- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (23 opinie)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (29 opinii)
- 3 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (29 opinii)
- 4 "Grillujemy" współczesne kino (61 opinii)
- 5 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
- 6 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
Goryl z Kongo w galerii sztuki
9 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat)
Zobacz, jak goryl Ebo tworzy muzykę na swoim samplerze.
W galeriach sztuki można już było oglądać pisuar, obieranie ziemniaków, genitalia na krzyżu, ale małpy i to takiej, która tworzy muzykę i maluje obrazy, nie widział chyba jeszcze nikt. Najwyższy czas to zmienić. Małpa przyjechała z Kongo i w niedzielę, 12 lutego, zaprezentuje swoje talenty w Galerii Gablotka na terenie gdańskiej stoczni.
Pod pseudonimem ∑B❍L▲ ▲P∑ (Ebola Ape) ukrywa się goryl o imieniu Ebo, a do gdańskiej Galerii Gablotka w dawnym budynku dyrekcji stoczni trafił w dość nietypowy sposób.
- Kręcił się po wystawie Iwony Zając i zostawił nam na pamiątkę swoją płytę, która okazała się bardzo dobra. Nadal nie wiemy kim jest, ale postanowiliśmy go zaprosić - tłumaczy Maciek Salamon, dyrektor artystyczny Galerii Gablotka.
- Pochodzę z lasów tropikalnych po zachodniej stronie rzeki Kongo - tłumaczy. - W mojej ojczyźnie na takich osobników jak ja poluje się, a w waszych "rozwiniętych" krajach kupuje i trzyma w klatkach lub laboratoriach. Nie ma tu znaczenia fakt, ze 98 proc. mojego DNA jest identyczne z DNA człowieka.
Ebo został schwytany i przetransportowany do Polski. Miał trafić do oliwskiego ZOO, ale służby sanitarne podejrzewały go o nosicielstwo wirusa ebola, przez co trafił do ściśle tajnego laboratorium Krajowego Ośrodka Medycyny Tropikalnej w Gdyni.
Na swoje szczęście uciekł z niewoli i zamieszkał w opuszczonej nadmorskiej willi w Sopocie. Co nie znaczy, że wciąż nie jest poszukiwany. Dlatego nie chce zdradzać, gdzie się znajduje. W bezpiecznym miejscu nie spoczął na laurach, wprost przeciwnie - zajmuje się muzyką, tworzy teledyski i obiekty plastyczne. Nawiązuje do popularnej ostatnio stylistyki witch house (połączeniem takich gatunków jak shoegaze, house i industrial), dubu, jungle czy dubstepu.
Jednak życie w muzycznym światku dla Ebo wcale nie jest takie łatwe.
- Nie każdy chce rozmawiać z gorylem - tłumaczy. - Wytwórnie muzyczne, artyści, właściciele klubów woleliby kontaktować się w ważnych sprawach z kimś, kto posiada nazwisko, adres, telefon i, proszę wybaczyć, jest łysy oraz ma trochę mniejsze zęby. Nie wspomnę już o odprawach na lotniskach - to jest dopiero "kongo".
Na szczęście dzięki wsparciu przyjaciół udaje mu się realizować marzenia o karierze w biznesie, który - jak przyznaje i ciężko się z nim nie zgodzić - jest zdominowany przez ludzi. Problemem jest też zimny klimat w Europie Środkowej, który nie jest bez znaczenie dla jego twórczości: - Chciałbym, aby moja muzyka była dla duszy tym, czym dla ciała jest ciepła potrawa przyprawiona imbirem i curry.
Twórczość goryla Ebo będzie można zobaczyć w niedzielę, 12 lutego, w Galerii Gablotka na terenie Stoczni Gdańskiej. Zaprezentuje on tam kolekcję ręcznie wykonanych płyt kompaktowych, zdobionych etnicznymi kolażami oraz obiekt zatytułowany "Fresh Import". Odbędzie się także przegląd jego dorobku muzycznego - goryl będzie na żywo remiksował swoje kompozycje (można ich posłuchać także na jego stronie). Wernisaż rozpocznie się o godz. 19. Wstęp jest bezpłatny.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (30) 5 zablokowanych
-
2012-02-09 08:15
sonda (1)
jak zwykle- mistrzostwo świata :)
- 24 1
-
2012-02-09 09:05
dalej będa takie robić...
... to służby zaczną podejrzewać, że coś tam palą :D
- 11 1
-
2012-02-09 09:03
Hahaha
Dobre :)
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.