• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marillion tylko dla fanów

Jakub Knera, fot. Łukasz Unterschuetz
12 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 

Koncert zespołu Marillion był niecodziennym jak na trójmiejską ofertę muzyczną widowiskiem. Trudno jednak było doszukać się czegoś, co mocno zapadłoby po nim w pamięć i wywarło na słuchaczach duże wrażenie.



No chyba, ze sprzęt, na który zespół zagrał - rozbudowana o kilka bębnów perkusja czy dwa zestawy keyboardów i ogromna konsoleta klawiszowca Mark'a Kelly'ego. To właśnie on, oraz perkusista Ian Mosley byli bohaterami środowego koncertu brytyjskiej grupy w Centrum Stocznia Gdańska. Mosley wygrywał interesująco sekcję rytmiczną czasem frapująco wspomaganą przez wygenerowane elektronicznie niebanalne bity. Kelly natomiast dodawał smaczku poszczególnym kompozycjom zagraniami na klawiszach, które brzmiały czasem jak wzięte z twórczości Jean'a-Michela Jarre'a, a innym razem brzmiącymi bardzo monumentalnie, nadając muzyce Marillion niezwykle potężnego wydźwięku.



Jak sprawdzała się reszta? Wokalista Steve Hogarth zapadł w pamięć głównie ze względu na swój strój - długą, jasną, bogatą w ornamenty szatę, nasuwającą skojarzenia z orientem. Zachowywał się równie swobodnie: tańczył boso, gestykulował, teatralnie odgrywał to, o czym śpiewał. Niektóre jego zachowania sprawiały jednak wrażenie przerysowanych i odgrywanych na siłę.

Przesadny patos i dramatyzm kompozycji udzielił się też gitarzyście Steve'a Rothery'ego. Jego gra brzmiała jak z innej epoki. Fakt, większość zagranych kompozycji pochodziła ze starszych płyt. Ale to również działała na niekorzyść grupy bo pokazuje, że mimo pokaźnej dyskografii i długoletniej kariery muzycznej zespół najlepsze lata ma ze sobą.



Minusem było też dość jednolita struktura koncertu. Dwugodzinny występ składał się niemal wyłącznie z monumentalnych aranżacji, co w pewnym momencie stało się już nużące.

Na korzyść z pewnością działały barwne wizualizacje zsynchronizowane z muzyką czy otwarcie się muzyków na widzów. Hogarth dyskutował i żartował z publicznością, a pozostali członkowie formacji sprawiali wrażenie, że wspólne granie wciąż sprawia im przyjemność.



Grupa jest bez wątpienia barwna, nie tylko za sprawą kolorów, jakie migotały na scenie, ale także różnorodności muzycznej, która zdobyła uznanie wielu zgromadzonych w sali koncertowej fanów. Ci najstarsi i najwierniejsi odśpiewywali wspólnie z zespołem teksty największych przebojów grupy. Im na pewno koncert przypadł do gustu. Jednak ci, którzy z grupą nie są związani na śmierć i życie, mogli poczuć niedosyt.

Dodaj zdjęcia z koncertu

Miejsca

Wydarzenia

  • Marillion 11 lutego 2009 (środa) (45 opinii)

Zobacz także

Opinie (63) 1 zablokowana

  • Panie Jakubie, nie należę do pierwszej ligi fanów zespołu i na koncert poszedłem raczej z ciekawości, zresztą pomyślałem, że skoro są już w Gdańsku to nie ma - z przyzwoitości trzeba iść. No i uważam, że zespół, muzyka i całe wydarzenie obroniło się i jestem mile zaskoczony. Mam tylko jedną uwagę, żeby nie pisał już Pan więcej na tematy, z którymi się identyfikuje bądź nie rozumie. Porównanie M. Kelly do Jean'a-Michela Jarre'a jest jest nieporozumieniem, zapraszam do zapoznania się z klasyką gatunku rocka progresywnego. Zespół gra inteligentną muzykę, buduje niesamowite harmonie i ciekawe rytmy z wykorzystaniem wielu nowinek elektronicznych (loop). Głos h (Steve Hogarth ) należy raczej rozpatrywać w kategoriach instrumentu muzycznego - robi z nim co chce, to jakieś zjawisko; brawa dla zespołu, niezapomniane chwile!

    • 0 0

  • EXTRA

    "Ja fanem Marilliona nie jestem. Byłem na koncercie towarzysko, a także dla poszerzania horyzontów i lepszego poznania tego zespołu. I praktycznie w 100% podzielam zdanie autora. Na koncercie, poza nieco przerysowanymi inscenizacjami wokalisty, nie wydarzyło się nic, co zapadłoby mi w pamięć. Usłyszałem kawał dobrej muzyki. Ale tylko dobrej. A na dłuższy dystans - powtarzalnej i nużącej. Żaden z muzyków nie zrobił wg mnie niczego specjalnego na swoim instrumencie poza poprawnym odgrywaniem melodii. Nie był to żaden pokaz umiejętności, ani czegoś, czego nie słyszałbym gdzie indziej.

    Po prostu dobry koncert - na szkolną czwórkę - ale na pewno bez rewelacji. A rzeczy ledwie "dobrych" raczej się nie zapamiętuje na wieki.

    Autor: Acid Dragon "
    Myślałem że towarzysko to się chodzi na piwo.Idąc na jakikolwiek koncert raczej wiadomo czego oczekiwać.Jeżeli mnie jakiś rodzaj muzyki nie interesuje to siedzę w domu i nie psuję innym zabawy.

    • 0 0

  • Hej

    A ja przylecialem na ten koncert ze szwecji i nie zaluje!!!
    Naprawde fajna muza i warto bylo!!!
    Good luck MARUDERZY

    • 0 0

  • koncert marillion gdansk

    Ten koncert nie byl dla dresiarzy, hiphopowcow,discopolowcow, ani rowniez dla fanow Dody i Mandaryny. To muzyka dla inteligencji. Ten poziom,ktory reprezentowal zespol Marillion nie jest rozumiany przez kazdego. Ta muzyka to wyzsza polka, a nie nisza.

    • 0 2

  • "Myślałem że towarzysko to się chodzi na piwo.Idąc na jakikolwiek koncert raczej wiadomo czego oczekiwać.Jeżeli mnie jakiś rodzaj muzyki nie interesuje to siedzę w domu i nie psuję innym zabawy.

    Autor: 40_latek "

    No to źle myślałeś.
    Nie wydaje mi się, że komukolwiek psułem zabawę, ale chciałem pokazać, że do oceny koncertu mają prawo nie tylko (a może wręcz w ogóle nie?) osoby, które z założenia dany zespół lubią i będą zadowoleni, ale i (przede wszystkim?) bezstronni recenzenci, którzy na co dzień słuchają innej muzyki.

    • 0 0

  • TYLKO DLA FANÓW TO BYŁ W EMPIKU

    NA SPOTKANIU W EMPIKU KAŻDY MOGŁ Z NIMI MIEĆ TAKIE FOTY, NO I POGADAĆ...

    • 0 0

  • a gdzie fisz

    i reszta wagli?

    • 0 0

  • koncert do zladowania ze strony marillion.com!

    Panie i Panowie, o ile was interesuje, to caly koncert (mp3, z konsolety, 256 kb/s) mozna zladowac ze strony marillion.com. Kosztuje to 7 funciakow. Uwazam, ze warto - fajna pamiatka - koncert, na ktorym sie bylo.

    • 0 0

  • E

    Byłem
    Szedłem z pewną taka nieśmiałością, ale uważam że poza paroma wpadkami ze strony organizatora /crawiec to już nie to co kiedyś + brak nagrzewnic choć by na scenę i burdel na backstage - nieużyte kratownice itp/koncert był rewelacyjny

    Generalnie znowu odkryłem Marillion dla siebie

    Dzięki wielkie

    • 0 0

  • "Myślałem że towarzysko to się chodzi na piwo.Idąc na jakikolwiek koncert raczej wiadomo czego oczekiwać.Jeżeli mnie jakiś rodzaj muzyki nie interesuje to siedzę w domu i nie psuję innym zabawy.

    Autor: 40_latek "

    No to źle myślałeś.
    Nie wydaje mi się, że komukolwiek psułem zabawę, ale chciałem pokazać, że do oceny koncertu mają prawo nie tylko (a może wręcz w ogóle nie?) osoby, które z założenia dany zespół lubią i będą zadowoleni, ale i (przede wszystkim?) bezstronni recenzenci, którzy na co dzień słuchają innej muzyki.

    Autor: Acid Dragon

    Do Acid Dragon - mozesz sobie oceniac co chcesz i jak chcesz, ale przestan chrzanic. Totalnie rozsmieszylo mnie zdanie ze przede wszystkim do oceny koncertu maja prawo bezstronni recenzenci. Przede wszystkim juz w momencie wypowiadania jakiejkolwiek opinii o czymkolwiek przestajesz byc bezstronny (bo wlasnie te strone zajales, opowiadajac sie za lub przeciw). Po drugie, akurat Marillion nie jest zespolem, ktory zachwyci na zywo kogos (lub tez: ma male szanse na to), kto wczesniej nie zetknal sie z tym co graja.
    Swoja droga, Panie Dragonie, po jaka cholere tam polazles?

    W pelni zgadzam sie z zacytowana powyzej opinia "40-latka"

    I pozdrawiam wszystkich anoraków

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

30 lipca obchodzimy: