- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (42 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (107 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 4 Recenzja "Challengers": intensywne kino (40 opinii)
- 5 100cznia otworzyła sezon (44 opinie)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Jowiszja, czyli Michał Szpak w Drizzly Grizzly. Tłumów nie było
Michał Szpak to wokalista o fantastycznym głosie i niezaprzeczalnym talencie. Po dłuższej przerwie wydał swoją trzecią płytę "Nadwiślański mrok". Zaprezentował też światu swoje alter ego, które powstało przy produkcji albumu - Jowiszję. W środę wieczorem w stoczniowym klubie Drizzly Grizzly zagrał koncert promujący najnowszy krążek. Chociaż show był widowiskowy, a jego forma bogata, koncert pozostawił po sobie więcej pytań niż odpowiedzi. Publika była niewielka, jednak ci, którzy przyszli, okazali się oddanymi fanami i doskonale bawili się pod sceną do samego końca.
Przygotowano więc wszystkie elementy, których potrzeba, by zapewnić mocny, zapadający w pamięć show. Mimo to podczas koncertu w stoczniowym klubie Drizzly Grizzly można było poczuć, jakby Michał Szpak nie miał do końca pewności, o czym tak właściwie chce dziś opowiadać światu.
Wielkie widowisko Dody w Ergo Arenie
Ale od początku: koncert zapowiadano w klubie B90, jednak po przybyciu na Ulicę Elektryków okazało się, że wydarzenie odbędzie się w sąsiednim, mniejszym - Drizzly Grizzly. Punktualnie o godz. 20 pod sceną była garstka osób, która nie wypełniła nawet ćwierci klubu. To na szczęście zupełnie nie zraziło wokalisty, który chwilę później przemówił do zebranych. Wkrótce po rozpoczęciu koncertu napłynęło też nieco więcej osób z głębi klubu i z okolic baru, aż pod sceną zebrała się nieduża publika.
Michał Szpak przywitał wszystkich krótkim monologiem, w którym wyznał, że nigdy wcześniej nie czuł się tak połączony ze swoim materiałem, który określił jako "artystyczny wyrzyg" i "kolejny debiut". Na początku koncertu usłyszeliśmy między innymi takie numery, jak "We Need a Coco" czy "24na7". Później w setliście pojawił się m.in. utwór "Warszawianka (mrok)". Niektóre piosenki były rozbudowanymi, długimi kompozycjami o melancholijnym brzmieniu, inne numery, jak na przykład skoczne "Halo Wodospad" były dużo bardziej taneczne i zapewne sprawdzą się świetnie na scenie klubowej. Część piosenek była anglojęzyczna.
Masz już plany na sylwestra? Dużo imprez, bali i kolacji
Wśród niewielkiej publiczności najwięcej było osób w średnim wieku, starszych od wokalisty. Początkowo trudno było rozgrzać Michałowi publikę, zwłaszcza że pierwszy utwór rozwijał się powoli, a także był utrzymany w mrocznym klimacie. Wkrótce jednak atmosfera na koncercie uległa zmianie i już po pół godzinie ludzie tańczyli i skakali. Choć cały występ trwał niewiele ponad godzinę, muzyk zdążył się przebrać w trakcie, prezentując drugi strój, którym okazał się czerwony, lateksowy, wycięty kombinezon.
Podczas tworzenia albumu wokalista stworzył swoje alter ego, które nazwał "Jowiszja". Nazwa nawiązuje do planety Jowisz, z którą związany jest Szpak. Jak mówi, Jowiszja to uosobienie wolności, którego szukał i wydobywał z siebie bardzo długo. Natomiast hasłem trasy koncertowej, w ramach której pojawił się w środę w Gdańsku, jest "Love is love". Do obu kwestii muzyk nawiązywał podczas swojego koncertu kilka razy.
Michał Szpak mówił wielokrotnie o emocjach i o artystycznej ekstazie. Mimo to nie zgłębiał tych kwestii, pozostawiając u odbiorcy pytanie: jaka jest właściwie historia, którą opowiada nowa płyta? Co autor chce w ten sposób powiedzieć? Co go trapi, a co cieszy? Skąd biorą się wspomniane emocje i po co o nich mówi? Odpowiedzi nie przynosiły teksty piosenek, a bez rozważenia tych tematów taneczne ruchy i zabiegi sceniczne okazywały się być nieco bez wyrazu.
Polecieli na Islandię, by nagrać teledysk. To był strzał w dziesiątkę!
Nie mam wątpliwości, że Michał Szpak to wspaniały wokalista i performer - i w tych rolach spełniał się w środowy wieczór prawdopodobnie najlepiej jak potrafi. Jednak mimo zapewnień o wielu uniesieniach, koncert pozostawił niedosyt.
Najciekawsza okazała się liryczna piosenka, którą wokalista zaśpiewał przy fortepianie na bis. Jej prosta forma pokazała czułą stronę Michała Szpaka i uświadomiła, że faktycznie chciałoby się zobaczyć artystę prawdziwie obnażonego - jednak nie bez koszulki, a bez wykreowanej formy, która zasłania jego niewątpliwie wielką wrażliwość.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-11-30 08:23
Ja tam nie lubię Michała, (5)
Uważam, że skończył się ten artysta po swoim debiutanckim long playu; mimo wszystko nie wykluczam, go, żeby mu nie było smutno.
- 71 13
-
2023-11-30 14:35
Na siłę promowany, a naprawdę mocno przereklamowany
Od samego początku nie byłem fanem jego talentu, mocno przereklamowany, gdy było wielu lepszych od niego. Jak widać frekwencja tylko potwierdza jego "wysoki" status na polskiej scenie muzycznej. Nigdy nie mogłem tego nachalnego jego promowania przez kolejne stacje telewizyjne.
- 15 1
-
2023-11-30 08:51
(3)
Zgadzam się, "Kill 'Em All" to była jego pierwsza i ostatnia dobra płyta.
- 17 1
-
2023-11-30 10:48
nawet na tej sie juz sprzedał
- 3 0
-
2023-11-30 10:46
To zenek skończył się na kilemol :-) (1)
- 5 1
-
2023-11-30 19:44
Co ty dajesz...
Ja myślałem że kilemol to grali trubadurzy na cytrach i harfach dla szeryfa Nottingham
- 1 1
-
2023-11-30 08:13
Piękny talent. Mam nadzieję, że jego zagubienie, to poza sceniczna. (1)
- 30 55
-
2023-11-30 09:35
jest tak jak mówisz
chłam który z siebie wydobywa, to poza podkreślająca jego wrażliwość jako performera o wielu uniesieniach
- 7 2
-
2023-11-30 07:51
Powinien wyciągnać wnioski z frekwencji. (12)
Zaczął bardzo dobrze ale potem pojawił się z dziwnymi pomysłami i dziwactwami co zaowocowało że dużo słuchaczy odeszło a sam zaczął być kojarzony jako dziwoląg. Niepotrzebnie bo chłopak ma niesamowity talent. Podobnie jest z Samem Smithem.
- 153 6
-
2023-11-30 18:42
(2)
Z Połomskim było podobnie.
- 3 1
-
2023-12-01 07:29
(1)
Co za porównanie: pan Połomski to była ikona stylu, elegancji, dobrego wychowania: obie moje babcie kochały się w nim a pan Szpak to festyniarz jakich wielu - to jak porównywanie lwa z papugą.
- 6 1
-
2023-12-01 09:46
Festyniarzem bym go nie nazwał
Ale mam wrażenie że tu sie sodówka wdarła mocno, chyba poczuł sie ikoną stylu. Wiesz chłopak z małej miejscowości tu nagle rozpoznawalny mocno to może zryć banie. Potem trudno z tego wyjść.
- 5 0
-
2023-11-30 13:09
Dziwoląg to mało powiedziane
- 11 2
-
2023-11-30 10:36
Dziwactwa o których piszesz sa odbierane jako przynaleznosc do teczowców,gdy sie okazało ze sie nie zadeklarował (4)
i nie wspiera chorej ideologii to jego popularnosc spadła.
- 4 4
-
2023-12-01 09:12
Chodzi raczej o to, że on się bawi tym środowiskiem i trywializuje poważne problemy, które przecież osoby rzeczywiście transpłciowe w życiu mają. A on mówi, że może zmieni płeć, a może nie, bo "ma potrzebę eksploracji". Dla mnie to objaw niedojrzałości i pewnej słabości intelektualnej, a nie rzeczywistych kłopotów z tożsamością. I takie wypowiedzi
Chodzi raczej o to, że on się bawi tym środowiskiem i trywializuje poważne problemy, które przecież osoby rzeczywiście transpłciowe w życiu mają. A on mówi, że może zmieni płeć, a może nie, bo "ma potrzebę eksploracji". Dla mnie to objaw niedojrzałości i pewnej słabości intelektualnej, a nie rzeczywistych kłopotów z tożsamością. I takie wypowiedzi raczej mu popularności nie przyniosą w żadnym środowisku. Jeśli połączyć to z coraz większym przerostem formy nad treścią, to słaba frekwencja kompletnie mnie nie dziwi.
- 2 2
-
2023-11-30 11:08
A on jest gejem czy nie jest ? (1)
W sensie co wyznał.
- 3 1
-
2023-11-30 11:10
Chyba bliżej mu do transa
- 8 1
-
2023-11-30 10:49
Przecież sam ostatnio udzielił ,wywiadu deklarując że bliżej mu do kobiety niż mężczyzny . Jest nawet nastawiony ,na operację zmiany płci w Tajlandii, którą ze względów finansowych odwleka .
- 6 1
-
2023-11-30 09:42
Sam Smith, Szpak, Years & Years - idziesz na koncert, a tu sie okazuje że trafiasz na jakiś zwichrowany pokaz BDSM.
Nigdy więcej takich 'artystów' którym bardziej niż nam publice i muzyce, zależy na propagowaniu ideologii.
- 28 4
-
2023-11-30 09:39
Klasyczny przerost formy nad treścią. Jemu nie chodzi o muzykę a o idelogię
- 20 3
-
2023-11-30 08:05
bardzo dobry komentarz, podpisuję się
mam wszystkie płyty Michała, ostatniej nie kupię
skoro teraz dopiero najlepiej się czuje w tym artystycznym "wyrzygu" to śpiewa dla ludzi, czy dla siebie?- 20 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.