• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie się podział stary Open'er? Podsumowanie

Weteran Open'era
7 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Festiwalowicze tuż pod główną sceną. Festiwalowicze tuż pod główną sceną.

"Mimo że z jednej strony festiwal się rozrasta, to z drugiej strony podupada. Z kilku względów" - pisze nasz czytelnik, wieloletni uczestnik festiwalu Open'er w Gdyni. Zgadzacie się? W sobotę zakończyła się trwająca od środy, 12. edycja imprezy. W niedzielę specjalny dodatkowy koncert na lotnisku w Kosakowie dadzą Dizzee Rascal i Rihanna.



Jestem weteranem Open'era (od razu zastrzegam - nie jestem festiwalowym dziadkiem, który wzdycha do starego Jarocina i złotych czasów Woodstocku) i byłem na większości jego edycji. Pamiętam fantastyczne koncerty jeszcze, gdy festiwal odbywał się na Skwerze Kościuszki. Przypuszczam, że większość dzieciaków, które teraz tłumnie najeżdżają lotnisko w Kosakowie nawet o tym nie wie. Mimo że z jednej strony festiwal się rozrasta, z czego bardzo się cieszę (trwa cztery dni, organizatorzy przygotowali więcej koncertów, w tym specjalny występ Rihanny w niedzielę), to z drugiej strony podupada. Z kilku względów.

Po pierwsze: lans, lans i jeszcze raz lans. Festiwal ewidentnie skierowany jest do młodzieży gimnazjalnej i licealnej, która dostaje pieniądze rodziców za to, że udało jej się zdać do następnej klasy. Kiedyś średnia wieku na festiwalu wynosiła około 26-30 lat. T-shirt, dżinsy, wygodne buty i muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka do samego rana. Co mamy teraz?

Człowiek chodzi i potyka się o pijane dzieciaki, które pewnie od pół roku szykowały garderobę na festiwal. Teksty w autobusach i kolejce w stylu "Co to jest ten Blur i Nick Cave? O co tyle zamieszania z tymi dziadkami?" są na porządku dziennym (pamiętam jak kilka lat temu grupa młodzieży próbowała wspólnie ustalić, co to jest Pearl Jam i wyszło na to, że: "chyba jakiś nowy zespół z Anglii"). Młodzi jadą na festiwal, aby się pokazać, powrzucać zdjęcia na Facebooka, a potem do końca wakacji paradować z opaską na ręce, aby pokazać "patrzcie i podziwiajcie - byłem/byłam na Open'erze".

Ten spęd - w większości nieletniej - młodzieży można określić jako napływ hipsterskich zombie na Gdynię, która staje się na ten czas jakimś Hipsterville. Przesiadują z drogimi telefonami na chodnikach pod sklepami, obnoszą się z programem festiwalowym na wierzchu, mimo upału wciągają na nogi wysokie kalosze huntery, aby pokazać, że nadążają za modą. Muzyka schodzi na dalszy, niemal niewidoczny plan (no chyba że gra akurat modny zespół, który wypada znać).

Oczywiście, jeśli ktoś chce posłuchać dobrej muzyki, to na Open'erze znajdzie dla siebie niejeden koncert. Bo to wciąż jeden z najlepszych festiwali muzycznych w Polsce. Mam jednak nadzieję, że organizatorzy z Alter Art wsłuchają się również w głosy osób, które pamiętają początki i to, jak festiwal się pomalutku rozrastał. Tegoroczna edycja daje nadzieję - pełne prawdziwej energii i muzycznego mistrzostwa koncerty dały takie zespoły, jak Queens Of The Stone Age, Nick Cave czy Blur.

Open'er to przede wszystkim muzyka
Komentarz Łukasza Stafieja z Trojmiasto.pl


Uczestnictwo w letnich festiwalach muzycznych to dla wielu polskich nastolatków sposób spędzania wakacji, czyli najbardziej szczęśliwego czasu w roku. Nic więc dziwnego, że młodzież chce go spędzić, dając z siebie wszystko i pokazać się rówieśnikom z jak najlepszej strony. Krzywdzące jest jednak stwierdzenie, że do udziału w Open'erze motywuje je wyłącznie chęć lansu. Młodzi ludzie są niezwykle świadomi swoich muzycznych wyborów, a ich wiedza muzyczna niejednokrotnie przewyższą tę, jaką posiadają starsi festiwalowicze, często zamknięci w przesyconej muzyczną nostalgią przeszłości. Dla jednych i drugich tegoroczny Open'er miał wiele do zaoferowania, bo przecież nie można zapominać, że na lotnisku w Kosakowie najważniejsza jest zawsze muzyka.

W tym roku to właśnie trzydziestolatkowie powinni mieć największe powody do radości. Najlepsze koncerty festiwalu dał Nick Cave & The Bad Seeds oraz Blur, weterani swoich gatunków. Ten pierwszy, niczym jakiś opętany mag uwiódł publiczność mrocznymi, a zarazem pięknymi pieśniami. W swym scenicznym szaleństwie był niezwykle szczery, a jego emocje podczas występu zdawały się być w pełni autentyczne. Z kolei ojcowie brit-popu podczas swojego pierwszego występu w Polsce nie zawiedli energią i swoje największe hity wykonali, jak gdyby wciąż mieli po dwadzieścia lat.

Pośród niemal stu artystów, którzy od 3 do 6 lipca przewinęli się przez cztery festiwalowe sceny nie sposób nie wspomnieć również o rockowych twardzielach z Queens Of The Stone AgeSkunk Anansie, których pełna pierwotnej energii wokalistka Skin miała bodaj najlepszy kontakt z publicznością. Z niezwykłą energią i entuzjazmem gdyńska publika przyjęła również The National oraz Kings Of Leon, których koncert cieszył się największą frekwencją.

Ciekawostką był występ Johnny'ego Greenwooda, który zagrał muzykę kompozytora Steve'a Reicha. Tuż po tym koncert Reicha z orkiestrą zamknął festiwal. Muzyka gitarowa w pełni zdominowała tegoroczny program festiwalu - brak wyraźnej gwiazdy elektroniki był jego największym minusem (koncerty takich wziętych projektów, jak Crystal Castles czy Disclosure to wciąż za mało). Festiwal spełnił natomiast oczekiwania fanów popu - dobrze przyjęte zostały koncert Kendricka LamaraMiguela. A przed uczestnikami wciąż jeszcze show Rihanny, która w niedzielę da dodatkowy, specjalny występ o godz. 22. Dwie godziny wcześniej zagra Dizzee Rascal. Bilety kosztują 198 zł.
Weteran Open'era

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Wydarzenia

Rihanna (32 opinie)

(32 opinie)
198 - 258 zł
pop

Wydarzenia

Opinie (246) 4 zablokowane

  • przecież to nie wina festiwalu

    To nie wina organizatorów , że przychodzi tam młodzież. Każdy ma prawo do uczestniczenia w tym festiwalu. Mam wrażenie, że autor bardziej czepia się dzisiejszej młodzieży a nie samej organizacji. Oprócz argumentu publiczności nie zauważyłam innych argumentów popierających twierdzenie, że opener to już nie to samo.

    • 0 0

  • 40-latka na Openerze...

    Ja uczestniczyłam w Openerze po raz pierwszy, kupując karnet tylko ze względu na QOSA (liczyłam naiwnie na Grohla za bębnami), nie mam więc przeszłych doswiadczeń a jedynie świeże spojrzenie, i... jestem zachwycona. A czym? MUZYKĄ i ORGANIZACJĄ. Młode zaprute szczyle nie były w stanie wytrącić mnie ze stanu totalnej ekscytacji towarzyszącej większości występów: Queensi wiadomo jestem psychofanką, ale dalej było równie wspaniale: Cave i Ellis - rewela, Peszkowa i Hey - godni reprezentanci PL, jakieś fricki z Łąki Łan - lepsze funky niż wczesny RHCP, no i Kings of Leon których średnio łykam na żywo okazali się świetni (mimo zerowej charyzmy wokalisty), jak widać muza sama się obroni, Rihanna - DNO. A co do wylaszczonych dzieciaków powiem tak, z wiekiem (a tego mi nie brakuje) takie rzeczy przestają mieć znaczenie, dopóki ktoś nie narusza mojej prywatnej granicy (czytaj: natarczywie szturcha) niech tam sobie szpanuje, ćpa, chla piwsko, i bawi się jak chce.

    • 0 0

  • Zawsze śmieszy mnie idiotyczna moda spóźniona o kilka lat (24)

    Co trzeba mieć pod kopułką żeby za kalosze używane do chodzenia po gnoju, błocie i na polowania płacić kilkaset złotych :) podobnie inne śmieszne gadżety typu okulary w rogowych oprawkach, sprzęt z logo jabłka i inne wynalazki. Oczywiście moda w Polsce na dany produkt rozkwita gdy za granicą, podobne rzeczy idą na wyprzedaż, wtedy pcha się to do Polski i na wschód, dzięki temu widać później stada pań chodzących zimą w butach Emu lub raczej podróbach 5 lat po tym jak były modne w USA itp. podobnie jest ze wszystkim, nie mogę wyjść z podziwu gdy widzę wypindrzone księżniczki i ponapinanych cwaniaczków na imprezach w sweterkach z krokodylkiem i papciach od Tomka, cały miesiąc pracowali w barze z kebabem żeby kupić sweterek w serek i buty z logo i brylować na sopockich dyskospendach, trochę mi ich żal wiedząc, że ich sweterki i gejowskie buciki zostały wyprodukowane w Chinach za 3 dolary od pary....

    • 364 23

    • skoro z ciebie freeman (1)

      To zrozum i uszanuj to ze może oni tak lubią i to sprawia im radość... Każdy z nas jest inny...

      • 16 27

      • hahah współczuje tym ludziom co wybrali to jako negatywną opinię, serio. ktoś pisze o szacunku i wzajemnym zrozumieniu, jak można tego nie popierać?! każdy się ubiera jak chce, i skoro wy nie chcecie żeby ktos was oceniał po ubiorze bo jak sami twierdzicie to nie jest takie ważne i nie warto wydawać kasy na markowe rzeczy, to czemu tak bardzo was to boli że ktoś inny to nosi? nie zrozumiem, bo chyba ciężko zrozumieć jak ludzie zaprzeczają sami sobie ;d

        • 1 0

    • wow punkt za to, że napisałeś że chociaż sami na to zarabiają a nie rodzice dali im kasę. smutne bo tylko tyle różni ciebie od typowego hejta

      • 0 0

    • (4)

      mimo wszystko czuję, że lekko żal d*peczkę Ci ściska. Chętnie pochodziłoby się samemu w markowych ciuchach a tu niestety w portfelu dziura. Pocieszaj się, że większość z lepiej od Ciebie ubranych to niemodni lanserzy pracujący w barze z kebabem. Przywal im mocnej to ukoi Twoją frustrację

      • 16 40

      • ubranka markowe a pod kopułką pustak (2)

        i lans na geja-bo to teraz takie modne

        • 2 0

        • tak se czytam (1)

          i oczom nie wierze... teraz jest modne bycie ciotą? fuj!

          • 2 0

          • cały ten lans

            tak nawet geje się nie ubierają :)

            japonki...dla mnie nadawałyby się tylko pod prysznic, na basen...śmieszy mnie widok facetów w takowych, a gdy mają niezadbane albo czasami po prostu brzydkie stopy - to wręcz brzydzi

            a poza tym nie mam pejsbuka ;) i żyję

            • 0 0

      • Mama zabrała kieszonkowe kopyt? ;)

        • 13 5

    • (2)

      Widzę, że ktoś tu ma problem ze sobą. Plagą dzisiejszych czasów nie są ci tak zwani hipsterzy ale tacy malkontenci jak ty. Wszelkie sprzęty elektroniczne, AGD i tym podobne pojawiły się najpierw w stanach, potem gdzieś na zachodzie a u nas po długim czasie, to znaczy, że mamy ich nie używać? Puknij się w głowę, "nonkonformisto"... A ubrania Tomiego czy Lacoste są po prostu ładne, rzeczywiście u nas trochę za drogie. ale jak się komuś podoba i stać go na to- niech nosi! A czy zapracował na to w kebabie czy w urzędzie to już nie ma znaczenia.

      • 9 15

      • mi facet ciuchami lacoste nie zaimponuje, a niestety z zewnątrz super strój a pod kopułą gnój

        • 1 0

      • ubrania tomiego i lacosty sa tak samo ladne jak hm czy lpp. Jeden szit, tylko metki inne, a wszystko i tak szyte w bangladeszu, a wlasciciele sie podniecaja, ze ich stac. To tak jakbys kupil chleb za 2 zl, a sprzedawcy dal stoweczke za ladny usmiech. Te ciuchy tyle nie kosztuja, wcale nie sa jakos megatrwale, no ale metka koi moja dusze nie?;)

        • 14 4

    • (2)

      co trzeba miec pod pusta kopulka? Najpierw to trzeba miec szmalik na te wydatki. Wielu ludziom w tym pieknym kraju nie starcza na chlebek, a inni sobie bezsensownie szaleja.

      • 0 9

      • zabrac im :) (1)

        I dac tym co "na chlebek nie maja"!

        • 3 1

        • większy pożytek z tego będzie

          • 0 0

    • marek mostowiak

      ' nie mogę wyjść z podziwu gdy widzę wypindrzone księżniczki i ponapinanych cwaniaczków na imprezach w sweterkach z krokodylkiem i papciach od Tomka, cały miesiąc pracowali w barze z kebabem żeby kupić sweterek w serek i buty z logo i brylować na sopockich dyskospendach, trochę mi ich żal wiedząc, że ich sweterki i gejowskie buciki zostały wyprodukowane w Chinach za 3 dolary od pary....' r********es mnie teraz tą prawdą

      • 7 2

    • (2)

      to jest najbardziej chore, że ludzie zaczęli ten festiwal traktować jako festiwal lansu i pokazania się. Idea posłuchania muzyki na tym festiwalu skończyła się w 2009 roku.

      • 54 6

      • prawda prawda za prawdę prawda..i tylko przykro ze juz nie ma na co czekac caly rok

        • 4 0

      • Dzięki tym lanserom, którzy za pomocą kasy od rodziców czynią imprezę rentowną, możesz posłuchać tam muzyki za 200 zł a nie np. za 1000.

        Również dzięki nim kupa ludzi, którzy nie nadają się do niczego, poza pracą w sklepie, ma tę pracę.

        • 5 11

    • ale żeś ziomek pojechał:) (2)

      dodam tylko, że świetnie wyglądają kolesie w japonkach, białych spodenkach 3/4, koszulka polo z postawionym kołnierzykiem hahahahha:) pozdrawiam

      • 58 1

      • koszulka koneicznie rozowa, co by pieknie komponowala sie z tegoroczna opalenizna z solarium. Tu nie chodzi o to, ze ktos chce dobrze wygladac. Ale o fakt ze musza byc kalosze Huntery, bo inne to wiocha, musi byc nadgryzione jablko, bo Samsung to wiocha itd, itp. Ja sluchajac muzy sie zatracam i w doopci mam czy mam w kieszeni nokie czy iphona, bo to mi lezy. Czy mam na nogach huntery czy inne kolorowe kalosze za 20% ceny, bo umowmy sie nikt normalny za 2 kawalki gumy nie placi 400 zl...o to chodzi. LAski ubrane pod szablon, zachowujace sie pod szablon, ale sweetfocie na fb sa i to sie liczy. Zobaczcie jak ubieraja sie starszy wyjadacze, koszulki, byle jakie buty, spodnie, bo wiadomo, ze i poskaczesz i na trawce posiedzisz czy polezysz, spocisz sie podczas zabawy. A pojawia sie taki banan albo inny warszawiaczek w tych japoneczkach na blotko i co on ma biedny poczac. Ani sie nie zabawi, bo sie o tlum poociera i mu sie krokodylek z koszulki zetrze, nie poskacze w blocie, bo mu sie biale spodnie ubrudza, a japoneczki w glebe zapadna. Widzac chocby po stroju kto jest wyjadaczem, a kto nie. Kto przyszedl sie bawic i wie jak sie ubrac, a kto przyjechal sie pokazac, bo opener to najlepszy festiwal w polsce a opaska to :must have: kazdego sezonu letniego.

