- 1 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (15 opinii)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (159 opinii)
- 4 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (54 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (58 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (65 opinii)
Filharmonia pełna podczas koncertu Hey "bez prądu"
- Nigdy nie wiadomo, czy ktoś wpadnie na nasz koncert - kokietowała Kasia Nosowska podczas wtorkowego występu zespołu Hey w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance. By wysłuchać materiału z płyty "MTV Unplugged" do filharmonii przyszły jednak tłumy.
Wysokie ceny biletów (130 zł) nie odstraszyły fanów i główna sala filharmonii była wypełniona po brzegi. Chętnych było tyle, że słuchacze w pierwszym rzędzie praktycznie siedzieli na scenie. Zainteresowanie koncertem było adekwatne do sukcesu, jaki odniosła płyta "MTV Unplugged", będąca zapisem akustycznego koncertu grupy. Wykonywane na niej utwory zostały nagrane przy współudziale zaprzyjaźnionych muzyków, w innych niż zazwyczaj aranżacjach.
Już w pierwszych taktach piosenki "O suszeniu" można było usłyszeć, że zespół gra inaczej niż podczas zwykłych koncertów. Powód był jasny: poza muzykami "Hey" - Kasią Nosowską, gitarowym triem w składzie: Marcin Żabiełowicz, Jacek Chrzanowski, Paweł Krawczyk oraz perkusistą Robertem Ligiewiczem na scenie znalazła się sześcioosobowa sekcja instrumentów smyczkowych, dwuosobowa sekcja dęta czy zestaw dodatkowych instrumentów perkusyjnych, za którymi stała Ania Patynek. Role prowadzące nierzadko przejmował grający na instrumentach klawiszowych Marcin Macuk, niegdyś członek Hey, obecnie grający z zespołem Pogodno. Wśród gości znalazł się także słynny Czesław Mozil, który do utworów grupy dodawał intrygująco brzmiące partie akordeonu.
Muzycy Hey przearanżowali zarówno starsze, jak i nowe utwory - wśród nich był oparty na rytmicznej partii akordeonu "[sic!]" , niezwykle monumentalne "Ho", "W imieniu dam", do odśpiewania którego zachęcano publiczność, czy "Cudzoziemka w raju kobiet" oparta na interesująco brzmiącej sekcji dętej.
Niesamowity efekt, przypominający brzmienie gitary elektrycznej, dawała lira korbowa, na której grał Maciej Cierliński. Piorunujące wrażenie robił także gitarzysta Paweł Krawczyk, który w kilku utworach grał na gitarze typu lap steel. Różni się ona kształtem i sposobem trzymania (na kolanach) od standardowej gitary.
Podsumowując: koncert był bardzo dobry, choć sama Nosowska przyznała, że ich założenie że każdym występem będzie coraz lepiej i energiczniej nie do końca się sprawdziło. Muzycy Hey nie osiągnęli w Gdańsku szczytu formy, ale pokazali jak w świeży i nieszablonowy sposób można zaprezentować swoje kompozycje. Po raz kolejny udowodnili, że jak na zespół z długim stażem wciąż mają rewelacyjne pomysły na swoją twórczość. Publiczność to doceniła nagradzając muzyków burzą oklasków.
- fot. Łukasz Unterschuetzl.unterschuetz@trojmiasto.pl
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (22) 2 zablokowane
-
2009-01-20 12:49
Ale syffffffffffffffffffffffff!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego po wyrzuceniu Nesterowicza,który sam nakazywał pisanie takich,a nie innych o swoich wyczynach,recencji,Filharmonia zaniedbała na dobre swoją stronę internetową i już nic na niej się nie pojawia?Wszyscy wiemy,w jakie ciemne sprawki uwikłany jest dyr.naczelny i do jakich kosekwencji to doprowadzi niebawem,ale czy to jest dostateczny powód,aby oprócz odebrania muzykom bali noworocznych i oddania ich bezprawnie obcemu podmiotowi,jakim niewątpliwie jest fundacja"Hanseatica"(wynajmowanie za niebagatelne pieniądze z funduszu publicznego muzyków z warszawskiej ork
- 0 0
-
2009-01-11 10:24
Cena Biletu???!!!!!!
Czy Kaśka już naprawę tylko czerpie zyski z tej muzyki,takie ceny za bilet i jeszcze te krzesła,szkoda to już nie ten sam zespół ci kilka lat temu, :{, No chyba że w cenie biletu był obiad z kolacja Ha ha...
- 0 0
-
2008-12-16 22:27
jak dla mnie koncert byl rewelacyjny.
- 0 0
-
2008-12-16 18:54
Z pierwszego rzędu
Bilety w pierwszych rzędach przed sceną rozeszły się zanim całość trafiła do ogólnej sprzedaży... I trafiły do największych fanów, którzy codziennie sprawdzali u organizatora, czy już są bilety!
A najwięksi fani nie poszli tam skakać ze sceny, tylko w skupieniu wychwytywać każdą nutkę, każde szarpnięcie struny, czego z tyłu niestety nie było widać.- 0 0
-
2008-12-10 20:15
wierni fani
wynika z tego ze najwierniejsi fani wyladowali w ostatnich rzedach....hehe dobre..naprawde dobre :)
- 0 0
-
2008-12-10 20:10
na temat
koncerty unplugged sa z zalozenia wydarzeniami. czyms czym mozna sie podelektowac, zobaczyc inna spokojniejsza twarz zaspolu, nie idzie sie tam skakac ani uprawiac stagedivingu..ludzie..koncert byl piekny, bardziej energetyczny niz sama plyta, naglosnienie i akustyka miodzio. poogladajcie koncerty z tej serii innych swiatowych gwiazd. nie dziwie sie ze ludzie z koncowych rzedow mowia o jakims zamulaniu bo sami chcieliby siedziec z przodu. coz tak bywa :) koncert perfekcyjny w kazdym calu. kto byl sluchal i jeszcze narzeka to sorry..amen
- 0 0
-
2008-12-10 19:39
DO " niemrawo? "
brawo, brawo, brawo !!!
- 0 0
-
2008-12-10 19:38
DO ZK
pitolicie hipolicie !!!
- 0 0
-
2008-12-10 19:02
świetmy koncert
szkoda, że "na siedząco"
- 0 1
-
2008-12-10 18:56
niemrawo?
tłumaczenie osób z tyłu, że pierwsze rzędy były niemrawe jest śmieszne. A Wy co? byliście przywiązani do krzesełek? przypięci kajdankami? tak trudno było wstać, pokrzyczeć, zaklaskać?
Łatwo gadać na tych z przodu, oni byli na świeczniku, na widoku i mieli rozruszać imprezę. Ale nie rozruszali i wy biedni z tyłu, tacy szaleni i roztańczeni musieliście karnie siedzieć.
Wstyd!
jak Wam to przeszkadzało to należało coś z tym zrobić.
A prawda jest taka, że filarmonia onieśmielila wszyskich i każdy siedział jak w teatrze.
Zapatrzony, zasłuchany.
Grunt, że się podobało.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.