- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 "Grillujemy" współczesne kino (49 opinii)
- 3 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (5 opinii)
- 4 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (110 opinii)
Jemy na mieście: w Cozzi pysznie jak u mamy
Jemy na mieście to nowy cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Cozzi Ristorante w Gdyni. W poprzednim odcinku byliśmy w Unicorn w Sopocie, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Corrèze w Gdańsku - byliśmy już tam.
Cozzi Ristorante mieści się w centrum Gdyni przy ulicy Władysława IV 49 . Wybieram się tam z kolegą w chłodny poniedziałek, w porze lunchu. Cena 20 zł za zestaw lunchowy oraz opowieści o pysznej, włoskiej kuchni zachęciły mnie do wizyty. Miałam nadzieję, że w poniedziałek, gdy po weekendzie ludzie wracają do pracy i obowiązków, nie będzie zbyt wielu gości, a tymczasem było ich całkiem sporo.
Wnętrze restauracji jest przestronne, eleganckie i kameralne, ale nie tak jak we włoskich knajpkach, gdzie stoliki często stoją jeden przy drugim. W kolorystyce dominują beże, szarości z lawendowymi i różowymi akcentami. Przy ścianach ustawiono wygodne kanapy. Bar nie rzuca się w oczy. Jest intymnie, można spokojnie poplotkować i nikt nas nie usłyszy.
W menu głównym widnieje kilkanaście dań z makaronem, tyleż samo pizz z klasycznym połączeniem smaków, po coraz bardziej wymyślne kombinacje dodatków. Są też mięsa, ryby, a w piątki do menu dochodzą mule i krewetki. Każdy znajdzie coś dla siebie, także wegetarianie.
Zanim podano nam lunch, otrzymaliśmy tzw. czekadełko: kawałki puchatej focaccii i do tego intensywną w smaku oliwę. Pozwoliło nam to zaspokoić pierwszy głód.
Z karty dnia zamawiamy lunch w cenie 20 zł, na który składają się:
- bruschetta con spinaci - gorące pieczywo ze szpinakiem i mozzarellą,
- trofie chilli con carne - makaron trofie (liguryjski makaron w kształcie krótkiego, zwiniętego sznurka) z siekaną wieprzowiną, fasolą i chilli.
Bruschetta ze szpinakiem i mozzarellą nieco mdła, ale pieczywo... Boskie! Z zewnątrz chrupiące i pulchne w środku. Gdyby dodać nieco czosnku do szpinaku, byłabym zachwycona.
Obawiałam się połączenia kuchni meksykańskiej z włoską, a tymczasem pełne zaskoczenie, trofie chilli con carne jest genialne w swej prostocie. Nie zachwyca oryginalnością, ale to wyważone, przyjemne smaki: słodko-ostry sos pomidorowy, dobrze zrobione mięso wieprzowe (czuć jakość), trochę fasolki, a do tego fikuśny makaron. Pycha.
Nie poprzestajemy na lunchu i zamawiamy jeszcze z karty dnia przystawkę: Friarielli Parma, czyli neapolitańskie liście brokułu owinięte szynką parmeńską, podane z ciabattą i oliwą (22 zł). Danie okazało się wspaniałą przekąską. Kiszone liście w smaku przypominały nasz szczaw, ale były znacznie delikatniejsze i mniej kwaśne, a w połączeniu z charakterystycznym łagodnym, słodkawym smakiem szynki parmeńskiej - po prostu fantastyczne. Mogłabym to jeść codziennie. Co ważne, szynka była prawdziwa, włoska i dobrej jakości, czułam to w każdym kęsie.
Następnie zdecydowaliśmy się na makarony z karty głównej:
- ravioli con gamberi e salvia - domowe pierożki ravioli faszerowane krewetkami black tiger, szyjkami rakowymi, bekonem, marchewką i ricottą w delikatnym sosie maślano-cytrynowym (36 zł);
- conchiglioni ripieni/al forno - muszle nadziewane szynką speck, ricottą i szpinakiem w sosie śmietanowym, zapiekane pod mozzarellą (28 zł).
Proszę państwa, ravioli con gamberi e salvia okazało się dla mnie kulinarnym objawieniem. Rewelacyjne danie. Kwaskowy sos cytrynowy z nutką szałwii i delikatnie słodkie nadzienie pierożków - to czysta rozpusta dla kubków smakowych. To jest danie, dla którego będę tu wracać.
Conchiglioni ripieni/al forno, czyli nadziewane szpinakiem makaronowe muszle zapiekane pod serem mozzarellą, nie były daniem trafionym. Jak dla mnie zbyt mdłe, jakby niedoprawione. Mdła mozzarella, mdły szpinak, zabrakło czegoś dla przeciwwagi, jakiegoś kontrastu - na przykład czosnku albo ostrzejszego sera, chociażby gorgonzoli. Czegoś, co nadałoby wyrazistości.
Na koniec naszej uczty w Cozzi uraczyliśmy się tradycyjnym włoskim tiramisu (16 zł) oraz pyszną włoską kawą. Tiramisu było proste, klasyczne, bez szaleństw. Ani za słodkie, ani za wytrawne - takie w sam raz.
Cozzi Ristorante opuszczamy najedzeni i w dobrych humorach. W gdyńskiej restauracji znalazłam to, czego szukałam we włoskiej kuchni - prostotę, świeżość i dobrą jakość produktów, co było czuć w każdym kęsie. Nie ma tu żadnego udawania.
Obsługa również na wysokim poziomie: panie kelnerki przemiłe, uśmiechnięte i służące radą przy wyborze dań. Być może cała tajemnica tkwi w kuchni prowadzanej z pasją i doświadczeniem. Menu komponował rodowity Włoch, a jego przepisy opierały się na rodzinnych recepturach przekazywanych z "dziada pradziada", których nie znajdziemy w książkach czy internecie.
O autorze
Miejsca
Opinie (110) 9 zablokowanych
-
2017-03-15 09:06
(1)
ja rozumiem, że takie miejsca nie są dla Karyn i Januszy, gdzie musi być micha makaronu z jajem i browar, ale 20 zł za 2 kawałki szynki i kromkę chleba? czyli wyjście po kinie czy teatrze, gdzie po 2-3 godz. chce się jeść to jednak trochę mało nawet dla dziewczyny. A wydanie 300 zł na pobazgrany "artystycznie" sosem talerz to jednak przesada dla każdego szanującego pieniądze człowieka. 200+300+100 *2 i mamy koszt wycieczki dla 1 osoby.
- 27 10
-
2017-03-15 09:19
Po 2-3 godzinach jesteś głodny?
Jajka na twardo i pomidora weź do kina- 6 9
-
2017-03-15 08:51
Jedna z ulubionych restauracji
Wszystkiego jeszcze nie próbowaliśmy, ale polecamy zwłaszcza polędwicę wołową, carpaccio, bruschette z tuńczykiem, krewetki, okonia morskiego. Zawsze bezbłędne wykonanie i miła obsługa. Widać ogromną pasję personelu, przede wszystkim kunszt kucharzy. Za każdym razem przyjemne doznania kulinarne i miło spędzone chwile. Dziękujemy, pozdrawiamy Załogę i do zobaczenia.
- 7 15
-
2017-03-15 07:10
Conchiglioni ripieni/al forno - absolutnie potwierdzam, mdłe.
Dobre miejsce na spotkanie ze znajomymi - nie trzeba się wstydzić. Jest przyjemnie, a jeśli chodzi o jedzienie....
Byłam w ostatnich dniach faktycznie muszle totalnie mdłe, niesłone. Żałowałam, że zamówiłam.
Dawno temu jadłam tam krewetki i były bardzo dobre. Póżniej makaron w sosie pomidorowym z pieca i było średnie - za dużo sosu. Jednym słowem nie wszytsko jest idealne - trzeba trafić.
Odpowiada mi wystrój i fakt, ze mawet w bardzo mrożne dni w Cozzi jest ciepło.- 15 1
-
2017-03-15 06:54
Zła relacja wielkość porcji-cena.nawet na pieczywku szkocą.
- 42 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.