• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kameralnie na Globaltice

Justyna Świerczyńska
28 lipca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Sinead O`Connor miała być główną gwiazdą Globaltiki. Sinead O`Connor miała być główną gwiazdą Globaltiki.

Biorąc pod uwagę ilość muzycznych festiwali, które odbyły się w miniony weekend w Trójmieście i okolicach, Festiwal Kultur Świata Globaltica wypadł w sumie nieźle. Kumulacja letnich imprez plenerowych sprawia jednak, że na frekwencyjny sukces mogą liczyć już tylko najlepsi.



Nie zachwyciła piątkowa odsłona festiwalu. Podczas gdy w tym samym czasie publiczność w Gdańsku mogła posłuchać występów Andrzeja Smolika, Marii Peszek, zespołu Raz Dwa Trzy czy Armii, nieliczni przybyli do parku w Kolibkach widzowie otrzymali porcję klasycznej, nieco już trącącej myszką bossa novy w wykonaniu Viniciusa Cantuaria oraz skromny w wersji instrumentalnej, a popowy w oprawie koncert Natachy Atlas.

Drugi dzień festiwalu otworzył świetny, niezwykle dynamiczny koncert Oi Va Voi. Szkoda, że występująca po londyńskiej grupie irlandzka artystka, Sinead O'Connor nie wzbudziła już takich emocji. Poważne teksty, wykonane w ascetycznej oprawie dwóch gitar i klawiszy, na festiwalu zabrzmiały o tyle, o ile. Zdecydowanie gorzej niż podczas ubiegłorocznego występu artystki na poznańskiej Malcie.

Najciekawiej z całego festiwalu wypadła niedzielna odsłona imprezy, szczególnie znakomity występ rosyjskiego zespołu Leningrad. Jedna z najpopularniejszych alternatywnych formacji muzycznych w Rosji zaskoczyła wszystkich niesłychaną energią i muzycznym profesjonalizmem. Zagrane w szalonym tempie utwory, wzbogacone rozbudowaną sekcją instrumentów dętych, a także znakomitym głosem przepięknej wokalistki, porwały do tańca sporą część publiczności.

W kameralnej, niemal piknikowej atmosferze czwartej edycji Globaltiki doskonale odnaleźli się przede wszystkim rodzice z dziećmi. Jest to oczywiście pewna formuła festiwalowa. Jeśli jednak organizatorzy myślą poważnie o przyciągnięciu szerszego grona publiczności, klucz doboru festiwalowych artystów z pewnością ulec musi zmianie.

Wydarzenia

Opinie (27)

  • festiwal..

    ,recenzja na miare znajomosci tematu.....bylem na ostatnim dniu , bo tylko te dwie kapelki mnie interesowaly .strachy na lachy bardzo poprawnie ,dobrze naglosnione ....covery w nowym aranzu tez swietne ale wszystko nieco statyczne...leningrad zaskoczyl tylko mala grupke tych co nie znaja...zaskoczony powaznie to byl ,,sznur,, ze wiekszosc zna teksty piosenek i tytuly,moze dla tego dali taki popis..w porownaniu z nasza scena muzyczna sa poza zasiegiem..

    • 0 0

  • Leningrad

    Leningrad Leningrad Leningrad. Totalne zniszczenie i masakra.

    Strachy w mojej ocenie albo przeszły totalnie koło koncertu, albo są tacy słabi koncertowo (w to drugie akurat nie wierzę).
    Dlaczego ? Bo pewnie mało ludzi przyszło to już się nie chciało specjalnie zaangażować ?
    A pytam się czy na Leningradzie było więcej czy tyle samo ludzi na terenie festiwalu Globaltica ? A jednak różnica diametralna.

    Jakby odwrotnie grali tzn. Leningrad jako pierwszy a Strachy jak drugie przy takim samym zaangażowaniu jak 27.07 to bym po trzeciej piosence SNL poszedł do domu.

    Pidżamo WRÓĆ !!!!!

    • 0 0

  • tu jest profesjonalna recenzja z występu Sinead O Connor

    Następny koncert mimo, że geograficznie nie przenosił nas daleko, bo Londyn mieliśmy zamienić na Dublin, to było pewne, że diametralnie odmieni atmosferę. Przed 21 pod główną sceną oczekiwał już gęsty tłum. Gdy konferansjer wypowiedział nazwisko: Sinéad O'Connor, rozległ się ryk publiczności, który wzmógł się jeszcze, gdy Irlandka pojawiła się na scenie. Obecny tour Sinéad został zaplanowany jako akustyczny, stąd instrumentarium składało się wyłącznie z gitar i klawiszy, a Sinéad wspierało tylko dwóch muzyków. Oczy widzów i tak skupiały się przede wszystkim na charyzmatycznej wokalistce. Każdy utwór nagradzali gromkim aplauzem, za który z kolei natychmiast dziękowała Sinéad. I można by powiedzieć, że koncert opierał się na takim właśnie schemacie, gdyby nie to, jakie wędrówki po swojej dyskografii czyniła gwiazda wieczoru. Poza utworami z ostatniej płyty „Theology” i oczywistym „Nothing Compares 2 U” usłyszeliśmy bowiem także m.in. „The Last Day of Our Acquaintance”, które mnie osobiście bardzo poruszyło, jak również niezwykle emocjonalnie wykonane „Thank You for Hearing Me”. Sinéad zaśpiewała również swoje wersje popularnych „I Am Stretched on Your Grave” i „Rivers of Babylon”. Artystka została pożegnana wielkimi brawami, wróciła na bis, a gdy ostatecznie zeszła ze sceny, jeszcze długo była oklaskiwana przez gdyńską publiczność. Niektórzy mogli narzekać na artystyczny wybór, by cały występ uczynić akustycznym, ale dla mnie taka oprawa tylko uwypukliła emocje, jakie niosą ze sobą utwory Sinéad O’Connor, a do tego pozwoliła w większym stopniu skupić się na świetnych tekstach artystki. Sinéad to o wiele, wiele więcej niż jedna piosenka, co udowodniła na scenie w Gdyni, do tego z czasem nawiązując dobry kontakt z publicznością. Jeśli ktoś oczekiwał koncertu z wielką pompą, mógł czuć się zawiedziony, ale jeżeli nastawił się na emocje, z pewnością wychodził z koncertu artystki zadowolony.
    (recenzja z muzyka.wp.pl)

    • 0 0

  • Jak to nie zachwyciła piątkowa odsłona festiwalu? Koncert Gendosa z grupą Siberian Extreme zrobił na publiczności wręcz piorunujące wrażenie, równie poruszeni byli także krytycy z Polskiego Radia, według których ów wokalista jest jednym z najznakomitszych odkryć tego roku. Nie rozumiem dlaczego autorka pominęła ten występ w swojej recenzji- jedynym logicznym wnioskiem jaki mi się nasuwa jest ten, że po prostu nie raczyła zostać do końca koncertów. Myślę, że w złym tonie jest pisać recenzję z festiwalu na którym się było tylko do połowy. Bo czyż nie pominięto też występu znakomitej grupy z Izraela Toy Vivo Duo, która na mnie osobiście zrobiła największe wrażenie. Zignorowano również spotkanie literackie z ukraińską pisarką i krytykiem Natalią Śniadanko- na którym pani Świerczyńska nie raczyła się pojawić. Rada na przyszłość więcej profesjonalizmu droga pani krytyk. Portal Trójmiasto to nie Pudelek, na którym kilka zdań wystarczy, tu potrzeba rzetelnej i szczegółowej oceny sytuacji inaczej skończy się tak, że ludzie będą tu zaglądać tylko po to aby poznać rozkład jazdy skm czy zkm.

    • 0 0

  • mnie sie podobało

    i koniec.

    • 0 0

  • a mnie się artykuł podoba

    bo właśnie nieprofesjonalizm autorki artykułu pokazuje jak występy były odbierane.

    czytając zamieszczoną w opiniach recenzję, jaj autor (nieznany) prawie dostaje palpitacji wyrostka pisząc o shinead.

    ja uważam, że ona jest kiepska. kiedyś miała szansę, z której nie skorzystała, a teraz coś tam robi bo chyba zrozumiała, że popełniła bład. zresztą jest łysa i nadaję się tylko do walki z alienami (cytat;))

    dla fanów gratka, dla innych znurzenie i zmęczenie.

    ruski dały czadu, i dobrze. są swieży i dzicy i niech pozostaną tacy jak najdłużej. widać, że w tym kraju muzyka jest ucieczką, odskocznią (tak jak kiedyś u nas) od rzeczywistości, która nie jest za ciekawa w rosji.

    formuła kameralna jak najbardziej, a nazwiska nie muszą byc znane, ważne żeby to była dobra muzyka!

    • 0 0

  • Nie mieszkam w Polsce. staram sie jednak bywac raz w roku i wtedy oczywiscie bar Familijny. Nie ze skapstwa, z uwagi na domowe

    smaki. Bardzo smaczne zupe (duzy wybor) moje ulubione kopytka, pierogi i przede-wszystkim pyzy. Takie prawdziwe z jamka i t Nie mieszkam w Polsce. staram sie jednak bywac raz w roku i wtedy oczywiscie bar Familijny. Nie ze skapstwa, z uwagi na domowe smaki. Bardzo smaczne zupe (duzy wybor) moje ulubione kopytka, pierogi i przede-wszystkim pyzy. Takie prawdziwe z jamka i tluszczykiem. Jednak dosc trudno o miejsce, bo liczne wycieczki. Mimo to obsluga mila i sprawna./ A ceny niewiarygodnie niskie.
    Nie mieszkam w Polsce. staram sie jednak bywac raz w roku i wtedy oczywiscie bar Familijny. Nie ze skapstwa, z uwagi na domowe smaki. Bardzo smaczne zupe (duzy wybor) moje ulubione kopytka, pierogi i przede-wszystkim pyzy. Takie prawdziwe z jamka i tluszczykiem. Jednak dosc trudno o miejsce, bo liczne wycieczki. Mimo to obsluga mila i sprawna./ A ceny niewiarygodnie niskie.mmgmsgm,gsa,as,mg
    gsgmmsgamsga,sg,msagmasgm,s,m,gsm,smagm,sga,msg.,sga.,,msg,g
    gmsgmmsgam,sa,msg,msga,mgs,mgs.am,m,gsa.,sag,m.gsm,sg,msagsg

    • 0 0

  • najlepszy festiwal tego lata!

    wszystke koncerty były pierwsza klasa, z szczególnym wskazaniem na Oi Va Voi, O'Connor i Leningrad. Mam nadzieję, że za rok będzie równie dobrze :)

    • 0 0

  • seun kuti

    czy pani justyna wie kim jest ten człowiek i z kim nagrywa w afryce? - brak przygotowania brakiem profesjonalizmu. nie umieszczenie wzmianki o tym artyscie i tym bardziej o koncercie oraz energii z jaką 15muzyków porwało publikę uwazam za porazkę autorki tekstu. nie wspomne juz o pierwszych wersach tekstu gdzie zamiast recenzji festiwalu globaltica relacjonuje pani imprezy, które odbywaja sie w gdansku - po co?? i ten komentarz " o tyle, o ile " - na pani miejscu nie podpisałbym sie pod takim tekstem. wstyd.

    • 0 0

  • seun kuti

    wystep syna Feli Kuti to był koncert i show..szkoda że był słabo nagłosniony jak na koncert zespołu światowego formatu,twórcy afrobeatu-Africa 80-to było to

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie były kazamaty w Gdańsku?