• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłumy na koncercie Julii Marcell w Żaku

Łukasz Stafiej
15 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Na nowej płycie Julia Marcell śpiewa po polsku - to największa zmiana w twórczości olsztyńskiej artystki. Na nowej płycie Julia Marcell śpiewa po polsku - to największa zmiana w twórczości olsztyńskiej artystki.

Julia Marcell na nowej płycie pokazała się od nowej strony - bardziej przystępnej i przebojowej. To niemalże popowe wcielenie artystki przyniosło jej wielu nowych fanów. Na piątkowy koncert w Żaku sprzedano wszystkie bilety.



Julia Marcell ogólnopolską karierę zaczęła robić dziesięć lat temu. Już na jej początku wzbudzała ogromne zainteresowanie - choć wtedy głównie wśród miłośników głębokiej alternatywy. Wielu zapewne dobrze pamięta jeden z jej pierwszych koncertów w Trójmieście. Gdy w 2007 roku występowała w Kafe Delfin, ta malutka kawiarenka w Oliwie przeżyła prawdziwe oblężenie. Niedługo potem ukazał się debiutancki krążek olsztyńskiej artystki, na którego wydanie w krótkim czasie na portalu crowdfundingowym zebrała aż 50 tysięcy dolarów. To wtedy jej kariera nabrała tempa i międzynarodowego charakteru. Marcell z kameralnej pianistki przerodziła się w liderkę zespołu. Przeprowadziła się do Berlina, by w kolejnych latach nagrać dwie, świetnie przyjęte płyty z wyrafinowanym awangardowym popem.

Zagranicznego rozgłosu artystka jednak nie zdobyła. I pewnie dlatego na najnowszej, wydanej raptem miesiąc temu płycie pt. "Proxy" postanowiła obrać nową drogę. Porzuciła anglojęzyczne teksty na rzecz rodzimego języka, a warstwę muzyczną uprościła, czyniąc tym samym swoje piosenki jeszcze bardziej przebojowymi. Po kilku tygodniach już wiadomo, że był to bardzo dobry zwrot. Płyta otrzymuje świetne recenzje, nawet stacje radiowe polubiły wybrane kawałki. Najważniejsze jest jednak, oczywiście, świetne przyjęcie wśród fanów. Najlepszym na to przykładem był piątkowy koncert w gdańskim klubie Żak, na który sprzedały się wszystkie bilety.

Julia Marcell na scenie pojawiła się w towarzystwie trzyosobowego zespołu: pianistki i altowiolistki, basisty oraz perkusisty. Sama odpowiadała oczywiście za wokal, ale również gitarę prowadzącą. Za klawiszami - z którymi przez długi czas była przede wszystkim kojarzona - stanęła tylko na kilka chwil i to dopiero w czasie bisów, między innymi podczas wykonania przyjętego przez publikę z entuzjazmem utworu "Andrew".

Marcell koncert zaczęła mocnym uderzeniem, bo od swojego największego hitu - "Matrioszki". Potem, w czasie niemalże dwugodzinnego występu, również nie zabrakło kawałków z poprzednich płyt. Publiczność mogła usłyszeć między innymi: "Shh", "Gamelan", "Manners" czy "Lost My Luck". Przeplatały się one - i przy okazji wyraźnie kontrastowały - z utworami z najnowszej płyty. Te ostatnie okazały się zdecydowanie mniej rozbudowane aranżacyjnie, momentami wręcz ocierające się o łatwo przystępny, choć grany z rockową werwą, pop. W żadnym wypadku nie jest to jednak zarzut - właśnie podczas wykonywania takich utworów jak "Tarantino", "Tesko", "Ministerstwo mojej głowy", "Tetris" czy "Cincina" fani bawili się najlepiej, śpiewając na głos teksty i tańcząc w tłumie pod sceną. Marcell wyraźnie cieszyła się z takiego przyjęcia. Nie oszczędzała humorystycznych komentarzy i próbowała nawiązywać kontakt z fanami - w pewnym momencie, niczym stadionowa gwiazda, zaczęła przybijać im ze sceny piątki.

Ale mimo tej radosnej otoczki i tłumu wpatrzonych w artystkę zafascynowanych fanów, wystarczyło przez chwilę zastanowić się nad tekstami jej piosenek, aby dobry nastrój prysł. Bo choć Marcell w nowych kawałkach nie oszczędza tanecznych rytmów i dość prostych melodii, w tekstach z umiejętnym dystansem porusza takie kwestie jak pozory szczęścia kreowane przez internet czy strata indywidualności w popkulturowym świecie. Dzięki temu jej muzyka to nie tylko dobrze zrobione, ale i po prostu mądre piosenki - wciąż rzadkość na polskiej scenie popowej.

Fragment piosenki "Tarantino" z nowej płyty Julii Marcell.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (26) 1 zablokowana

  • fajna piżama więzienna :)

    • 3 4

  • Ona jest nudna

    po prostu nudna

    • 0 2

  • weż pan to porównaj np. do koncertu Variux Manx,powinna sobie dać spokój z tym wyciem,albo nauczyć sie od Stankiewicz spiewać

    • 0 2

  • xxx

    To coś nie umie spiewać !!!!
    Ale ktoś to słucha ... j
    wiec kasa się zgadza

    • 0 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Prawdziwe meksykańskie tortille są z mąki: