• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyka na żywo w restauracji nie zawsze podoba się klientom

Ewa Palińska
26 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Dla wielu bywalców lokali muzyka na żywo to ogromna atrakcja i w wielu wypadkach jeden z głównych powodów przy wyborze miejsca na rodzinny obiad czy spotkanie we dwoje. Na zdj. Canis Restaurant. Dla wielu bywalców lokali muzyka na żywo to ogromna atrakcja i w wielu wypadkach jeden z głównych powodów przy wyborze miejsca na rodzinny obiad czy spotkanie we dwoje. Na zdj. Canis Restaurant.

Muzyka na żywo to jedna z większych atrakcji w trójmiejskich restauracjach. Działa na klientów jak magnes, więc nic dziwnego, że w niektórych miejscach występy organizowane są codziennie. To jednak, co jednym tak się podoba i zachęca do częstszych odwiedzin, innym może czas spędzony w restauracji potwornie uprzykrzyć. Dlatego zanim zdecydujemy się gdzieś przysiąść na dłużej, warto zapoznać się z menu nie tylko gastronomicznym, ale też tym muzycznym.



W tych lokalach posłuchasz muzyki na żywo - Kalendarz imprez



Czy lubisz muzykę na żywo w restauracji?

Po pandemicznej stagnacji, która pogrążyła wiele gastronomicznych biznesów, restauracje prowadzą jeszcze bardziej zaciętą walkę o klienta. Na kuszenie cenami pozwolić sobie nie mogą, bo chcą nadrobić straty, a postępująca inflacja im tego nie ułatwia. Szukają zatem innych pomysłów na to, jak przyciągnąć ludzi i skłonić ich do częstych powrotów.

Takim złotym środkiem wydaje się być muzyka na żywo, która od zawsze działała na klientów jak magnes. I działa, pod warunkiem że gastronomowie podejdą do przygotowywania muzycznego menu z równą starannością co do tego kulinarnego.



Subtelny smooth jazz grany na fortepianie pobudzi nie tylko apetyt, ale i motyle w brzuchu podczas romantycznego spotkania. Na zdj. Pescadado. Subtelny smooth jazz grany na fortepianie pobudzi nie tylko apetyt, ale i motyle w brzuchu podczas romantycznego spotkania. Na zdj. Pescadado.

Mądry gastronom po szkodzie



Zacznijmy od tego, że nie wszystkie lokale mają warunki do tego, aby koncerty u siebie organizować. Przekonał się o tym np. jeden z sopockich restauratorów, który tego rodzaju atrakcję postanowił wprowadzić w swoim niewielkim lokalu. Kiedy zabrzmiały pierwsze dźwięki, okazało się, że zamiast subtelnej muzyki tła, goście zostali uraczeni potwornym hałasem. Jako że miejsce to ma wiernych sympatyków, wpadka została wybaczona.

Właściciel z koncertów nie zrezygnował, ale - ucząc się na błędach - podczas doboru muzyki i wykonawców kierował się realnymi potrzebami i możliwościami swojej restauracji. Zamiast tria wspomagającego się nagłośnieniem zdecydował się na śpiewającego chłopaka, akompaniującego sobie na gitarze akustycznej. Wyznaczył też konkretne godziny, w których taka muzyka gościom towarzyszy. Informacja o takiej atrakcji zawsze jest też przekazywana gościom podczas składania przez nich rezerwacji. Tym razem pomysł chwycił i komplementują go nie tylko ci, którzy chcą muzyki posłuchać, ale też ci, którzy mogą dzięki temu jej uniknąć i przyjść w innym terminie.

"Zabierz go na kawę, zanim inna zabierze go na loda". Hasła na potykaczach

Najlepiej w restauracji sprawdzają się niewielkie składy albo soliści. Na zdjęciu popularna w Trójmieście piosenkarka, Islet. Najlepiej w restauracji sprawdzają się niewielkie składy albo soliści. Na zdjęciu popularna w Trójmieście piosenkarka, Islet.

Mylne wyobrażenia na temat muzyki na żywo



Słysząc o muzyce na żywo, mało kto rozkłada na czynniki pierwsze to, czego można się spodziewać. A możliwości jest mnóstwo i nie wszystkie mogą nam się spodobać. Dajmy na to, że jakaś para wybiera się na randkę i widzi w oknie restauracji informację, że zaraz rozpocznie się występ. A taka muzyka to przecież najlepszy akompaniament dla motyli w brzuchu i głębokiego patrzenia sobie w oczy. Chyba że... zamiast subtelnej serenady kilkuosobowy zespół zacznie grać energetyczne, rockowe kawałki, przy których trudno będzie ze sobą zamienić słowo. Takiego rozczarowania można by uniknąć, dopytując o rodzaj muzyki. A nuż gdzieś obok, co jest wielce prawdopodobne, znajdowałby się lokal, w którym odbywa się występ znacznie subtelniejszy, podbijający poziom romantyzmu.

Artyści grający w restauracjach z reguły nie ukrywają tego, jakiego rodzaju występy preferują. Jedni uprawiają muzykę tła, właśnie taką "pod randki". Może to być "piano bar", wokalista akompaniujący sobie na fortepianie czy gitarze, czy instrumentalista. Tacy artyści nie wchodzą w interakcję z gośćmi. Starają się nie narzucać. Grają piosenkę za piosenką, a natężenie dźwięku w przypadku takich występów jest na tyle niewielkie, że nie przeszkadza gościom w prowadzeniu rozmów przy stoliku.

W ciepłe, letnie wieczory Brovarnia Gdańsk oraz wiele innych restauracji organizuje koncerty nie w lokalu, a w ogródkach. To dla przechodniów dodatkowa zachęta, żeby zrobić sobie przystanek. W ciepłe, letnie wieczory Brovarnia Gdańsk oraz wiele innych restauracji organizuje koncerty nie w lokalu, a w ogródkach. To dla przechodniów dodatkowa zachęta, żeby zrobić sobie przystanek.

Artyści też mają swoje wymagania i oczekiwania



Zdarzają się jednak i tacy artyści, którzy nie zamierzają pozostawać w tle. Przeciwnie - chcą zagrać koncert i oczekują, że goście oderwą się na ten czas od jedzenia i wejdą z nimi w interakcję. Byłam kiedyś świadkiem, jak (w dość modnej trójmiejskiej restauracji) lider zespołu nakrzyczał na gości, że ci ze sobą rozmawiają, kiedy on gra.

Wypomniał, że to niekulturalne. Pouczył ich, że powinni się zaangażować w ten występ i włączyć do zabawy. Goście poczuli się urażeni jego zachowaniem, tym bardziej że koncert był atrakcją niezapowiedzianą, a oni zarezerwowali stolik na spotkanie rodzinne już wiele tygodni wcześniej. Uregulowali rachunek, wstali od stolika, a do lokalu więcej nie wrócili.

Planuj Tydzień: Męskie Granie, Wisłoujście, Mozartiana, retrogry i literatura Planuj Tydzień: Męskie Granie, Wisłoujście, Mozartiana, retrogry i literatura

Monotonia i niska jakość



Wiele trójmiejskich restauracji ma bardzo ciekawą ofertę muzyczną, a występujący tam artyści stali się wręcz ich wizytówką. Nie jest to jednak niestety reguła. Zdarzają się lokale, które chcą maksymalnie przyoszczędzić bądź "na pokładzie" nie ma osoby, która byłaby w stanie rzetelnie ocenić wartość artystyczną takiej prezentacji. Zatrudnia się więc byle kogo, choć nie zawsze muszą temu towarzyszyć złe intencje. Jeśli na taki występ trafią goście o niewygórowanych potrzebach artystycznych, mogą się nawet dobrze bawić. Wyobraźcie sobie, jak ciężko będzie wytrzymać komuś, kto wychował się na dobrej muzyce i ceni sobie jakość. To tortury!

Problemem jest też monotonia, bo muzycy grający w restauracjach nieczęsto urozmaicają swoje programy. Może się więc zdarzyć, że podczas każdej wizyty będziecie słyszeli to samo. Albo że po godzinie, kiedy wybrzmi wszystko, co przygotowali, polecą z tym samym repertuarem raz jeszcze. Jeśli załapiecie się na trzecią powtórkę, może was już dopaść irytacja.

5 klimatycznych ogródków gastronomicznych w Trójmieście 5 klimatycznych ogródków gastronomicznych w Trójmieście

Czasem właścicieli lokali wyręczają uliczni muzycy. Ta flecistka swoim występem umiliła czas gościom nie jednego, a kilku lokali z ulicy Mariackiej.

Chcesz się dobrze bawić? Dobrze wybierz



To moje narzekanie nie ma was do muzyki na żywo w restauracji zniechęcić. Przeciwnie - to fantastyczne, że coraz więcej lokali decyduje się na wprowadzenie tego rodzaju atrakcji, bo i gościom przyjemniej, i artyści dorobią. A i obroty będą większe, więc wszystko na plus.

Chciałabym was jedynie wyczulić na to, że oczekiwania bardzo często mijają się z rzeczywistością i, aby uniknąć rozczarowania, dobrze jest zrobić solidne rozpoznanie rynku. Oferta jest tak bogata, że każdy z pewnością znajdzie dla siebie coś interesującego. Jedni postawią na subtelny piano bar, inni na przyjemny wokal czy nastrojowe serenady w restauracyjnym ogródku. Jeszcze inni przysiądą posłuchać energetycznego bluesa na Długim Pobrzeżu, czerpiąc radość z tego całego zgiełku, jaki panuje dookoła. Każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie, więc po co działać na oślep i szargać nerwy nietrafionym wyborem?

Opinie (51)

Wszystkie opinie

  • (1)

    Jak to mówił stary rabin: to zależy.
    Cicha muzyka na żywo "w tle" dodaje klimatu ale w tle oznacza, że muzyka jest dodatkiem do reszty atmosfery i nie wysuwa się na pierwszy plan.

    • 37 0

    • zgadza się.
      Niestety znaczna część kotletowych grajków przychodzi z głośnikami i mikrofonami. Cały sprzęt ustawiają tak głośno, że nie słychać nawet własnych myśli.
      Zdecydowanie powinno zakazać się tych głośników

      • 17 0

  • Hologram najlepszy

    • 2 1

  • energetyczny blues? (1)

    coś jak leniwy rock and roll?

    • 5 4

    • Nie, do basowego stękania

      dodają bibikingowe popiskiwania gitary

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Najważniejsza jest organizacja

    Restaurator powinien ustalić z artystą czego oczekuje. Można zrobić koncert i powinno to być potraktowane jako wydarzenie (reklama w mediach społecznościowych, banner w oknie restauracji). W innych przypadkach tylko delikatna muzyka grająca w tle, pozwalająca na spokojną rozmowę gości, najlepiej z możliwością dawania przez nich własnych propozycji do wykonania. Byłem kiedyś w lokalu gdzie zaczęło się od lekkiego grania, a przerodziło się w imprezę. Artysta był dobry, potrafił się dostosować do nastroju gości w danym momencie i zagrać to, czego sobie życzą.Wszyscy byli zachwyceni i sypali ładne napiwki.

    • 30 1

  • Muza tak. Bombelki nie (3)

    • 32 6

    • Tez byłeś dzieckiem (2)

      • 4 12

      • (1)

        Dziecko to nie bombelek :-D , bombelek to rozwydrzony bachor.

        • 3 1

        • dzieci nie wybieraja czy beda rozwydrzone czy nie, to rodzice nie reaguja na ich potrzeby we wlasciwy sposób. Dziecko jest jak czysta kartka bez intecji, z niewielkim zrozumieniem świata, dużą impulsywnością, bez hamulców i pełną szczerością. Zapewniam Cię, że też w takim razie byłeś rozwydrzony, albo miałeś bardzo złych rodziców.

          • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    Tylko nie z zaskoczenia.

    Dobrze aby już przy rezerwowaniu stolika zostać uprzedzonym o tym, że akurat tego dnia będzie ktoś grał. Ja akurat nie lubię przygrywania "do kotleta" i wtedy szukam innego miejsca.

    • 44 4

  • Muzyka (2)

    na żywo? Jak najbardziej, ale niech to będzie Muzyka, a nie rzępolenie lub łomot.

    • 21 0

    • W Buenos Aires

      gdzie ostatnio byłem wszędzie rozbrzmiewa muzyka, którą można i zanucić i zatańczyć. W naszych knajpach jest to przeważnie jakieś plumskanie albo łomot jak z beczki.

      • 9 0

    • Muzyka skończyła się na Steni Kozłowskiej.

      • 0 0

  • w wielu miejscach problem stanowi nie tylko muzyka "na żywo". Z upodobaniem wyciska się siódme poty z głośników puszczając jakieś łupanki, myśląc że to....no nie wiem w sumie co to by miało sprawić. Jedynie przeszkadza

    • 28 0

  • (3)

    Najlepiej spożywam posiłek przy dżwiękach zaepołu cygańskiego przemieszczającego się pomiędzy stolikami.

    • 21 5

    • Albo kapeli góralskiej grającej na sksypeckach

      i zawodzącej łooo Marynie robiącej pranie w potoku.

      • 16 1

    • Ja przy mariachi

      • 12 0

    • Ja przy Chórze Aleksandrowa

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie odbyła się ostatnia jesienna edycja Festiwalu Roślin?