• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolacja pod ziemią. Adrian Klonowski o "Food Think Tank"

Aleksandra Sobocińska
28 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Adrian Klonowski jest kucharzem od 10 lat. Od września 2014 roku pełni rolę szefa kuchni w Metamorfozie. Adrian Klonowski jest kucharzem od 10 lat. Od września 2014 roku pełni rolę szefa kuchni w Metamorfozie.

Food Think Tank to wrocławski projekt edukacyjny, w którym biorą udział szefowie kuchni, artyści, biolodzy i chemicy. W tym roku odbywa się jego czwarta odsłona, której finałem będzie niecodzienna kolacja pod ziemią, zorganizowana w kwietniu. Co z projektem ma wspólnego Trójmiasto?



Jednym z szefów kuchni zaangażowanych w działania Food Think Tank jest Adrian Klonowski, szef kuchni gdańskiej Metamorfozy. Z niemałą pasją opowiedział nam o szczegółach projektu i jego wartości edukacyjnej.

Aleksandra Sobocińska: Projekt, w którym bierzesz udział, zdecydowanie należy do tych z kategorii: intrygujące. Pewnie dlatego, że tak niewiele można przeczytać o nim w mediach. Czy celowo owiany jest aurą tajemniczości?

Adrian Klonowski: Food Think Tank funkcjonuje w Polsce od czterech lat, to jest jego czwarta edycja. O projekcie niewiele można przeczytać w mediach, bo jest bardzo undergroundowy i generalnie powołano go, aby edukować, a nie promować. Osobiście biorę w nim udział po raz pierwszy. Gdy Tomasz Hartman - organizator, szef kuchni wrocławskiej restauracji Szajnochy 11, zaproponował mi uczestnictwo, zgodziłem się bez wahania, bo ślepo wierzę w edukację. Generalnie Food Think Tank działa głównie we Wrocławiu, stamtąd też pochodzi gros jego uczestników - większość szefów kuchni, chemicy, biolodzy, artyści, muzycy, filmowcy, studenci ASP, dostawcy żywności, gospodarze.

Spotykacie się raz w miesiącu, od listopada, a finałem akcji ma być kwietniowa kolacja, nad wymiarem której pracuje spora ekipa z różnych branż - szefowie kuchni kreują autorskie dania ze składników, które im przyznano, chemicy i biolodzy szykują niestworzone dodatki, artyści tworzą odpowiednią oprawę muzyczną, naczynia i sztućce. W tym wszystkim zaskakuje miejsce, w którym ma się odbyć finałowa kolacja, czyli...

Dół. Na polu należącym do jednej z naszych uczestniczek wykopujemy dół, w którym odbędzie się właśnie finałowa kolacja. Jest to jednorazowa inicjatywa, a po niej dół zwyczajnie zasypiemy. Tematem całego projektu jest 'Ziemia i woda', stąd taki pomysł. Wszystko, co będzie się działo podczas finału, związane jest z tym tematem, zrobimy m.in. esencję z gleby, czy też perfumy o zapachu lasu. Cały projekt określić można jako połączenie laboratorium Nomy z polskimi produktami.

W projekcie bierze udział spora rzesza ludzi z zupełnie różnych branż, które - jak sami udowadniacie - mają ze sobą wiele wspólnego. Kto za co odpowiada?

Każdy szef kuchni współpracuje ze studentami, którzy mają za zadanie wyszukać niezbędne elementy; muzykami, którzy kontrolują ich pracę, aby móc skomponować odpowiedni utwór, który będzie rozbrzmiewał podczas finału przy konsumpcji jego dania; filmowcami, którzy przygotowują właściwe dla poszczególnych dań tło filmowe; chemikami i biologami, którzy wspierają kucharzy w kwestii doboru składników i reakcji. Gdybym miał tę ekipę do kogoś porównać, to byłaby to zgraja złożona z takich postaci, jak np. Gordon Ramsey, Batman i chłopaki z Breaking Bad. Podczas spotkań wymieniamy się wiedzą, pokazujemy dotychczasowe pomysły, opiniujemy je na forum. Na końcu stworzymy dziennik, w którym zawarte będą wszystkie zdjęcia, szkice, informacje. To będzie taka zaawansowana książka kucharska. Każdy, kto ją będzie posiadał, będzie mógł wprowadzić zawarte w niej dania do restauracji, w której pracuje lub po prostu odtwarzać je w dowolnym momencie.

Na jakich produktach pracują szefowie kuchni?

Każdemu z sześciu szefów przyznano inny produkt, stanowiący podstawę jego dania. Mi przypadło mięso, w puli były też m.in. owady, płazy, warzywa, ryby. W finałowej kolacji udział weźmie około 30 osób. Utrudnieniem dla szefów kuchni będzie fakt, że gotują w warunkach polowych, będzie wiał wiatr, może padał deszcz, a dania muszą być przygotowane perfekcyjnie.

  • Adrian Klonowski podczas pracy.
  • Jajko/pasztet z cielęciny/majonez pietruszkowy/kalafior.
  • Emulsja z topinamburu/ser kozi/cebula/mleko.
  • Udko z kurczaka/marchew/chrzan/kapusta.
  • Dorsz/ziemniak/półgęsek/burak/zioła.

Projekt jest - jak sam przyznałeś - niszowy i jego ukończenie nie wiąże się z uzyskaniem kolejnego certyfikatu, czy zdobyciem sławy. Co zatem z niego masz, tak zupełnie personalnie?

Poza pogłębieniem edukacji, poszerza również moje horyzonty. Każde wyjście poza restaurację i utarte ścieżki jest rozwojowe, a dobry szef kuchni nigdy nie ma dość i wiecznie odczuwa potrzebę wzbogacania wiedzy. Poza tym, takie projekty są bardzo inspirujące i pozwalają spojrzeć na własną pracę z zupełnie innej perspektywy. Poza tym, na co dzień nie spotykam się z chemikami i biologami, a teraz mam z nimi nieustający kontakt. Już wiem, czego i w jakich proporcjach potrzebuję, aby zrobić perfumy, kiedy uwalniają się olejki eteryczne. Ta wiedza pozwoli mi stworzyć w kuchni prawdziwe cuda.

Wciąż nie zdradziłeś, czym zachwycisz gości kolacji "pod ziemią". Możesz uchylić rąbka tajemnicy?

A i owszem, mogę (śmiech). Tworząc przepis na danie z mięsem, postanowiłem ograniczyć się do produktów dostępnych w granicy 30 kilometrów od miejsca kolacji. Poprosiłem Ewelinę, która prowadzi gospodarstwo w tym rejonie, aby rozeznała się wśród lokalnych mieszkańców, czy mają jakieś przetwory i ciekawe produkty. Okazało się, że jeden z mieszkańców ma pasiekę, wykorzystałem więc plaster miodu. Dostanę również wyrzeźbiony korzeń, który będzie nierówny, z jednej strony będzie miał pięć nacięć, z drugiej małą płyciznę, na której zaserwuję danie.

Ewelina dysponuje starym piecem, w którym upiekę kawałek dziczyzny, pochodzącej od lokalnego myśliwego, a część mięsa ususzę zgodnie ze starym patentem - 36 godzin w cukrze, 36 godzin z soli, 36 godzin w przyprawach i wieszamy do suszenia. Do tych mięs i plastra miodu wyeksponowanych na korzeniu, zrobimy również jadalne perfumy o smaku lasu oraz pięć wafelków z esencją z gleby. Całość będzie zawinięta w liście dębu, które wiosną są jadalne.

Relacja online z kolacji będzie prowadzona we wrocławskiej galerii BWA, tam też dostarczę część mięsa, aby oglądający mogli posmakować danie, które będą widzieć na ekranie.

Jest szansa, że weźmiesz udział w projekcie w przyszłym roku?


Jak się sprawdzę, to tak. Nazwiska z poprzednich edycji powtarzają się i w tym roku, ekipa jedynie wzbogaciła się o nowe osoby. Bardzo doceniam możliwość edukowania się w gronie świetnych osobowości i to w tak niekonwencjonalnej formie. Owszem, światowej sławy restauracje mają swoje laboratoria, ale szczerze mówiąc, o podobnym projekcie jak Food Think Tank jeszcze nie słyszałem. Chyba że gdzieś w Europie dzieje się coś podobnego, ale my o tym nie wiemy, bo również jest to undergroundowe.

Kiedy ruszamy z takim projektem w naszym regionie? Mamy doskonałych szefów kuchni, naukowców, dostawców i żądną wiedzy młodzież, która z pewnością doceni wartość edukacyjną projektu.

Czemu nie! Sęk w tym, że nie czuję się na siłach, aby zorganizować coś podobnego, potrzebuję jeszcze wzbogacić wiedzę. Mam dopiero 26 lat i wciąż się uczę. Mogę wspomagać, ale jeszcze nie edukować. Może kiedyś.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (45) 5 zablokowanych

  • ładnie wyglądają te potrawy , zapewne smaczne bardzo

    ale do degustacji bo na obiadek to chyba mało :)

    • 4 0

  • Czapka

    panie Adrianie wszyscy kucharze w Sheraton Sopot Hotel noszą w pracy czapki...
    A więc czapka na głowę

    • 6 2

  • Adrian- człowiek pasji, ambicji o nieprzeciętnej charyzmie. (2)

    To prawda, że kocha to co robi i jest w tym oryginalny.Przykre, że nie wszyscy są w stanie zobrazować sobie, że niektórzy ludzie bardzo wcześnie potrafią ukierunkować swoją ścieżkę w życiu i dążą do celu konsekwentnie ciężka pracą. Zapewne wynik osobistych niepowodzeń lub zawistnej zazdrości.
    Projekt z samej idei brzmi niepowtarzalnie i unikatowo. Same zamierzenia dostarczają mnóstwo pozytywnej energii i inspiracji. Zazdroszczę uczestnikom.
    Z pozdrowieniami dla Pana Adriana.

    • 7 3

    • (1)

      Niestety nie słuchał żadnej babci, bo był nowocześnie wychowywany, że jedzeniem nie należy się bawić.
      To jest przykre i zarazem smutne, gdy z zwykłej czynności robi się nie sztukę a sztuczkę wręcz iluzję, złudę.
      Tu nie chodzi o krytykę jego umiejętności oraz jemu podobnych, tu chodzi o krytykę przekazu jakiego dokonują.
      Wprowadzają zamęt, do sztuki smaku, rugując to co jest oczywiste.
      Generalnie trafiają jedynie w gusta osób prymitywnych w wysmakowaniu, wręcz nieuków w każdym calu, bo estetyka i tzw dobry smak to domena prostoty i naturalności.
      Nie dziwi zatem, że kiedy muszą walczyć na polu rzeczy zwykłych z reguły, poza nielicznymi wyjątkami, polegają.

      • 1 0

      • Hmm

        Pewnie to samo pomyślała Agencja Gastronomiczna, której dyplom widziałem na restauracyjnej półce..

        • 0 0

  • wezmę udział w tym projekcie

    tego parzygnata najpierw ostrzyc jak człowieka,potem ogolić jak kucharza no i fartuch z rekawami by zakryż te straszne kolorowe łapska, obrzydzenie bierze.

    • 5 2

  • Struganie pajaca

    A ileż miejsc dla gości posiada ta zacna restauracja Metamorfoza ? Ze 30 będzie ? Prodżekt piękny ,szkoda że wiecznie pusty.

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Punktem kulminacyjnym gdyńskiej imprezy Cudawianki, organizowanej na powitanie lata, są koncerty, które przyciągają tłumy mieszkańców: