- 1 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (20 opinii)
- 2 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (159 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 4 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (55 opinii)
- 5 100cznia otworzyła sezon (59 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (50 opinii)
BrzydUla swinguje w Gdańsku. Rzut oka na plan filmu "Swing"
Profesjonalne podejście i przyjacielska atmosfera - oto Abelarda Gizy przepis na sukces.
W Królewskiej Fabryce Karabinów przy ul. Łąkowej rozpoczęły się zdjęcia do komedii "Swing" w reżyserii Abelarda Gizy. Walcząc z przeciwnościami losu (pierwszego dnia wysiadł prąd), grupa przyjaciół realizuje swą pierwszą profesjonalną produkcję. Specjalnie dla Gizy zaplanowaną przerwę od aktorstwa przełożyła serialowa BrzydUla, Julia Kamińska. Znalazła też chwilę na rozmowę z portalem Trojmiasto.pl.
Gdańszczanka stała się ostatnio niezwykle zajętą osobą. Jej aktorska kariera eksplodowała, gdy dostała rolę w polskiej wersji kolumbijskiej telenoweli "Yo soy Betty, la fea" (w Polsce emitowanego przez TVN pod tytułem "Brzydula"). W zeszłym roku ukazały się z jej udziałem trzy filmy: "Być jak Kazimierz Deyna", "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" i "Wintervater". Pracowała też przy dubbingu nominowanego do Oscara "Jak wytresować smoka" (wcieliła się w rolę Astrid), "Ryś i spółka" oraz "Zaplątani". Ponadto, karierę aktorki łączy ze studiami. W czwartek, 3 lutego, Julia zdaje egzamin z historii literatury niemieckiej. Trzymamy kciuki.
Kamińska, podobnie jak cała obsada aktorska i spora część ekipy filmowej, to wychowankowie Teatru Wybrzeżak. Grała we wszystkich trzech produkcjach Gizy, choć w najstarszym "Wożonku" była to rola co jedynie epizodyczna.
- Bardzo się cieszę, że udało mi się przejść przez casting - uśmiecha się Kamińska. - Przystąpiłam do niego z duszą na ramieniu. Scenariusz bardzo mi się podoba. Praca z przyjaciółmi, których znam tyle lat, to dla mnie przyjemność, ale też i wyzwanie. Gra się tu inaczej niż w serialu. Dialogi są stylizowane na język potoczny, ale trzeba naprawdę się przyłożyć, żeby nie wyszło to sztucznie.
Organizacja planu filmu nie pozostawia wątpliwości - to produkcja profesjonalna. Po planie uwija się cały sztab współpracowników, a każdy ma ściśle wyznaczoną rolę.
- Dbamy o każdy szczegół - detal scenografii czy odgłosy z planu. - opowiada Abelard Giza, reżyser. - Dlatego praca idzie dość powoli, dużo wolniej, niż przy "Wożonku". Tam po prostu biegaliśmy z kamerą po osiedlu - śmieje się.
Zdjęcia zaplanowano na dziesięć dni. To dość ekspresowe tempo, tym bardziej, że "Swing" ma być oryginalną odpowiedzią na serial "Przyjaciele". Skoro kręci go grupa zaprawionych w filmowym boju, oddanych przyjaciół, to musi się udać.
- Jest to projekt tak odmienny od tego, co dotąd robiliśmy, że ciężko przewidzieć jaki będzie efekt finalny - mówi Szymon Jachimek, aktor. - Na nic się nastawiamy. Wierzymy w ten tekst i wierzymy w siebie.
"Swing" to historia Marka, zwykłego faceta, który poszukuje lekarstwa na życiowe frustracje: kiepską pracę i kompleksy. Po przekopaniu internetu dochodzi do wniosku, że rozwiązaniem problemu będzie swing. Nie chodzi jednak o muzykę, a o wymianę partnerów łóżkowych.
Premiera "Swing" planowana jest na koniec lata br. Portal Trojmiasto.pl objął patronat medialny nad filmem.
Miejsca
Opinie (42) 6 zablokowanych
-
2011-02-03 15:38
Życzę żeby nowy film stał się tak jak kiedyś Wożonko kultowym filmem...
trzymam Kciuki...
panowie mielony kur....
i pozdrowienia dla Borysa za obsługę mikrofonu.- 7 6
-
2011-02-03 14:31
(1)
Dla tych co nie wiedzą co to znaczy swingować.
- 11 9
-
2011-02-03 14:40
wszyscy więdzą że swingować to jechać nowym gdańskim tramwajem :-)
upslala ups
pilnuj się polaku młody abyś nie wsunął nóg pod kłody- 24 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.