- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (43 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (108 opinii)
- 3 Recenzja "Challengers": intensywne kino (40 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (47 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Szkolne stołówki z opcją wege? Jest petycja do władz Gdańska
Rodzice wegetariańskich dzieci z Gdańska chcą, by do stołówek w miejskich żłobkach, przedszkolach i szkołach zawitała na stałe także dieta roślinna. Właśnie rozpoczęło się zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie do władz miasta. Tylko w pierwszy dzień podpisało ją ponad 300 osób. Urzędnicy odsyłają tymczasem bezpośrednio do dyrektorów placówek oświatowych, bo to oni ustalają jadłospisy.
Możliwość wyboru diety bezmięsnej jest nawet w więzieniach
"Zwracamy się z prośbą o jak najszybsze umożliwienie wyboru diety roślinnej jako codziennej alternatywy dla mięsnych posiłków w gdańskich szkołach, przedszkolach i żłobkach. Ułatwi to życie rodzinom wegetariańskim i wegańskim, dzieciom z nietolerancją laktozy oraz rodzinom wyznającym inne religie, zakazujące spożywania określonych rodzajów mięs. W dobie nadciągającej katastrofy klimatycznej należy podjąć wszelkie kroki, by złagodzić zmianę klimatu, przy okazji ucząc dzieci od najmłodszych lat troski o środowisko naturalne. Taka możliwość wyboru diety od kilku lat istnieje nawet w więzieniach - dlaczego więc nie miałyby mieć jej dzieci?" - pytają rodzice na początku petycji ws. wprowadzenia roślinnych posiłków do szkół. Pod pismem skierowanym do władz Gdańska trwa zbiórka podpisów. Inicjatywę już poparło kilkaset osób, a akcja dopiero się rozpoczęła.
Rozpoczęli kampanię, liczą na wsparcie miasta
- W gronie rodziców wegetariańskich dzieci rozpoczęliśmy kampanię na rzecz wprowadzenia w gdańskich szkołach możliwości wyboru bezmięsnych posiłków. W tej chwili miejskie instytucje są do tego nieprzygotowane, a dzieci niejedzące mięsa w praktyce wykluczone są ze szkolnych stołówek - mówi nam Małgorzata Zielińska, jedna z autorek petycji do władz Gdańska.
- Chcemy lobbować na rzecz systemowego rozwiązania na poziomie miasta, które jako organ prowadzący może zachęcić placówki do większej otwartości w tym temacie. Na początek przygotowaliśmy petycję adresowaną do prezydent Aleksandry Dulkiewicz i wiceprezydenta Piotra Kowalczuka. W ciągu 1,5 doby podpisało się pod nią już ponad 300 osób. Wygląda więc na to, że zainteresowanie tematem jest spore - dodaje Anna Witkowska, współautorka petycji.
Autorzy petycji podkreślają, że dla rodziców dzieci o innej diecie niż mięsna brak wyboru w szkole oznacza uciążliwą konieczność codziennego przygotowywania własnych obiadów. Z kolei dla dzieci szkolnych - ciężki plecak, a potem odosobnienie, gdyż w wielu szkołach dzieci z własnym posiłkiem nie mogą jeść w stołówce, tylko odsyłane są do świetlicy.
Czytaj też: Wegetarianizm dla zdrowia. Jak to zrobić?
"Wykluczając grupę dzieci wegetariańskich i wegańskich szkoła sprzyja dodatkowym podziałom i etykietkom już wśród najmłodszych. Z braku wyboru niektórzy rodzice zmieniają dzieciom dietę na mięsną - kosztem klimatu i własnych wartości" - czytamy w petycji.
Władze Gdańska: "Rodzice powinni porozumieć się z dyrekcją"
Zdaniem władz Gdańska problemu braku wyboru w przedszkolnych czy szkolnych stołówkach nie ma. Proszony o komentarz Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska ds. edukacji i usług społecznych, odpowiada:
- Gdańskie placówki oświatowe oferują zbilansowane, różnorodne i zdrowe posiłki. Intendentki i kucharki szkolone są przez Gdański Ośrodek Promocji Zdrowia. Trwa kolejny konkurs "Gdańsk JeMY zdrowo". Proponowaną przez rodziców dietę szczególną można pewnie zamówić na zewnątrz np. w systemie pudełkowym. Warto więc porozmawiać z dyrektorem placówki oświatowej i znaleźć rozwiązanie dla indywidualnych potrzeb - mówi Kowalczuk.
Wegetariańskie restauracje w Trójmieście
Autorzy petycji podkreślają jednak, że pojedyncze działania rodziców w każdej placówce są trudne i spotykają się często z oporem władz tych instytucji. Dlatego apelują o wsparcie w tej sprawie ze strony miasta, jako organu prowadzącego, który może wprowadzić politykę zachęcającą placówki do wprowadzenia opcji roślinnej. Ta jest bowiem coraz bardziej popularna w Trójmieście, co było widać np. na ostatnim Wege Festiwalu, na który przyszły tłumy.
Tłumy na lutowym Wege Festiwalu w Gdańsku
Rodzice nie widzą przeszkód, by pomysł wprowadzić w życie
O ocenę pomysłu proponowanego w petycji zapytaliśmy rodziców niezaangażowanych w sprawę - zarówno wegetarian, jak i tych jedzących mięso. I jedni, i drudzy uznali, że nie mają nic przeciwko, by wprowadzić opcję wyboru diety roślinnej do szkół.
- Od 22 lat nie jem mięsa i uważam, że wybór diety wegetariańskiej czy wegańskiej powinien być dostępny na każdym etapie edukacji. Nie tylko w prywatnych placówkach, gdzie często jest to możliwe w formie cateringu, ale również w placówkach publicznych, które mają najczęściej swoje stołówki i dbają o standardy takie jak ograniczenie cukru w posiłkach. Powinny więc też dbać o ograniczenie mięsa w diecie dzieci i zapewnienie posiłków bezmięsnych na tym samym poziomie jakościowym tym rodzicom i dzieciom, którzy takie żywienie wybrali - mówi Oliwia Franckiewicz, mieszkanka Gdańska i mama przedszkolaka oraz dziecka w wieku żłobkowym. Dodaje też, że mimo że sama nie je mięsa, to dzieciom je podaje - ale w ograniczonych ilościach i tylko takie dobrej jakości. Po to, by jej synowie jedli różnorodnie, a w przyszłości sami zdecydowali o wyborze własnej diety.
Ci, w których domach na co dzień je się mięso, nie widzą problemu w tym, by w szkołach pojawiła się opcja wege.
- Nie miałbym z tym problemu. Jeśli ktoś chce, żeby jego dziecko nie jadło w szkole mięsa, to powinien mieć taki wybór. Ale z drugiej strony uważam, że kilkuletnie dzieci potrzebują zróżnicowanego menu. Najważniejsze jest, żeby jadły zdrowo, a czy to dla kogoś oznacza kotleta schabowego czy sojowego, to kwestia indywidualna - komentuje pan Maciej, tata dwójki dzieci w wieku szkolnym.
Miejsca
Opinie (647) ponad 20 zablokowanych
-
2020-03-07 10:28
Białko zwierzęce jest niezbędne w okresie wzrostu
Do prawidłowego rozwoju mózgu jest niezbędne białko i nic nie zastapi zwierzecego, niestety. Rozwój ludzkości gwałtownie przyspieszył, gdy ze zbieractwa pzrestawiono się na łowy,
- 16 16
-
2020-03-07 10:08
Opinia wyróżniona
bardzo dziwne, że dotychczas tego nie było
ja co prawda jadam mięso, ale jak robię choćby zupę warzywna, to na warzywach a nie na mięsie, bo to jest całkiem inny smak - pomijam ideologie czy efekty zdrowotne
co do ewentualnych sporów o konieczność jedzenia mięsa - jesli rodzice zechcą wyeliminować mięso z diety dziecka, to przecież i tak nikt im tego nie zabroni - nie ma przymusu jedzenia w szkole- 52 17
-
2020-03-07 10:05
Rosołek na kostce
z olejem palmowym. Pasta tofu plus aromat za strzykawki di wyboru o smaku kurczaka krolika lub trampks. Może być tanio i wege.
- 9 17
-
2020-03-07 10:02
Rodzice chcą. Bardzo ciekawe.
A kto według rodziców ma wpychać te jedzenie z trawy dzieciom. A co jak dziecko nie będzie chciało tego jeść tylko zapatrzy się na pachnący kotlet kolegi przy stoliku? O tym to już szanowni rodzice nie pomyśleli. A tak wszystkie dzieci mają to samo do jedzenia i nie ma cudowania. Jeśli już musicie to róbcie to we własnym domu. Dlaczego to pani przedszkolanka ma mieć dodatkowe zadania?
- 28 18
-
2020-03-07 09:55
nie
Jestem przeciwny, to zwiększa niepotrzebnie koszty. Kto za to zapłaci?
- 21 16
-
2020-03-07 09:19
Najpierw wege
Później diety indywidualne. Każda potrawa inna.
- 27 6
-
2020-03-07 09:17
Nie nudźcie już. Dajcie im z domu.
Diety restrykcyjne to na własne życzenie. Zwłaszcza że nie wynikają z przymusu zdrowotnego, tylko z obranej filozofii.
- 38 17
-
2020-03-07 09:08
oru (1)
Czym tu jeszcze się wyróżnić ? Czym jeszcze błysnąć ?
- 88 32
-
2020-03-07 09:13
Zębów nie myj, bo pasta szkodzi!
- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.