• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hey bez prądu, ale na najwyższych obrotach

Łukasz Stafiej
23 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Hey zagrał największe przeboje w akustycznych aranżacjach. Na scenie wystąpiło aż jedenastu muzyków. Hey zagrał największe przeboje w akustycznych aranżacjach. Na scenie wystąpiło aż jedenastu muzyków.

Przy pełnej sali Filharmonii Bałtyckiej zespół Hey zagrał w niedzielę swoje dobrze znane przeboje w akustycznych aranżacjach. Publiczność była zachwycona.



Minęło już ponad pięć lat od czasu poprzedniej akustycznej trasy, którą Hey wieńczył wydanie bestsellerowego albumu "MTV Unplugged". W tym czasie Kasia Nosowska z zespołem zdążyli nagrać dwa nowe krążki studyjne. Przygotowując obecną trasę Hey na szczęście nie poszedł na skróty. Dobrze znany z "krążka bez prądu" repertuar ze starszych płyt został uzupełniony nowymi aranżacjami z albumów "Miłość!, Uwaga!, Ratunku!, Pomocy!" oraz "Do Rycerzy, do Szlachty, do Mieszczan".

Dzięki temu publiczność, która w niedzielę wypełniła salę Filharmonii Bałtyckiej do ostatniego miejsca, usłyszała nie tylko wersje bez prądu takich przebojów, jak "Mimo wszystko", "Cudzoziemka w raju kobiet", "A ty?", "Zazdrość" i "Teksański", ale również premierowe akustyczne aranże m.in. "Umieraj stąd", "Kto tam? Kto jest w środku?", "Faza Delta", "Woda", "Lot pszczoły nad tymiankiem" czy "Wilk vs. kot".

W sumie Nosowska zaśpiewała ponad dwadzieścia piosenek, a zespół trzykrotnie bisował. Dla fanów było to i tak mało. Publiczność była zachwycona akustycznymi aranżacjami i długo oklaskiwała zespół nie tylko na koniec występu. Niemal każdą piosenkę wieńczyła burza oklasków i entuzjastyczne pokrzykiwania z widowni. Nosowska z dobrze znaną i uwielbianą przez fanów wrodzoną sobie skromnością i nieśmiałością za każdym razem serdecznie dziękowała za tak ciepły odbiór jej muzyki.

Hey mimo, że zagrał na instrumentach bez wspomagania elektroniki, dał się z siebie wszystko. Bogactwo aranżacji było ogromne, o co postarało się aż dziesięciu muzyków: podstawowy skład zespołu oraz zaproszeni goście. Dodatkowo, w utworze "Sic" Hey wspomagało dwóch niezwykłych bębniarzy z grupy Bucket Boys, którzy zachwycili swym żywiołowym występem. Ten koncert mógł odbyć się tylko w filharmonii - klub muzyczny nie pomieściłby bowiem tak dużego instrumentarium.

Na scenie były dwa pianina, dwa saksofony, flet poprzeczny, sitar, dwie gitary, bas, banjo, cymbały i szereg pomniejszych perkusjonaliów. Dźwiękowiec wykonał kawał dobrej roboty - brzmienie tego akustycznego arsenału było fenomenalne. Zwróciła na to uwagę sama Nosowska, która przyznała, że nie grała jeszcze w miejscu o tak dobrych warunkach akustycznych.

Na koniec dobra wiadomość dla fanów polskiego rocka w akustycznych aranżacjach. W środę i czwartek na dwóch koncertach w Filharmonii Bałtyckiej wystąpi Kult. Wciąż można kupić bilety w cenie 110-130 zł.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (31)

  • zauwazyliscie, ze chyba jeszcze zadne komentarze nie zdobyly prawie samych lajkow?:) az dziw, hejterzy jeszcze nie wstali czy jak? dzieki za koncert.

    • 1 0

  • przedostatni akapit... "dźwiękowiec..." (4)

    Ciesze się, że autor potrafił powtórzyć za frontmenką opinię... ja niestety mam inną.
    W moim odczuciu instrumenty przesterowane momentami, za to głos solistki za słabo. Chyba tylko w jednym utworze, gdzie połowa muzyków "miała wolne" akurat było słychać Kaśkę Nosowską jak należy - a to m.in. za tego "diabła" wydobywającego się gdzieś z trzewi Nosowskiej Hey jest kochany i uwielbiany. Koncert fajny, "rozpędził się", kontakt z publicznością jak dla mnie petarda!, ale Nosowska niestety to już nie to co kiedyś... - chyba w czterech utworach tylko dała popis tego co potrafi i może...
    Nie żebym krytykował, ot po prostu czas leci...i tyle, A sama Katarzyna fajnie, że szuka dla siebie nowych aranżacji i nowej formy, że nie została w "Teksańskim" i "Zazdrości".
    Pozdrawiam

    • 2 1

    • głos

      Kiedyś byłem na koncercie w Sopocie sam koncert bez zarzutu, ale niestety tam również słabo było słychać śpiew Pani Nosowskiej.
      "dzwiękowcy chyba muszą sie poprawić"

      • 1 0

    • (2)

      a ja sie nie zgodze. Zauwaz jaki dobrano repertuar. Tez uwazam, ze tylko w kilku piosenkach sie "powydzierala", ale to dlatego, ze reszta byla spokojniejsza. Pamietamy Kaske z poczatkow, gdzie miala bardziej drapiezny repertuar, gdzie mogla pocwiczyc gardlo. Tu byl zupelnie inny repertuar. Dlatego uwazam, ze Kaska jak wino, glos ten sam, nawet lepszy, bo dojrzalszy.

      • 1 0

      • (1)

        Nie chodziło mi o "wydzieranie" a raczej o skalę, a jeszcze precyzyjniej jej rozpiętość, modulację, głębię... (jedna z tych czterech piosenek o których mówiłem gdzie dała popis była własnie spokojna)

        Fakt faktem Nosowska nie równa się Bartosiewicz i nie z takiego punktu widzenia należy to "oceniać"

        Osobiście mam wrażenie, że KN... jakby to powiedzieć... poszukuje swojego nowego miejsca ze swoim głosem w szeroko rozumianej przestrzeni muzycznej

        • 0 0

        • :)

          może po prostu wypływa na spokojniejsze wody :)

          • 0 0

  • meeeeeeega!!!

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym popularnym serialu grała Ewa Kasprzyk?