- 1 "Grillujemy" współczesne kino (48 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (7 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (110 opinii)
Międzypokoleniowy koncert dla zakochanych
15 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Dla każdego coś dobrego - tak można by streścić program wtorkowego koncertu walentynkowego w Gdynia Arenie. Wystąpili: Kortez, Anita Lipnicka i Ania Dąbrowska.
Wieczór walentynkowy większość woli pewnie spędzać podczas intymnych kolacji we dwoje, ale na koncercie w Gdynia Arenie widzów też nie zabrakło. Co prawda do pełnych trybun sporo brakowało, ale organizatorzy zadbali o kameralny klimat i sprawnie zaaranżowali wnętrze hali za pomocą czarnych kurtyn. Mimo niecałych dwóch tysięcy widzów nie można było odczuć, że zajęta jest mniej niż połowa miejsc.
Pod względem muzycznym z pozoru karkołomne połączenie artystów z tak różnych muzycznie światów, z jakich pochodzą Kortez, Anita Lipnicka i Ania Dąbrowska, okazało się całkiem trafnym zabiegiem. Każdy z tej trójki jest bowiem autorem nastrojowych, pełnych niezłych melodii piosenek o miłości.
Każdy jednak jest przedstawicielem zupełnie innego pokolenia w polskiej muzyce i innych trendów. Inny jest Kortez ze swoją knajpianą, mroczną i hipsterską poezją, inna Lipnicka z pełnymi kobiecej refleksji piosenkami, inna wreszcie dziewczyńska i przebojowa Dąbrowska - chyba najbardziej popowa i przystępna w swojej twórczości.
Lipnicka śpiewa przebój "Wszystko się może zdarzyć".
Lipnicka została przyjęta świetnie. Nic w tym dziwnego, bo była wokalistka Varius Manx to wykonawczyni jednych z najbardziej znanych polskich piosenek lat 90. "Ona ma siłę", "Wszystko się może zdarzyć", "Piosenki księżycowej" czy "Pocałuj noc" w repertuarze wtorkowego koncertu oczywiście nie zabrakło. Lipnicka miała niezły kontakt z publiką i opowiadała o kulisach powstawania niektórych utworów.
Kortez postawił na dystans. Nie odzywał się do widzów niemal wcale, za to skrzętnie i szczerze grał kawałek po kawałku. Widzowie usłyszeli m.in. "Bumerang", "Z imbirem", "Zostań" czy "Od dawna już wiem". To był kameralny i klimatyczny, ale bardzo dobrze przyjęty początek tej ponad czterogodzinnej imprezy.
Długości wydarzenia i co za tym idzie zmęczenia publiczności nie odczuła na szczęście dotkliwie zamykająca koncerty Ania Dąbrowska. Widzowie lojalnie zostali na miejscach, rozkręcani nieźle przyjmowanymi żartami konferansjera Piotra Bałtroczyka. Dąbrowska dała najbardziej energetyczny występ z całej trójki tego wieczoru i zgromadziła pod sceną najwięcej fanów. Widzowie usłyszeli m.in. "Musisz wierzyć", "Czekam" czy śpiewany z publiką "W głowie". "Niestety nie mam piosenek nie o miłości" - żartowała wokalistka.
Kortez śpiewa "Bumerang".
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (18)
-
2017-02-24 10:53
Bilet VIP
Do tego płyta z autografem i jak Lipnicka i Dąbrowska miały całe płyty tak kortez dal płytę z 3 utworami ściema i tyle
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.