- 1 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (19 opinii)
- 2 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (27 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 "Grillujemy" współczesne kino (56 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
Cudawianki udane, ale potrzeba nowości
CudaWianki to zabawy artystyczne w dzień dla całej rodziny i nocna
część koncertowa na plaży.
Gdyńskie CudaWianki to wciąż najciekawsza propozycja świętowania początku lata w Trójmieście. Nie oznacza to jednak, że nie wymaga ciągłych zmian i nowości w programie. A tych w tym roku zabrakło.
Oczywiście również tutaj koncert jest najważniejszym punktem programu, choć z pewnością nie jedynym. Podczas tegorocznej edycji imprezy w sobotę wieczorem, 25 czerwca, na gdyńskiej plaży można było usłyszeć rzadko występującego z pełnym koncertowym składem Smolika, wokalistkę Kayah i niezwykłego performera muzycznego Matthew Herberta w dwóch wcieleniach - didżejskim i orkiestrowym.
Z innymi plenerowymi koncertami miejskimi, ten gdyński wygrywa co najmniej pod dwoma względami. Po pierwsze, z powodu niezwykłego klimatu gdyńskiej plaży, na której co roku staje olbrzymia scena, mieniąca się setkami kolorów dzięki oryginalnym pomysłom choreograficznym Jarosława Koziary. Po drugie, organizatorzy wcale nie zapraszają sprawdzonych i często przebrzmiałych gwiazd rodzimego rynku, ale poszukują muzycznych perełek, stawiając na ich sceniczną pomysłowość.
Nie inaczej było tym razem. Gwiazda części muzycznej, Matthew Herbert przyciągnął na plażę kilkanaście tysięcy osób. Na wielobarwnie oświetlonej scenie, której kolory zmieniały się jak w kalejdoskopie, muzyk wyczyniał elektroniczno-jazzowe cuda. Wspomagany przez dziewiętnastoosobową orkiestrę big-bandową i obdarzoną niezwykłym głosem swingującą wokalistkę, Eska Mtungwazi, ich dźwięki miksował ze swoimi elektronicznymi eksperymentami. Ta - zdawałoby się - karkołomna mikstura przeróżnych muzycznych światów, okazała się zaskakująca przebojowa. Występy zakończyło wypuszczenie nad morzem kilkuset lampionów.
Jednak CudaWianki to nie tylko wieczorny koncert, ale - równie ważna - część dzienna, poświęcona warsztatom i zabawom artystycznym dla całej rodziny. W Alei Cudów nieopodal bulwaru nadmorskiego można było upleść wianki z kociewskimi gospodyniami lub ich ekologiczny odpowiednik z artystami, zbudować ekologiczną makietę miasta czy nauczyć się ludowych tańców. Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogli natomiast w nietypowy sposób zwiedzić Gdynię - oprowadzani pięcioma trasami tematycznymi m.in. przez miłośników historii, architektury czy przyrody lub biorąc udział w grze miejskiej i tropiąc mało znane zakamarki miasta.
Choć atrakcje te nie mogły narzekać na brak zainteresowania przechodniów, dla tych, co odwiedzają imprezę rokrocznie, zabrakło powiewu świeżości. Zabrakło również ulicznej parady, która w poprzednich latach przecinała miasto barwnym korowodem i przyciągała tłumy niestandardowymi pomysłami, jak choćby zeszłoroczna parada sprzętów budowlanych na ulicy Świętojańskiej.
Nie ma wątpliwości, że gdyńskie CudaWianki to wciąż najoryginalniejsza propozycja uczczenia początku lata w Trójmieście. Jednak nawet najlepsze rzeczy nie powinny stać w miejscu, a wciąż zaskakiwać zmianami i nowościami. A tych w tym roku zabrakło. Być może na pierwszy rzut oka tego nie widać - w końcu zainteresowanie imprezą było podobnie duże, jak w zeszłym roku.
Jednak, jeśli nic się nie zmieni, za rok zniechęcona tymi samymi atrakcji publiczność może już tak nie dopisać. Powinni pamiętać o tym gdyńscy urzędnicy, gdy w przyszłorocznym budżecie będą rozdzielać pieniądze na wydarzenie kulturalne w mieście. Tych najciekawszych naprawdę nie warto ograniczać.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (72) 2 zablokowane
-
2011-06-26 10:10
taaa udane
właśnie siedzę na mega kacu w pracy. smolik bardzo dobry, kayah bardzo źle, ale to kwestia gustu..
- 13 6
-
2011-06-26 07:54
"Po drugie, organizatorzy wcale nie zapraszają sprawdzonych i często przebrzmiałych gwiazd rodzimego rynku, ale poszukują muzycznych perełek, stawiając na ich sceniczną pomysłowość."
A Smolik i Kayah to nie przypadkiem takie właśnie przebrzmiałe polskie gwiazdy?- 38 26
-
2011-06-26 06:55
(1)
matko bosko niebiesko, straciłam wianek z jakims cudakiem :(
- 61 4
-
2011-06-26 07:17
sie nie martw
odrośnie :)
- 16 0
-
2011-06-26 06:39
no i po lecie
to do
- 9 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.