        • 23 3

      • Zapomniałeś o żelu na pustej głowie.

        • 12 3

    • Uczepiliście się tej marki th że o boże. Powiem tak - wyglądają te ciuchy strasznie gejowo, o cenie pojęcia nie mam, gdyż pracuję przy tych ciuszkach, ale za granicą, a tam kosztują tyle ile u nas ciuchy lpp, czyli stać każdego kto zarabia z 1000 euro. A tutaj wszyscy robią z tego wielkie halo. Mimo, że mieszkam i żyje za granicą, to podczas wizyt w polsce ubieram sie w lumpexach, nie lubie wyglądać tak samo jak 3/4 ludzi na ulicy, a w d*pie mam to, co kto o tym myśli. Ne podoba się ? No to trudno frustrat

      • 13 0

    • nie mam krokodyla ani tomaszow

      ale poziom to Ty masz chyba marny.. w ktorym kebabie pracujesz?

      • 3 8

    • Gejowskie buciki ? ! Chciałbym cię zobaczyć w twoich nie gejowskich bez logo hehe Poniosło cię stary ...

      • 8 27

  • co do kaloszy... (1)

    "spójrzcienatozinnejstrony" - odnoście tego , co piszesz...jakie błoto?! :P hah ja widziałem ludzi w kaloszach faktycznie nawet w upał :P i nawet na plaży! :P ale mniejsza o to, mam gdzieś te kalosze:P jednak mówisz "że teraz nikt nie musi wyglądać tak samo" ... właśnie to co mnie irytuje , że nie tylko współczesna młodzież w znakomitej większości wygląda tak samo , to jeszcze do tego uparcie dążą :P ja mam taką naturę, że jak już wszyscy coś mają to przestaje to być cool :P poza tym jak starasz się być cool to też nie jesteś cool :P a tu największe skupienie Vansów w jednym miejscu jakiego byłem świadkiem:P tak jakby nagle nie robili innych butów:P przyznaję ... też mam parę... już ponad 10 lat temu kupiłem ... ale teraz się w nich nie pokazuję:P bo siara :P

    • 2 1

    • no dobra ja nie widziałam ludzi na plaży w kaloszach lol ;d to już faktycznie przesada, ale jak padało i była już tam na miejscu gdzie były koncerty mokra trawa to kalosz jest dość praktycznym obuwiem ;)
      źle mnie zrozumiałeś niestety to samo pojęcie mody wskazuje że wszyscy wyglądają podobnie i to jest logiczne, i nawet nie śmiem twierdzić że jest inaczej, tylko wyjąłeś cytat z całego zdania które było "a to że moda się zmienia i czas leci i nie wszyscy muszą wyglądać tak samo" -> chodziło że tak samo jak kiedyś za wspaniałych czasów szacownego weterana który napisał powyższy artykuł, kiedy wystarczyły rzekomo zwykłe spodnie i t-shirt

      • 0 0

  • babcia festiwalowa

    Zgadzam się z "narzekającym", choć może nie jestem aż tak zdziwiona tematem. Na Openerze byłam 5 lat z rzędu /no,to nie tak wiele, ale refleksje mam podobne/, i z roku na rok widzę coraz większy plastik, lans i hipsterstwo.
    Ale rozumiem, że to jest część aktualnej mody - skoro największa, najtańsza sieciówka z ciuchami w Europie-Primark-ma w tej chwili prawa do licencji na tshirty z Nirvaną, G`n`R, Davidem Bowie i innymi, a każdy inny sklep odzieżowy atakuje od roku kolekcjami "rock" i "moda festiwalowa", to co się dziwić....
    Dzieciaki kupują ten temat jak każdy inny trend-bezmyślnie konsumują i dodają do tego layout w postaci uczestnictwa w "wydarzeniu".
    Dlatego bardzo ciekawym i odświeżającym doświadczeniem było dla mnie uczestnictwo w zeszłorocznym Woodstocku - pierwszy raz w życiu byłam na tych koncertach. Obawiałam się przysłowiowego "bydła' /koncerty za darmo, orientacja bardziej alternatywna/, a tu się okazało, że jest pełna kultura, pozytywny nastrój i przede wszystkim - radość z zabawy podczas koncertów-
    niezakłócana dylematem, czy jak podskoczę wyżej to spadną mi z nosa kolorowe Raybany. Polecam dziadkom ;)

    • 1 0

  • ...

    Skoro gra Kendrick Lamar czy Rihanna to kto ma przychodzic na te koncerty ? 40 latkowie ?

    • 0 0

  • i tak i nie

    zgodzę się po części - bo fakt, dzieciaki współczesne bardzo są zmanierowane i gadżeciarskie... i parokrotnie przerażony byłem ich poglądami na pewne sprawy - typu wykład od 17latki na temat tego, że korporacje są dobre i to, że cytuję "zawaliła się fabryka w Bangladeshu to nic złęgo, bo przecież korporacja jakoś musi zarabiać" :P nie spodziewałem się tego :P aleeee trzeba im przyznać....potrafią się bawić:P piją dużo i dają niezłego kopa na koncertach:P ale wynika to niestety z absolutnego bezmyślnego hedonizmu...takie czasu nadchodzą - rozpusta i bezmyślny kult pieniądza. Muzyka nie ma tu nic do rzeczy w sumie , ale i tu widać te tendencje - powiedzmy specyficzny klimat koncertu Crystal Fighters ;) ktoś może łapie o co mi chodzi?

    • 1 1

  • Niekoniecznie prawda

    Jak dla mnie jest to opinia człowieka, który poczuł się mniejszością na tym festiwalu, poczuł że jego najlepsze lata minęły i napisał to żeby się dowartościować. A widać że tak na prawdę nie wie za dużo o polskiej młodzieży, same niesłuszne stereotypy ://////
    a tak w ogólnie to fajnie że spodobała ci się muzyka, na której tak ci zależy, widze że w tym temacie się rozpisałeś.

    • 0 0

  • szkoda, że wszyscy kierują się stereotypami i BARDZO subiektywną opinią

    nie wiem gdzie w tym całym artykule jest opinia o festiwalu muzycznym, ja widzę tylko negatywną opinię i niesłuszną krytykę osoby która mało wie o młodzieży. rozumiem, że może ktoś nie znał jednego albo dwóch zespołów, ale tam nie było tylko tej grupy ludzi ale znacznie więcej osób, więc może osoba która to napisała powinna nauczyć panować nad swoimi emocjami i nie zwalać wszystkiego na jedną stronę i do jednego worka, bo ci którzy nie byli (a ja byłam i wiem jak to wyglądało) mogą odebrać to inaczej niż było. poza tym nie wszyscy mieli kalosze, ale jeżeli jest błoto i jest mokra trawa, to logiczne że wszyscy nie przyszli w starych schodzonych, przeciekających adidasach, jakby pasowało autorowi tekstu :)))) a to że moda się zmienia i czas leci i nie wszyscy muszą wyglądać tak samo to już chyba ktoś ma problemy ze sobą że nie potrafi się dobrze bawić na koncercie bo ktoś obok ma spodnie które mu sie nie podobają. na prawdę współczuje. poza tym nie ma nawet definicji słowa "hipster", a jeżeli już ktoś udaje znawcę obecnej młodzieży to powinien wiedzieć że to swaggerzy się lansują, a nie "zombie hipsterzy" (?). poza tym to nie o lans chodzi tylko jeżeli ktoś idzie na koncert zespołu który uwielbia to ma prawo się tym cieszyć i o tym mówić.

    • 1 0

  • Bardzo trafny artykuł

    Zgadzam się praktycznie ze wszystkim z wyjątkiem jednej rzeczy - dobra muzyka to pojęcie względne, każdy słucha tego co lubi i na co ma ochotę ; ) A Open'er .. no cóż .. zobaczymy jak będzie dalej,oby hipsterstwo nie postępowało.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaką nazwę nosi jeden z programów pochodzącego z Gdańska komika Abelarda Gizy?