- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (52 opinie)
- 3 100cznia otworzyła sezon (55 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (62 opinie)
- 5 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
- 6 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (119 opinii)
Muzyczne Lato w Sopocie - dobry początek, słabe zakończenie
Miało być przynajmniej tak dobrze, jak na jednej z najbardziej rozpoznawalnych imprez w Polsce - Sopot Festival, której w tym roku nie udało się zorganizować. Na szybko stworzono namiastkę tej imprezy, czyli Muzyczne Lato w Sopocie. Lekki, przyjemny na wakacje program z piosenkami Sinatry, perfekcyjnie trafił w gusta odbiorców szukających niewyrafinowanej rozrywki. Niestety, opóźnienia czasowe sprawiły, że chociaż ci przybyli tłumnie, przed północą zaczęli szybko znikać.
Miasto liczyło, że w ostatniej chwili uda się porozumieć z Polsatem, ale z uwagi na organizowany już przez stację Sopot Hit Festival okazało się, że realizacja drugiego, tak dużego festiwalu jest niemożliwa. Chociaż widzowie Muzycznego Lata dopisali, to jednak formuła festiwalu, zwłaszcza w drugiej połowie, rozczarowała.
Czytaj więcej: Sopot Festival 2016 z nowym partnerem telewizyjnym
Muzyczne Lato w Sopocie podzielono na dwie części. Do pierwszej zaproszono gwiazdy polskiej sceny muzycznej: Sylwię Grzeszczak, Mroza, Sound'n'Grace i LemON. Każda z nich wykonała kilka utworów z zaplanowanym już wcześniej bisem. Najtrudniejsze zadanie przypadło Sylwii Grzeszczak, która musiała rozruszać publiczność. A ta, z każdym kolejnym utworem bawiła się coraz lepiej (jak się potem okazało, tylko do czasu). Największe wrażenie zrobił Igor Herbut z zespołem LemON. Charyzmatyczny wokalista z zachrypniętym głosem wzruszył dużą część publiczności.
Zobacz skrót filmowy Muzycznego Lata w Sopocie:
Niestety, były też potknięcia i średniej jakości atrakcje. W przerwach podczas pierwszej części odbył się nawiązujący do ostatnich wydarzeń na polskich plażach konkurs, w którym można było wygrać... parawan.
Czytaj więcej: Turyści robią prywatną plażę z parawanów
Druga część festiwalu została poświęcona utworom Franka Sinatry, który w tym roku obchodziłby setną rocznicę urodzin. Podejrzewam, że miała to być wisienka na torcie całej imprezy. I nic nie stało na przeszkodzie, ponieważ sam pomysł był dobry, a aranżacje i wykonania utworów - na przyzwoitym poziomie. Niestety chłód wieczora i nieuchronnie zbliżająca się północ, w połączeniu z nastrojowymi, wręcz sennymi balladami Sinatry spowodowały wielkie poruszenie wśród publiczności. W stronę wyjścia. Odniosłam wrażenie, że gdyby nie humorystyczne wejścia prowadzącego - Piotra Bałtroczyka, część publiczności zasnęłaby na siedząco.
Gwiazdom tej części wieczoru (Kasia Cerekwicka, Kasia Wilk, Łukasz Zagrobelny, Weronika Korthals, Sławek Uniatowski, Mariusz Totoszko i Mateusz Krautwurst) nie można nic zarzucić. Chapeau bas również dla Orkiestry pod dyrekcją Daniela Nosewicza. Szkoda jedynie, że przez rozciągniętą w czasie formułę imprezy, muzycy nie mieli szansy zagrać bisu dla najwytrwalszej widowni, która chociaż została do końca, po wykonaniu finałowego utworu "New York, New York" przez Kasię Wilk, szybko udała się w stronę parkingu.
Sylwia Grzeszczak podczas Muzycznego Lata w Sopocie:
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (46)
-
2015-08-22 18:41
polakowi nie dogodzisz
Koncert był jak najbardziej udany. Jedyne co mnie zawiodło to to,że New York, New York na zakończenie imprezy wykonała Kasia Wilk,a uważam,że powinien ją zaśpiewać mężczyzna.
- 4 2
-
2015-08-22 16:12
Sopot Festiwal
Sopot od dawna jest kojarzony nie tylko w kraju ale i zagranicą z Operą Leśną. Jak władze mogły dopuścić do rezygnacji z tak znakomitej reklamy miasta, zwłaszcza po wyremontowaniu tego obiektu.
Widać gołym okiem, że miasto nie narzeka na brak pieniędzy. Odbywają się też różne dziwne imprezki, które miasto finansuje, a zapomniano o perełce.
Komu przeszkadzał Festiwal w Sopocie? Może przed kolejnymi wyborami usłyszę odpowiedź na to pytanie.- 11 1
-
2015-08-22 15:31
panteon bogow
smiechu warte,zaspiewaja dwie piosenki na krzyz i od razu okresla sie ich mianem charyzmatyczny-do tego najpierw trzeba sie zasluzyc.Nie robcie bogow z przyzwoitej jakosci piosenkarzy,bo do tego daleka droga.
- 3 1
-
2015-08-22 11:35
dno (3)
Ta cała Korthals to porażka po całej linii
- 24 6
-
2015-08-22 15:01
Pięknie zaśpiewała!
- 2 9
-
2015-08-22 13:42
straszna jest
głosu zero, ani to ładne nawet. a promują chamsko... dajcie sobie siana.
- 10 3
-
2015-08-22 11:59
To od dawna wiadomo - i takie wpychanie na siłę.
- 12 3
-
2015-08-22 15:00
tylko nie Polsat i p. Nina
bo mam już dosyć Golców i Maryli R.
- 11 0
-
2015-08-22 14:07
Czy jest jeszcze szansa na artystę w Operze ?
Skoro Pan Prezydent karze Polsatowi dopłacać do Festiwalu to mamy to co mamy.
- 3 2
-
2015-08-22 13:55
Dobrze się bawiłam szczególnie LeMon. Druga część przeniosła mnie w epokę swingu. Bardzo podobała mi się Kasia Cerekwicka i Sławek Uniatowski. No i wogóle było fajnie.
- 4 3
-
2015-08-22 13:51
bu
I tak najlepsza byla ochrona;)
- 8 0
-
2015-08-22 13:42
Szkoda, ze w Sopocie odbywają sie takie
festyny na miare malych miejscowości.. Ale w sumie Sopot to troche wiocha juz, wiec da sie zrozumiec.- 19 10
-
2015-08-22 13:40
festiwal
Czułem się jak na festiwalu. Pierwsza część to bardzo dobra rozrywka szczególnie Sylwia Grzeszczak, druga część to coś dla duszy, bardzo dobra orkiestra, świetnie dobrane przeboje Franka Sinatry, no i świetny Sławek Uniatowski. To był udany wieczór, chociaż niektórzy pędzili na ostatnią kolejkę.
- 5 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.