• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: hiszpańskie tapas w Mercado

Beata Testsmaku
1 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Mercado zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku Wrzeszczu. W ubiegłą środę pisaliśmy o Dalmaciji w Gdyni, za tydzień w środę opiszemy nasze wrażenia z sopockiej restauracji La Marea (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Mercado to hiszpańska restauracja i bar tapas. Aranżacyjnie to połączenie wyszło twórcom znakomicie. Klimat wnętrza, dekoracje i kolory zachęcają do długiego biesiadowania w porze obiadowej, ale też wieczorem przy dobrym winie i miseczce smakowitego tapas. Przepiękny jest długi ciemnobrązowy bar, nad którym umieszczono czarną kredową tablicę. Nad przeszklonymi witrynami, w których swoje miejsce znalazły różne dodatki do przekąsek, wiszą ogromne szynki. Jak dla mnie to nieodzowny element każdej hiszpańskiej restauracji. Tuż przy drzwiach wejściowych ustawiono drewniane półki, a na nich butelki z winem, słoiki z różnymi przysmakami z Półwyspu Iberyjskiego. To takie mini delikatesy, w których można się zaopatrzyć w przeróżne specjały.
 


Menu w Mercado podzielono klasycznie na śniadania, zupy, dania główne, sałatki, makarony i desery. Są też oczywiście różne propozycje tapas. Dodatkowo można zamówić potrawę z tak zwanej "karty dnia". Niestety potrawa, która mnie zaciekawiła, nie była już dostępna. Dziwne, bo pora wczesna i na pewno czas obiadu dopiero się zaczynał. Szkoda, liczyłam na to, że spróbuję barweny. Szczerze mówiąc, menu, oprócz tapas, nie jest oryginalne i intrygujące. Ryby i owoce morza to standard: łosoś, dorsz, krewetki. Mięsa też niczym nie zaskakują. Schabowy (hiszpański czy polski?), polędwiczka wieprzowa, steki, pierś z kurczaka. Chcieliśmy spróbować, jak smakuje Hiszpania w Gdańsku, ale uwierzcie, nie było łatwo dokonać wyboru odpowiednich potraw. Mieliśmy ochotę też na paellę, ale dostępna była tylko porcja dla dwóch osób, więc po jej zjedzeniu na pewno nie spróbowalibyśmy niczego więcej.

Po długim namyśle, w końcu zdecydowaliśmy się na:
- Hiszpańską zupę czosnkową (15 zł);
- Hiszpańską grochówkę (15 zł);
- Hiszpańskiego burgera z salsą pomidorową (25 zł);
- Grzanki z grillowanymi warzywami - tapas (9 zł);
- Merguez z grilla-kiełbaski jagnięce -tapas (15 zł);
- Gniocchi z truflą i kozim serem - tapas (15 zł);
- Smażone baby kalmary - tapas (16 zł).

Zacznę od tapasów. Na początek kalmary w lekkiej, prawie niewidocznej panierce. Miękkie, delikatne i - co ważne - niegumiaste. Mimo że zostały usmażone w głębokim oleju, nie były za tłuste. Sos ruji idealnie uzupełnił smak kalmarów. Bardzo przyjemna przekąska. Do wina jak znalazł.



Gniocchi okazały się być małymi chrupiącymi poduszeczkami, wypełnionymi kozim serem o wyraźnym truflowym posmaku. Farszu było tyle, ile trzeba. Jak dla mnie gniocchi były ciut za tłuste. Jednak jako przekąska do piwa sprawdzą się znakomicie.



Grzanki z grillowanymi warzywami z dodatkiem koziego sera mogą wydawać się prostym i banalnym tapasem. Jednak w prostocie często zamknięte są najwspanialsze aromaty. Dlatego zamówiliśmy tę przekąskę. Jakie smaki odkryliśmy? Cóż, nasze kubki smakowe nie oszalały i nie przeżyły jakiejś zachwycającej kulinarnej przygody. Na pewno trzeba skontrolować czas wypiekania grzanek, bo te, które dostaliśmy, były wręcz czarne, a to na pewno nie jest ani smaczne, ani zdrowe. Na szczęście warzywa były odpowiednio zgrillowane. Miękkie i aromatyczne.



