• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drzewo w brzuchu i pieniądze ze ściany. W co wierzyliśmy jako dzieci?

Aleksandra Wrona
27 czerwca 2024, godz. 07:00 
Opinie (70)
Czy od zjedzonej pestki w brzuchu urośnie nam drzewo? Teraz już wiemy, że nie, ale kiedyś wydawało się to prawdopodobne Czy od zjedzonej pestki w brzuchu urośnie nam drzewo? Teraz już wiemy, że nie, ale kiedyś wydawało się to prawdopodobne

Chyba każdy z nas pamięta te czasy, kiedy byliśmy pewni, że nasze zabawki potrafią poruszać się nocą, a jeśli połkniemy pestkę, w naszym brzuchu wyrośnie wielkie drzewo. Dzieciństwo było pełne przekonań, które teraz wydają się nam nie tylko komiczne, ale i zupełnie absurdalne. Niektóre okazują się być zupełnie uniwersalne, inne zaskakują swoją nietuzinkowością. Zapytaliśmy naszych czytelników, jakie przekonania z dzieciństwa zostały w ich pamięci.




Czy pamiętasz swoje przekonania z dzieciństwa?

Dzieciństwo to czas beztroski, pomysłowości i nieograniczonej wyobraźni. Wszyscy mamy w pamięci chwile, kiedy nasze działania nie miały sensu z dorosłego punktu widzenia, ale nam, dzieciom, wydawały się absolutnie logiczne. Szukając najdziwniejszych i najśmieszniejszych dziecięcych przekonań, podzieliłam je na kilka kategorii.

Kulinarne



Jednym z popularniejszych dziecięcych "wierzeń" okazało się to dotyczące zjedzenia pestki owocu.

- Pamiętam, że jedząc jabłko, zawsze bardzo pilnowałam, żeby nie połknąć przez przypadek pestki - mówi Karolina. - Moja koleżanka nastraszyła mnie opowieścią, że jej dziadkowi się to przytrafiło. Podobno przez kilka dni bardzo bolał go brzuch, a później z nosa zaczęła wystawać gałązka. Jako dziecko bardzo się tym przejęłam.
Równie dużo strachu, co połknięcie pestki, budziło połknięcie gumy do żucia. Obawialiśmy się "sklejenia wszystkich narządów" lub tajemniczego "zaklejenia nas" od środka.

- Myślałam, że dziury w serze naprawdę robią myszy - mówi Asia. - Wyobrażałam sobie, że w mleczarni jest specjalne pomieszczenie, w którym myszy wyjadają idealnie okrągłe dziurki.
23 zł za kawę z tonikiem - dużo czy mało? Jak kawiarnie liczą ceny 23 zł za kawę z tonikiem - dużo czy mało? Jak kawiarnie liczą ceny
- Jako dziecko bardzo lubiłem smakowe mleko - mówi Marcin. - Wierzyłem, że to czekoladowe pochodzi od brązowych krów, a waniliowe od beżowych. Ciekawe, że nigdy nie widziałem tych, które miałyby dawać truskawkowe...
- Byłem przekonany, że gołąbki są robione z gołębi, a że lubiłem z dziadkiem dokarmiać gołębie, to jedzenie ich wydawało mi się wyjątkowym bestialstwem - mówi Krzysiek.

Radiowo-telewizyjne



Nic tak nie rozgrzewało dziecięcej wyobraźni, jak radio i telewizja. Mechanizm ich działania pozostawał dla nas niezrozumiały. Nic więc dziwnego, że mieliśmy na ten temat wiele błędnych przekonań, zarówno śmiesznych, jak i... strasznych.

A może do kina? Sprawdź, co grają


- Byłam pewna, że ludzie w filmach umierają naprawdę - mówi Ola. - Zastanawiałam się, czy robione są specjalne castingi wśród ludzi, którzy nie chcą już żyć. Byłam zaskoczona, gdy mama wytłumaczyła mi, że wystrzały są na niby, a aktorzy mają pod ubraniami "woreczki z czerwoną farbą". Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła.
Dzieciom trudno jest odróżnić prawdę od fikcji. Nic dziwnego, że część z nas wierzyła, że wszystko, co oglądamy, dzieje się "na żywo". Dzieciom trudno jest odróżnić prawdę od fikcji. Nic dziwnego, że część z nas wierzyła, że wszystko, co oglądamy, dzieje się "na żywo".
- Wierzyłem, że tak jak my widzimy aktorów, tak oni widzą nas - śmieje się Bartek. - Bardzo pilnowałem, żeby podczas oglądania telewizji zachowywać się kulturalnie, nie dłubać w nosie i siedzieć prosto. Bałem się, że jeśli będzie inaczej, to rozgniewają się i nie dokończą filmu.
Nie mniejsze emocje budziło słuchanie muzyki.

- Byłam pewna, że muzyka w radiu wykonywana jest zawsze na żywo, dlatego pilnowałam, żeby odbiornik nie był za długo włączony. Chciałam, żeby osoby, które śpiewają, miały czas odpocząć i coś zjeść - opowiada Maja.

Ze świata dorosłych



Jako dzieci z zafascynowaniem przyglądaliśmy się też życiu dorosłych, niekiedy wyciągając z ich zachowań błędne wnioski.

- Byłam pewna, że bankomat to takie magiczne urządzenie, z którego można wyciągnąć dowolną ilość pieniędzy - mówi Kasia. - Kiedy rodzice tłumaczyli mi, że na coś ich nie stać, nie mogłam zrozumieć, dlaczego po prostu do niego nie pójdą i nie poproszą o więcej. Pamiętam, jak raz z koleżankami wciskałam losowe przyciski bankomatu, czekając, aż wypłaci nam pieniądze na słodycze.
- Z perspektywy czasu wydaje mi się, że moi rodzice szybko zdecydowali się na dziecko. Kiedy się urodziłem, moja mama miała 22 lata, więc świętowała swoje 30. urodziny, kiedy miałem lat 8. Pamiętam, że wydawała mi się wtedy strasznie stara. Dziś, kiedy mam 33 lata, wydaje mi się to niedorzeczne - mówi Łukasz.

- Myślałam, że kiedy będę dorosła, będę mogła robić, co chcę - kwituje Ala. - Teraz, kiedy mam już własną rodzinę, wydaje mi się, że najwięcej swobody miałam właśnie jako dziecko. To, co miało być oznaką wolności, dziś nie brzmi już tak atrakcyjnie. Nie jadam lodów na obiad i nie chodzę spać w środku nocy. Myję się też raczej chętnie. Cóż, myślę, że z czasem definicja "wolności" bardzo się dla mnie zmieniła.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (70)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Open'er Festival 2024 (34 opinie)

(34 opinie)
555 - 1143 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, rock / punk, pop

Ed Sheeran 2024 Gdańsk (8 opinii)

(8 opinii)
344 - 444 zł
pop

Wystawa Grand Press Photo 2024

wystawa

Kultura

Kulinaria

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

ORP "Błyskawica" wśród okrętów - uczestników wojen morskich - jest: