- 1 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (65 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (49 opinii)
- 5 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (578 opinii)
Indianie i koloniści na Grodzisku w Sopocie
Zobacz rekonstrukcję oblężenia fortu William Henry
Widowiskowe potyczki, pokazy uzbrojenia i umundurowania czy wykłady na temat wojskowej kuchni. W sobotę, na terenie skansenu archeologicznego Grodzisko przy ul. Haffnera 63 w Sopocie odbył się festyn "Ostatni Mohikanin". 30 rekonstruktorów odtworzyło realia Ameryki Północnej z połowy XVIII wieku, a właściwie stoczonej tam wojny pomiędzy kolonistami z Francji i Wielkiej Brytanii.
Jednym z najważniejszych momentów tegoż konfliktu było zdobycie przez połączone siły francusko-indiańskie fortu William Henry, bronionego przez załogę brytyjską. Francuzi obiecali pokonanym Brytyjczykom honorową kapitulację i powrót do domów.
Jednak Indianie nie mieli zamiaru dotrzymać warunków umowy zawartej przez ich europejskich sojuszników. Żądni łupów i zemsty zaatakowali opuszczających fort Brytyjczyków i wymordowali część z nich.
Zdobycie wspomnianego fortu i masakra jego obrońców miały miejsce w sierpniu 1757 roku, a w tym roku przypada 260. rocznica tamtych wydarzeń. Z tej okazji, trójmiejscy rekonstruktorzy przygotowali widowiskowy piknik historyczny pod nazwą "Ostatni Mohikanin", który odbył się w ubiegłą sobotę na Grodzisku w Sopocie.
Rekonstruktorzy zaserwowali widzom m.in. pokazy uzbrojenia, umundurowania i taktyki żołnierzy brytyjskich, francuskich i indiańskich, prezentacje obyczajów i ubiorów noszonych przez amerykańskich autochtonów i europejskich kolonistów czy wykłady na temat XVIII-wiecznej kuchni żołnierskiej.
Jednak najbardziej widowiskową atrakcją były oczywiście inscenizacje oblężenia fortu William Henry. Rekonstruktorzy dwukrotnie odegrali batalię pomiędzy Brytyjczykami a Francuzami i Indianami oraz masakrę u podnóża zdobytej twierdzy. W tym celu wykorzystali nie tylko repliki muszkietów i broni białej, ale również replikę niewielkiego moździerza.
Sobotni festyn przygotowało 30 pasjonatów z Trójmiasta, zrzeszonych w konfederacji "Tomahawki i muszkiety". Jak sama nazwa wskazuje, jej zadaniem jest badanie i odtwarzanie dziejów XVII- i XVIII-wiecznej Ameryki Północnej. W skład konfederacji wchodzą następujące grupy rekonstrukcyjne: Monongahela 1755, Ticonderoga 1758 oraz Garnizon Gdańsk.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (39) 6 zablokowanych
-
2017-08-27 20:55
'skalpy oczywście'...
szkodliwe utrwalanie krzywdzących stereotypów!
- 1 8
-
2017-08-27 19:20
Wielu brak odwagi. A dla tych chłopaków i dziewczyn wielkie brawa za wspaniałą robotę, pasje, odwagę, profesjonalizm
- 10 2
-
2017-08-27 08:28
Fajnie
Popatrzeć na ludzi z prawdziwą pasją. Dobrze się bawią i czegoś uczą. Fajne to.
- 41 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.