• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedna scena, wiele gwiazd. Świetny koncert w Filharmonii

Patryk Gochniewski
24 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

To był wyjątkowy koncert w Filharmonii na Ołowiance. Wojtek Mazolewski wraz ze swoim kwintetem promuje właśnie najnowszą płytę - "Spirit to All". Wybrał jednak bardzo nieoczywistą drogę promocji. Na ogólnopolskie tournee zaprosił szereg najpopularniejszych polskich wykonawców. W Gdańsku byli to Fisz, Krzysztof Zalewski oraz formacja Kwiat Jabłoni.



Najbliższe koncerty jazzowe w Trójmieście



Czy lubisz koncerty, na których spotykają wykonawcy z różnych gatunków?

Kiedy ogłoszono ten koncert, tak naprawdę trudno było wyrokować, jak on będzie wyglądał. Bo gdyby to był Pink Freud i tacy goście, nie byłoby zaskoczenia. Jednak w tym przypadku muzyka jazzowa w połączeniu z popem, rockiem i rapem? Bardzo nieoczywiste, ale okazało się, że wszystkie strony tego przedsięwzięcia świetnie się dotarły i wyszedł z tego koncert, który publiczność zapamięta na długo. Owacjom na stojąco nie było niemal końca.

"Spirit to All" to płyta, która ma podnieść na duchu w tych niepewnych czasach. Kwintet skomponował utwory, które w swoich tytułach i brzmieniu mają dać radość oraz siłę do przetrwania kolejnych dni. Podczas koncertu wybrzmiało kilka z nich, w tym dwa na samym początku, będąc bardzo przyjemnym wstępem do dalszej części wieczoru.

Następnie na scenie pojawił się duet Kwiat Jabłoni. I to było pierwsze zaskoczenie. Spodziewając się bardzo przyjemnych dźwięków, otrzymaliśmy nieco niepokojące wykonania dwóch utworów. Zwłaszcza pierwszy był przeszywający aż do szpiku. Drugi zaś rozkręcał się stopniowo aż przeistoczył się klimatem w kompozycję przypominającą niemal electro-swing spod znaku Parova Stelara.

Po chwili przerwy na kolejną kompozycję ze "Spirit to All" na deski Filharmonii wyszedł Fisz, z którym Wojtek Mazolewski już kilkukrotnie współpracował. Jest to człowiek, którego muzykę albo się uwielbia, albo omija szerokim łukiem. Bartosz Waglewski przeszedł długą drogę. Zaczynając od tworzenia bardzo klasycznego rapu, ale jego teksty zawsze były opowieściami. To nie było proste granie typu zwrotka-refren.

Tu zawsze była zabawa słowem. Dziś Fisz słowem dalej się bawi, ale stał się niemal awangardowym artystą. Jego rap przypomina dziś bardziej melorecytację, ale treści wciąż pozostają na wysokim poziomie. Z kwintetem Mazolewskiego zagrał trzy utwory, w tym popularne "Ślady". Wspomniana awangarda Fisza znalazła odzwierciedlenie w brzmieniu, które zmierzało w kierunku bardziej freejazzowego jammowania niż przemyślanej kompozycji. Te z pozoru przypadkowe dźwięki stworzyły jednak bardzo interesującą całość.

Jako ostatni na scenie pojawił się Krzysztof Zalewski i trzeba przyznać, że muzycznie to było najszersze spektrum brzmieniowe, a także najciekawsze. Pomijając już odkopanie "Nim wstanie dzień" Agnieszki Osieckiej, które było sporym zaskoczeniem, to jednak jazzowe dźwięki bardzo szybko popłynęły w stronę doorsowych pasaży i energii w stylu James Browna.

Ten koncert był wydarzeniem nieoczywistym, ciekawym, innym, z charakterem. Jednocześnie bardzo intymnym i wyjątkowym. Czuć było, że dla wykonawców to nie było zwykłe granie, tylko doświadczenie na zupełnie nowym poziomie. Czterech artystów z odmiennym muzycznie światów połączyło siły, wymieniło się inspiracjami i zagrało niczym na jam session.

Dyrygentem całości był Mazolewski, na którego co rusz spoglądał któryś z muzyków czy gości, aby niejako upewnić się, czy na pewno teraz ma nastąpić to, czego się spodziewają, czy może jeszcze chwila. Tego typu koncerty - mieszające style i wykonawców są ostatnio bardzo modne. Ale trzeba przyznać, że takiego wydarzenia jeszcze nie było. Ono jest poziom wyżej nie tylko jakościowo, ale też - tak zwyczajnie, po ludzku - intryguje.

Wojtek Mazolewski Quintet powróci do Gdańska z tym projektem w marcu. Ale już innymi gośćmi. Na scenie pojawią się Artur Rojek, Bela Komoszyńska, Spięty i ponownie Fisz.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (23) 3 zablokowane

  • "Bartosz Waglewski przeszedł długą drogę. Zaczynając od tworzenia bardzo klasycznego rapu, ale jego teksty zawsze były opowieściami." Panie, do jasnej ciasnej, czemu po słowie "drogę" jest kropka?! Przecież tego się czytać nie da!

    • 14 9

  • co za cudowny koncert to był:) (1)

    • 9 10

    • Czekałem na ganzenrołzes ale się nje doczekałem

      • 5 3

  • ala (5)

    Najgorszy koncert Mazolewskiego na jakim byłam, w ogóle nie przemyślany, bez sensownej ciągłości. Fish to już porażka była jedna wielka.

    • 10 17

    • (1)

      Na tym koncercie nie było Fisha. Był eF-I-eS-Zet. Fisz.

      • 5 8

      • Celna uwaga

        Dla kogoś, kto chciał posłuchać jazzu i tylko jazzu owszem ale dla kogoś, kto zna i lubi wszystkich uczestników miało to sens

        • 1 3

    • (1)

      Dla mnie koncert był wyjątkowym procesem twórczym. Jeśli oczekiwała Pani melodi które zna to proponuje Sanah.

      • 7 10

      • Słusznie ale uwaga..

        Myślę że sanah z mazolewskim brzmiałaby wyśmienicie. Również

        • 0 3

    • no właśnie

      ja też czekałem na kejli i nic, poraszka

      • 4 6

  • Pożądny koncert to jest to (1)

    • 1 11

    • Ta, nigdy nie zobaczysz

      • 6 0

  • z Fiszem jest ten problem, że on nie ma ciekawej barwy głosu (1)

    z projektów Mazolewskiego, kupiłem Bassisters Orchestra, była energia

    • 4 10

    • hahaha, akurat głos ma świetny

      no chyba, że ty masz drewniane ucho

      • 7 2

  • Do jasnej cholery (1)

    Kiedy w końcu ta tzw. filharmonia zacznie spełniać swoją rolę? Kiedy w końcu będzie można tam posłuchać klasyki, kiedy zagra tam orkiestra symfoniczna? Dlaczego, na klasykę trzeba jeździć do Bydgoszczy? Czy Gdańszczanie nie dojrzali jeszcze do posiadania prawdziwej filharmonii?

    • 12 11

    • przecież jest mnóstwo klasycznej muzyki, po co ta zaraz ta piana? wejdź na stronę filharmoni i sprawdź program

      • 11 1

  • Niewypał (2)

    Byłem na kilku koncertach WM i przyznam, że był to jego naslabszy. Trudno powiedzieć o czym jest sama płyta, nieczytelna przez to "zebranie", zaś Kwiat Jabloni, czy B.Waglewski w ogóle do koncertu nie dodali. W ostatecznym rozrachunku tylko Zalewski uratował ten wieczór. Dobry, silny muzyk, w parze z Kwintetem WM - to była przyjemność. WM sam gra lepiej. Być może te nazwiska miały dać gwarancję sprzedania miejsc, a bilety były z tych droższych... Szkoda

    • 3 10

    • mi się podobał, szczególnie pierwszy utwór z kwiatem jabłoni

      • 2 5

    • Wybór, gust, opinia

      Byłem i szczerze się nie zgadzam. Ciekawe, nieoczywiste, zadziałało

      • 1 3

  • Jaka filharmonia, takie koncerty "filharmoniczne" (2)

    i tyle w temacie...
    p.s. Na prawdę w 1,5 mln aglomeracji nie może powstać porządna filharmonia z porządnym repertuarem?

    • 6 5

    • Trochę już było bardzo dobrych koncertów w tym sezonie.

      Była Pani Baieva, był Pan Szymon Nehring. Ale filharmonia zarabia dobre pieniądze za takie kiczowate prymitywne przedstawienia jak te o którym ten artykuł.

      • 5 1

    • Naprawdę

      • 0 0

  • Uczta?

    Sami się uczta!

    • 8 2

  • Prymityw i tyle w temacie.

    Ale dzięki temu, filharmonia zarobi trochę kasy (a tej nigdy nie za dużo). Zarobek dla filharmonii to jedyny pozytyw z brzdękania klezmerów wymienionych w artykule.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak tytuł nosi najnowszy album Agnieszki Chylińskiej?