• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamrożony kapitał. Recenzja filmu "Banksterzy"

Tomasz Zacharczuk
16 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

"Banksterzy" mamią widzów wysokim oprocentowaniem zysków. Zamiast spodziewanych korzyści następuje jednak zamrożenie kapitału. Na tej filmowej lokacie raczej nie warto umieszczać zbyt wygórowanych oczekiwań i nadziei na rzetelne kino. Film, którego miały bać się banki, nie wywoła paniki w luksusowych, prezesowskich gabinetach. Co najwyżej może stać się śniadaniowym tematem pracowników małych placówek bankowych. Wśród zwykłych widzów spowoduje zaś niewiele więcej niż ulotne współczucie pod adresem ludzi, których ambicje i marzenia bankowa machina przemieliła i obróciła w pył.



Repertuar kin w Trójmieście


Mistrzowską precyzję w filmowym rozliczaniu bankowych afer i machlojek rodem z Wall Street osiągnęli amerykańscy twórcy, którzy często w bezkompromisowym stylu rozprawiali się z bezduszną finansjerą. Wystarczy wspomnieć rewelacyjny "Big Short" czy nie tak błyskotliwy, acz bardzo solidny "Margin Call" ("Chciwość"). Na polskim podwórku równie śmiałych i demaskatorskich projektów dotąd brakowało. Naświetlający problem "frankowiczów" "Banksterzy", pomimo trafnej wyjściowej koncepcji, raczej nie odwrócą tej tendencji. Filmowi Marcina Ziębińskiego znacznie bliżej do interwencyjnego telewizyjnego programu, gdzie obie strony oddziela niesforsowana barykada, niż do w pełni angażującego i refleksyjnego kina.

Specyfikę problemu twórcy "Banksterów" starają się pokazać dość kompleksowo, lecz zarazem zbyt instrumentalnie i jednowymiarowo. Stąd podstawowym środkiem przekazu jest kontrast. W opozycji do młodych, ambitnych i marzących o stabilizacji przedsiębiorców stoją gnuśni, pozbawieni moralności, podstarzali finansiści z manierami i etyką włoskich mafiosów. Wizerunkowy rozstrzał jest aż nadto widoczny, a chwilami wręcz karykaturalny. Selekcję na dobrych i złych filmowcy dokonują za widza, co skutkuje przewidywalną fabułą i dość jednostajnym tempem opowieści.

Mateusz (Antoni Królikowski) wraz ze swoim wspólnikiem planuje rozwinąć własną firmę, a ukochanej żonie i córce zapewnić w końcu własne cztery kąty. Niezbędny jest kredyt. Wizyta w banku okaże się zalążkiem potężnych problemów, których rozwiązanie wymagać będzie od bohatera poświęcenia. Mateusz (Antoni Królikowski) wraz ze swoim wspólnikiem planuje rozwinąć własną firmę, a ukochanej żonie i córce zapewnić w końcu własne cztery kąty. Niezbędny jest kredyt. Wizyta w banku okaże się zalążkiem potężnych problemów, których rozwiązanie wymagać będzie od bohatera poświęcenia.
Przesadzony kontrast bardzo mocno rzutuje także na emocjonalne postrzeganie przez nas głównych postaci. Mateuszowi (Antoni Królikowski) i Arturowi (Rafał Zawierucha) oczywiście nie sposób nie współczuć, gdy napędzani marzeniami o własnej firmie pakują się w coraz większe finansowe tarapaty. Wzbudzają sympatię i zaufanie, bo reprezentują poniekąd tych wszystkich, którzy chcą po prostu godnie zarabiać i mieszkać na własnych zasadach, bez najemcy czy przewrażliwionej teściowej. Trudno jednak biernie przypatrywać się temu, w jak nieprzemyślany i nielogiczny nieraz sposób bohaterowie dają się wmanewrować w spiralę zadłużeń.

W "Banksterach" bowiem za każdym ludzkim dramatem stoi demonicznie wręcz zobrazowana bankowa klika w osobach chciwego prezesa (Tomasz Karolak), jego diabolicznych współpracowniczek (Małgorzata KożuchowskaKatarzyna Zawadzka) i "szefa wszystkich szefów" (a jakże, Jan Frycz). To oczywiście bardzo wygodna forma narracji, która nie tyle sugeruje, co wprost narzuca widzom odpowiedni ogląd sytuacji. "Banksterzy" nie demaskują, a jedynie utrwalają pewne stereotypy i mniej pochlebne opinie na temat funkcjonowania systemów bankowych. Dlatego nic nie jest nas w stanie w filmie zaskoczyć ani zdziwić. Całkiem niedawno przerabialiśmy już temat reżysera, który swoim dziełem chciał wstrząsnąć sceną polityczną. Jak się skończyło, pamiętamy. W odniesieniu do szumnych zapowiedzi "Banksterów"( "film, którego boją się banki") efekt wydaje się identyczny (choć jakościowo znacznie lepszy).

W "Banksterach" twórcy kładą nacisk przede wszystkim na ludzką krzywdę i niszczące działania banków. Wiele z poruszanych wątków oparto na prawdziwych doświadczeniach, w samym filmie jednak dominuje zbyt monotonna i mało odkrywcza narracja. Film nie demaskuje, a nawet nie informuje. Powiela to, o czym doskonale już wiemy. W "Banksterach" twórcy kładą nacisk przede wszystkim na ludzką krzywdę i niszczące działania banków. Wiele z poruszanych wątków oparto na prawdziwych doświadczeniach, w samym filmie jednak dominuje zbyt monotonna i mało odkrywcza narracja. Film nie demaskuje, a nawet nie informuje. Powiela to, o czym doskonale już wiemy.
Pomimo wielu uproszczeń i ogólników twórcom filmu niejednokrotnie udaje się całkiem sprawnie rozrysować na ekranie zasady bankowych mechanizmów, choć ich rzetelność i ekonomiczną zasadność musieliby zweryfikować specjaliści. Okiem laika stosowane przez bohaterów metody - na czele z poszukiwaniem "peseli" na cmentarzu - wydają się wprost oburzające i niemoralne, a podsuwane klientom umowy - zawiłe i wręcz zmanipulowane. Jeżeli w tym filmowym obrazie tkwi choć skromny procent rzeczywistych praktyk stosowanych przez rynki finansowe, to autorom "Banksterów" udało się ten ułamek realizmu uchwycić. Szkoda tylko, że zabrakło wnikliwości i większego obiektywizmu w lustrowaniu środowiska bankowego.

Główny nacisk bowiem filmowcy położyli na zwykłych bankowych klientów, których życiowe ambicje ugrzęzły w gąszczu cyferek tworzących absurdalną nieraz kwotę zadłużenia. Takie podejście oczywiście wydaje się zasadne. Znacznie gorzej wypadają środki, po które sięgają twórcy "Banksterów". Mnóstwo ckliwych, a przez to ociężałych scen powoduje odwrotny efekt - momentalnie tracimy zainteresowanie głównymi bohaterami. Na ekranie jest po prostu zbyt dużo, często sztucznie wymuszanych, emocji, by widz mógł "wyhodować" podczas seansu własne wrażenia. Film rozlatuje się w pewnym momencie na wiele podrzędnych opowiastek, które coraz trudniej ułożyć w spójną całość. Jedną z nich jest groteskowy wręcz wątek gangsterski, który w absurdalnych okolicznościach wpływa na finał "Banksterów". Finał, dodajmy, kompletnie wystudzony i poniekąd urwany.

W obsadzie filmu znajdziemy sporo znanych nazwisk. Najlepiej wypada Rafał Zawierucha. Nieźle grają też m.in. Antoni Królikowski (nareszcie w innym obliczu niż w filmach Vegi) czy Tomasz Karolak w nieco zaskakującej kreacji. W obsadzie filmu znajdziemy sporo znanych nazwisk. Najlepiej wypada Rafał Zawierucha. Nieźle grają też m.in. Antoni Królikowski (nareszcie w innym obliczu niż w filmach Vegi) czy Tomasz Karolak w nieco zaskakującej kreacji.
Choć film Marcina Ziębińskiego opowiada głównie o nie do końca korzystnym lokowaniu kapitału, to można w "Banksterach" dostrzec również udane inwestycje. Do takich na pewno należy angaż Rafała Zawieruchy, który udowadnia, że w pełni zasługuje na to, by być Rafałem Zawieruchą-aktorem, a nie "gościem od Tarantino". W roli Artura jest najbardziej naturalny i swobodny z całej, okazałej obsady, nie ma tendencji do szarżowania, wykazując się jednocześnie skupieniem i koncentracją. Nieźle asystuje mu Antoni Królikowski, w ciekawym wydaniu ogląda się Tomasza Karolaka, na dalszym planie wyróżnia się Maciej Nawrocki, wartością dodaną jest Magdalena Lamparska.

"Banksterzy" nie poszerzą, a na pewno nie odmienią publicznego dyskursu na temat "frankowiczów", a tego od tytułu Marcina Ziębińskiego należałoby wymagać, biorąc pod uwagę zuchwałe zapowiedzi filmowców. Niedostatecznie angażująca opowieść oparta na przewidywalnej fabule pod wieloma względami rozczarowuje, choć punkt wyjścia i kilka pojedynczych scen sugerują nadal ogromny potencjał w historii opartej o dramat wielu tysięcy Polaków. "Banksterom" można udzielić kredytu zaufania, choć to filmowa inwestycja z katalogu tych o wysokim stopniu ryzyka.

OCENA: 5/10

Film

5.6
19 ocen

Banksterzy (4 opinie)

(4 opinie)
dramat

Opinie (68) ponad 10 zablokowanych

  • hm (1)

    i to ma być opinia o filmie ...z tych co tu piszą aby pisać nikt nie widział filmu ...i tyle się dowiedziałem

    • 14 0

    • Mnie się film podobał gdyż poznałam specyfikę , taktykę, aurę przyznawania kredytów frankowych. Była pani bohater pozytywna, która nie miała sumienia oszukiwać klienta i pani bohater negatywna, wyrafinowana, bezwzględna urzędniczka , która liczyła na awans, premię i w efekcie romansu z prezesem na wspólne życie. Optymistka. Film tak czy owak trzeba obejrzeć. Polecam

      • 3 2

  • (1)

    Jak w jakimś filmie gra beztalencie Antek, to wiem, że tego nie da rady obejrzeć

    • 43 9

    • Uważam , że Antek K jest utalentowanym aktorem i w tym filmie zagrał b przyzwoicie a nawet b dobrze.

      • 2 2

  • dzizaz. strasznym językiem napisana recenzja. (3)

    • 37 6

    • STOP mowie nienawiści (2)

      • 0 7

      • co (1)

        to już nie można skrytykować dziennikarza, który nie potrafi pisać? to nie jest mowa nienawiści, ogarnij się.

        • 7 0

        • Walczymy z przemocą słowną Kasujemy opinie obraźliwe i nie na temat

          • 0 0

  • mam lepszy pomysł

    na scenariusz o bankowości - na podstawie historii wysoko postawionych dyrektorów w bankach, a także "zwykłych" pracowników, którzy wykorzystali nie raz luki w systemie kontroli w bankach, aby okradać konta klientów i swoje banki...mógłby powstać ciekawy kryminalny majstersztyk!

    • 2 1

  • Hahaha

    film o PO

    • 2 6

  • Czy film jest słaby czy nie to dla mnie bankowcy i tak są "banksterami"

    • 2 2

  • Rozumiem ze obecni ludzie od 0% NBP sa inni?

    Dlaej leje si na ulycy tani kredyt mieszkaniowy tym razem w PLN i o zmiennym oprocentowaniu.

    • 2 0

  • Karolak...nie dziękuję beztalencie....

    I jeszcze drugi ..Adamczyk...NIE- nie idę.

    • 7 2

  • A czego tu się było spodziewać? Po samym nazwisku reżysera wiadomo, że najwyżej średniaka

    Wciąż lepszego niż filmy Vegi, ale jednak słabego filmu.
    Wystarczy zobaczyć co ma w dorobku pan Ziębiński. Tragiczny film dla młodzieży ostatnio z youtuberami w rolach głównych "Jestem M. Misfit" (polecam, ale dopiero po walnięciu sobie 0,5 czystej, na trzeźwo się nie da) i niewiele lepszych Dublerów z 2006 roku, a poza tym mocno średnie seriale "Leśniczówka", "Ślad", Miasto Skarbów.

    • 5 2

  • Film

    Film polecam, mocny i cała prawda o oszustwach banków i wykorzystaniu ludzkiej słabości

    • 8 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Trójmiejski festiwal poświęcony muzyce elektronicznej to: