• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Waglewski na tacy - wybornie

Przemysław Rydzewski
15 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Tylko gitara i harmonijka ustna - ten wieczór w Blues Clubie został zdominowany przez ascetyczne w formie, ale urzekające dźwięki Tylko gitara i harmonijka ustna - ten wieczór w Blues Clubie został zdominowany przez ascetyczne w formie, ale urzekające dźwięki

Gdy muzyk zostaje sam ze swoją gitarą, możemy przekonać się, co tak naprawdę ma do powiedzenia. Wojciech Waglewski, wspomagany podczas koncertu jedynie przez wirtuoza harmonijki ustnej Bartosza Łęczyckiego udowodnił, że jest wielkim artystą.



To był przede wszystkim przegląd twórczośći grupy Voo Voo, z którą Wojciech Waglewski jest związany najdłużej. Od rozpoczynającego występ utworu "Bo Bóg dokopie nam" po galop przez największe przeboje - "Nim stanie się tak", "Flota zjednoczonych sił" i "Konstytucje". Pojawiły się również piosenki z płyty nagranej z synami artysty Fiszem i Emade - "Męska muzyka" oraz "Chromolę".

Najważniejsze jednak było to, że przy wykonywaniu wszystkich kompozycji muzykowi towarzyszyły wyłącznie dwa instrumenty - gitara i harmonijka ustna. To absolutnie wystarczyło, a nawet dowiodło, że Waglewski to kompozytor obdarzony niezwykłym talentem. Zachwycała przede wszystkim elastyczność piosenek, która tak doskonale sprawdziła się w czasie improwizacji Bartosza Łęczyckiego z harmonijką ustną. Bo to on właśnie nie tyle wspomagał, co towarzyszył na scenie liderowi Voo Voo. Obaj panowie "dyskutowali" zawzięcie - Jak państwo słyszą, mniejszy nie znaczy gorszy- podsumował wspólne improwizacje Waglewski.

Koncertem w gdyńskim Blues Clubie Wojciech Waglewski potwierdził swoją wybitną pozycję na polskiej scenie muzycznej. Nie chodzi mi o jakość jego twórczości, która przecież już od wielu lat oscyluje wokół szczytu rodzimego krajobrazu piosenkowego, ale o skrajną odwagę w jej zaprezentowaniu. Gdy bowiem muzyk zostaje praktycznie sam ze swoją gitarą, wówczas możemy się przekonać, co tak naprawdę ma do powiedzenia. Ile warte są utwory, gdy pozbawimy ich często mylących uszy aranżacji? Oczywiście, w trakcie czwartkowego koncertu Waglewskiego na scenie wspierał Łęczycki, nie zmienia to jednak faktu, że wszystko, co bardzo licznie zebrana publiczność usłyszała, skomponował lider Voo Voo.

Wychodząc z klubu nie miałem jakichkolwiek wątpliwości. Ogołocone z dokonań wybitnej sekcji Voo Voo i towarzyszących im szaleństw saksofonisty Mateusza Pospieszalskiego czy elektroniki z płyty "Męska muzyka", "surowe" utwory Waglewskiego, emanowały energią i doskonałą melodyką. Dołóżmy do tego jego niezwykłą osobowość sceniczną, przejawiającą się w promieniującym spokoju ducha, a pozostaje wysnuć myśl następującą: Odważny artysta sam siebie podał słuchaczom na tacy i trzeba przyznać, że było to danie wyborne.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (5)

  • (2)

    nie lubię starego Waglewskiego:)

    • 1 14

    • tata;)

      tata Fisza:))

      • 0 2

    • a ja

      A ja lubię starego Waglewskiegi i obu młodych Waglewskich

      • 1 0

  • Lubię obu Waglewskich :)

    A Magiel Wagli w Trójce jest rewelacyjny, IMO.

    • 10 2

  • talent to malo w tym kraju

    uklady nie jeden talent zniszczyly

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Przy którym gdyńskim placu zabaw znajduje się fontanna z dyszami tryskającymi wodą i parą wodną z powierzchni chodnika? Przy placu zabaw: