Lord Of The Dance to wielkie, komercyjne show z kolorowymi strojami i całą popkulturową otoczką, której nie znajdziemy na spotkaniu kółka tanecznego w zwykłym miasteczku irlandzkim. Wszystko jest jednak oparte na tradycyjnym tańcu i muzyce. To solidna porcja irlandzkiej kultury. O tańcu irlandzkim i fenomenie widowiska Lord Of The Dance, które w sobotę będzie można dwukrotnie obejrzeć w Hali Gdynia, rozmawiamy z Anną Tillak, instruktorką z gdańskiej Szkoły Tańca Irlandzkiego Ista.
Łukasz Stafiej: Jest pani jedynym w Polsce instruktorem tańca irlandzkiego z certyfikatem wydanym przez Komisję Tańca Irlandzkiego. Pewnie nie było łatwo zdać?Anna Tillak: Samo przygotowywanie do egzaminu zajęło mi około pięciu lat. Egzamin składał się z kilku części i wcale nie taniec był najważniejszy. Oczywiście trzeba potwierdzić swoje umiejętności i pokazać, że potrafi się pracować z grupą, jednak równie ważny jest pisemny test z teorii czy kultury i muzyki irlandzkiej. Komisja Tańca Irlandzkiego to największa na świecie organizacja zajmująca się tańcem irlandzkim, a posiadanie takiego certyfikatu to potwierdzenie wysokich umiejętności. Gdybym chciała występować w Lord Of The Dance, to ten certyfikat na pewno byłby znaczącą kartą przetargową.
A chciałaby pani wystąpić w Lord Of The Dance?Występ w Lord of The Dance to marzenie każdego tancerza tańca irlandzkiego. Udaje się to jednak tylko nielicznym, ponieważ warunki naboru są niezwykle surowe. W zespole tańczą absolutnie najlepsi tancerze z całego świata. Bez mistrzowskiego tytułu w CV nie ma sensu nawet go wysyłać. A i tak, gdy już cię przyjmą, to na początku trafiasz do składu rezerwowego i czekasz na swoją szansę.
Udało się to kiedyś polskiemu tancerzowi?Choć 90 procent ekipy to Irlandczycy, Brytyjczycy i Amerykanie, to w zespole, który przyjeżdża na występy do Trójmiasta, jest pierwszy i jedyny Polak, któremu udało się trafić do składu, Michał Piotrowski, kilkukrotny mistrz Europy. Warto dodać, że Michael Flatley, założyciel Lord Of The Dance również nie jest rodowitym Irlandczykiem. Urodził się w Stanach i był pierwszym mistrzem świata w tańcu irlandzkim, który nie pochodził z Zielonej Wyspy. Można powiedzieć, że przełamał tabu, że tylko Irlandczycy to potrafią.
Czy widowisko Lord Of The Dance bardzo różni się od tradycyjnych irlandzkich występów tanecznych?Trzeba pamiętać, że to wielkie, komercyjne show z kolorowymi strojami i całą popkulturową otoczką, której nie znajdziemy na spotkaniu kółka tanecznego w zwykłym miasteczku irlandzkim. Wszystko jest jednak oparte na tradycyjnym tańcu i muzyce. To solidna porcja irlandzkiej kultury. Każde przedstawienie to prosta opowieść o walce dobra ze złem i miłości na podstawie irlandzkich legend i podań. W przedstawieniu z muzyką na żywo, bierze udział nawet kilkudziesięciu tancerzy i soliści, którzy grają główne role.
Oglądając ich ruchy na scenie można czasem odnieść wrażenie, że wręcz się nad nią unoszą. Taniec irlandzki wymaga specjalnych zdolności?Nauka tańca irlandzkiego nie różni się wiele od nauki każdego innego tańca. Jednak, aby osiągnąć wysoki poziom, trzeba na pewno mieć ogromne wyczucie rytmu. Bo to właśnie niezwykła irlandzka muzyka porywa do tego tańca. Choć podstawowych ruchów nie ma wiele, od umiejętności tancerza zależy im więcej ich kombinacji potrafi wykonać i - tym samym - im bardziej widowiskowy będzie jego występ.
Ale stepowanie nie jest już chyba takie łatwe do opanowania?To element, z którym taniec irlandzki kojarzy się najbardziej. Z drugiej strony to również najbardziej jego skomplikowany element, który wymaga bardzo dokładnej kontroli nad stopami. Buty do stepu posiadają na przedzie specjalny klocek z włókna szklanego, za pomocą którego tancerz wydaje dźwięki. To tak jak z grą na gitarze, im większe umiejętności gracza, tym bardziej wyrafinowany dźwięk potrafi wydobyć z instrumentu.
Gdzie można spróbować tańca irlandzkiego w Trójmieście?Na pewno warto wybrać się w sobotę na Lord Of The Dance do Hali Gdynia, żeby zobaczyć, jak robią to najlepsi. Osobom, które zastanawiają się, czy zapisać się na zajęcia, polecam spotkania z tańcem irlandzkim w gdyńskim Dragonie, które prowadzą instruktorzy szkoły Ista. Wstęp jest wolny i można samodzielnie spróbować najprostszych ruchów. Zapraszamy również do naszej
szkoły w Gdańsku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy