- 1 "Grillujemy" współczesne kino (44 opinie)
- 2 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 5 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (110 opinii)
- 6 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
Złoty jubileusz Czerwonych Gitar w Filharmonii
- Chcielibyśmy zaśpiewać dziś wszystkie nasze piosenki, ale to zajęłoby nam 16 godzin. Dacie radę? - pytał ze sceny Filharmonii Bałtyckiej Jerzy Skrzypczyk. Rozentuzjazmowana publiczność jednym głosem odpowiedziała: Tak! - Niestety my nie damy - śmiał się muzyk. Widzowie jednak nie dostali powodów do narzekań - sobotni, jubileuszowy koncert trwał dwie i pół godziny, a Czerwone Gitary były w dobrej formie i zagrały największe przeboje i kilka nowych piosenek.
Ten zespół to żywa legenda. A wszystko zaczęło się pół wieku temu w gdańskim Cristalu, gdzie zafascynowani muzyką The Beatles Jerzy Kossela i Henryk Zomerski, powołali do życia zespół grający na czerwonych gitarach. Do pierwszego składu dołączył m.in. Krzysztof Klenczon oraz Jerzy Skrzypczyk. Ten ostatni - obecnie lider zespołu - jako jedyny muzyk występował z Czerwonymi Gitarami we wszystkich personalnych konfiguracjach.
A trzeba przypomnieć, że przez te wszystkie lata przez zespół przewinęło się 16 muzyków. Łącznie dali 5 tysięcy koncertów, wydali 14 albumów i sprzedali ich setki tysięcy. Te fakty oraz jeszcze kilka ciekawostek na temat życia artysty big-bitowego w PRL można było usłyszeć podczas krótkiego filmu wspominkowego, który rozpoczął świętowanie 50. urodzin zespołu w sobotę wieczorem w Filharmonii Bałtyckiej.
Witając się z publicznością, która wypełniła do ostatniego miejsca widownię sali koncertowej, Skrzypczyk nie krył radości: - Chcielibyśmy zaśpiewać dziś wszystkie nasze piosenki, a mamy ich 280. Policzyliśmy i wyszło, że zajęłoby to nam około 16 godzin. Dacie radę? Publiczność chóralnie odkrzyknęła: - Tak! Bębniarz śmiał się w odpowiedzi: - Niestety my nie damy.
Niepotrzebna skromność. Zespół był w świetnej formie i na scenie został, z drobną przerwą, dwie i pół godziny. W pierwszej części Skrzypczyk, Kossela oraz czwórka młodszych gitarzystów: Arkadiusz Wiśniewski, Mieczysław Wądołowski, Marcin Niewęgłowski i Dariusz Olszewski zagrali przegląd przez najważniejsze piosenki z repertuaru Gitar. Fani usłyszeli: "To właśnie my", "Historia jednej znajomości", "Wróćmy na jeziora", "Płoną góry, płoną lasy", "Kwiaty we włosach" czy "Nie spoczniemy". Muzycy skompilowali również zwrotki kilku przebojów, tworząc jeden, długi kawałek, w którym obok siebie pojawiły się m.in. fragmenty "Ty się boisz myszy", "Ciągle pada" czy "Dozwolone od lat 18".
Radosna, taneczna atmosfera na widowni zatrzymana została tylko na jedną piosenkę. Podczas wykonania "Białego krzyża" - utworu, który Klenczon napisał na cześć swojego ojca oraz Żołnierzy Wyklętych publiczność - a większość stanowili rówieśnicy Skrzypczyka i Kosseli - wstała z krzeseł i z powagą wysłuchała utworu. Za to śmiechu była co niemiara podczas wesołej piosenki "Pluszowe niedźwiadki", którą ze sceny zaśpiewała grupka kilkulatków z oruńskiej podstawówki nr 16.
Po przerwie, pozdrowieniach od zespołu dla byłych członków (których kilku - m.in. Jan Pospieszalski, Ryszard Kaczmarek, Arkadiusz Malinowski i Wojciech Hoffmann - zasiadło w pierwszych rzędach widowni) oraz oficjalnych życzeniach, podziękowaniach i hołdach zarówno od włodarzy Gdańska, Sopotu i Gdyni, jak i prezydenta Bronisława Komorowskiego, który przesłał list gratulacyjny, zespół rozpoczął drugą część koncertu. Na początek Skrzypczyk z zespołem zagrali kilka premierowych piosenek z krążka "Jeszcze raz", który właśnie trafił do sklepów.
Potem na scenę wrócił Kossela i zaczęła się końcowa cześć, którą publika przyjęła z największym entuzjazmem. Zespół zagrał bowiem największe, znane od pokoleń hity, m.in. "10 w skali Beauforta", "Nikt na świecie nie wie", "Tak bardzo się starałem", "Ładne oczy masz" i wreszcie "Nie zadzieraj nosa", którym to kawałkiem Czerwone Gitary pożegnały się z gdańską publicznością.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (54) 2 zablokowane
-
2015-03-17 21:21
Cudowny Koncert
Było wspaniale. Ubawiłam się jak za tamtych cudownych lat. Niech nam grają nastepne 50 lat. Pozdrawiam cały zespół.
- 0 1
-
2015-03-18 14:19
do autora tekstu: łs
Panie "Autorze", a może Pani - nieważne. Pisząc relację z koncertu przytaczając nazwiska członków zespołu pominąłeś chyba najważniejszą osobę w tym zespole - Seweryna Krajewskiego - autora największych przebojów Czerwonych Gitar. Bez Krajewskiego i Klenczona nie byłoby tych wielkich, pamiętnych Czerwonych Gitar! Uczciwość, obiektywizm i odrobina znajomości tematu, to zalecenia na przyszłość!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.