- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (48 opinii)
- 3 100cznia otworzyła sezon (54 opinie)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (61 opinii)
- 5 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (116 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
Hey bez prądu, ale na najwyższych obrotach
Przy pełnej sali Filharmonii Bałtyckiej zespół Hey zagrał w niedzielę swoje dobrze znane przeboje w akustycznych aranżacjach. Publiczność była zachwycona.
Dzięki temu publiczność, która w niedzielę wypełniła salę Filharmonii Bałtyckiej do ostatniego miejsca, usłyszała nie tylko wersje bez prądu takich przebojów, jak "Mimo wszystko", "Cudzoziemka w raju kobiet", "A ty?", "Zazdrość" i "Teksański", ale również premierowe akustyczne aranże m.in. "Umieraj stąd", "Kto tam? Kto jest w środku?", "Faza Delta", "Woda", "Lot pszczoły nad tymiankiem" czy "Wilk vs. kot".
W sumie Nosowska zaśpiewała ponad dwadzieścia piosenek, a zespół trzykrotnie bisował. Dla fanów było to i tak mało. Publiczność była zachwycona akustycznymi aranżacjami i długo oklaskiwała zespół nie tylko na koniec występu. Niemal każdą piosenkę wieńczyła burza oklasków i entuzjastyczne pokrzykiwania z widowni. Nosowska z dobrze znaną i uwielbianą przez fanów wrodzoną sobie skromnością i nieśmiałością za każdym razem serdecznie dziękowała za tak ciepły odbiór jej muzyki.
Hey mimo, że zagrał na instrumentach bez wspomagania elektroniki, dał się z siebie wszystko. Bogactwo aranżacji było ogromne, o co postarało się aż dziesięciu muzyków: podstawowy skład zespołu oraz zaproszeni goście. Dodatkowo, w utworze "Sic" Hey wspomagało dwóch niezwykłych bębniarzy z grupy Bucket Boys, którzy zachwycili swym żywiołowym występem. Ten koncert mógł odbyć się tylko w filharmonii - klub muzyczny nie pomieściłby bowiem tak dużego instrumentarium.
Na scenie były dwa pianina, dwa saksofony, flet poprzeczny, sitar, dwie gitary, bas, banjo, cymbały i szereg pomniejszych perkusjonaliów. Dźwiękowiec wykonał kawał dobrej roboty - brzmienie tego akustycznego arsenału było fenomenalne. Zwróciła na to uwagę sama Nosowska, która przyznała, że nie grała jeszcze w miejscu o tak dobrych warunkach akustycznych.
Na koniec dobra wiadomość dla fanów polskiego rocka w akustycznych aranżacjach. W środę i czwartek na dwóch koncertach w Filharmonii Bałtyckiej wystąpi Kult. Wciąż można kupić bilety w cenie 110-130 zł.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (31)
-
2014-03-24 12:04
zauwazyliscie, ze chyba jeszcze zadne komentarze nie zdobyly prawie samych lajkow?:) az dziw, hejterzy jeszcze nie wstali czy jak? dzieki za koncert.
- 1 0
-
2014-03-24 12:46
przedostatni akapit... "dźwiękowiec..." (4)
Ciesze się, że autor potrafił powtórzyć za frontmenką opinię... ja niestety mam inną.
W moim odczuciu instrumenty przesterowane momentami, za to głos solistki za słabo. Chyba tylko w jednym utworze, gdzie połowa muzyków "miała wolne" akurat było słychać Kaśkę Nosowską jak należy - a to m.in. za tego "diabła" wydobywającego się gdzieś z trzewi Nosowskiej Hey jest kochany i uwielbiany. Koncert fajny, "rozpędził się", kontakt z publicznością jak dla mnie petarda!, ale Nosowska niestety to już nie to co kiedyś... - chyba w czterech utworach tylko dała popis tego co potrafi i może...
Nie żebym krytykował, ot po prostu czas leci...i tyle, A sama Katarzyna fajnie, że szuka dla siebie nowych aranżacji i nowej formy, że nie została w "Teksańskim" i "Zazdrości".
Pozdrawiam- 2 1
-
2014-03-24 12:55
głos
Kiedyś byłem na koncercie w Sopocie sam koncert bez zarzutu, ale niestety tam również słabo było słychać śpiew Pani Nosowskiej.
"dzwiękowcy chyba muszą sie poprawić"- 1 0
-
2014-03-24 15:45
(2)
a ja sie nie zgodze. Zauwaz jaki dobrano repertuar. Tez uwazam, ze tylko w kilku piosenkach sie "powydzierala", ale to dlatego, ze reszta byla spokojniejsza. Pamietamy Kaske z poczatkow, gdzie miala bardziej drapiezny repertuar, gdzie mogla pocwiczyc gardlo. Tu byl zupelnie inny repertuar. Dlatego uwazam, ze Kaska jak wino, glos ten sam, nawet lepszy, bo dojrzalszy.
- 1 0
-
2014-03-24 16:07
(1)
Nie chodziło mi o "wydzieranie" a raczej o skalę, a jeszcze precyzyjniej jej rozpiętość, modulację, głębię... (jedna z tych czterech piosenek o których mówiłem gdzie dała popis była własnie spokojna)
Fakt faktem Nosowska nie równa się Bartosiewicz i nie z takiego punktu widzenia należy to "oceniać"
Osobiście mam wrażenie, że KN... jakby to powiedzieć... poszukuje swojego nowego miejsca ze swoim głosem w szeroko rozumianej przestrzeni muzycznej- 0 0
-
2014-03-25 10:28
:)
może po prostu wypływa na spokojniejsze wody :)
- 0 0
-
2014-03-24 14:05
meeeeeeega!!!
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.