• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego Polacy nie chodzą na koncerty?

Borys Kossakowski
3 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Klip do piosenki "Free fall" nagrany podczas koncertu The Shipyard w gdyńskiej Desdemonie.


Ile razy w roku chodzisz na koncerty? Kilka? To znaczy, że jesteś w grupie zaledwie dziewiętnastu procent Polaków. Według sondażu CBOS, z chodzeniem na koncerty jest jeszcze gorzej niż z czytaniem książek. Polscy artyści postanowili nie zasypiać gruszek w popiele i zorganizowali akcję "Nie bądź dźwiękoszczelny". Poparła ją m.in. trójmiejska grupa The Shipyard.



- Spadek popularności koncertów to sprawa charakterystyczna dla Polski. W innych krajach jest znacznie lepiej pod tym względem - mówi Piotr Pawłowski, muzyk trójmiejskiego zespołu The Shipyard, który przyłączył się do akcji "Nie bądź dźwiękoszczelny". - Spadek popularności koncertów to sprawa charakterystyczna dla Polski. W innych krajach jest znacznie lepiej pod tym względem - mówi Piotr Pawłowski, muzyk trójmiejskiego zespołu The Shipyard, który przyłączył się do akcji "Nie bądź dźwiękoszczelny".

Jak często chodzisz na koncerty?

Słabsze zainteresowanie koncertami można tłumaczyć kryzysem finansowym, ale pieniądze nie są jedynym czynnikiem wpływającym na taki stan. Ludzie w Polsce jakby zapomnieli, jak ważnym elementem życia jest muzyka. Piosenki są nośnikiem emocji, wzruszamy się przy nich, pomagają przeżyć smutek lub dodać sobie energii. Piosenkami też są pisane nasze wspomnienia - pierwszy taniec, pierwszy pocałunek, wyjazdy, urlopy. W tekstach piosenek zawarty jest opis rzeczywistości lub akt sprzeciwu wobec niej. Przy piosenkach tańczymy, relaksujemy się - trudno wyobrazić sobie życie bez muzyki. Jeśli nie będziemy płacić muzykom, przestaną tworzyć.

- Spadek popularności koncertów to kwestia charakterystyczna dla Polski - twierdzi Piotr Pawłowski, założyciel i basista The Shipyard, członek Made In Poland. - W Wielkiej Brytanii chodzenie na koncerty jest wpisane w ich tradycję i słuchanie muzyki na żywo jest absolutnie normalne i naturalne. U nas jest inaczej.

W Polsce ludzie stawiają sobie za punkt honoru "wkręcić się" na koncert za darmo. Mamy opory, żeby zapłacić za bilet, nawet jeśli gra ulubiony zespół. Tymczasem bez problemu jesteśmy w stanie wydać 20 zł na kino. Co ciekawe, nawet jeśli występ organizuje zespół, w którym grają znajomi czy przyjaciele, wymaga się od nich "wpisania na listę", wpuszczenia za darmo. Tymczasem oni przecież wykonują konkretną, wcale nie lekką pracę. Dlaczego mieliby pracować za darmo?

- W latach 80. ludzie mieli mniej pieniędzy, ale też mniej okazji, żeby je wydawać - mówi Pawłowski. - W tamtych czasach obcowanie z muzyką na żywo było ogromną atrakcją. Dzisiaj, ze względu na dostępność programów telewizyjnych, takich jak "Must be the music" czy "The Voice of Poland", społeczeństwo zadowala się taką formą rozrywki, jaka jest jej podawana pod nos.

Większość artystów pogodziła się z faktem, że sprzedaż płyt przestała być dochodowa. Coraz więcej muzyków godzi się z faktem, że walka z internetem to walka z wiatrakami. Dla mniej znanych kapel alternatywnych jedynym źródłem utrzymania są właśnie koncerty. Wygląda jednak na to, że jesteśmy tak przyzwyczajeni do bezpłatnego dostępu do muzyki, że nawet za koncerty nie chcemy płacić. Wiele osób wręcz nie ma ochoty chodzić do klubu, zwłaszcza na nieznane kapele. Tymczasem np. w Berlinie jest to w miarę normalny proceder.

W 2011 roku na pytanie "Ile czytasz książek rocznie?" 25 proc. Polaków odpowiedziało: kilka. Na analogiczne pytanie dotyczące koncertów, "kilka" zaznaczyło tylko 19 proc. A przecież kilka, to mniej niż jeden na miesiąc.

- Nie wiem, czy ta akcja przyniesie jakieś wymierne efekty - podsumowuje Pawłowski. - Ale zawsze warto próbować zmienić rzeczywistość. Chcemy zachęcać publiczność, żeby chętniej przychodziła na koncerty, kluby, żeby częściej organizowały koncerty i rozgłośnie radiowe, żeby te koncerty były promowane.

Więcej o akcji "Nie bądź dźwiękoszczelny" znajdziesz na facebooku.

Opinie (227) 9 zablokowanych

  • Brak kasy i na bilet i na opiekę do dziecka (1)

    to chyba proste co-nie?

    • 2 2

    • masz dziecko ? nic nie mówiłaś ? :/

      • 1 0

  • nie mamy pieniędzy to nie chodzimy na koncerty

    • 0 1

  • Za drogo

    • 1 1

  • Borys ! - ależ ty Gamoń jesteś !!!- npytanie w stylu;- dlaczego polacy nie posiadają bomby atomowej ... (8)

    • 37 2

    • To jeszcze nic! (6)

      On napisał coś w piątym zdaniu o zasypianiu gruszek w popiele.
      Co za gamoń bez szkoły!
      I taki ktoś jest "redaktorem"???

      • 1 3

      • jest poprawinie!

        cytat:
        Mało kto używa poprawnej wersji: nie zasypiać gruszek w popiele, kiedy chce podkreślić, że sprawy, o których mówi, nie mogą być zaniedbywane (tj. nie można zwlekać z ich załatwieniem). Słychać więc apele: Lepiej nie zasypywać gruszek w popiele albo (autorstwa tych, którym obił się o uszy właściwy frazeologizm, ale... chyba mu nie uwierzyli?) Lepiej nie zasypać gruszek w popiele. Wszystkim opornym zatem tłumaczymy: zwrot nie zasypiać gruszek w popiele pochodzi z dawnych czasów, kiedy to piekło się gruszki w popiele (jak dziś np. ziemniaki) i danie to tylko wtedy mogło się udać, jeśli się podtrzymywało żar, nie pozwoliło się zasnąć owocom w stygnącej pierzynce (a. spalić się w zbyt gorącym ogniu).

        • 1 0

      • Zanim się oralnie wypróżnisz na forum, (3)

        zapoznaj się, proszę, z pisownią ojczystego języka. Bo póki co, to Ty z siebie nieuka zrobiłeś/aś.

        • 0 2

        • Czyli dobrze jest baranku? (2)

          "Nie zasypiają gruszek"?
          Hi hi, baranku!

          • 2 1

          • dobrze

            :)

            • 0 0

          • Owieczko,

            poczytaj proszę: polszczyzna.fora.pl/tropiciele-wiel-bladow,5/nie-zasypywac-gruszek-w-popiele,408.html

            • 0 0

      • Jo, jo panie nie zasypiać

        • 1 0

    • to akurat wiemy :)

      Edziu G. w kuchni w Świerku po cichu chciał zrobić, ale WIELKI BRAT się dowiedział i nie pozwolił ;)

      • 5 0

  • Dlaczego nie chodzą? Ceny biletów. Marny wybór. Jeżeli już jakaś `gwiazda` się zjawi, to `gwiazdą` była może kiedyś, z 10-15 lat temu. Chętnie wybrałbym się na U2, The Offspring czy Nickelback.

    • 2 1

  • :-)

    "Polscy artyści postanowili nie zasypiać gruszek w popiele" - a może nie zasypywać ? Hm ?

    • 1 1

  • Bo drogo jest!!!

    Nie chodzę bo mnie nie stać!!!! Proste!!!

    • 3 1

  • Odpowiedz jest prosta-brak kasy!!!!!!!!!!

    • 5 1

  • Ceny sa nie dla zwyklych ludzi

    Bo jest za drogo. Chciałbym pojsc na koncert Diany Krall - w Gdyni ale bilety od kilkuset zlotych. Dla kogo takie ceny - przeciez nie pojde sam tylko z osoba towarzyszaca. Dlatego Polacy nie chodza na koncerty. W domu odpale plyte i poslucham.

    • 9 1

  • "Jeśli nie będziemy płacić muzykom, przestaną tworzyć." Tacy z nich muzycy?

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Najstarszy klub studencki Politechniki Gdańskiej, który w 2017 roku dostał nowe życie to: