• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dawid Podsiadło jest bestią. 40 tys. ludzi na stadionie, a na scenie wiele gwiazd

Patryk Gochniewski
5 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Dawid Podsiadło w końcu dotarł na gdański stadion. To kolejna ofiara pandemicznej przerwy. Nie przeszkodziło mu to jednak w pokazaniu, dlaczego jest uważany za złote dziecko polskiego alt-popu. Około 40 tys. ludzi na Polsat Plus Arenie otrzymało rewelacyjne show przepełnione największymi hitami, nowymi kompozycjami oraz gościnnymi występami innych popularnych, rodzimych wykonawców.



Najbliższe koncerty popowe w Trójmieście



Kiedy Podsiadło pojawił się ponad dekadę temu na scenie X-Factora wraz ze swoim zespołem Curly Heads, jury powiedziało: przepuszczamy tylko ciebie albo nikogo. To była trudna decyzja, ale formacja stanęła murem za swoim wokalistą i puściła go wolno. Okazała się strzałem w dziesiątkę. Na naszych oczach rodziła się gwiazda.

Później, po osiągnięciu ogólnopolskiego sukcesu, Podsiadło jeszcze próbował koncertować z macierzystą formacją, ale bez większego powodzenia. Nic więc dziwnego, że dziś o Curly Heads mało kto pamięta.

A Podsiadło stale się rozwijał. Szukał pomysłu na siebie, wypuszczał co chwilę single, które stawały się przebojami, a płyty rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Na polskie warunki, kondycję polskiego popu, Dawid Podsiadło jest twórcą absolutnie wybitnym. Najlepiej świadczą o tym wyprzedane w większości stadionowe koncerty. Przychodzi na niego więcej ludzi niż na Guns N' Roses. Fenomen. Po prostu.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym trochę nie dorzucił przysłowiowej łyżki dziegciu. Koncert od dawna był ogłaszany jako wyprzedany, jednak jeszcze na trzy godziny przed występem można było kupić bilet na płytę i część sektorów. I o ile trybuny faktycznie były nabite do ostatniego miejsca, tak na płycie zmieściłoby się spokojnie kolejne kilka tysięcy widzów.

Dużym jego atutem jest na pewno połączenie luzu oraz nieśmiałości. Do tego wszystkiego dochodzi trochę standuperskiego sznytu. Taka mieszanka skrada serca publiczności, ponieważ artysta wydaje się skromny i pokorny, z nietuzinkowym poczuciem humoru. Dawid Podsiadło jest jednak bestią - na scenie rządzi i dzieli, jest absolutnym panem sytuacji.

Ta muzyka... ponownie - jak na polskie warunki - to jest co najmniej bardzo dobra. Wszystko się zgadza - dobre melodie, dobre teksty. Lubimy piosenki o miłości, smutku, jakimś rodzaju buntu. Chwytliwe refreny i ckliwe aranżacje, energetyczne melodie. To nie miało prawa nie wypalić. Tak samo było w przypadku Lemon, Sanah czy Zalewskiego.

Niemniej - gdyby to wszystko przełożyć na język angielski i rzucić artystę na rynek brytyjski czy amerykański - przepadłby w natłoku mu podobnych. I być może tu właśnie leży odpowiedź na pytanie, dlaczego nie mamy w kraju gwiazdy pop na przynajmniej europejskiej scenie. Ponieważ to, co u nas jest uważane za wybitne, poza granicami często jest normą w danym gatunku.

Dawid Podsiadło jednak nie wydaje się typem człowieka, który chce zawojować świat. Zawojował Polskę i to mu wystarczy. Zwłaszcza że to jego panowanie trwa już dobre kilka lat. No i nie wydaje się, aby mogło się szybko zakończyć. Na horyzoncie nie ma drugiej takiej postaci. Inna sprawa - wypełniony po brzegi stadion nie może się mylić. Publiczność kocha muzyka miłością bezgraniczną, szczerą i bezwzględną.

Ten koncert był wyjątkowy nie tylko dlatego, że w końcu się odbył w normalnej formule. Przede wszystkim Podsiadło, który w tym roku w wakacje wystąpi w Trójmieście jeszcze dwukrotnie (na Open'erzeMęskim Graniu), zaprezentował długo wyczekiwane nowe utwory, które publiczność przyjęła z dużym entuzjazmem, jednak nie cechowała ich jakaś szczególna innowacyjność względem poprzednich dokonań. A poza tym ze względu na gości. Goście ci ogłoszeni zostali już wcześniej, jednak niespodzianką miało być to, który z nich wyjdzie na scenę w danym mieście.

W Gdańsku pojawiła się Sanah, a także Krzysztof Zalewski, Kortez oraz Taco Hemingway. Duet z Sanah przeszedł bez większego echa, ale już kolejne wspólne występy wzbudziły ogromny aplauz publiczności. Zwłaszcza ten z Taco, kiedy wokaliści wykonali "Tamagochi" oraz "W piątki leżę w wannie".

Widać, że ten koncert został dopracowany do najmniejszego szczegółu. Zgadzało się wszystko. Fantastyczne wizualizacje, scena przygotowana jak na największych festiwalach, kapitalne - jak na stadionowe warunki - nagłośnienie. No i Dawid Podsiadło. To już nie jest ten zahukany chłopak w loczkach. To absolutna gwiazda. I on ma tego świadomość - widać po nim, że to jego żywioł. Chłonie każdy moment, kiedy publiczność kipi od emocji.

Na koniec warto wspomnieć o tym, jak w sobotę sparaliżowano miasto. Pani prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, chwaliła się w mediach społecznościowych zdjęciem z Dawidem Podsiadłą. Fajnie. Tylko szkoda, że zapomniała o tym, że warto by było wspomnieć jej podwładnym, odpowiedzialnym za komunikację miejską, że jednak dobrze by było zwiększyć częstotliwość kursowania komunikacji miejskiej.

Bo koncert na stadionie nie był jedynym dużym wydarzeniem tego dnia. Polsat Plus Arena gościła ok. 40 tys. widzów. W tym czasie na stoczni bawiły się kolejne tysiące osób na Mystic Festival. Gdyby tego było mało, w Ergo Arenie odbywała się gala High League. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi wyszło z domów, aby miło spędzić czas. Aż do momentu próby powrotu do domu. Przepełnione autobusy, złapanie taksówki graniczące z cudem i jeszcze to absurdalne zawieszanie ruchu tramwajów na ul. Marynarki Polskiej.

Rozumiem, że to nie tylko miasto, ale i organizatorzy powinni wyjść z inicjatywą, jednak skoro wiadomo, że są trzy wielkie imprezy jednego dnia w podobnym czasie, naprawdę niewiele potrzeba, aby pomóc mieszkańcom wrócić do domów.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (302) ponad 10 zablokowanych

  • autorze, w internecie były dokładne rozkłady SKM pod stadion przed i po imprezie, (1)

    wystarczyło doczytać!

    • 18 6

    • Rozkład był, ale brakowało oznaczeń jak dotrzeć do tej skm-ki, część wyjść była zamknięta. Dwie pierwsze odjechały jeszcze przed końcem koncertu. Kolejne zupełnie poza rozkładem. Nadal nie rozumiem dlaczego po tak dużej imprezie nie ułatwia się ludziom opuszczenia terenu stadionu tylko kieruje się wszystkich jedna ścieżką. W razie paniki nie ma gdzie uciekać, bo nawet trasa przez parking była wytyczona kilkumetrowej szerokości korytarzem.

      • 7 3

  • skm

    Komunikacja bardzo sprawna.Od razu po koncercie zajelismy miejsce w pociagu i po 5 min.bylismy w Gdansku glownym. Z tamtad juz bez problemu do domu.Tlok byl spory alevwszystko szlo sprawnie.Moze warto czytac ogloszenia organizatorow

    • 17 7

  • Dlaczego na mecz podstawiane są SKM-ki (3)

    a na koncert 40 tysięczną publicznością nie???

    • 7 21

    • To jest stadion dla Lechii a nie jakiegoś muzyczka

      • 6 4

    • przeciez skm bylo co 10 min. po koncercie (1)

      Czytaj ogloszenia

      • 8 1

      • nie polemizuj z trollem parkingowego

        • 1 1

  • najechało się wsioków z Pcimia czy innego Płocka i jeszcze narzekają, że komunikacja nie taka, dojechałem pod stadion w 15 minut z południa Gdańska, powrót do domu tunelem w 20 minut

    • 18 14

  • (stan) d*perski sznyt- lubię to! Xd

    • 3 1

  • 640x480

    • 2 0

  • Zwolnił bym akustyków (2)

    • 37 0

    • Tylko byś zwolnił , idź na całość !

      • 0 3

    • Tylko Bas i głośno

      Posłuchajcie koncertów np. w Lomdynie czy Berlinie - dźwięk jak z Cd

      A u nas Bas wszystko pokrywa tragedia akustycy, ale to generalnie Polscy akustycy tak słyszą :-)

      Masakra

      • 2 0

  • (1)

    To tak - dramatyczna organizacja wejścia na stadion, bramki oznaczone Płyta / Early Entrance / cośtam, a po lewej stronie małe Trybuny, możesz obejść cały stadion i stewardzi odsyłają cię do 4, 8, gdziebądź. Na koniec bramki Trybuny i Płyta schodzą się do jednego więc ten podział nie miał racji bytu, szczególnie że obiema bramkami można było przechodzić wymiennie.
    Nagłośnienie na trybunach było po prostu złe, niskie tony zagłuszały wokal, tylko część utworów brzmiała dobrze, świetnie Początek i nie wiem czy coś jeszcze. Bis z Taco? Gdybym nie znał utworów to nie miałbym pojęcia o czym śpiewają siedząc w 12-tce.
    Powrót na Przymorze tako jako, SKM na Główny i na powrót może byłby spoko, ale to jednak podróż na około.
    Trybuny wypełnione do ostatniego miejsca to chyba w wyobraźni autora, albo sprawdzał stadion po ciemku i mało widział.

    • 13 4

    • pewnie, że nie - o 19 jeszcze były bilety do kupienia w cenie 119 zł.

      • 2 0

  • Z fragmentu który jest do odsłuchu totalny fałsz

    Nie słychać Dawida głosu i fałszuje grubo ale to moja opinia

    • 10 20

  • Opinia wyróżniona

    Dawid super! Organizacja dużo gorzej (5)

    Sam koncert był super!!! Ale niestety organizacja zawiodła :(
    1. Już przed koncertem w toaletach zero papieru i ręczników papierowych
    2.bramki po koncercie pozamykane
    3. skm pełne, zdecydowanie było ich za mało. Zamiast wrócić szybko i sprawnie do domu - to zajęło nam to ponad 2h
    4.na trybunach w pewnych momentach dźwięk był mega słaby
    Ale liczy się muzyka i Ona wygrała!

    • 121 19

    • Dawid super, wizualizacje super, dźwięk masakra (3)

      Ja rozumie, że dźwięku na tak dużym stadionie nie da się ustawić idealnie, dla każdego sektora, ale dla każdego sektora były sprzedawane bilety i przydałoby się, aby posprawdzać jak ten dźwięk się rozchodzi, nie tylko w standardowych miejscach.
      Gdyby nie to że znam słowa piosenek, to bym nie wiedziała w większości przypadków o czym Dawid śpiewa.
      Gdy zaserwował swoje nowe dwie piosenki, to z głośników leciał jeden wielki bełkot i to nie było tylko moje odczucie. Ekipa, która to nagłaśniała koncert powinna odrobić lekcje, albo wziąć korepetycje.

      • 24 2

      • Dokładnie, muzyka to jedno bo chociaż po melodii można było poznać ale jak w przerwach mówił do publiczności to wyłapywaliśmy co trzecie słowo. A szkoda bo Podsiadło nawiązuje naprawdę fajny kontakt z publicznością.

        • 8 1

      • Potwierdzam

        • 0 1

      • Zamkniete bramy - podczas wyjscia

        To byl skandal!!
        Organizator mozliwe ze nawet nie jest swiadomy ile ryzykowal. Bylem w momencie gdy druga z 4 bram zostala otwarta. W doslownie 20 sekund zrobil sie taki scisk ze ludzie sie miazdzyli chcac przedostac sie do wtedy jedynej otwartej bramy! Na szczescie ktos sie ogarnal i udalo sie otworzyc drugie przejscie mozna powiedziec w ostatnim momencie.

        • 1 1

    • Dzwiek

      Siedzieliśmy w sekt L i nie można było zrozumieć słów piosenek. Poważny mankament

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się baton gdańskiego rapera Kiza?