- 1 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (16 opinii)
- 2 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (159 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 4 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (54 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (58 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (65 opinii)
Jemy na mieście: Marisco w Sopocie przyjemnie zaskoczyło
Marisco Restaurant mieści się w samym sercu Sopotu, tuż przy molo, przy Placu Zdrojowym 1. Kilka lat temu w tym samym miejscu działała restauracja Deska. W poprzednim odcinku cyklu "Jemy na mieście" pisałam o Whiskey on the Rock na Przymorzu, gdzie zjadłam konkretne i smaczne dania. Za dwa tygodnie przeczytacie relację z mojej wizyty w tajskiej restauracji Hi Thai w Gdyni (już tam byłam).
Po dawnej Desce, którą również miałam okazję recenzować, pozostał jedynie wystrój, gdzie główną rolę wciąż odgrywają stare drewniane deski w różnych odcieniach, którymi wyłożona jest jedna ze ścian oraz bar.
Wnętrze jest przestronne, podzielone na dwie części: salę główną z dużym barem, wypełnioną licznymi stolikami oraz pluszowymi fotelami w kolorze butelkowej zieleni i kobaltowym, oraz nieco mniejszą, która oddzielona jest drewniano-metalowym przepierzeniem. W tej mniejszej przestrzeni ciągnie się wzdłuż ścian pluszowe siedzisko w kolorze butelkowej zieleni, nad którym wiszą okrągłe lustra przyozdobione roślinami. Wystrój uzupełniają duże zielone rośliny i wiklinowe abażury o różnych formach i wielkościach, tworząc ciepłą i przytulną atmosferę.
Karta jest krótka i nawiązuje do kuchni hiszpańskiej, jednak z polskim twistem. Znajdziemy w niej szeroki wybór tapasów, dwie zupy, dwa desery, dania główne oraz dodatki. Choć nazwa "Marisco" z języka hiszpańskiego sugeruje owoce morza, próba znalezienia ich w menu może być nieco rozczarowująca ze względu na ich ograniczoną ilość.
Jak wspomniał na początku kelner, dania główne są w połowie kompletne, jednakże nie jest tak, że brak wszystkich dodatków sprawi, że się tym daniem nie najemy. Koncepcja zakłada, że można samemu częściowo skompletować posiłek dobierając odpowiedni dodatek, który świetnie potrafił doradzić kelner. Dodatkowo, po złożeniu zamówienia przekonałyśmy się, że porcje są na tyle duże, że dodatki mogą pełnić rolę przystawki, ponieważ z kolei same dodatki mają całkiem spore rozmiary.
Zamówiłyśmy:
- metkę wieprzową z chorizo - wędzony majonez, papryka piqillo, gofr (29 zł);
- chowder Marisco - krewetki, halibut, koper włoski (29 zł);
- tagliatelle z krewetkami (53 zł);
- polędwiczkę wieprzową - emulsja ziemniaczana, kapary, pieczona szalotka (41 zł);
- tortilla de patatas z musem grzybowym - dodatek do dania z polędwiczkami wieprzowymi (16 zł).
Metka z chorizo okazała się być mięsista, a zarazem delikatna i intensywna w smaku. Na pierwszy plan wysuwał się oczywiście smak paprykowy, zarówno słodki, ostry, jak i wędzony. Doskonałym uzupełnieniem okazał się wytrawny gofr.
Chowder zazwyczaj kojarzy się z gęstą, kremową zupą z rybą lub owocami morza. To potrawa pochodząca z kuchni anglosaskiej, pierwotnie przygotowywana była na żaglowcach. Chowder Marisco okazał się być dość rzadki, ale za to bardzo smaczny. Zupa ta wyróżniała się przyjemną słodyczą, której dodała słodka śmietanka oraz delikatnymi nutami korzennymi z wyraźnym akcentem anyżu, pochodzącym od kopru włoskiego, z którego wykonano również makaron.
Ten chowder był wyśmienity, mimo że ryba, choć smakowita, zeszła na drugi plan, a liczba krewetek ograniczyła się do dwóch sztuk.
Polędwiczka wieprzowa została określona jako "discopolo smaków", ponieważ to danie łączy w sobie różnorodne, pozornie zwyczajne smaki i składniki, tworząc niezwykle harmonijną kompozycję. Lekko różowa polędwiczka była krucha i soczysta, kapary tylko delikatnie zaznaczały swój słony smak. Emulsja ziemniaczana była aksamitna o maślanym posmaku. Fantastycznie wkomponowała się słodkawa, pieczona szalotka. Byłam pod wrażeniem tego prostego, ale jakże smacznego dania.
Tortilla de patatas, czyli omlet z ziemniakami. W tym wydaniu został wzbogacony o mus grzybowy. Kombinacja tych składników tworzyła zrównoważone danie o bogatym smaku, w którym harmonijnie połączyły się słodycz ziemniaków, kremowość jajek oraz mus grzybowy, który dodał głębokiego ziemistego posmaku z wyczuwalnym aromatem trufli. Całość stanowiła smakowity dodatek. Tortillę zjadłyśmy oddzielnie, bo polędwiczkom wieprzowym niczego nie brakowało.
Tagliatelle z krewetkami dowiodło, że chorizo dodane do krewetek kompletnie je zdominuje. Czy to źle? To już zależy, czego oczekujemy. Mnie nie przeszkadzało, bo uwielbiam chorizo. Może i w tym daniu zabrakło równowagi smakowej, ale w mojej ocenie było ono przepyszne. Słone, pikantne kawałeczki kiełbasy, jędrne świeże krewetki, arcydelikatna serowa pianka czy też chmurka i świeże liście szpinaku, który nie przeszkadzał i w sumie mogłoby go nie być. Mnie bardzo smakowało, także jestem na tak.
Podsumowanie: warto wpaść do Marisco na jedzenie. Jest tam kameralnie i przytulnie. Kuchnia oferuje niebanalne połączenie smaków z hiszpańskim akcentem. Pomimo że porcje mogą wydawać się niekompletne, są one całkiem spore. Ceny jak na standardy sopockie dość przystępne. Mimo drobnych niedociągnięć, wyszłyśmy z Marisco najedzone i zadowolone, a każda z nas zachwycała się innym daniem. Zasługują na ocenę bardzo dobrą.
O autorze
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-04-05 07:52
(4)
Bardzo lubie makarony(cała nasza rodzina zresztą). Tagiatelle i penne czesto na stole. Najczęściej z krewetkami. Szpinakiem i sosem serowym. Chorizo też,ale u nas nie ma tak dobrego ajk przywiozłem kiedyś ze...Słowacji. Pożywne,sycące,smaczne dania. Do tego ktoś przywiózł nam parmezan z Włoch. Pyszny! Kilogramowa "kostka" za 23 euro... Szkoda,że u nas nie ma targu rybnego z prawdziwego zdarzenia. Szkoda wielka.
- 21 3
-
2024-04-05 21:35
Tak
Tak
- 2 0
-
2024-04-05 07:54
(2)
ok
ale nikt nie pytał- 8 10
-
2024-04-05 08:04
więc się zamknij! (1)
- 9 6
-
2024-04-05 20:33
Nie cytuj swojej żony jak do ciebie mówi.
- 1 2
-
2024-04-05 07:52
do Hiszpanii daleko (1)
Jak dla mnie to raczej kuchnia polska z wykorzystaniem kilku hiszpańskich produktów...a nie kuchnia hiszpańska...
- 66 2
-
2024-04-05 09:15
Wróżę rychły kres tego czegoś. Jakoś to wyczuwam.
- 8 1
-
2024-04-26 08:02
Rok temu byłam w tej restauracji na imprezie sylwestrowej. Niestety ale jedzenia było bardzo mało, porcje mikroskopijne, a krewetki skończyły się chyba przed rozpoczęciem imprezy. Może głodna przez cały wieczór nie byłam, ale potrawy nie powaliły mnie na kolana.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.