• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Janerka i filharmonicy uratowali Solidarity of Arts

Jakub Knera
23 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Nina Hagen zaśpiewała kilka swoich utworów i trochę coverów. Po jej występie słychać było brawa, ale przede wszystkim skandowanie: "Myslovitz, Myslovitz". Nina Hagen zaśpiewała kilka swoich utworów i trochę coverów. Po jej występie słychać było brawa, ale przede wszystkim skandowanie: "Myslovitz, Myslovitz".

Nie trzeba było zapraszać gwiazd z zagranicy na sobotni koncert "Dziwny jest ten świat". Pod względem artystycznym uratowali go bowiem polscy artyści - zespół Lecha Janerki i Orkiestra Filharmonii Bałtyckiej. Reszta wypadła niestety bardzo słabo.



Warto było czekać na występ gdańskich filharmoników, ponieważ rockowe kompozycje zaaranżowane na kilkudziesięcioosobową orkiestrę brzmiały imponująco i były najjaśniejszym punktem wieczoru. Utwory dobrze współbrzmiały z głosem Iana Gilliana, który pomimo swojego wieku zdeklasował pod względem wokalnym śpiewającą wcześniej ochrypniętym głosem Ninę Hagen i ledwo słyszalnego Artura Rojka.

Oprócz finałowego koncertu ciekawie wypadł jedynie Lech Janerka. Jego utwory z pierwszych albumów czy repertuaru grupy Klaus Mitffoch brzmiały mocno i wyraziście, a muzyk wraz z zespołem udowodnił, że mimo długiej przerwy w graniu jest w doskonalej formie i podczas występów scenicznych potrafi nie tylko przykuć uwagę publiczności, ale i zagrać doskonały koncert pod względem muzycznym.

A reszta? Nie wiadomo skąd wziął się na scenie zespół Myslovitz (choć większość publiczności przyszłą właśnie na ich występ). O ile jeszcze Janerka śpiewa teksty, które można podłączyć pod tematykę "solidarnościową", o tyle grupa ze Śląska nijak komponowała się z resztą wykonawców. Zapowiadana jako jedna z gwiazd imprezy Nina Hagen stworzyła za to pretensjonalny, jeśli nie wręcz kiczowaty show. Wokalistka nie dość że wyglądała i brzmiała prześmiewczo, to niczym początkujący zespół weselny skupiła się na śpiewaniu coverów.

Jak więc ocenić sobotni koncert na Targu Węglowym? Jak na taką skalę imprezy bardzo słabo. Rację miał Piotr Metz, który kilka dni wcześniej, na konferencji poświęconej Sopot TVN Festiwal stwierdził, że publiczność coraz trudniej zadowolić i trzeba ściągać do naszego kraju prawdziwych wykonawców światowego formatu. Tymczasem na Targu Węglowym dostaliśmy koncert w stylu odkopywania dinozaurów i robienia z nich na siłę prawdziwych gwiazd, które, niestety, są już przebrzmiałe.

Zamiast zaproszonego grona z powodzeniem można było ściągnąć artystów na światowym poziomie, którzy są aktualnie na topie (nie wątpię że organizatorzy mieli na to środki, czego dowodem była ogromna scena na Targu Węglowym, jakiej jeszcze w centrum Gdańska nigdy nie było) i przyciągnęłyby swoim repertuarem, a nie tylko tanimi biletami. Ci, którzy je kupili, musieli być rozczarowani, kiedy dyrektor Solidarity of Arts stwierdził w połowie koncertu, że na jego teren mogą wejść również Ci, którzy nie zakupili wejściówek. Może warto było koncert "Dziwny jest ten świat" od razu zorganizować jako bezpłatne widowisko plenerowe, skoro połowa widzów oglądała koncerty zza płotu, a bawiła się tak samo, jak ci wewnątrz?

Ciekawym, chociaż momentami zbyt pompatycznym przerywnikiem między koncertami, były filmy nawiązujące do tematyki wolnościowej. O ile w większości wypadków oglądało się je z zaciekawieniem, o tyle w kilku momentach (kiedy pokazywano ściągnięte z kanału Youtube egzekucje lub na ekranie wyświetlane były rzekome koszty konfliktów w Iranie i Afganistanie) zajmowały się poważnymi tematami w dość banalny sposób. Jaki był ich odbiór? Przy fragmentach prezentujących islamskich fundamentalistów pijana gawiedź pod Katownią darła się: "Nienawidzę muzułmanów!". Wygląda więc na to, że zarówno na koncert z prawdziwego zdarzenia, jak i na widzów, którzy dorosną do pewnego poziomu mentalnego, musimy, niestety, jeszcze trochę poczekać.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (38) 7 zablokowanych

  • ???

    Że co proszę? O tym zespole, który grał regge ani słowa? czyżby ich tam nie było? Pan Janerka? Bardzo miło się go słuchało, z tym że dopiero pod koniec Jego występu ludzie zaczęli sie kiwać jak trzeba. Chwila konsternacji, bo jako trzecie miało wystąpić Myslovitz. Reszta ludu zaczeła się przybliżać i..... wychodzi Nina. Takie trochę show, ale głos ma niezły i zaczeła się impreza. Kiedy wyszło Myslovitz to już był totalnie cudowny koncert. Pan Artur co prawda dużo nie miał nam do powiedzenia, aczkolwiek rekompensował to świetnymi partiami gitary. I było go słychać~!

    • 5 2

  • a ja się zgadzam się z autorem

    "Nie wiadomo skąd wziął się na scenie zespół Myslovitz O ile jeszcze Janerka śpiewa teksty, które można podłączyć pod tematykę "solidarnościową", o tyle grupa ze Śląska nijak komponowała się z resztą wykonawców.

    - to prawda. Albo bawimy się w imprezę-koncept i nakręcamy target historyczny albo nie udajemy, że wyciągnęliśmy kasę z kieszeni podatników by zrobić sobie imprezę.

    "Jak na taką skalę imprezy bardzo słabo"

    Zastanówcie się dłużej. Impreza sponsorowana. Wydźwięki historyczne, polityczne itp. Naprawdę ogromna scena. I co? Wg mnie nadmuchany balon

    "twierdził, że publiczność coraz trudniej zadowolić i trzeba ściągać do naszego kraju prawdziwych wykonawców światowego formatu. Tymczasem na Targu Węglowym dostaliśmy koncert w stylu odkopywania dinozaurów i robienia z nich na siłę prawdziwych gwiazd, które niestety są już przebrzmiałe"

    Nie znam pana Metza ale cytat adekwatny do sytuacji. Spójrzmy na siebie i pokiwajmy głową. W ostatnich 3 latach wysyp koncertów spowodował, że staliśmy się wybredni. Przebrzmiałe gwiazdy? Znowu trzeba pokiwać głową. Ian Gillan(czytasz Gillan, myślisz Deep Purple) to jest dinozaru mający najlepsze lata za sobą.

    Poza tym Artur Rojek był słabo słyszalny. A gitarzysta zespołu niech się nauczy, że ekspresja na scenie to jednak nie wszystko. Skakanie i machanie głową nie zastąpi feelingu i pewnej więzi tworzącej między muzykiem a widzami.
    Uwaga o logistyce? Wg mnie trafna. Nie kupiłem biletu i się wstrzymałem bo czułem taki przebieg sytuacji. Impreza biletowana na Targu Węglowym nie wypaliła.
    Możemy nie lubić pana piszącego recenzję ale zmierzmy się z argumentami a nie z nazwiskiem. Uważam, że uwagi są trafne i niestety pokazuję słabość Gdańska w tym sezonie.
    Najpierw był 4 czerwca - dno. Potem MTW dźwiga muzę - parę metrów poniżej mułu. Teraz Solidarity of Arts - powoli wypływamy na powierzchnię. A na koniec Moriccone - może wreszcie zaczerpniemy powietrza. Ale nadal są to kilometry do nieba.
    I my mamy być europejską stolicą kultury? Zwolnić wszystkich odpowiedzialnych za szeroko pojęty marketing i zrobić od nowa rekrutację na transparentnych zasadach. Nie trzeba wcale Heinekena by umiejętnie promować miasto. Na razie w skali 1-10 Gdańsk dostaję 3(dodatkowy minus za bardzo ubogi jarmark).

    • 7 7

  • Ian Gillan - legenda w Gdańsku

    Zestawienie Gillana z orkiestrą dało super efekt. Gość ma 64 lata i mimo, że lata świetności też już za sobą to naprawdę występ był bardzo dobry. Kiedy nie spiewał to uśmiechał się do publiczności, machał - po prostu był na luzie. Zgadzam się z panem Knerą, że zupełnie niepotrzebne były te wstawki o wojnie. Przecież ten festiwal to nie przedsięwzięcie antywojenne. Po co 22 sierpnia te imitacje reflektorów- szperaczy wyszukujących samolotów na niebie, po co te niby-wybuchy bomb ? Trochę to zburzyło dobrą, wesołą atmosferę po występach. Przyjdzie przecież czas i na to 1 września. Czy my musimy cały czas żyć martyrologią, wojną, itd. ? Pamięć jest bardzo ważna, ale nie na pokaz zawsze i wszędzie. Mam wrażenie, że reżyser tego koncetu-spektaklu nie miał do końca pojęcia czego tak naprawdę chce. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej.

    • 15 1

  • ależ ci fani ukochanego Myslowitz agresywni ojoj :)

    a Nina - no ona chyba taka dziwna jest - szkoda że te covery śpiewała, ale może stwierdziła, że nikt jej tu nie zna ;) ale fajnie że przyjechała...

    • 13 5

  • ROJEK ŚPIEWAŁ WSPANIALE!

    Stałam dosyć daleko od sceny i Rojka było słychać bardzo dobrze! Zaśpiewał świetne, w większości wszystkim znane utwory i widać było, że się podobało! Do tego jeszcze wszyscy krzyczeliśmy o bis!

    • 13 5

  • nagówek;)

    szybka zmiana tytułu;)

    • 3 0

  • ctomek

    Piotra Metza raczej bym nie cytował,który swoje mówi a i tak dyrektorzy sopot shit festiwal.
    Impreza powinna byc bezpłatna z całą pewnością sie zgadazam z tym,ale Materna przysknerzył;)
    Niełatwo o wykonawców "topowych" ,których mozna podłączyc pod tematyke "solidarnościową".
    Szkoda,że "niektóre" media olały z góry ten koncert....

    • 12 0

  • hmm...

    Tosh meets Marley grali zbyt krótko, żeby rozkręcić publikę. A potrafią to zrobić, co uczynili na Ostróda Reagge Festiwal.
    Lech Janerka to wartość sama w sobie.
    Nina Hagen, haha. Dla równowagi w przyrodzie tacy ludzie też chyba muszą istnieć. Myślę, że już wszyscy o niej zapomnieli, haha.
    Myslovitz, chłopaki wciąż są głodni grania na żywo. To widać od pierwszej do ostatniej nuty.
    Ian Gillan i PFB to rewelacyjne połączenie. Super brzmienie.
    Ogólne wrażenia mam pozytywne.

    • 15 0

  • ??

    osoba pisząca tą relację to jakaś totalna pomyłka! Fakt, może koncert nie był idealny w stu procentach, ale bez przesady. Nina Hagen - faktycznie porażka-najpierw w przerwie między koncertami film m.in. o Hitlerze, a zaraz potem wchodzi jakaś Niemka z zachrypniętym glosem i jeszcze coverami - porachaaa.

    "ledwo słyszalny Rojek?" tego to już w ogóle nie rozumiem!! Nie wiem czy znasz muzykę Myslovitz...koncert był genialny, Rojek z zespołem dali z siebie bardzo dużo, publiczność się cieszyła, wszycy znali słowa piosenek, Długość dźwięku samotności był odśpiewany niemal chóralnie, a Ty człowieku masz czelność takie głupoty pisać?

    Ludzi zmieńcie tego barana i tak jak mówił mój przedmówca - dajcie szansę innym zdolnym dziennikarzom, własnie dziennikarzom bo ten Pan nie zasługuje na takie miano.

    • 18 14

  • Ten "autor" tego testu jest jakis glupi czy co?Jezeli mu sie osobiscie nie podobalo to ma problem, wazne ze inni sie dobrze bawili ;/ zalosny jest ten "autor"
    Było mega na koncercie ^^
    najlepsi byli myslovitz, reszta tez byla ok.
    ja sie osobiscie swietnie bawilam ;)

    • 16 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Tymon Tymański, gdański wokalista, kompozytor, multiinstrumentalista był założycielem grupy: