• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czerwiec pod znakiem ślubów

26 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Czerwiec to miesiąc ulubiony przez nowożeńców. Piękna pogoda, długie wieczory i pulsująca życiem przyroda są bowiem niezawodnym gwarantem udanego przyjęcia. Nic więc dziwnego, że właśnie w czerwcu najwięcej zakochanych staje na ślubnym kobiercu.



O tym, że to miesiąc wyjątkowy świadczą również rezerwowane na długo wcześniej restauracje, hotele i sale balowe. Dlatego, gdy myślimy o przyszłorocznym weselu warto zaplanować dokładną datę i dokonać takiej rezerwacji już teraz.

Nowym i cieszącym się ogromną popularnością wśród nowożeńców miejscem w Gdańsku jest usytuowany przy Długim Targu hotel Radisson Blu. Bliskość zabytkowego centrum miasta i Traktu Królewskiego sprawia, że to jedno z ulubionych miejsc na spacery, romantyczne kolacje i wykwintne przyjęcia. Sam budynek kusi oryginalnym designem i urodą zabytkowych kamienic.

Komfortowe pokoje i apartamenty, przestronne i urządzone ze smakiem wnętrza oraz niezawodna obsługa to wizytówka sieci Radisson. Gdański hotel dysponuje 134 luksusowymi pokojami oraz podziemnym placem parkingowym. Narzeczonych oczaruje przestronne, stylowe wnętrze sali bankietowej Rezydent, dającej możliwość urządzenia zarówno dużego wesela jak i kameralnego ślubnego przyjęcia. Rezydent wyposażony jest w najwyższej klasy sprzęt nagłaśniający oraz ręcznie sterowaną klimatyzację. Personel hotelu troszczy się także o nastrojowe oświetlenie i odpowiedni wystrój sali bankietowej.

Wykwintne menu na weselne stoły to natomiast dzieło szefów kuchni Verres en Vers, hotelowej restauracji wzorowanej na klasycznej francuskiej brasserii. Specjałom narodowej kuchni towarzyszy tutaj bogaty wybór najlepszych burgundzkich i szampańskich win. Dania na ślubne przyjęcie to oczywiście zawsze propozycja specjalna, tworzona na indywidualne życzenie gości, a w menu znajdziemy m.in. smażone piersi perliczki z tartą warzywną i serem pleśniowym z sosem winogronowym, marynowanego halibuta w białym winie, kaczkę faszerowaną wątróbką i jabłkami z sosem żurawinowym lub gotowany pasztet z sandacza z nadzieniem szpinakowym i marynowanymi cebulkami.

Rezerwacji na czerwiec 2011 można dokonywać już teraz!

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (37) 3 zablokowane

  • ...Piękna pogoda, długie wieczory ... (1)

    taaa +7 stopni

    • 25 0

    • w zeszłym roku w połowie czerwca na takim jednym ślubie i weselu, na których zdarzyło mi się być, wszyscy biegali w kurtkach i . W dzień było około 10 stopni i deszcz, w nocy jeszcze gorzej. Wymarzone warunki dla paniusi z miasta, która musi mieć weselicho idealne jak w reklamach

      • 2 0

  • Jak wesele to tylko gdzieś za miastem ze staropolskim jadłem (9)

    a nie piczki-perliczki,wykwintne dania wielkości kapsla od butelki i jeszcze w centrum miasta na Długiej.

    • 31 7

    • co racja to racja

      dj bobo chyba ze znajdziesz knajpę za rozsądną cenę podającą polskie jedzonko w duzych ilościach w mieście, z doświadczenia wiem ze jest to mozliwe. Co do hoteli i ch polityki cenowo jedzeniowej to sie zgadzam ze to nie na miejscu. A potem obsługa sie dziwi ze goscie szybko sie upijają. Najbardziej zaprawieni w boju odpadna pijąc na pusty zołądek.

      • 6 1

    • (2)

      Absolutnie się nie zgadzam! Wszystko ma swoje + i -. Mi się by nie chciało jechać godzinę drogi. W miastach restauracje są piękniejsze i z lepszą obsługą. Ale jak ktoś woli jadło...

      • 1 6

      • Nie trzeba koniecznie jechać godzinę,

        są ciekawe lokale bardzo blisko Trójmiasta.
        A co do obsługi i wystroju to bardzo różnie bywa i jest to sprawa bardzo indywidualna i nic tu nie ma do tego położenie lokalu.

        • 2 0

      • Żenić się chce, a godzinę jechać nie.

        To jak to tak :)

        • 3 0

    • (3)

      Chcesz się nażreć, to idź do budy koło dworca kolejowego, a nie na wesele. Wesele ma być przyjęciem - wyprawionym ze smakiem.

      • 2 1

      • Tylko jak tu poczuć smak gdy na talerzu łyżeczka kawioru (2)

        i jeden płatek śledźia a'la łosoś.
        Takie przyjęcia są właśnie dla takich frajerów jak ty,zapłaci kupę kasy za nic i myśli że jest wielki pan.

        • 1 0

        • Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Można zjeść "akurat" i ze smakiem.

          • 0 0

        • Odnosze wrazenie, ze niezbyt czesto bywasz na przyjeciach.
          Moze kilka lat temu rzeczywiscie tak bylo, ze za odrobine czegos o egzotycznym wygladzie i obcobrzmiacej nazwie ludzie byli gotowi zaplacic wiecej niz za porzadna porcje dobrego, tradycyjnego, polskiego jadla.
          Te czasy juz dawno minely i uwierz mi, ze za rozsadna cene mozna dzisiaj urzadzic przyjecie, na ktorym podawana jest tradycyjna kaczka i schab ze sliwkami obok piersi z kurczaka w szynce parmenskiej z mozarella i ragout fin z cieleciny, gdzie obok salatki warzywnej i zasmazanych buraczkow stoi salatka grecka i wloska z pomidorow i rucola.
          Konkurencja wymusza kreatywnosc i nie pozwala zdzierac z klienta. Inaczej wypadasz z rynku.

          • 0 0

    • bo mówił już Grechuta, że "jak się żenić to się żenić" ;) popieram przedmówcę!

      • 0 0

  • (11)

    Wesele to strata czasu i pieniędzy. Byłem na wielu weselach i żadne mi się nie podobało. Zdecydowanie za głośno, wszyscy pijani i potwornie nudno.

    Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy biorą kredyty na wesele.

    • 31 7

    • kredyty na wesele to faktycznie glupota, ale to ze wesela sa nudne nei zgadzam sie z Toba - rzecz gustu a o tym sie nie dyskutuje..

      Jedni lubia biesiadne wesela inni 'nawalanki' w klubie i zadnym prawem nie powinno sie krytykowac kogos za to, ze robi wesele...

      • 9 0

    • Zdzisiu na słabe wesela chodzileś

      kredyt to głupota ale jeśli ktoś nie musi brać to super sprawa ja swoje jeszcze bym powtórzyła z tym samym mężem oczywiście:)

      • 5 1

    • (3)

      To musisz być jakimś gburem... Ja zawsze świetnie się bawie na weselach. Niepowtarzalna atmosfera... Na zwykłej imprezie się tak nie da...

      • 1 3

      • (1)

        Fakt, atmosfera niepowtarzalna.
        Porozmawiać nie ma z kim, bo albo orkiestra wydziera się: "A teraz idziemy na jednego!", albo grają "Mydełko FA". Oczywiście głośność taka, że trzeba ludziom drzeć się do ucha, bo inaczej nie usłyszą.
        Zresztą nawet jakby muzyka była cichsza to i tak nie ma z kim gadać bo 90% jest nawalona jak stodoła po żniwach i ewentualna rozmowa byłaby raczej katorgą a nie rozrywką.
        Super ekstra zabawy weselne w stylu: macanie nóg by znaleźć swoją wybrankę. Oczywiście zaraz jakiś wuja podstawi swoje owłosione kulasy i jest mega czad.

        Czy jestem gburem? W Twojej ocenie na pewno tak, jednak ja się za takiego nie uważam.
        Nie lubię mocnego alkoholu. Nie znoszę stanu upojenia alkoholowego. Nie cierpię disco-polo. Nienawidzę hałasu i głośnej muzyki (lubię wiele gatunków muzyki, nawet metal, ale nie może być za głośno). Taniec mnie nie kręci.

        Zdaję sobię sprawę, że jakbym zrobił wesele/imprezę w stylu, który mi by odpowiadał to 90% gości wyszlaby po dwóch godzinach.
        Ja nie zabraniam ludziom wesel, jak ktoś lubi to niech chodzi i się dobrze bawi. Tylko mnie nie namawiajcie żebym przyszedł, bo "będzie fajnie".

        • 2 0

        • To nie jest wina wesel

          tylko tych co się z alkoholem nie umieją obchodzić
          np. Rodzice nie wychowali...

          • 0 0

      • to chyba ty

        obejrzyjcie film wesele. i sobie darujcie

        • 0 0

    • (3)

      Na naszym weselu wszystko było inaczej:
      - Nie było za głośno, bo rozdzieliliśmy salę taneczną od sali dyskusyjno-konsumpcyjnej - można było się wyszaleć i spokojnie zjeść, pogadać
      - Nikt nie był zanadto pijany, bo nasi goście są na poziomie (alkohol nie był limitowany)
      - Nie było disco-polo (DJ miał listę utworów i stylów zakazanych), "sokołów" i innego gówna - były po prostu klasyczne i sprawdzone kawałki, które doskonale się sprawdziły
      - Nie było gier i zabaw, których zabroniliśmy (DJ coś wbrew nam próbował, ale nawet goście nie chcieli wziąć w tym obciachu udziału, hehe)
      - I co najważniejsze, nie było nudno, ludziom się autentycznie podobało!

      Gwarancja dobrej zabawy - towarzystwo limitowane, ale sprawdzone, a nie spęd ludzi widywanych raz na 10 lat. No i lokal wykwintny - polecam Restaurację "Villa Uphagena" we Wrzeszczu. Oczywiście nie dla tych, którzy zamiast weselnego przyjęcia z godną oprawą wolą "swojską wyżerkę" i taniec ze sztachetami w ręku.

      Doprawdy nie wiem, jak ludzie mogą dostawać szału, rzucać sztućce i biec na parkiet szaleć do "Rzeki przeplynąłem, morza pokonałem", dedykować sobie "Żono moja" czy "Jesteś szalona". Zaliczyłem takie wesele niedawno i po prostu byłem zdziwiony, że inteligentni ludzie zorganizowali taką popelinę. Ale trafiło to w gusta ich gości... Hmmm, z małym wyjątkiem ;)

      • 0 1

      • (1)

        Też tam mieliśmy imprezkę weselną,było uroczo.

        • 0 0

        • och, no wspaniale, i pewnie jesteście rodziną właściciela ;)

          • 0 0

      • jasne..jasne...
        a twoja kupa to fiolkami pachnie...taki to jestes akuratny!!!

        • 0 0

    • popieram

      ja z moim małżowinkiem miałam skromne przyjęcie, dla 20 (zadowolonych) osób i nasze małżeństwo nie jest gorsze od tych co mieli huczne i drogie wesela :) a jak juz kredycik to ewentualnie mieszkaniowy, co by nasze dzieci mialy z tego pożytek za lat kilkanaście ;))

      • 0 0

  • Ale news. Nie ma co:) (1)

    To tak jakby nazwać gazetą magazyn shoppingowy:P:)

    • 8 0

    • A sznownemu bufonowi oczy p....ą zaszły

      i nie widzi że to artykuł sponsorowany?

      • 1 2

  • Uwielbiam wesela!! (3)

    Mi też się marzył czerwiec i 5go będę miała ślub :) Wybrałam Hotel w Gdyni nad morzem - też tak zawsze chciałam. Mimo, że to kosztowna impreza to warta każdej złotówki. Z tego co wiem to prawie każda Panna Młoda chciałby przeżyć to jeszcze raz. Nie mogę się doczekać!!

    PS. Nie brałam kredytu :)

    • 4 15

    • Przewidywana pogoda na 5 czerwca dla Gdyni:

      ulewne deszcze i burze,silne wiatry,możliwy grad,temperatura około 10 C .

      • 6 1

    • nie cierpię wesel, zaraz po ceremonii pojechaliśmy w podróż poślubną. Zamiast wydawać kasę na wódkę, zespół disco-polo i kiczowate zdjęcia w parku, woleliśmy spędzić ten czas razem w egzotycznym miejscu. I warto było!!!!!!

      • 0 0

    • to szukuj gotowke na rozwod i nowego kandydata na meza wypatruj już

      "Z tego co wiem to prawie każda Panna Młoda chciałby przeżyć to jeszcze raz."
      skoro tak to lubisz:P

      • 1 0

  • wesele,wesele

    jak z filmu prezydent z zona w porzyczonym spiworze na ug bara bara a potem kradna na potege przez 10 lat

    • 0 3

  • Przereklamowany czerwiec (1)

    Co do tego czerwca to bym nie była taka pewna. Ja miałam wesele w październiku i pogoda była piękna. Nie było za gorąco ani za zimno. Sesja w parku wyszła pięknie bo jesienią wszystko jest takie kolorowe i tworzy świetny klimat.

    • 4 0

    • przyrzekałas milosc do konca życia?

      i czy sama na to wpadlas zeby to przyrzec?

      • 0 0

  • jak wesele to i zdjęcia (1)

    super zdjęcia, zapraszam do kontaktu, profesjonalizm, żadnej amatorki

    • 0 1

    • wlasnie widac po co sa sluby

      to komercja i chodzi by wiecej podatkow wplynelo do kasy pańśtwa. Nikt kto mysli slubu nie wezmie. Bo sluby to zwykla komercja. Jak ten art zawsze sponorowane.

      • 1 0

  • słuby to głupota i do tego zinstytucjonalizowana hipokryzja

    lepsze wesele bez słubu. Bo weselić sie można jeśli sie nie żeni.
    Kazdy kto kocha prawdziwe przyzna mi racje ze milosc nie ma gwarancji na cale zycie. Tylko hipokryci to przyrzekają. Przyznajcie sie ze moze 5, a max 15 lat trwa taka milosc pod przysiegą. Kto nie jest obłudny ślubu nie weżmie i na całe życie przysięgać nikomu nie będzie. I taka osoba jest dopiero warta milosci. Reszta jest podobnie obłudna jak politycy. FUJ!

    • 0 0

  • nie ma jak kolejny "swietny" pomysl na kryzys finansowy

    zareklamowac sluby w kolorowych gazetach i namowic ludzi do hipokryzji. A niech sie zapozyczą byle podateczki wplynely na konto pana tuska i reszty nierobów.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku na festiwalu w Sopocie wystąpił zespół Boney M.?