Merguez to cienkie, wyraziste i pikantne kiełbaski z jagnięciny. Niestety, kolejny raz przedobrzono z grillowaniem. I niektóre kiełbaski nie wyglądały zbyt apetycznie. Dobrze, że nie straciły smaku i po obraniu ze skóry można było je z przyjemnością skonsumować.



Zupa czosnkowa, jak dla mnie, ciut za tłusta, a "grzanki" utonęły. Wiem, że często to właśnie tak podaje się tradycyjną hiszpańską czosnkową. Jednak wolę przepis, według którego grzanka jest delikatnie chrupiąca. Wywar był bardzo esencjonalny, przepełniony czosnkową nutą, pikantny i rozgrzewający. To, w jaki sposób powinno zostać ugotowane jajko w koszulce, zależy od indywidualnych upodobań. I, bez wątpienia, tyle ile głów, tyle też preferencji. Ja lubię takie z płynnym żółtkiem, które z łatwością można łączyć z zupą. To w Mercado, jak dla mnie, było za mocno ścięte.



Hiszpańska grochówka to treściwa, pikantna, dobrze doprawiona gęsta zupa. Smaki idealnie wyważone. Z odpowiednią ilością kiełbasy. Czym różniła się od polskiej, klasycznej propozycji? Na pewno tym, że była o wiele ostrzejsza, dodano soczewicę i ciecierzycę, a zamiast boczku były w niej plasterki wyrazistego chorizo. Dobre, sycące, aromatyczne i konkretne danie.



Hiszpańska odsłona hamburgera raczej nie zachwyciła mnie niczym szczególnym. Kotlet, oczywiście w 100 proc. składał się z wołowiny, ale to obecny standard w każdym szanującym się miejscu, w którym podaje się hamburgery. Liczyłam na porządne i oryginalne doprawienie wołowego kotleta. Jednak, w porównaniu do wielu burgerów, które już jadałam, ten w Mercado wypadł bardzo skromnie. Ot, kotlet i tyle. W wielu food truckach smakuje on o wiele, wiele lepiej. Na szczęście dodano salsę z pomidorów, która była prosta, lekka i przyjemna. Frytki niestety z foliowego worka. Ech, że też nie chce się kucharzom, nawet w hiszpańskiej restauracji, pokroić kilku kartofli.



Hiszpańska przygoda w Mercado niestety nie zaspokoiła naszych kulinarnych oczekiwań. Być może był to gorszy dzień kucharza? Być może to my mamy tak wygórowane oczekiwania? A może wybraliśmy nie te potrawy, co trzeba? Nie wiem, mam nadzieję, że mieliśmy pecha i że to jednorazowe wpadki.

To, za co należy się ogromna pochwała, to obsługa. Pan kelner uczynny, bardzo pomocny, elegancko ubrany. Obserwowałam tez innych kelnerów, którzy z niebywałą życzliwością odnosili się do gości. Za to jak najbardziej należą się brawa.

Mimo że jedzenie nie urzekło nas jakoś wybitnie, to i tak wrócimy do Mercado, choćby po to, aby skosztować paelli i innych tapasów, na które tego dnia już nie starczyło nam miejsca w brzuchach. Być może okaże się, że reszta potraw pozytywnie nas zaskoczy.

Podsumowanie
Mercado to doskonałe miejsce na wieczorne spotkanie ze znajomymi.
Obsługa miła, uczynna, pomocna i znająca się na serwowanym jedzeniu.
Niektóre potrawy wymagają doszlifowania, ale w ogólnym rozrachunku nie jest tutaj źle.
Atmosfera jest przyjemna, nienadęta i sprzyjająca długim dysputom przy wyśmienitym hiszpańskim winie.

Pierwsze wrażenie: 90 proc.
Aranżacja/wystrój: 100 proc.
Atmosfera: 85 proc.
Obsługa: 100 proc.
Estetyka dań: 75 proc.
Toalety: 90 proc.
Dla maluchów: 50 proc.
Smak: 65 proc.
Cena/zadowolenie: 75 proc.

Ocena ogólna: 4


Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

  • Mercado Gdańsk, Partyzantów 8/104

Opinie (46) 7 zablokowanych

  • Pani Beato (1)

    Proszę nie słuchać sfrustrowanych trolli. Dla nich każde danie wykraczające poza schabowego czy "dewolaja" za 12,50 PLN wykracza poza granice rozumowania i doświadczenia życiowego. Ja chętnie czytam Pani artykuły.

    • 10 8

    • Chyba p. Beata jest sfrustrowana, bo niemal w każdej skontrolowanej kulinarnie restauracji, zamawia wciąż to samo.

      • 2 5

  • Czysto, miło , smacznie i tanio ! Gorąco polecam ! (1)

    • 4 4

    • i jeszcze duże porcje!

      • 2 3

  • taaa (1)

    cola 0.2 - 5zł
    lemoniada (brak gramatury) - 8 zł
    dzbanek (1l), brak w karcie - 35zł
    zdziwienie przy placeniu - bezcenne

    • 5 4

    • jak kogoś nie stać, to paluszki Pub i "piwo" Imperator...?

      • 2 4

  • Frytki

    Jestem ciekaw czy P. Beata potrafi zrobić frytki, tak żeby były chrupiące i pachnące jak te z MD, KFC albo po prostu mrożone?

    Myślicie, że to banał - polecam spróbować własnych sił.
    Słabo mi się robi jak widzę kolejny wpis w którym jakiś jednonogi teoretyk trójskoku narzeka na mrożone frytki.

    • 7 4

  • beti tempura

    a w domu ciulowa mortadela bo za tak denny tekst w tak mizernym miejcu to na więcej się nie da zarobić. A tempura to zwyczajna panierka tylko bardziej światowo

    • 2 4

  • ale sie usmialam

    miseczka smakowitego tapas HAHAHA akurat wiekszosc z tego co sie opisuje to raciones a nie tapas.

    • 0 2

  • Nie polecam Paelli (1)

    Jakieś 1,5-2 lata temu zmienił się właściciel i kucharz w Mercado, z klasycznej hiszpańskiej knajpki z miłym klimatem, przeistoczyła się w "bardziej elegancką" restaurację. Zmiany niestety na minus, zwłaszcza dotyczące jedzenia. Nie polecam paelli, ryż mocno al dente, do tego owoce może słabej klasy, smakujące wszystkie jednakowo - mączką rybną. Niestety ceny również skoczyły do góry. Nawiązując do paelli - przepyszna za czasów poprzednich właścicieli, kosztowała 40zł za porcję dla dwóch osób i do wyboru były 3 albo 4 rodzaje... Smutek.

    • 0 1

    • właściciel to akurat się nie zmienił haha dobry news

      • 0 0

  • nie polecam niczego

    Nie polecam niczego z tej "restauracji". Jedzenie jest ohydne, niedoprawione. Dałam im kilka szans, niestety za każdym razem wychodziłam i myślałam, że właśnie wywaliłam pieniądze w błoto. Lokal poza fajnym wystrojem nie ma do zaoferowania nic szczególnego. Chyba, że ktoś szuka miejsca na piwo...

    • 0 0

  • słabo

    Miałam wysokie oczekiwania bo miejscei podobno smaczną kuchnię polecił mi latynos. Rozczarowanie było tym większe. Jedzenie niesmaczne ! Nie polecam zdecydowanie ! Szkoda kasy.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwsza niedziela Jarmarku św. Dominika to tradycyjnie: