• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odrodzenie bohemy artystycznej w Willi Bergera

Dorota Kucharczyk, Piotr Weltrowski
22 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Willa Bergera z zewnątrz.
  • Instalacje artystyczne na otwarciu Willi Bergera.
  • Instalacje artystyczne na otwarciu Willi Bergera.
  • Instalacje artystyczne na otwarciu Willi Bergera.
  • Instalacje artystyczne na otwarciu Willi Bergera.

W zabytkowej Willi Bergera zobacz na mapie Sopotu w Sopocie odbyło się uroczyste otwarcie nowej przestrzeni artystycznej w Trójmieście. Na inaugurację działalności Atelier Żaka Bergera w czwartek, 21 stycznia przybyło liczne grono gości. Należy potraktować to jako sygnał, że tego typu przestrzenie sztuki są potrzebne.



Ten nowy punkt na mapie kulturalnej Trójmiasta ma być miejscem, gdzie młodzi artyści będą mogli tworzyć, ale również prezentować swoje prace publiczności. Pomysł otwarcia pracowni i przestrzeni wystawienniczej w kryjącej niezwykle ciekawą przeszłość Willi Bergera zrodził się z inicjatywy studentów Wydziału Malarstwa Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Do swojej idei przekonali związanego z Sopotem artystę i wykładowcę ASP w Gdańsku, dr hab. Roberta Florczaka.

- Jest to miejsce, gdzie w 1945 roku powstał Państwowy Instytut Sztuk Plastycznych, obecnie gdańska ASP. To trochę powrót do korzeni. Dzięki uprzejmości i pomocy pana prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, pani prezydent Joanny Cichockiej-Gula i dziekana Wydziału Malarstwa dr hab. Krzysztofa Polkowskiego mogliśmy zaadaptować willę na potrzeby artystyczne - mówi opiekun Atelier, Robert Florczak.
Dzięki działaniom wszystkich zaangażowanych osób powstało miejsce, które wraca do atmosfery początków Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, czyli słynnej Szkoły Sopockiej. O zbudowanym wówczas klimacie wspólnoty - czy wręcz pewnego rodzaju bohemy - mówi się do dzisiaj. To właśnie do tych czasów, kiedy Willa Bergera była miejscem spotkań ludzi świata sztuki, gdzie rodziły się idee artystyczne czy odbywały burzliwe i długie dyskusje pomysłodawcy chcą wrócić. Namiastkę odbudowywania czy może raczej zbudowania na nowo tej atmosfery można było zobaczyć na oficjalnym otwarciu Atelier Żaka Bergera.

Jak w przemówieniu powitalnym wspominał Florczak, nazwa, jaką nadali miejscu, wskazuje silnie na studentów - zarówno jako na osoby aktywnie starające się ożywić działalność artystyczną w tym miejscu, ale także jako grupę, dla której ta przestrzeń powstała.

- Studenci mają tutaj miejsce, żeby pracować, wystawiać swoje prace, zapoznawać się nie tylko z teorią, ale działać też w praktyce. Dzięki temu po ukończeniu uczelni będą w pełni przygotowanymi profesjonalistami. Jesteśmy tutaj dopiero od początku stycznia. Na razie warunki są surowe, nie ma ogrzewania. Ula Sakowska malowała tutaj ponad tydzień i są to pierwsze prace zrealizowane przez nas w tym miejscu - mówi Florczak.
Budynek willi - pomimo tego, że znajduje się w opłakanym stanie - budzi zachwyt. Od progu można wyczuć ducha niezależnej działalności artystycznej związanej z tym miejscem.

Oficjalnemu otwarciu przestrzeni willi towarzyszył wernisaż wystawy, której współautorami są doktorant Robert Sochacki oraz studenci Emil Jamrozik, Sebastian ChoromańskiUrszula Sakowska. Prace będzie można oglądać do końca stycznia w godz. 18-21. Tuż po przywitaniu gości została uruchomiona instalacja dźwiękowo-wizualna Emila Jamrozika, który przy jej realizacji współpracował z Sebastianem Choromańskim.

Poprzez działania artystyczne chciano ukazać całe piękno zabytkowej willi. Jamrozik wykorzystał w swojej instalacji znajdujące się na podłodze w pomieszczeniu oranżerii lustra. Dokonując pewnego rodzaju recyklingu artystycznego wykazał się nie tylko inteligencją, ale również doskonałym zmysłem estetycznym. Instalacja tego zajmującego się nie tylko malarstwem, ale również tworzeniem i produkowaniem muzyki młodego artysty, najbardziej przykuwała uwagę. Inne prace wypełniały pozostałe udostępnione pomieszczenia parteru willi. Jedna trafiła nawet na fasadę frontową budynku w formie mappingu, stając się niejako drogowskazem dla przybywających gości.

  • Mapping na ścianie budynku.
  • Robert Sochacki i Robert Florczak.
  • Paweł Orłowski z żoną Agnieszką Orłowską i Robertem Florczakiem.
  • Krzysztof Polkowski - dziekan Wydziału Malarstwa ASP (z lewej).
  • Wejście do Atelier Żaka w Willi Bergera.
Trudno ukryć, że Willa Bergera wymaga gruntowej renowacji. Badania konserwatorskie ujawniają jednak, że budynek jest w dość dobrym stanie technicznym. Zachowało się bardzo dużo cennych elementów wyposażenia i dekoracji obiektu. Budzi on żywe zainteresowanie również w związku z tajemnicami, jakie kryje. Do dziś nie jest znany jego autor, a podczas badań konserwatorskich odkryto tam instalację podsłuchową. Budynek zainteresował również filmowców. Wystąpił w pierwszym polskim horrorze o tematyce okultystycznej "Medium" czy w jednym z odcinków kultowego serialu "07 Zgłoś się". Pojawiła się również w spektaklach teatru telewizji.

Tradycje artystyczne zarówno samego miejsca, jak i całej okolicy w ostatnim czasie nieco ożywały, niestety jedynie okazjonalnie.
Willa gościła artystów przy okazji festiwalu Artloop, również organizatorzy cyklu D.Tonacje zorganizowali tam imprezy. Odbywały się tam także wystawy "Jestem" Krystyny Suchwałło czy "Love me or Leave me" opierająca się na pracach artystów-założycieli ASP w Gdańsku. Wygląda na to, że po wielu latach willa w końcu znalazła opiekuna na dłuższy czas. W związku z tym, jak i entuzjastycznym zaangażowaniem ze strony władz Sopotu losy budynku wydają się być optymistyczne i zmierzające w dobrym kierunku, ściśle związanym z jego tradycjami.

- Następne wydarzenie planujemy na Noc Muzeów 14 Maja. W przyszłości chcielibyśmy wyjść z naszymi działaniami w przestrzeń, do ogrodu przy willi, ale również i na ul. Obrońców Westerplatte - mówi Robert Florczak.
Być może już niebawem będziemy świadkami odrodzenia się trójmiejskiej bohemy artystycznej i atmosfery, jaką zbudowali założyciele Akademii Sztuk Pięknych.

Willę przy ul. Obrońców Westerplatte wybudował w latach 80. XIX wieku gdański radca handlowy Johann Imanuel Berger. Do czasów II wojny światowej służyła jako prywatna rezydencja czterem kolejnym właścicielom. Po wojnie zaś budynek znacjonalizowano i przeznaczono na siedzibę Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Kiedy - w 1954 roku - uczelnię przeniesiono do Gdańska, willa przez jakiś czas służyła jeszcze jako jej placówka pomocnicza. Ostatecznie przeznaczono ją jednak na mieszkania dla profesorów związanych ze szkołą.

Jeden z nich do dziś zajmuje lokal na piętrze budynku, co zresztą jest powodem wciąż niejasnej przyszłości willi. O tym, że wymaga ona generalnego remontu mówi się w Sopocie od lat. Podobnie jak o pomysłach na przyszłe zagospodarowanie nieruchomości. Sami urzędnicy wspominali już chociażby o planach utworzenia tu filii Muzeum Sopotu, ale usłyszeć można też plotki o tym, że willa przyciąga również deweloperów. Pewne jest to, że póki przez mieszkania komunalne zajęte jest jej najwyższe piętro, remontu przeprowadzić nie można, przynajmniej w  ramach inwestycji wspartej przez środki z UE, o której wspominają urzędnicy. Problem w tym, że zajmujący lokal nie chce słyszeć o wyprowadzce.

- Miasto od kilku lat wielokrotnie podejmowało próby zamiany lokalu prowadząc negocjacje z najemcą i proponując kilka bardzo atrakcyjnych mieszkań na terenie Sopotu. Spotykało się to ze zdecydowaną odmową - tłumaczy Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.

Póki co, urzędnicy zdecydowali się użyczyć na pół roku parter budynku Akademii Sztuk Pięknych. Co stanie się z całą willą w  przyszłości? W tej chwili miasto nie precyzuje tej kwestii. Urzędnicy ograniczają się do stwierdzenia, że "chcą, aby budynek w przyszłości służył mieszkańcom Sopotu".

Piotr Weltrowski

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (44) 7 zablokowanych

  • czyli kolejna porcja "sztuki" sponsorowana z kieszeni podatników? genialne. nazwijmy to "bohema" i będzie si.
    poczekamy jeszcze parę lat i chałupa może się zawali i kto wie... może jakieś osiedle? ogrodzone nawet

    • 22 0

  • Po co na co mi to za darmo nie chce już.

    Kiedyś bym wzioł dziś nie, na pewno nie.

    • 7 0

  • Zgaduję, że chodzi o kasę...

    To nie artyści a pasożyty. Niczego nie potrafią oprócz chlania na cudzy koszt. A willę oddać spadkobiercom a jak nie ma, wystawić na sprzedaż. Ale kto wówczas ewentualnie łapówkę da 'miastu'? I o to chodzi... Miastu...

    • 16 5

  • A to ze środków publicznych czy prywatnych ? (1)

    Dla jadowitych lemingów wskażę, że było to pytanie retoryczne.

    • 11 1

    • W twoim przypadku było to pytanie erotyczna:-)

      • 1 1

  • Jeszcze troche to z tego budynku nie pozostanie kamien na kamieniu ... (1)

    No i przez durnego pana profesorka budynek popadnie w wieksza ruine az skonczy tak jak wiele innych pieknych obiektow w Sopocie, i tylko zdjecia jako pamiatka pozostanie ...
    Po za tym ja czegos nie rozumiem, skoro mieszkanie jest komunalne to jakos jak by byl inny szary obywatel to UM nawet by sie z nim nie szczypal, do trzech lokalizacji wybor a jak nie to dowidzenia do ostaniej juaka proponuja, a tu widac ze w tym miescie to sa rowni i rowniejsi ...
    A najbardziej na tym cierpi sam obiekt ...
    Skandaliczne zachowanie obu stron i tyle w tym temacie ...
    Tak piekny zabytek powinien byc juz dawno doprowadzony do porzadku i udostepniony mieszkancom i turystom ...
    Wezcie sie w koncu do roboty a z uciazliwym lokatorem zrobcie porzadek, jak to macie w naturze, patrzac na to jak postepowaliscie do innych mieszkancow co niestety musieli sie godzic na to co miasto dawalo i nawet nie miałknąć ...

    • 14 2

    • Gdyby nie ci mieszkańcy, to obiekt dawno by już popadł w ruinę, więc warto wiedzieć o czym się pisze. "Skandaliczne zachowanie obu stron?" Tzn. jakie? Skandaliczne to jest dewastowanie tego obiektu przez organizowanie w nim kolejnych imprez. PS. większość z tych willi przed wojną miała prywatnych właścicieli, dlaczego teraz w każdej z nich ma być jakaś funkcja publiczna? Oczywiście, dobrze by było, abyśmy takie zabytkowe wille mogli odwiedzać, ale przecież ich funkcjonowanie odbywać by się mogło wyłącznie za publiczne pieniądze, bo jak inaczej? Może zatem lepiej, aby takie piękne obiekty ktoś kompleksowo odnowił za prywatne pieniądze? Może zorganizować np. konkurs na długoletnią dzierżawę obiektu z zachowaniem funkcji publicznej? Albo inną formę partnerstwa publiczno-prywatnego, skoro to takie "modne" w Sopocie?

      • 2 0

  • remont

    To jak to jest, parter nieogrzewany a na piętrze mieszkanie zamieszkane???

    • 2 1

  • (1)

    A Nergal tam przypadkiem nie mieszka?

    • 4 0

    • No chyba nie ten poziom, blisko ale nieco bliżej piekła

      • 2 0

  • Manipulacja studentami !!!!!

    Pani vice prezydent stara się wszelkimi sposobami wykurzyć lokatora. Najlepiej nająć wdzięcznych artystów sopockich, mają za co dziękować władzy i oczywiście studentów- oni zanim zorientują się, że są manipulowani zdążą skończyć studia. Niezła intryga, ale czytelna dla wielu. Co na to ASP?

    • 4 1

  • Ciąg dalszy

    Willa, jak wiadomo, przez dziesiątki lat była we władaniu artystów. I co z tego wynikło ? Nic, poza tym, że popadła w zupełną ruinę. Co wynikinie z obecności teraźniejszych artystów ?

    • 3 0

  • A może to środowisko porzedstawi jakiś plan użytkowania stopniowego remontu i pozyskiwania funduszy na remont, co ? Odpowiedzialny wystąp!

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Cafe Strych powstała: