- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (42 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (107 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 4 Recenzja "Challengers": intensywne kino (40 opinii)
- 5 100cznia otworzyła sezon (44 opinie)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Imany wystąpiła w Starym Maneżu
Czwartkowy koncert Imany w Starym Maneżu okazał się zarówno artystycznym, jak i frekwencyjnym przebojem. Pokazał jednak drobne, ale irytujące problemy organizacyjne towarzyszące niemal każdej dużej imprezie we wrzeszczańskim klubie.
O tym, że w czwartek wieczorem w Starym Maneżu będzie tłoczno, można było przekonać się przeglądając Facebook kilka godzin wcześniej - organizatorzy informowali, że koncert jest wyprzedany. Tłumy widać było już przed wejściem do klubu. Przed drzwiami wiła się kilkudziesięciometrowa kolejka czekających na wstęp widzów. Z jednej strony podekscytowanych zbliżającym się koncertem, a z drugiej - zmarzniętych i zirytowanych powolnym tempem wpuszczania do środka. To drobny, ale notoryczny problem Maneżu, który jesienią i zimą stanie się dla wielu nieznośny. Być może warto, aby przy większych wydarzeniach organizator uruchamiał boczne drzwi na salę główną - na pewno zwiększy to przepustowość.
Gdy ostatni goście czekali na wejście i dostęp do szatni, na sali równo o godz. 20 zaczynał grać support. Występ trio młodej wokalistki Kasi Lins dla wielu był zaskoczeniem, ale - jak się szybko okazało - całkiem przyjemnym. Stawiająca pierwsze kroki na polskiej scenie artystka zagrała wpadające w ucho popowe piosenki okraszone inspiracjami amerykańskim folkiem i taneczną elektroniką. Jej półgodzinny występ był trafioną w dziesiątkę rozgrzewką przed koncertem francuskiej gwiazdy.
Imany zaczęła punktualnie o godz. 21. Wpierw na scenie pojawił się siedmioosobowy zespół. Front zajęło dwóch bębniarzy wybijających rytm na wielkich kotłach, którzy wespół z dwoma wiolonczelistami stworzyli dość niepokojące, wręcz mroczne tło do pierwszego tego wieczora utworu. "Save Our Soul" Imany zaśpiewała w słabym świetle, stojąc na tyłach sceny. Po tym wstępie szybko zajęła miejsce na przedzie, jednak refleksyjna atmosfera utrzymywała się niemal przez cały występ.
Dla kogoś, kto kilka lat temu był na jej gdyńskim, pełnym tańców i radosnej energii występie mogło to być zaskakujące. Jednak najwidoczniej w czwartek w Starym Maneżu podczas koncertu, który otwierał jej polską trasę promującą drugi album "The Wrong Kind of War", Francuzka postanowiła pokazać tę ascetyczną i refleksyjną stronę swojej muzyki. Choć tak naprawdę jej nowe utwory wpisują się w doskonale znaną z pierwszego albumu mieszkankę afrykańskiego folku oraz bluesa, decydująca jest forma podania. Tym razem więcej było w niej nostalgii niż radości.
Nie zmienia to faktu, że kontakt z widzami artystka miała świetny już od samego początku. "Jak się macie? Miło znów być w Polsce. Nie podoba mi się wasza pogoda, ale lubię tutejszych ludzi" - przywitała się wzbudzając salwy śmiechu i zapowiedziała, że zagra przede wszystkim cały nowy album, ale nie tylko. I choć przez większość czasu było nastrojowo, roztańczyć i rozśpiewać niemalże półtora tysiąca osób, które przyszły na koncert, artystce udało się bez problemu. Najpierw w połowie ponad półtoragodzinnego koncertu, gdy zagrała cover Queen "Bohemian Rhapsody", a potem pod koniec, gdy zagrała swój największy przebój "You Will Never Know" oraz - mający spore szane dorównać mu popularnością w przyszłości - kawałek z nowego krążka "Silver Lining (Clap Your Hands)".
"Muszę sprawdzić, czy w Gdańsku potrafią śpiewać" - zachęcała widzów do udziału. - Jeśli wy nie będziecie śpiewać, my nie będziemy grać". Publiczności dwa razy przekonywać nie trzeba było - fani byli swoją idolką zauroczeni. I choć koncert okazał się artystycznym i frekwencyjnym sukcesem, odkrył organizacyjne niedociągnięcia, które w Starym Maneżu wychodzą przy każdej dużej imprezie.
Wspomniane kolejki przed klubem to jedno. Druga sprawa to miejsca parkingowe. Właścicielowi klubu i terenu wokół niego - deweloperowi Hossa - wciąż nie udało się zagospodarować przestrzeni postojowej z prawdziwego zdarzenia. W czasie koncertów na terenie Garnizonu Kultury panuje parkingowa samowolka - kierowcy rozjeżdżają trawniki, tarasują chodniki i upychają auta na nieoświetlonych, błotnistych, pobudowlanych wertepach. Zainteresowanie wydarzeniami w Starym Maneżu jest imponujące i wciąż rośnie, więc zmiana tego stanu rzeczy powinna być priorytetem dla zarządców terenu.
Imany śpiewa "Bohemian Rhapsody" Queen.
Koncert Imany zapowiadaliśmy w kalendarzu imprez Trojmiasto.pl >>>
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (62) 1 zablokowana
-
2016-10-14 09:07
Wiejska hołota na wiejskiej potańcówce (1)
psudo artyści psudo fani psudo obsługa
- 3 14
-
2016-10-14 11:55
No toś chłopie błysnął inteligencją, że ho ho :D
- 1 2
-
2016-10-14 11:36
byłam, widziałam i słyszałam !!!
Imany jest wielka !!!! Bardzo miła i ciepła osoba. Koncert był super i tak jak ktoś napisał wcześniej bisy mówią wszystko !!!!!! Czekam na następny koncert!!!
A co do organizatorów to problemem jest bar, który znajduje się na parterze. Kilka podstarzałych panienek napiło się nie co i zakłócamy koncert, zyski ze sprzedaży alkoholu nie powinny przysłaniać koncertu tak świetnej wokalistki !!!!- 5 2
-
2016-10-14 10:30
heh nie rozumiem
Czy to jest to samo co na vivce puszczają non stop z bicikiem żywcem wziętym z modern talking. Bo jak tak to zenua.
- 3 1
-
2016-10-14 10:20
za drogie bilety w tym Starym Manezu
:)
- 4 2
-
2016-10-14 09:51
ostatnie zdanie wymiata "koncert zapowiadaliśmy w..." - taki anty hejterski dla mało spostrzegawczych ;)))))
- 5 1
-
2016-10-14 07:55
zbgniew (4)
Szkoda tylko, że ludzie nie potrafią sie zachować i rozmawiają w trakcie(!) występu!
- 22 3
-
2016-10-14 09:41
Bo trafiają ochlapusy, które nie pamiętają końca koncertu. Takie życie Babki wyginają sie przy barierkach po pijaku tak, że myślałem że powypadają przez nie,.
- 1 0
-
2016-10-14 08:20
(2)
Rozmawiali bo koncert był nudnawy...może to nie moja muzyka ale byłam zdegustowana jej zawodzeniem w stylu Tracy Chapman
- 1 6
-
2016-10-14 09:34
Wniosek z tego, że muzyka Imany nie dla nich,
podobnie jak Tracy Chapman. Lubię Chapman. Kawałków Imany znam bardzo mało, więc może przyszedł czas poznać więcej, skoro śpiewa podobnie do Chapman.
- 0 0
-
2016-10-14 09:22
To się idzie do tyłu/do baru i tam rozmawia. I co Ty tam właściwie robiłaś, skoro to nie Twoja muzyka?
- 4 0
-
2016-10-14 08:41
Imany the best !!!!!!
Koncert z charyzmą. Mega cudowne wrażenie uczestniczyć w takim arcydziele.
- 6 4
-
2016-10-14 07:14
Mieszkamy w mieście. (2)
Nie trzeba wszędzie transportować swojej d... swoim samochodem. Ale niektórzy nie znają innego środka transportu i to jest problem. Miejsc parkingowych jest cały garnizon tylko, że są płatne i trzeba się kawałek przejść. Dla niektórych to barjera nie do pokonania.
- 46 6
-
2016-10-14 07:24
a czemu tak niegrzecznie? (1)
nie umiesz inaczej?
- 2 18
-
2016-10-14 07:55
Niegrzecznie to jest...
...parkować na trawie i gdzie popadnie byle jak najbliżej wejścia.
- 23 0
-
2016-10-14 07:43
A czy boczne drzwi nie są aby ewakuacyjne? Jeżeli tak, to lepiej, żeby nie było przed nimi kolejki
- 10 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.