- 1 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (91 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (49 opinii)
- 5 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (51 opinii)
Czy polski showbiznes to "gówno"?
Czy z polskiego showbiznesu jest jeszcze sens szydzić? A może wszyscy - jak chce Tymon Tymański - jesteśmy umoczeni w gównie i je lubimy, bo do niego przywykliśmy? O tym będzie można się przekonać po obejrzeniu filmu "Polskie Gówno", który w środę był promowany w sopockim Spatifie.
Ta produkcja to połączenie musicalu, filmu drogi i gorzkiego komediodramatu. W skrócie - przedstawia historię Jerzego Bydgoszcza, lidera zespołu Tranzystory z Pruszcza Gdańskiego, który podróżuje od koncertu do koncertu po całej Polsce. Ta czwartoligowa grupa muzyczna na trasie boryka się z masą problemów, na czele ze swoim managerem granym przez Grzegorza Halamę i kierowcą - Robertem Brylewskim.
Można skonstatować, że "Polskie Gówno" to niejako kontynuacja słynnej płyty "P.O.L.O.V.I.R.U.S." zespołu Kury. Tyle że teraz, zamiast kraju po transformacji, Tymański krytykuje ponad dwadzieścia lat rodzimego kapitalizmu.
- Sowieckie gówno zamieniliśmy na amerykańskie - mówi Tymon Tymański. - Ale podoba się nam tu i czujemy się z nim dobrze. To w gruncie rzeczy ciepły film o pozytywnym przesłaniu.
Po środowym występie w sopockim Spatifie ciężko przewidzieć, czego po filmie możemy się spodziewać. Z jednej strony na scenie królowały dowcipy (czasem czerstwe) Pawła Konjo Konnaka, z drugiej - można było usłyszeć legendę polskiej muzyki rockowej, Roberta Brylewskiego (jego "Centrala" wciąż robi wrażenie). Pojawił się też Halama, który odśpiewał filmowe kawałki. Natomiast kapela Tymańskiego wykonała punkowe piosenki i przeróbki hitów zespołów o specyficznych nazwach (Zombi, Biseks czy Filc), łudząco przypominających gwiazdy polskiej estrady.
Jak zapowiada Tymański, "Polskie Gówno" ma być komentarzem do obecnej sytuacji polskiej sceny muzycznej i showbiznesu. Czy wchodzenie w dyskusję muzyka z "undergroundu" i ze światem wytwórni płytowych i portali plotkarskich dekadę po premierze albumu "P.O.L.O.V.I.R.U.S." ma sens? Będziemy mogli się przekonać o tym jesienią - wtedy planowana jest premiera "Polskiego Gówna".
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (110) 6 zablokowanych
-
2012-01-27 15:51
Ludzie traktowani są jak bydło, które jest sterowane prostymi instynktami typu nażreć się i iść spać
- 0 0
-
2012-01-27 19:24
dlaczego nie ma ankiety? :] ciekawe co by sie okazało?...
- 1 0
-
2012-01-29 09:52
balaski
kazdy z tych panow dorzucil po balasku do obiegu materii i nic nie mozna poradzic na to ze ci panowie sa i beda bo stanowia trzonek mlotka ktorym cynicznie oglupia sie ogolnie zdezorientowana publicznosc, tak sama z siebie nietworcza ze zasadniczo nie robi im roznicy co ogladaja. ruszaja z pradem jak spuszczeni i nie maja wyboru. to jest wojna kultury, trwa od dawna. to jest kultury mafia, gdzie duze klocki stawiaja duze zwirzeta a male zwierzeta zostawiaja male bobki. to jest jawna prowokacja, to jest masturbacja. a male dzieci bardzo kreci powtarzanie "brzydkich wyrazow". brawo. to sa szczyty kultralne kulturalnego trojmiasta.
- 0 0
-
2012-01-29 21:08
"guano które inaczej smakuje" - T.Tymański. Nie zazdroszczę Panie Tymański, ma Pan odwagę pioniera, ja bym się nie odważył spróbować. W przypadku tego co płynęło ze scenki w Spatifie - rzeczywiście - guano niespotykane. Nie jestem jednak zdziwiony skoro lider przedsięwięwzięcia tytułuje się jako multiinstumentalista... zapewne jednym ze środków wyrazu jest prykanie w porcelanę.
- 0 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.