- 1 Koń już nie jest potrzebny. Jest alternatywa (79 opinii)
- 2 Open'er 2024: wszystko, co musisz wiedzieć (85 opinii)
- 3 Co zobaczyć na terenach postoczniowych? (83 opinie)
- 4 Chcą cię namalować. Nowy rodzaj oszustwa (66 opinii)
- 5 Nie lubisz tłoku? Poszukaj jezior w okolicy (176 opinii)
- 6 To zrozumieją tylko ludzie z Trójmiasta (118 opinii)
Kij w mrowisko: czy potrafimy się zachować w teatrze?
Schludnie i elegancko - tyle wystarczy wiedzieć, jeśli chodzi o teatralny i operowy dress code. I choć zasady oraz zwyczaje kulturalnej etykiety ulegają zmianom i swoistemu poluzowaniu, to pewne ogólnie przyjęte reguły wypada znać i się do nich stosować. Nie tylko, jeśli chodzi o ubiór, ale przede wszystkim o zachowanie w przybytkach kultury, takich jak: teatr, opera, operetka czy filharmonia. Odnoszę wrażenie, że niektórzy nie widzą różnicy między wyjściem na koncert do sali czy klubu a uczestnictwem w spektaklu muzycznym czy koncercie w filharmonii lub sali teatralnej. Czy rzeczywiście wszędzie można zachowywać się tak samo?
- O co chodzi w tym ignoranctwie?
- Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
- Aplauz, owacje i gwizdy - gdzie jest granica?
- Śpiewać każdy może?
A już chyba najgorsze to usłyszeć - zamiast melodii śpiewanej arii ze sceny - koncert dźwięków niewyłączonych telefonów komórkowych. Chociaż notabene o ich wyłączenie również się prosi i o czym przypomina widzom przed rozpoczęciem spektakli...
O co chodzi w tym ignoranctwie?
Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, o co chodzi w tym swoistym widzowskim ignoranctwie? Niedawno podczas spektaklu widziałam na widowni panie popijające gorące napoje z bufetu. Zapewne nie zdążyły ich wypić w przerwie... Jednak nikt im nie zwrócił uwagi, choć dawniej często to obsługa reagowała na takie sytuacje. Zresztą do głowy by nikomu nie przyszło, by w teatrze jeść lub pić, siedząc na widowni podczas spektaklu! Dodam, że nie były to nastolatki, bo zapewne wielu z was myśli, że to młodzi nie znają reguł kindersztuby.
Nic bardziej mylnego. Najczęściej wśród osób, którym dzwoni telefon w trakcie przedstawienia, są seniorzy. Filmowanie i robienie zdjęć również często zdarza się właśnie tej grupie wiekowej.
Tymczasem wystarczyłoby znać proste zasady: jeśli bardzo zależy ci na zdjęciu, to poczekaj na koniec, do braw. Wtedy można swobodnie zrobić zdjęcie, szanując nie tylko prawa autorskie spektaklu, ale i innych widzów, którzy nie mają ochoty cierpieć z powodu światła twojego smartfona.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Oczywiście wszystko zależy od konwencji, rodzaju widowiska i miejsca. Spektakle czy koncerty muzyki poważnej w plenerze (jak choćby festiwal Mozartiana) rządzą się innymi prawami niż te w salach operowych i teatralnych.
Moja koleżanka redakcyjna, Ewa Palińska, opisywała kiedyś wspaniałą atmosferę podczas koncertu Piotra Beczały w Operze Leśnej. Choć widownia reagowała entuzjastycznie, to zachowane były zasady grzeczności i dobrego tonu.
Często również to sami artyści ze sceny okazują swój stosunek do reakcji widzów, zachęcając do braw lub wręcz odwrotnie. Dlatego, zasiadając na widowni, warto zastanowić się w chwili wielkiego przeżycia artystycznego, czy dawać upust swoim emocjom tu i teraz, czy nie lepiej zaczekać na koniec widowiska albo przynajmniej na zakończenie danej sceny lub arii? Zbyt wylewne i ekstatyczne reakcje zazwyczaj przeszkadzają nie tylko samym artystom, jeśli siedzimy blisko sceny, ale i widzom siedzącym obok nas.
Aplauz, owacje i gwizdy - gdzie jest granica?
Oczywiście odpowiednie reakcje to również elementy bon tonu. Tupanie nóżką, kołysanie w takt (tak, tak, kołysanie), pokrzykiwanie, klaskanie i śpiewanie razem z wykonawcą w operze, filharmonii czy operetce w środku wykonywania arii jest według mnie niedopuszczalne. A jednak również takich zachowań byłam świadkiem całkiem niedawno. I widziałam po reakcjach widzów, że są również mocno zniesmaczeni, a nawet oburzeni zachowaniem niektórych osób.
Operetka jest oczywiście lżejszym gatunkiem. Śmiech w trakcie scen, oklaski nagradzające dane sceny czy brawa po konkretnych ripostach lub utworach są oczywiste i na pewno bardzo mile widziane. Natomiast zaczęłam się zastanawiać, gdzie jest granica między festynową, jarmarczną rozrywką a kulturą w zachowaniu i manierach publiczności?
![Niekulturalne zachowania na imprezach kulturalnych. Luz czy brak wyobraźni?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3034/150x100/3034778__kr.webp)
Aplauz, gwizdy, okrzyki, owacje na stojąco - to oczywiście również część widowiska. Jako widzowie mamy pełne prawo do nagradzania artystów różnymi postawami. Dobrze jednak to robić już na zakończenie, a nie w trakcie trwania sztuki.
Śpiewać każdy może?
Wspaniale, że publiczność zna najsłynniejsze utwory z oper i operetek. Jesteśmy coraz lepiej wyedukowani muzycznie. Jednak gdy w trakcie wysłuchiwania pięknego "Nessun dorma", niezwykłego "La donna è mobile" albo wyjątkowego "O mio babbino caro" nie dane nam posłuchać genialnych solistów, bo nasza sąsiadka lub sąsiad są przekonani, że też dobrze śpiewają, to... No cóż. Trudno zachować zimną krew.
![Kiedy oklaski zamiast cieszyć, irytują artystów](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/1975/150x100/1975441__kr.webp)
Rozumiem, że ukryte talenty są w każdym z nas. Zastanówmy się jednak następnym razem, gdy nucąc lub śpiewając pełnym głosem "Piosnkę daleką" albo "Usta milczą, dusza śpiewa", czy nie przekraczamy granicy, o której powiedziałam powyżej? Jeśli trudno nam wytrzymać choćby do refrenu, a najlepiej do bisów, to może przynajmniej podśpiewujmy cichutko pod nosem, bo być może nasi współtowarzysze na widowni mają odmienne zdanie o naszych wokalnych umiejętnościach...
Opinie wybrane
-
2023-12-20 18:00
(2)
Niedawno byłam na balecie w operze baltyckiej. To było też przedstawienie dla dzieci, ale myślałam, że rodzice tylko świadome dzieci zabierają w takie miejsca. Niestety pomyliłam się. Dwa rzędy przede mną na balkonie siedziała mama z dwójka dzieci. Ciągle rozmawiały. Pani z obsługi 2 razy zwracała uwagę. Nie potrafię w takich warunkach skupić się na sztuce...
- 38 0
-
2023-12-21 08:50
Miałam podobną sytuację w Teatrze Miniatura. (1)
W końcu stanowczo sama zwróciłam uwagę i matce i dziecku (mówiąc w liczbie mnogiej), matka udawała że mnie nie usłyszała, ale dziecko się chyba przestraszyło i przestało odwalać.
- 6 0
-
2023-12-21 12:52
Dzieci szybko się uczą jak należy się zachowywać w danej sytuacji, problemem jest to, że rodzice nie poczuwają się do przekazania tej wiedzy.
- 2 0
-
2023-12-20 12:22
tymczasem w angielskich teatrach... (4)
...okrycia wierzchnie widzowie mają na kolanach, jedzą przekąski i inne kąski, piją (bardzo zdziwiła mnie para siedząca obok - 2 kieliszki i butelka wina - teatr w Liverpool :)) co się da, krótkie spodenki u panów też jakby nikogo nie dziwiły, nie mówiąc o nagrywaniu telefonem. przedstawienie: Jesus Christ Superstar, więc nie za bardzo rozrywkowe....Takie czasy chyba, niestety...
- 9 54
-
2023-12-21 10:17
Londyn
Bylam na musicalu w Londynie, teatr Novello. Szatni nie zauważyłam, na widowni cały czas sprzedawane napoje (piwo też) ... Jedyne co to pilnowali bardzo robienia zdjęć
- 2 0
-
2023-12-20 18:51
W brytyjskich teatrach
można pić co się żywnie podoba. Zresztą, ta para, o której Pani/Pan wspomina, musiała gdzieś to wino kupić, i pewnie był to bar w tamtym teatrze. Rozumiem, że głośne rozmowy mogą być irytujące, ale picie chyba nie powinno innym przeszkadzać.
- 3 3
-
2023-12-20 15:31
Zależy w jakich teatrach !!. Jest to społeczeństwo
klasowe .
- 10 0
-
2023-12-20 14:49
Za czasow Elzbiety I to angielscy widzowie nawet s*ali pod siebie i s*kali na miejscu. To były czasy..... Ech, łezka sie w oku kręci...
- 15 4
-
2023-12-20 12:12
Niestety żyjemy w czasach, gdzie zdecydowana większość ludzi myśli wyłącznie o sobie i swoim komforcie. Zacierają się granice kulturalnego zachowania w teatrach czy operach, co jest smutne bo lawinowo zdążamy w kierunku powszechnej bylejakości. Największą plagą są oczywiście telefony i ich używanie podczas spektakli, ale nie sposób nie zauważyć, że poziom ubioru też zmienia się na niekorzyść.
- 91 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.