- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 2 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (10 opinii)
- 3 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (52 opinie)
- 4 100cznia otworzyła sezon (55 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (64 opinie)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
Jennifer Lopez, Timberlake, Bon Jovi. To oni stoją za tymi wielkimi koncertami
Jak "wykraść" Justina Timberlake'a koncertowemu gigantowi i ściągnąć do Gdańska? Jak opanować spóźniającego się dwie godziny Axla Rose'a i sprostać szalonym zachciankom gwiazd? Wiedzą o tym założyciele agencji Prestige MJM. To oni organizowali jedne z największych koncertów w Trójmieście takich gwiazd, jak m.in. Jennifer Lopez, Bon Jovi i wspomniany Justine Timberlake. Zrobili to, mimo że branża nie wierzyła, że im się uda. Teraz opowiadają o najciekawszych koncertowych historiach w książce "Sięgając gwiazd". Poniżej wywiad z jednym z założycieli Prestige MJM, Januszem Stefańskim. Zdradza kulisy swojej pracy i tłumaczy, czemu wielkie gwiazdy częściej wybierają Warszawę niż Trójmiasto.
Alicja Olkowska: Zacznijmy od występu, który określiliście w książce "przełomowym", czyli Justina Timberlake'a. Do tej pory współpracował z Live Nation, a więc koncertowym gigantem, a wy sprawiliście, że przyjechał do Polski. Ponoć ludzie z branży nie wierzyli, że tego dokonacie.
Już wtedy udowodniliśmy, że nasze kontakty w branży są niemałe, bo stworzenie sytuacji, w której największemu promotorowi koncertowemu na świecie "wyciągamy" z puli ten jeden jedyny koncert, było czymś praktycznie niemożliwym. Nam się udało, ale też nie dziwimy się ludziom z branży, że w to nie wierzyli, bo po prostu takie rzeczy się nie zdarzają. Oczywiście, w ślad za tym musiała pójść bardzo dobra oferta finansowa, bo jak nie wiadomo o chodzi, to chodzi o pieniądze.
Niezwykłe widowisko Justina Timberlake'a
Wspominacie, że spora zasługa w organizacji wielkich gdańskich koncertów - Bon Joviego, Justina Timberlake'a, Jennifer Lopez i Avici'ego - należała do Pawła Adamowicza. Jak z perspektywy czasu oceniacie tę współpracę?
Rola Pawła Adamowicza była duża i znacząca, bo przy organizacji tego typu koncertów potrzebna jest decyzyjność i umiejętność rozwiązywania problemów w niekonwencjonalny sposób. Organizacja koncertów wielkich światowych gwiazd nie jest prosta. To nie jest coś, na co można złożyć zamówienie czy zrobić przetarg i na stadionie zagra np. Jennifer Lopez.
Paweł Adamowicz był na takie niekonwencjonalne podejście gotowy i, co ciekawe, każdy koncert, który zorganizowaliśmy przy jego wsparciu w Gdańsku, był zorganizowany na innych zasadach, bo do każdego artysty trzeba było szukać innych rozwiązań. Nigdy też się nie zatrzymywał na sprawdzonych "patentach". Jeżeli było trzeba, to szukał kolejnych rozwiązań i to z powodzeniem.
Nasza współpraca kończyła się też korzystnie od strony finansowej, ponieważ Gdańsk inwestował od czasu do czasu w te koncerty, ale nie tracił na ich. Obowiązywała umowa dzielenia się zyskiem, więc część pieniędzy wracała z powrotem do miasta, nie wspominając już o sukcesach promocyjnych dla Gdańska.
Innym kamieniem milowym w waszej działalności był koncert Michaela Buble'a w Ergo Arenie w 2012 roku. To był pierwszy koncert Prestige MJM w tym obiekcie i od razu się wyprzedał. Jakie to uczucie?
Uczucie pełnej satysfakcji, zwłaszcza kiedy zaczyna się działalność w takim biznesie. Gdy ogłaszaliśmy koncert Michaela Buble'a podczas konferencji w Ergo Arenie, to dziennikarze nie dowierzali, że uda nam się go wyprzedać. Dodatkowo ceny biletów jak na ówczesne czasy były dość wysokie, bo Michael Buble był wtedy topowym artystą i też drogim.
Nam się udało go wyprzedać do ostatniego miejsca i pamiętam, że nawet zarządcy Ergo Areny nie mogli wyjść z podziwu. To była pełna satysfakcja i to tym większa, że koncert był prawdziwym widowiskiem.
Współpraca z wielkimi gwiazdami to często ich nietypowe wymagania, niespodziewane problemy i gaszenie pożarów. Tak było m.in. w przypadku Justina Timberlake'a, gdy wyszło na jaw, w jakim gdańskim hotelu śpi. W książce opisujecie sporo takich sytuacji. W tej branży chyba trzeba mieć nerwy ze stali.
Michael Bublé zaśpiewał dla pełnej Ergo Areny
Przez 15 lat działalności nauczyliśmy się, że zmienność w tej branży jest nieunikniona i że nawet gdy coś jest ustalone, to może się zmienić z minuty na minutę. Takie przykłady mógłbym mnożyć, ale najciekawszym jest koncert Guns N' Roses w Rybniku, gdy Axl Rose spóźnił się ponad 2 godziny i trzeba było jakoś to ciśnienie wytrzymać.
Ta branża uczy profesjonalizmu, ale też umiejętności szybkiego reagowania i rozwiązywania problemów. Tu nie ma sytuacji bez wyjścia i rzeczy niemożliwych.
Wymagania Justina Timberlake'a przed koncertem w Gdańsku
Gwiazdy słyną ze swoich zachcianek i czasem trzeba robić dla nich szalone rzeczy, jak np. sprowadzić specjalną wodę mineralną dla Jennifer Lopez i przemalować całą garderobę na biało, ściągnąć dostępne tylko w USA żelki dla Justina Biebera czy ustawić w garderobie Eltona Johna... dwumetrowe palmy. Czy jest jeszcze coś, co jest w stanie was zaskoczyć?
Nie wiem, czy jest jeszcze coś, co mogłoby nas zaskoczyć, mam wrażenie, że przerobiliśmy już prawie wszystkie możliwe scenariusze (śmiech). Najważniejsze w kwestii wymagań jest to, aby management i artysta mieli poczucie, że mają do czynienia z profesjonalnym promotorem, który jest skrupulatny w odczytywaniu riderów. Bo jeśli dostrzegliśmy w umowie, że np. w garderobie artysty nie ma być... brązowych M&M'sów, to doczytamy inne kluczowe wymagania i będziemy uważni na wszystko.
Koncertowe widowisko Jennifer Lopez na PGE Arenie w Gdańsku
Z drugiej strony: macie okazję przekonać się na własne oczy, że gwiazdy to też... ludzie, że lubią zwykłe rzeczy i wcale nie zawsze muszą mieć zachcianki. Np. Jared Leto, gdy koncertował w Gdańsku ze swoim zespołem 30 Seconds to Mars w 2015 roku, ruszył na miasto w poszukiwaniu pierogów. Dla niego to pewnie coś egzotycznego, a dla nas jedno z najbardziej popularnych domowych dań.
Myślę, że często artyści są naprawdę normalnymi, fajnymi ludźmi, z którymi można spokojnie porozmawiać. Mur wokół niech stawiają managerowie, ale to też ich zadanie, aby dbali o prywatność gwiazd.
Pierogi Jareda Leto to faktycznie ciekawa historia. Pamiętam, że pierogarnia Mandu przygotowała wtedy naprawdę fantastyczny poczęstunek dla zespołu.
30 Seconds to Mars: wielki show i fani na scenie
Marek Kurzawa, współzałożyciel agencji Prestige MJM, mówi w książce: "do tej pory największą produkcją, jaką robiliśmy, był koncert Bon Joviego w Gdańsku". Co było szczególnym wyzwaniem?
Przede wszystkim scena, która była spektakularna, czyli gigantyczny jadący cadillac. Nie była budowana na podstawie ridera i wymagań technicznych, lecz przywieziono ją w wielu elementach przez ekipę zespołu, a my na miejscu musieliśmy ją postawić. Tych scen musiało być więcej, bo były budowane na zakładkę - gdy w jakimś miejscu pierwsza była stawiana, to druga w tym samym czasie gdzieś indziej była rozbierana.
Scena robiła niesamowite wrażenie. To była jedna najbardziej spektakularnych produkcji koncertowych nie tylko w naszej historii, ale też w ciągu ostatnich dwóch dekad w Polsce. Aż tak często tego typu rozwiązania sceniczne się nie zdarzają. Wiele osób też przy niej pracowało.
Bon Jovi: rockowy koncert na wyjątkowej scenie
Pamiętam, że podczas tego koncertu, w trakcie bisów, doszło do oświadczyn - jeden z fanów wyciągnął transparent, gdzie było wyznanie dla ukochanej. Zauważyli to też muzycy zespołu. Wiedzieliście, że szykuje taką niespodziankę, czy było to kompletnie spontaniczne?
To było spontaniczne. Oczywiście z zespołem Bon Jovi były uzgadniane kwestie, które przygotowywał fan club, natomiast oświadczyny nie były planowane, co widać m.in. po tym, że Jon nagle przerwał koncert, wziął gitarę akustyczną i specjalnie dla tej pary zaśpiewał piosenkę, której nie było w setliście. Zrobił to specjalnie dla zakochanych.
Bon Jovi zagrał na PGE Arenie.
Wideo z 2013 roku
Wprost piszecie w książce, że w Polsce mamy do czynienia z nierównym rozłożeniem geograficznym wielkich obiektów koncertowych: na północy kraju jest "posucha", czyli mamy tylko Gdańsk. Jak to wpływa na koncerty zagranicznych gwiazd i szanse na ich przyjazd nad morze? Niestety mam wrażenie, że od kilku lat w Trójmieście koncertuje coraz mniej wielkich gwiazd, wybierają - artyści lub organizatorzy - inne duże miasta...
Temat jest złożony i nie ma prostych odpowiedzi, choć też nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że dla każdego artysty Warszawa, jako stolica Polski, jest pierwszym wyborem. Warszawa jest też dużą, bogatą aglomeracją, której mieszkańcy chcą korzystać z oferty koncertowej, więc to jest miejsce także z dużym potencjałem, jeśli chodzi o sprzedaż biletów.
Nie tylko Depeche Mode na Przymorzu. Światowe gwiazdy "przyłapane" w Trójmieście
Żeby wielki koncert odbył się w Gdańsku, potrzeba niekonwencjonalnych rozwiązań. Trzeba mieć po swojej stronie promotora, jak np. Prestige MJM, który przekona zagraniczną gwiazdę, by wystąpiła nie w Warszawie, ale właśnie nad morzem, że warto to zrobić w innej lokalizacji.
Nasze realizacje pokazały, że jest to możliwe, ale nie załatwi tego tylko czysto komercyjne podejście do organizacji koncertów, bo wtedy prawie każdy organizator będzie chciał zrobić go w Warszawie albo największy promotor wybierze stolicę, bo nawet nie pomyśli o Gdańsku, Wrocławiu czy Poznaniu.
Jeśli będzie potrzeba takich koncertów i będzie otwartość na rozmowy, to myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, żeby kolejna taka seria z Bon Jovim, Justinem Timberlake'em czy JLo się zdarzyła. Lecz jeśli o takich koncertach decyduje "komercja", to odbędą się w Warszawie.
Były i nie ma: duże koncerty i festiwale. Od Inwazji Mocy po wielkie stoczniowe koncerty
Porozmawiajmy o marzeniach: jakie wielkie gwiazdy, które jeszcze nigdy nie koncertowały w Polsce, chcielibyście sprowadzić do kraju?
Każdy z nas takie gwiazdy ma na liście, ale dziś te marzenia potrafimy rozdzielić na realne lub nierealne (śmiech). Wiemy, jakimi prawami rządzi się rynek koncertowy i co jest w naszym zasięgu, a co jest abstrakcją.
Gdy niedawno usłyszałem, że w Monachium występuje Adele, to oczywiście chciałem zorganizować w Polsce taki koncert, ale to jest specyficzna artystka, która też rzadko koncertuje i często wiąże się to właśnie z niekonwencjonalnymi rozwiązaniami.
Są też tacy artyści, o których staramy się od wielu lat i nadal nie udało nam się ich tu zaprosić. Wierzymy, że nasze starania kiedyś pomyślnie się zakończą.
Książka "Sięgając gwiazd", którą niedawno wydaliście, to nie tylko historia największych koncertów w Polsce i budowania rodzinnej firmy, która dokonała rzeczy niemożliwych, to też pięknie wydana pozycja, z wieloma świetnej jakości zdjęciami i anegdotami, na dobrej jakości papierze. Dawno nie widziałam publikacji zrobionej z takim wydawniczym rozmachem. Komu szczególnie przypadnie do gustu?
Mam nadzieję, że przypadnie do gustu wielu osobom, zwłaszcza tym, które są zainteresowane muzyką, chodzą na koncerty, chcą sobie przypomnieć występy ulubionych artystów, bo ta książka niesie ze sobą wielki potencjał różnych historii, a wiele z nich zdradziliśmy po raz pierwszy. To też pozycja dla tych, którzy doceniają piękne zdjęcia. Można się delektować jej wysoką jakością. Książkę czyta się i ogląda z dużą przyjemnością. Można ją kupić na stronie biletserwis.pl.
Wywiady
Opinie wybrane
-
2024-04-11 18:39
(3)
Bardzo ciekawy wywiad. Okazuje się, że w przeciwieństwie do innych dużych miast, gdzie agencja po prostu wynajmuje obiekt i organizuje imprezę na własne ryzyko, to w Gdańsku inwestowano w to fundusze publiczne. Miasto wprawdzie otrzymywało działkę z zysku, ale tego czy ten zysk pokrywał koszty poniesione przez podatnika to tego już nie podano. Czytając o zysku z promocji miasta można się domyśleć jak bywało...
- 34 10
-
2024-04-12 15:03
Przecież wyraźnie podano, że miasto zyskało finansowo xD
- 0 0
-
2024-04-11 20:49
wszystkie te imprezy przyniosły straty w Gdańsku!@ i mieszkancy za nie zaplacili
- 7 7
-
2024-04-11 20:39
ja nie żałuję w oceanie wydatków
np taki format Gdańsk dźwiga muze lub wcześniejsze koncerty w Brzeźnie to same dobra wspomnienia
- 13 3
-
2024-04-11 19:50
Lolo (4)
Stadion w Gdańsku jest piękny.Naprawde potrzeba tam zaprosić U2
- 39 13
-
2024-04-11 20:48
Pokemon ty nic poza gdańskiem nie widziałes i swoja wsia
- 2 12
-
2024-04-11 20:07
(2)
U2 grali w Las Vegas dzien w dzien przez pol roku wiec maja gdzies latanie po swiecie
- 8 3
-
2024-04-11 20:46
uzależnili się? (1)
- 2 2
-
2024-04-12 02:12
Od kasy, od ponad 25 lat odgrzewają kotlety.
- 7 3
-
2024-04-11 15:38
Gdzie nasze miejsce (10)
Niestety, Warszawa często ogranicza regionalne pomysły i projekty, szczególnie w dziedzinach takich jak kultura, komunikacja i sztuka. Przoduje w przyciąganiu tych dziedzin do siebie, co często prowadzi do blokowania linii lotniczych, linii kolejowych, koncertów i innych inicjatyw. Obecnie brakuje dynamicznych liderów w Trójmieście, które ma
Niestety, Warszawa często ogranicza regionalne pomysły i projekty, szczególnie w dziedzinach takich jak kultura, komunikacja i sztuka. Przoduje w przyciąganiu tych dziedzin do siebie, co często prowadzi do blokowania linii lotniczych, linii kolejowych, koncertów i innych inicjatyw. Obecnie brakuje dynamicznych liderów w Trójmieście, które ma ogromny potencjał do zmiany tej sytuacji. Musimy zaakceptować nasze miejsce, ale w przyszłości może to się zmienić, gdy pojawi się osoba o autorytecie, werwie i nowatorskim podejściu. Wiele pomysłów, które narodziły się nad morzem, opuściło swoją kolebkę i przeniosło się do stolicy. Przykładem może być pewna stacja radiowa, która zaczęła nadawać z Warszawy, lub popularny portal internetowy, który przeniósł swoją siedzibę do stolicy. To nieuniknione przyciąganie Warszawy ma swoje korzenie w różnych czynnikach, takich jak większa widoczność, większa liczba potencjalnych odbiorców i dostęp do większych zasobów. Jednakże, nie można zapominać o bogatym potencjale i kreatywności, które nadal tkwią w Trójmieście. Właśnie tutaj może powstać kolejny innowacyjny projekt, który przyciągnie uwagę i stanie się symbolem zmiany.
- 18 5
-
2024-04-12 11:24
Arancia na prezydenta :)
- 0 0
-
2024-04-11 20:51
Gdańsk jest zasciankiem nie tylko europy ale i Polski dlatego tutaj nikt nie przyjedzie do momentu az nie mzieni sie władza w
- 2 3
-
2024-04-11 17:40
wokół Warszawy mieszka 3x więcej klientów. W dodatku nieprzeciętnie zamożnych (3)
Na Śląsku + Krakowie mieszka ich 6x więcej. Nie ma tu nic niezwykłego.
- 10 4
-
2024-04-14 07:21
Aczkolwiek jak się wie swoje to żadna nauka nie pomoże
Liderem rankingu jest Kraków, w którym przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2023 r. wyniosło 10 051 zł i było o 13,2 proc. wyższe niż w marcu 2022 r. Tym samym, jak wskazuje forsal.pl, stolica Małopolski jako pierwsze miasto w Polsce przekroczyła granicę 10 tys. zł.
Drugi w zestawieniu jest Gdańsk zLiderem rankingu jest Kraków, w którym przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2023 r. wyniosło 10 051 zł i było o 13,2 proc. wyższe niż w marcu 2022 r. Tym samym, jak wskazuje forsal.pl, stolica Małopolski jako pierwsze miasto w Polsce przekroczyła granicę 10 tys. zł.
Drugi w zestawieniu jest Gdańsk z przeciętną pensją na poziomie 9 645 zł (o 17,2 proc. wyższe niż w marcu 2022 r.). Podium uzupełnia Warszawa, gdzie przeciętne wynagrodzenie wynosi 9 490 zł, czyli o 11,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku- 0 0
-
2024-04-14 07:15
To statystyka
Średnia krajowa zarobków w miastach wojewódzkich w czerwcu 2023 roku wyniosła 7 335,20 zł brutto. W sześciu przypadkach są wyższe od tej kwoty. Na czele znajdują się Katowice - 9 161,55, które zdetronizowały Kraków - 9 134,24. Na trzecie miejsce awansował Gdańsk - 9 003,30, wyprzedzając Warszawę - 8 832,58.2 sie 2023
- 0 0
-
2024-04-11 21:19
A do Trójmiasta mogą oni w każdej chwili przyjechać
To żaden problem
- 2 0
-
2024-04-11 16:56
przeciez to nie jest związane z artykułem. u nas jest kiepski popyt i zamiast ryzykować, lepiej mieć pewniaka w warszawie (3)
albo na śląskim. Dlaczego z Katowic, Krakowa masz tak wiele połączeń czarterowych, czy tanie linie latające do wielu miast w basenie morza srodziemnego. A u nas co? Trojmiasto i tyle. mało ludzi, po prostu zarobki bydgoskie, a ceny mieszkan warszawskie
- 14 1
-
2024-04-12 01:17
Nie ma wystarczajaco duzo klasy sredniej (2)
Wiekszosc ledwo wiaze koniec z koncem. Szczegolnie to widac wieczorem. Miasto puste wszyscy w domach siedza. Ale widac mieszkancom to odpowiada skoro ciagle te same wladze wybieraja
- 5 0
-
2024-04-12 11:03
(1)
Wasi czerwoni już rozdawali kasę na lewo i prawo więc mamy bagno w kraju
- 1 0
-
2024-04-12 15:01
Pudlo. Akurat ja jestem przeciwny czerwonym
Teraz za bardzo nie mam na kogo glosowac ale jesli ktos sie nie sprawdza probuje glosowac na kogos nowego a nie tkwic i poglebiqc sie w czyms co sie nie sprawdzilo. Swojq droga czerwoni to teraz idza ramie w ramie z liberalami i wam to nie przeszkadza.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.