- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (83 opinie)
- 3 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (7 opinii)
- 4 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 5 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (49 opinii)
- 6 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
Pieśni Kaczmarskiego w wersji akrobatycznej
Kasia Kowalska, Maciej Maleńczuk, Strachy Na Lachy, Myslovitz i wielu innych artystów wzięło na warsztat piosenki Jacka Kaczmarskiego. Utwory barda Solidarności zostały wykonane w ramach koncertu "Wasz Kaczmarski - Autoportret Artysty" w piątkowy wieczór w Centrum Św. Jana. "Rozdmuchana" oprawa wizualna widowiska momentami przesłaniała jednak to, co w tych utworach najważniejsze, czyli teksty
Koncert, a właściwie telewizyjne widowisko "Wasz Kaczmarski" zostało przygotowane z dużym rozmachem. Niemal każda z osiemnastu piosenek została przygotowana z dbałością o choreografię. Na scenie pojawiali się nie tylko muzycy, ale także tancerze, żonglerzy, połykacze ogni oraz akrobatki wykonujące taniec na wstęgach. Grupa "cyrkowców" to oczywiście oprawa piosenki pt. "Kuglarze" w wykonaniu Bartosza Porczyka.
Muzycy wykonywali pieśni aż na trzech scenach. Oprócz głównej, zamontowano także ruchomą scenę w połowie kościoła, na której pojawili się Iza Lach i zespół Myslovitz. Tutaj dał o sobie znać piątek trzynastego, bo przesuwana scena w trakcie przedostatniej piosenki się... załamała. Zespół z Mysłowic zagrał więc ostatni numer jakby na pochylni stoczniowej. Artyści zachowali się, trzeba przyznać, jak profesjonaliści, bowiem nierówność terenu w niczym nie przeszkodziła ich wykonaniu. Jeden z utworów został wykonany na specjalnym podwyższeniu, przypominającym wysoką ambonę.
Piosenki Kaczmarskiego to twardy orzech do zgryzienia. Bard Solidarności to artysta charakterystyczny, nie do podrobienia, podobnie jak Grzegorz Ciechowski czy Bob Dylan. Jego piosenki z pozoru proste w kwestii formalnej, w autorskich wykonaniach były tak nasycone emocjami i charyzmą pieśniarza, że każda nowa interpretacja wydaje się wręcz świętokradztwem. A przecież nie sposób skopiować stylu Kaczmarskiego, trzeba wykonać te pieśni po swojemu.
Każdy artysta mierzył się z zadaniem na własną rękę i swoimi sposobami. Niektórzy (Myslovitz, Maciej Maleńczuk, Strachy na Lachy) wręcz "zaanektowali" pieśni barda i wykonali je tak, jakby to były utwory z ich repertuaru. Najbardziej wiarygodnie przy tym wypadł punkowy rewolucjonista Grabaż - jego aranżacje wydawały się nieco niestaranne, przygotowane na przysłowiowym kolanie. Najlepiej pod względem artystycznym wypadła chyba Iza Lach, która wykonała "Pytanie retoryczne" w prostej, intymnej aranżacji. Nieźle też radzili sobie wokaliści wykonujący piosenki Kaczmarskiego z towarzyszeniem orkiestry. Tu warto dodać, że za pulpitem stanął Dariusz Łapiński, syn Zbigniewa - przyjaciela i kompana artystycznego Kaczmarskiego.
Trzynastego grudnia to data ważna i symboliczna. Nie obyło się więc bez politycznych akcentów. Maciej Maleńczuk na zakończenie piosenki "Lirnik i tłum" krzyknął: Walcz Ukraino! W finale zaś wkroczył na scenę z ostentacyjnie podniesioną żółtą flagą (którą wcześniej używał jako apaszki) z napisem Украина (artysta jednak nie "odrobił pracy domowej", bo napis był po... rosyjsku, po ukraińsku wygląda on tak: Україна). Nikt jednak poza Maleńczukiem nie podjął tematu protestujących na Majdanie sąsiadów.
Starannie i precyzyjnie przygotowane widowisko miało wiele uroku. Publiczność wypełniająca po brzegi Centrum św. Jana żywo oklaskiwała każdy numer. Jednakże miejsce to charakteryzuje się dużym pogłosem i nieszczególnie się nadaje do wykonywania tzw. "piosenek z tekstem". Wiele z arcyważnych liryk Jacka Kaczmarskiego rozmywało się w tym pogłosie i momentami trudno było zrozumieć poszczególne słowa. Pieśni autora "Murów" są niezwykle intymne - artysta wykonywał je jak pamiętamy zazwyczaj sam ze swą gitarą. Czasami z towarzyszeniem fortepianu czy drugiej gitary. "Rozdmuchana" oprawa wizualna widowiska czasami przesłaniała to, co w tych utworach najważniejsze, czyli teksty. Zamiast wsłuchiwać się w wersy Kaczmarskiego, publiczność raczej oglądała popisy akrobatów. Znak czasu?
Opinie (46) 1 zablokowana
-
2013-12-14 12:42
Mialem nieszczęscie byc wczoraj w kosciele sw Jana
Niestety bardzo nieudane przedsięwziecie. Teksty Jacka bronia sie same ale organizatorzy jak widac uwazaja inaczej i zapragneli wzmocnic przekaz Jego Tworczosci ekwilibrystyka na linie, wygibasami panienek i modeli. Skandalem byla interpretacja Malenczuka wspaniałej pieśni Ja. Dobrze, ze zwlaszcza Powrót w interpretacji Kasi Kowalskiej i dwie pieśni w wykonaniu Grabaża zabrzmiały dobrze. Moj przyjaciel, wielki admirator Jacka przysla mi sms po telewizyjnej retransmisji : Bez charyzmy, bez zrozumienia , bez mysli przewodniej, bez pokory, o kur..! Kowalska chociaż zachowala klasę.
- 31 4
-
2013-12-14 12:52
Porażka
To była profanacja utworów Jacka Kaczmarskiego, jak można było zmienić rytm i brzmienie piosenek jak z wolnej, refleksyjnej piosenki można zrobić jakąś wesołą przyśpiewke. To była totalna porażka i tyle.
- 26 4
-
2013-12-14 13:38
Bazyl Kerski (2)
Panie Kerski, prowincjonalny i zaściankowy zrobił się ten ECS pod pana światłym przywództwem. Widać, że nie ma pan żadnego pomysłu na jego dalszą działalność. I ten brak szacunku dla publicznych pieniędzy. Ile ten koncert kosztował? Kilkaset tysięcy? Dla 150 osób?
- 26 5
-
2013-12-14 17:57
(1)
dla 150 osób? Z tego, co przeczytałem, to była jaka transmisja telewizyjna, wiec skad ten skowyt, że koncert był dla garstki. Szansę zobaczenia go miało jakieś kilkadziesiąt milionów ludzi.
- 5 11
-
2013-12-15 02:00
chyba nie do konca
skoro w tv poszla tylko pocieta okrojona wersja
- 8 2
-
2013-12-14 14:29
wiadomo jakich przodków ma tam tylko bakszysz bakszysz do swojej kieszenie i ruskich zadowlić
- 13 3
-
2013-12-14 15:44
Hmm...
No cóż...Panowie Bartosz Porczyk,Mateusz Rusin i Tomasz Borkowski faktycznie nie rozumieli tekstu i nie wiedzieli o czym śpiewają.Poland.Come and complain.
- 7 4
-
2013-12-14 16:33
maleńczuk to ruski agent wpływu
- 5 5
-
2013-12-14 18:01
refleksja (2)
Odwrócony krzyż na piersi prowincjonalnego muzyka w KOŚCIELE św. Jana.
Znak czasu...- 13 3
-
2013-12-14 23:13
jaki kościół taka aranżacja i taki krzyż (1)
kiedyś się wydawało, że będzie to ważne miejsce dla wierzących, ale księdzu zawiadującemu nie przeszkadza odwracanie krzyża, jak bonieckiemu...
- 1 2
-
2013-12-16 11:10
Jaki to kościół?
Merkantylne centrum Złotego Cielca. Wchodzisz na wystawę obrazów, a na wejściu nagabuje cię jakiś człowieczek żeby za ciężką kasę wcisnąć jakieś foldery i ulotki. Żenada i odwrócenie hierarchii wartości.
- 0 0
-
2013-12-14 19:09
Ciekawe
Bardzo pozytywnie :) A pokaz ognia w kościele ciekawe
- 4 7
-
2013-12-15 08:51
Maleńczuk przegiął
Jestem b tolerancyjna i otwarta na rożne wariackie pomysły artystów , ale w kościele wystąpić z odwróconym krzyżem to duże przegięcie. W jakim niby celu, chyba zeby wzbudzić kontrowersje.
- 7 2
-
2013-12-15 11:48
Maciuś... Pan Bóg dał ci talent a ty u niego w domu robisz na dywan... myślisz, że jesteś cwany ?
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.