzy.

      • 0 2

  • Szkoda czasu na halloween wazniejszy jest następny dzień (2)

    • 9 6

    • Konieczność jednoznacznego wyboru w sytuacji pomieszania pojęć (1)

      J. Knie-Górna na temat Halloween w poznańskim "Przewodniku Katolickim": "Osoba wierząca nie może być tolerancyjna wobec zła. We współczesnym świecie coraz częściej pod pojęciem tolerancja kryje się wiele działań, które nie tylko niszczą człowieka, ale też oddalają go od Boga. Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych"

      • 3 0

      • haha

        to czysta psychologia i ogłupianie mas. Tymi świętami trują nas ci sami ludzie, co rządzą Watykanem.

        • 0 0

  • Film dno (1)

    Nie podobał mi sie film. Jakość filmu to klasa B. Wszystkie sceny drastyczne, bez fabuły tylko krew krew. Nie dziękuję

    • 4 2

    • Nie byłeś na tym filmie. Akurat w tym filmie nie było hektolitrów krwi ,tylko nastrój....

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się basen dla najmłodszych?