- 1 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (15 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (5 opinii)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (28 opinii)
- 5 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (101 opinii)
- 6 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
Kortez znów oczarował publiczność w B90
Gdyby ktoś przyszedł na jego koncert po raz pierwszy, zupełnie nie znając twórczości, mógłby pomyśleć, że za chwilę usłyszy kilka rapowanych zwrotek. Tymczasem Łukasz Federkiewicz chwyta za gitarę i za pomocą dźwięków hipnotyzuje publiczność. Tak właśnie było w B90, gdzie Kortez wystąpił już po raz czwarty.
O tym nietuzinkowym artyście i jego zaskakującej aparycji rozpisywaliśmy się już przy okazji zeszłorocznej wizyty w Gdańsku. Wtedy wystąpił w dość kameralnych okolicznościach, jak na możliwości klubu, przy okazji cyklu "Stoczniuj, leżakuj, dokuj", gdzie dzień po dniu wyprzedał oba koncerty.
Wówczas w stoczniowej hali zgromadził łącznie 800 osób. Teraz fanów jego twórczości pod sceną zjawiło się dwa razy tyle i to punktualnie. Rzadko zdarza się, aby w momencie, gdy ze sceny płyną pierwsze dźwięki, przed wejściem do klubu nie stały jeszcze długie kolejki spóźnialskich.
I tu warto zadać sobie pytanie, co sprawia, że facet, śpiewający proste piosenki, które na dłuższą metę mogą wydawać się monotonne w swej formule, każdy koncert wyprzedaje do ostatniego miejsca? Tym, którzy pojawili się w B90 w piątkowy wieczór, odpowiedź nasuwa się sama - szczere teksty, subtelne melodie i charyzmatyczny wokal. Wszystko to tworzy intymny, momentami nawet romantyczny klimat, który intryguje i wzrusza jednocześnie. W jego przypadku to przede wszystkim umiejętne operowanie emocjami i ta sceniczna zwyczajność sprawiają, że chce się go słuchać bez końca.
Kortez przyzwyczaił już swoich słuchaczy do pewnych standardów. Nie sili się na wymuszone zabawianie publiczności, odpuszcza sobie "konferansjerkę". Daje za to sto procent siebie i swojej muzyki, która bez wątpienia odgrywa tu pierwszoplanową rolę. Półtora roku temu na scenie towarzyszył mu jedynie pianisto-gitarzysta. Teraz pojawił się na niej z pełnym zespołem, który wzbogacił dźwiękowo jego minimalistyczne kompozycje, zachowując przy tym charakterystyczne dla niego delikatne brzmienie.
Kortez w B90:
I choć obok znajdowali się sprawni muzycy operujących instrumentami perkusyjnymi, elektronicznymi czy masą efektów, to i tak całą uwagę skupił na sobie chłopak z gitarą. Artysta tego wieczoru wyśpiewał w całości swój debiutancki album "Bumerang" oraz fragmenty "Minialbumu". Zabrzmiały więc uwielbiane i podśpiewywane przez zgromadzonych fanów "Z imbirem", "Pocztówka z kosmosu". Nie zabrakło też "Ćmy barowej" i najbardziej wyczekiwanego utworu "Zostań".
Kortez do perfekcji opanował już sztukę grania na emocjach odbiorcy przy użyciu zaledwie kilku strun, paru klawiszy i swojego głosu. Autentyczna potrzeba tworzenia ładnych piosenek i dzielenia się nimi z każdym kolejnym koncertem trafia do coraz szerszego grona wrażliwców. I patrząc na skupione na nim twarze, nie ma żadnych wątpliwości, że jeszcze długo będzie zapełniał największe sale koncertowe i to nie tylko w Trójmieście, ale w całym kraju.
Poprzedni koncert Korteza w B90
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (35) 2 zablokowane
-
2017-10-15 01:44
Bylem.
Kortez zagral co mial i tyle. Naglosnieniejednak bylo beznadziejne. Niektorzy doszukuja sie braku kontaktu z widownia. Jaki ma miec kontakt przy dolujacych piosenkach??
- 1 0
-
2017-10-14 23:36
Dwa razy wiecej ludzi niz rok temu
moze i tak ale gwar rozmów i pogawędek momentami zagłuszał jego śpiewanie i muzykę.Jak się robi koncert dla ponad 1,5 tys widowni to trzeba wziąć pod uwagę dzwięk!!!Jak dla mnie Kortez to nie jest muzyka dla masowych spędów i choć jego twórczość uwielbiam to wolę słuchać w bardziej kameralnych miejscach. Nie tylko kasa za bilety się liczy...
- 3 0
-
2017-10-14 20:47
Racja
2pac to potrafił- 1 0
-
2017-10-14 19:21
Dopiero pod koniec koncertu zaczął śpiewać dla publiczności
Miałem wrażenie, że przez cały czas Kortez skupiał się na tym, aby zaśpiewać czysto - tak czysto jak na płycie. Odbyło się to kosztem nawiązywania kontaktu z publicznością. On z zespołem byli sobie - a my publiczność sobie. Publiczność była niejako świadkiem tego, jak to panowie na scenie sobie muzykują. I w taki sposób przeleciało mnóstwo utworów. Dopiero od piosenki, w której jest coś o starych płytach najwyraźniej coś w Kortezie się przebudziło. Głos w końcu wyszedł poza scenę do ludzi - Publiczność po zaśpiewaniu tej piosenki zareagowała pierwszy raz żywiołowo, tym samym potwierdzając słuszność moich odczuć, co do wcześniejszego grania jakby w szklanej kopule. Później było już dobrze, ale naukę z koncertu Korteza wyniosłem taką, że jak się gra koncert, a zwłaszcza biletowany, to się gra do ludzi i dla ludzi - a nie przy ludziach. Lepiej chyba już zaśpiewać mniej czysto, ale przynajmniej nawiązać jakąś więź z publicznością. Chyba, że się mylę.
- 9 3
-
2017-10-14 13:12
Fajnie, tyle, że nigdy nie mogę zrozumieć co on tam mruczy pod nosem
Babcia mi kiedyś mówiła, że jak nie masz nic do powiedzenia, to mów niewyraźnie
- 12 5
-
2017-10-14 11:22
Dno i 5 metrów
Mułu
- 8 23
-
2017-10-14 11:09
Magiczny
A dla mnie koncert był magiczny i następnym razem tez się wybiorę
- 14 9
-
2017-10-14 09:06
,,Zaskakującej aparycji"? (1)
To znaczy jakiej? Ma dwa nosy? Usta na czole?
- 22 13
-
2017-10-14 10:20
Gosc wygląda jak dres a spiewa jak pan pod krawatem. To moze zaskakiwać. Pierwszy raz go widzialam, bo kobieta kazała i sie sam zdziwilem
- 18 2
-
2017-10-14 09:34
nie było tego koncertu w zapowiedziach wydarzeń weekendowych na tym portalu:( (1)
- 6 8
-
2017-10-14 10:04
Bilety były już dawno temu wyprzedane :(
Nie promuje się koncertów, na które nikt już nie wejdzie
- 10 3
-
2017-10-14 09:23
"Wszystko to tworzy niezwykle intymny, momentami nawet romantyczny klimat, który intryguje i wzrusza jednocześnie. W jego przypadku to przede wszystkim umiejętne operowanie emocjami i ta sceniczna zwyczajność sprawiają, że chce się go słuchać bez końca."
Ta, normalnie kisiel w majtach się robi od słuchania. Co to w ogóle jest Kortez, to jakiś naśladowca pirata z Gdańska czy lek na alergię?- 20 26
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.