- 1 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (44 opinie)
- 2 Momoa spotkał się z Michalczewskim (54 opinie)
- 3 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (14 opinii)
- 4 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (136 opinii)
- 5 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 6 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (12 opinii)
Nocne życie w Gdańsku. Rewolucja zaczęła się na Lawendowej
Nie na głównym placu i deptaku, ale na bocznej, niepozornej uliczce Lawendowej zaczęło tętnić życie nocne Gdańska. Życie, jakiego dotąd tutaj nie było.
Powód? Otwarcie nowej knajpki o nazwie Lawendowa 8. Na parapetówkę lokalu na facebooku zapisało się kilkaset osób. Ktoś policzył, że przyszło pół tysiąca. Powiadomiona wcześniej o imprezie policja nie zanotowała żadnego incydentu. Najwytrwalsi imprezowali do trzeciej w nocy.
Niewiele mniej osób bawiło się miesiąc wcześniej na otwarciu pubu Pułapka po drugiej stronie ulicy. W ciepły, letni wieczór życie nocne tętniło do bladego świtu. Spacerujący po okolicy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wrzucił nawet do sieci zdjęcie z Lawendowej i zaskoczony napisał: "to, co zobaczyłem przypomniało mi widoki z wielu miast, które nas inspirują".
- Tłumnie było tutaj niemal codziennie przez całe wakacje, nie tylko w weekendy. Nawet jak nie było miejsc, ludzie kupowali piwo w barze i siadali na krawężniku. Na początku mnie to dziwiło. Potem zrozumiałem, że im tu dobrze, czują się jak w domu i chcą z nami zostawać - przyznaje Łukasz Guz, współwłaściciel Cafe Lamus, pierwszego z trzech lokali na Lawendowej. - Pub prowadzimy już od ponad dwóch lat, od początku mieliśmy stałych klientów, ale takiego ożywienia okolicy się nie spodziewaliśmy. Ktoś komuś coś powiedział i się rozkręciło, nigdzie się nie reklamowaliśmy. To dla nas bardzo pozytywne zaskoczenie.
Dla bywalców gdański pubów to coś więcej - niemal rewolucja w nocnym życiu Gdańska. Przyznają, że takiego miejsca, jak ulica Lawendowa od lat nie było. W wakacyjne noce ta niepozorna uliczka na uboczu gdańskiego Śródmieścia przypominała barcelońskie centrum w gorącą letnią noc. Albo wcześniej zapomniane, a teraz modne wschodnie dzielnice Berlina.
Nic więc dziwnego, że Lamus stał się punktem obowiązkowym na mapie nocnego życia dla studentów ASP, obcokrajowców, którzy z plecakiem zwiedzają Trójmiasto i osób związanych z trójmiejską kulturą. Lawendową pokochali wszyscy, którzy szukają alternatywy dla popularnych klubów i pubów przy głównych turystycznych szlakach.
Dobre relacje właściciele knajpek na Lawendowej mają nie tylko z klientami, ale również z mieszkańcami. A to rzadkość w gdańskim Śródmieściu, gdzie od lat lokatorzy kamienic tępią nocne życie.
- Byłem pierwszym, który dwa lata temu mówił, że to się nie uda. A teraz sam chętnie wpadam do chłopaków na piwo - mówi jeden z mieszkańców, który przy Lawendowej mieszka od kilkudziesięciu lat. - Wieczorami każdy dźwięk się tu niesie, ale wystarczy trochę dobrej woli, rozmowa i wszystko można dogadać. Większy bałagan był, gdyby funkcjonował tutaj monopolowy, a nie pub.
Ze zmian, jakie zachodzą na Lawendowej, cieszy się socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, dr Krzysztof Stachura: - Wszystkie europejskie metropolie, w których ludziom żyje się dobrze, to te, w których mieszkańcy spędzają dużo czasu poza domem. W wolnym czasie dużo chętniej niż do galerii handlowej, idą do lokalnego pubu czy bistro. W Trójmieście ten trend także zaczyna być powoli widoczny. Stopniowo będziemy reorientować nasze zainteresowania z typowo konsumpcyjnych na bardziej relacyjne. Oczywiście cały czas daleko nam do Berlina czy Amsterdamu, których infrastruktura społeczna jest znacznie bardziej rozwinięta, ale ewolucja jest widoczna. Chyba zaczynamy myśleć o tym, że miasto jest przede wszystkim dla mieszkańców, w drugiej kolejności dla turystów.
Miejsca
Opinie (269) 8 zablokowanych
-
2013-09-14 11:10
A gdzie przypis, że artykuł sponsorowany, he?
Na marginesie - otwarcie knajpki nie oznacza jeszcze, że na "niepozornej uliczce Lawendowej zaczęło tętnić życie nocne Gdańska". Bez przesady...
- 27 5
-
2013-09-14 10:53
porządni ludzie w nocy spią (1)
a nie szwędają się pijani po ulicach
- 28 11
-
2013-09-14 10:57
zwlaszcza w pasterke.
- 4 11
-
2013-09-14 09:47
(1)
ach jak fajnie jest być młodym, niezależnym .... Imprezy do rana... Ja juz mam to dawno za sobą :) szkoda. Bawcie się ludzie póki możecie
- 18 13
-
2013-09-14 10:54
bawimy się ale coraz częściej na emigracji bo tu nie ma za co
- 7 2
-
2013-09-14 10:47
Trzeba przede wszystkim napisać że to dobre piwo przyciąga tych ludzi, w Pułapce nie ma tyskiego czy żywca ani innego piwopodobnego, tylko najlepsze browary nie tylko z Polski
- 4 8
-
2013-09-14 10:44
...
nareszcie coś sie ruszyło............może Gdańsk wreszcie się ożywi.....takich miejsc brakuje
- 6 16
-
2013-09-14 09:40
(2)
Tłumy podczas sierpniowego otwarcia pubu Pułapka komentował na facebooku nawet Paweł Adamowicz.
- 21 3
-
2013-09-14 10:00
Budyń jak (1)
tak lubi imprezy to niech pozwoli na "ożywienie" ul. Browarnej. Córcie jak podrosną będą miały blisko na imprezki.
- 21 0
-
2013-09-14 10:11
On chyba tą okolicę już przekreślił jako mieszkaniówkę :-)
Przecież nie degradowałby drogich lokaliacji mieszkaniowych pętlami autobusowymi. Pod oknem sobie takiej nie puści raczej.
- 13 0
-
2013-09-14 09:34
Na otwarciu Pułapki był mój znajomy, impreza trwała do rana
A wy smutasy, którym wszystko przeszkadza, macie swoje kapliczki zwane galeriami handlowymi.
Wszystko jest dla ludzi, tylko bez tłuczenia szkła i ryków nad ranem:-)- 30 25
-
2013-09-14 09:30
No
Wypilim piwo wyszczalim sie w brame zrobilim słicie focie i poślim.
- 33 15
-
2013-09-14 09:29
No i super
Nareszcie cos drgnęło. Życzę powodzenia.
- 68 43
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.