• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Doktor Ania: inspiruje do zmian w życiu i na talerzu

Aleksandra Wrona
23 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (105)
Ania Makowska, znana w Internecie jako Doktor Ania, od lat inspiruje swoich czytelników i czytelniczki do zmian - nie tylko na talerzach. Ania Makowska, znana w Internecie jako Doktor Ania, od lat inspiruje swoich czytelników i czytelniczki do zmian - nie tylko na talerzach.

"Nazywam się Ania Makowska i pomagam ludziom zmieniać nawyki żywieniowe. Uważnie obserwuję rynek spożywczy, zwracam uwagę na produkty dobrej jakości oraz przestrzegam przed tymi, które tylko udają dobre" pisze o sobie Anna Makowska, w mediach społecznościowych znana jako Doktor Ania. W rozmowie z nami opowiedziała o tym dlaczego postanowiła inspirować swoich odbiorców nie tylko do zmian na talerzu, ale także w życiu.



Doktor Ania: Doktor Ania: "Polacy wciąż wolą cenę niż jakość"

Czy w ostatnich latach zmieniłe(a)ś swoje nawyki żywieniowe?

Aleksandra Wrona: Ostatni raz widziałyśmy się ponad trzy lata temu. Miałaś wtedy na koncie dwie książki o żywieniu. Teraz książek jest znacznie więcej, w tym całkiem nowa seria - o życiu, związkach, relacjach. Czy twoja działalność poszerzyła się o coaching?

Ania Makowska: Absolutnie nie! Nie jestem ani terapeutką, ani coachem, a głównym celem mojej działalności wciąż jest edukacja o żywieniu. Książki, które wydałam są zbiorem felietonów, które powstały na bazie moich przemyśleń oraz historii którymi dzielą się ze mną czytelniczki i czytelnicy. Nie planowałam ich wydawania, jednak odkąd zaczęłam dzielić się w internecie swoimi przemyśleniami na temat życia, coraz częściej słyszałam prośby o to, żeby gdzieś je utrwalić. Dla wielu osób, w tym mnie samej, seria "takietampieprzenie" jest jak kubeł zimnej wody w wielu życiowych sytuacjach.

Skąd w takim razie wziął się ten impuls, żeby wyjść poza odżywianie i inspirować czytelników do zmieniania swojego życia?

Spotkania z czytelnikami i rozmowy z nimi w mediach społecznościowych uświadomiły mi, że często problemem nie jest sama zmiana nawyków żywieniowych, a podjęcie jakiegokolwiek działania. Wiele osób tkwi w marazmie z góry zakładając, że zmiany są trudne i niewykonalne, że im się nie uda, że to nie dla nich. Zrozumiałam, że oprócz pokazywania ludziom co warto zmienić, muszę im pokazać jak to zrobić.

No właśnie - jak?

Przede wszystkim powoli. Zmiany nie muszą być gwałtowne i wywracające nasze życie do góry nogami. Możemy zacząć od tego, co będzie dla nas najprostsze, od jednego drobiazgu, który może spowodować efekt kuli śnieżnej. Potrzebuję zmienić moje nawyki żywieniowe? Może zacznę od pieczywa i zamiast pszennego tostowego wybiorę zwykłe, mieszane, albo zjem jedną kanapkę taką jak zawsze, a drugą trochę zdrowszą.


Kiedy o tym mówisz, wydaje się to proste, a jednak wiele osób ma ogromny lęk przed zmianami.

Im więcej rozmawiam z ludźmi, tym częściej źródłem problemu okazuje się brak wiary w siebie. Wielu z nas nie postrzega siebie jako osób wartościowych i kompetentnych. Zanim zaczniemy przekonywać kogoś do zmiany, pokażmy mu, że jest w stanie jej dokonać. Każdy z nas jest w czymś dobry - można umieć piec świetne ciasta drożdżowe, robić biżuterię albo perfekcyjnie dbać o dom czy ogród. Każdy ma jakieś umiejętności i kiedy je dostrzeżemy, łatwiej nam będzie uwierzyć, że umiemy zrobić coś dobrze.

Mówisz o drobnych zmianach, ale w twoich publikacjach mowa jest też o dużych, życiowych rewolucjach np. rozwodzie.

Każda duża zmiana zaczyna się od małego kroku, to się tyczy każdej dziedziny życia. Świetnie się czyta i podziwia historie czytelniczek, które zmieniły swoje życie, ale i za tym stał ten pierwszy, drobny ruch. Przykładowo, jeśli mam przemocowego partnera i słyszę od kogoś "weź się rozwiedź" to brzmi to dla mnie jak totalna abstrakcja. Jeśli jednak ta myśl mnie nie opuszcza to mogę spróbować od czegoś drobnego, np. zastanowić się w czym byłam dobra kiedy pracowałam zawodowo, podjąć jakieś kroki żeby się finansowo uniezależnić, poszukać pomocy psychologicznej, jeśli jej potrzebuję, poszukać kogoś, kto przeszedł tę drogę przede mną i porozmawiać z nim.

  • Wśród książek napisanych i wydanych przez Anię Makowską znajdują się zarówno pozycje dla dorosłych, jak i dla dzieci.
  • Wśród książek napisanych i wydanych przez Anię Makowską znajdują się zarówno pozycje dla dorosłych, jak i dla dzieci.
  • Wśród książek napisanych i wydanych przez Anię Makowską znajdują się zarówno pozycje dla dorosłych, jak i dla dzieci.
  • Wśród książek napisanych i wydanych przez Anię Makowską znajdują się zarówno pozycje dla dorosłych, jak i dla dzieci.
Jak czujesz się, gdy obserwatorki i obserwatorzy opisują ci swoje historie? Domyślam się, że nie jest to łatwe.

Nie jest ich tak dużo, żebym nie była w stanie unieść tego psychicznie, ale mam kilka zasad. Nie wchodzę w te historie bardzo głęboko, oraz nie doradzam. Moi czytelnicy dobrze o tym wiedzą i nie oczekują porad. Chcą żeby ich wysłuchać, czasem pytają co ja bym zrobiła na ich miejscu, a czasem tylko proszą o udostępnienie ich doświadczeń "ku przestrodze".

"Ku przestrodze" byłoby dobrą myślą przewodnią podcastu, który założyłaś. Poruszasz tam wiele trudnych tematów. Które z nich budzą w twoich odbiorcach najwięcej emocji?

W tematyce żywieniowej najwięcej emocji budzą tematy żywności ekologicznej, żywności dla dzieci oraz tzw. gotowców. Jeśli chodzi o tematy społeczne to gorące dyskusje pojawiają się zawsze gdy piszę lub mówię o nierównościach społecznych w kontekście kobiet. Wciąż wobec kobiet i mężczyzn stosujemy inne kryteria oceny, a najsurowiej wypowiadają się o kobietach właśnie inne kobiety. Często moje czytelniczki mają inną perspektywę niż ja, ale im dłużej pokazuję im swoją, tym więcej wątpliwości budzi w nich obraz świata w jakim zostały wychowane.


Wspomniałaś o żywności ekologicznej i gotowcach. Czy zauważyłaś jakąś zmianę w zwyczajach żywieniowych Polaków od naszej ostatniej rozmowy?

Trudno powiedzieć, bo nie prowadziłam na ten temat badań, ale z perspektywy konsumenta widzę dynamiczny rozwój rynku gotowych potraw, co ma oczywiście swoje wady i zalety. Na sklepowych półkach coraz więcej jest też produktów wegańskich oraz zamienników mięsa i nabiału. A co do zwyczajów... wydaje mi się, że w czasie pandemii więcej osób zwróciło się ku "gotowcom" i cieszy mnie to, że coraz więcej z nich ma naprawdę przyzwoity skład, np. mrożonki zawierające całe dania z dużą ilością warzyw.

Kiedy ostatnio rozmawiałyśmy, planowałaś wielką rewolucję żywieniową w żłobkach i przedszkolach. Co z tego udało się zrealizować?

Niestety niewiele, bo fundację założyłam tuż przed pandemią, która wiele działań zahamowała. Teraz staramy się ponownie nabrać wiatru w żagle, ale jako że działania fundacyjne podejmujemy wolontariacko i po godzinach to idzie to powoli. Prowadzimy spotkania z ekspertami na profilu fundacji, napisałam dwie książki dla dzieci o żywieniu, które mają trafić do żłobków i przedszkoli, powstają właśnie materiały do ćwiczeń. Jesteśmy na etapie szukania partnerów, którzy pomogliby nam przeprowadzić rewolucje w konkretnych placówkach i monitorować ich postępy.

A jakie masz plany na dalszą działalność swojej marki?

Pomysłów mam dużo. Moim głównym zadaniem zawsze była, jest i będzie promocja zmiany nawyków, głównie żywieniowych. W tym roku wyjdzie kolejna część felietonów z serii "takietampieprzenie" oraz książka dla nastolatków, która w prosty i luźny sposób ma podpowiadać młodzieży co warto wybierać na sklepowych półkach, a czego nie. Pozwoliłam sobie też na hobbystyczne napisanie książki przygodowej, która wyjdzie poza moją marką. Równolegle rozwijam fundację i codziennie uświadamiam czytelników, że każdego z nas stać na drobne zmiany, które są bardzo ważne bo mogą być początkiem nowej jakości życia.

Opinie (105) ponad 20 zablokowanych

  • "bo ogurt do zupy jest do d..." - Bożena Dykiel

    Popeyes Louisiana Kitchen oraz inne, złośliwie przez niedożywionych nazywane fast food-ami, sieci z eleganckim żarciem START !
    S...IE w B...IE a nie zdrowe żywienie. tylko hardcore daje nadzieje.
    ps. a w ogóle to ma prawa używać słowa doktor ? mylące moze być, zwłaszcza że "robi w zdrowiu".

    • 2 0

  • Ola

    Jakiś czas temu odlajkowałam profil tej pani. Na początku opiniowała w dosyć ciekawy sposób skład rożnych produktów.
    Potem jej butny ton i wręcz chamstwo zaczęło mnie męczyć. Już na początku zaznacza, że to jej profil i jak się nie podoba to wypier.....jest niekulturalna, na siłę chce być super cool i zarąbista a jest żenująca.
    Człowiek na poziomie nie musi na siłę przypodobywać się innym poprzez używanie wulgaryzmów.
    Noi oczywiście jest ekspertką od spraw wszelakich, powie Ci nie tylko co żreć ale jak żyć i myśleć. Coś jak Blog Ojciec, fajnie skończyła później odleciał....
    Także Pani Ani już podziękujemy.

    • 24 0

  • Z tym rozwodem to jest strzał w dziesiątkę. (16)

    Po co robić coś na siłę i męczyć się ze sobą na wzajem?
    Lepiej rozejść się w zgodzie i ułożyć życie na nowo.
    Zdrowe podejście.

    • 0 0

    • (15)

      Pewnie. Pani Ani nadal nikt nie chce na stałe ? Tak tylko pytam. Skoro ma kwalifikacje do porad w związkach czy tylko potrafi radzić w sprawie rozwodu ?

      • 2 1

      • Jak dla mnie, to jej porady są trafne. (14)

        Pomogły mi zmienić stosunek do rozwodu. Wcześniej moje stanowisko było stereotypowe i bardzo konserwatywne. W tej chwili mam otwarty umysł i dzięki niej właśnie, mogę pójść przez życie dalej w nowo wyznaczonym kierunku. Co do kwestii rozwodu a sprawa dzieci, to trudno się niezgodzić z jej opinią. Dzieci nie powinny cierpieć z powodu nieporozumień dorosłych. To pozostaje z nimi na zawsze, dlatego należy dbać o nie i ich prawidłowy rozwój. W kontekście dowalania Pani Ani odnośnie spraw dotyczących jej związku, uważam że jest to jej sprawa osobista. Natomiast co do tego czy ktoś by ją chciał, odpowiadam, TAK, ja bym ją chciał ponieważ uważam ją za inteligentną, mądrą i życiowo zaradną kobietę.
        Szkoda, że jej nie miałem okazji spotkać i bliżej poznać, ponieważ chciałbym mieć taką żonę, partnerkę w swoim życiu.
        Czy taka odpowieć cię satysfakcjonuje?

        • 2 3

        • Nieporadny szuka poradnej ;) (7)

          No tak, kto może być odbiorca tego bełkotu fałszywego. Gratuluje naiwności. To czy stanąłeś na nogi to się dopiero okaże w przyszłości. Tak na poważnie: to nie, nie jest jej prywatne życie prywatna sprawą skoro radzi innym jak żyć. To jest tylko slodko pierdząca wulgarna maska dla atencji i kasy. Dzieci? To zapytaj ją o jej potomstwo i jak sobie radzi ;) taka zaradna to ona nie jest

          • 2 1

          • Wiesz? (6)

            To, że Dr Ania radzi, w żaden sposób nie zobowiązuje ciebie do tego by postępować zgodnie z jej poradami.
            Jednak jeśli ty uważasz, że jej porada jest dla ciebie wiążąca, to widocznie ty masz problem z odbiorem przekazywanych treści. Tutaj jak najbardziej potrzebna jest praca z psychologiem, indywidualna lub w grupach. Twój wpis obrazuje, że masz niską samoocenę i próbujesz zagłuszyć swoje wewnętrzne problemy, przerzucając wszelkie winy na osoby z zewnątrz. To jest równia pochyła i najkrótsza droga do wewnętrznych frustracji.

            • 1 1

            • Przykład manipulacji internetowej narcyza! (5)

              Takie mądrości, manipulacje stosujesz na swoich internetowych fanach? Nie muszę i nie stosuje sie do porad osób których nie znam, nie maja kompetencji a przede wszystkim głupio radzą. W sprawach życia osobistego w ogóle sie nikogo nie radzę. Mam swój mózg. Ty uważasz ze jak ktoś ma problem z odbiorem przekazywanej treści, to sie nadaje na terapie psychologiczna ? Czyli wszyscy maja cię słuchać, a jak nie to sa chorzy? Idz sie leczyc, bo szkodzisz ludziom. Podnieca cie deptanie ludzi, wmawiając im niską samoocenę, żeby cie słuchali jak bożka? To twoje porady sa takie same! Zniszczyć wszystko co jest lepsze ode mnie.

              • 2 0

              • Wydaje mi się, że przemawia przez ciebie zazdrość, stąd tyle zawistnych słów rzucanych w kierunku pani Ani. (3)

                Wiesz, skoro żyjesz w wysokim przeświadczeniu własnej wartości, to tym bardziej nie widzę problemu aby kierowane przez panią Anię porady, które nie są adresowane do konkretnego odbiorcy, mogły cię w jakimkolwiek stopniu urazić.
                To tak jakby zarzucać producentowi leków na hemoroidy, który reklamuje w mediach swój produkt leczniczy, to że narzuca ci stosowanie jego produktu, pomimo tego że ty tych hemoroidów nie masz. Twoja wypowiedź brzmi tak, jakby ktoś cię wrzątkiem poparzył. To są luźne treści, przemyślenia, analiza własna i jeśli chcesz, to korzystasz jeśli nie, to nie, to jest twoja sprawa. Takie małostkowe podejście co do tego czy ktoś ma tytuł doktora czy też nie, nie znajduje tutaj uzasadnienia. Wielu lekarzy nie posiada tytułu naukowego doktora, lecz grzecznościowo często ludzie zwracają się do nich tytułując ich tym stopniem naukowym. Ponadto, zmierzając do meritum sprawy, jeśli brniemy już w tak głęboką krytykę, to muszą być ku temu uzasadnione podstawy. Z doświadczenia wiem, że nie każdy kto osiągnie tytuł naukowy doktora, posiada dar podzielenia się swoją wiedzą i umiejętnościami, przez co nie zawsze ich pomoc przynosi oczekiwane rezultaty. Bywa jednak też tak, że osoby bez tytułów, posiadających mądrość ludową potrafią udzielić lepszych rad niż nie jeden profesor. Daleki jestem od oceniania pani Ani, stwierdzam jedynie fakt, że do mnie trafiły przez nią wypowiadane treści. Jeśli do ciebie nie trafiły, to nie ma nic w tym złego, masz prawo nie mieć przekonania do głoszonych przez nią twierdzeń, przy czym wystarczy powiedzieć, nie zgadzam się z tym, i ja to uszanuję. Jednak jeśli już zamierzasz podjąć się krytyki, to niech ona będzie konstruktywna, podparta racjonalnymi argumentami. Jak dotąd nie wskazujesz takich, które mogły by być przesłanką do tego bym zmienił zdanie co do tez stawianych przez panią Anię. Zapraszam do merytorycznej rozmowy.

                • 0 0

              • (2)

                Wam to trzeba wszystko rysować i kolorować ;) nie słucha się porad do walki osoby która tę walkę przegrała. Rozumiem, wyciągasz wnioski z porażki innych i myślisz, ze coś zrozumiałeś. Potem w kółeczku wzajemnej adoracji pocieszacie się wzajemnie. Po lek na hemoroidy nie idziesz do stolarza czy nformatyka, tylko do farmaceuty. Merytoryczna rozmowa, to taka która pasuje tobie ;)) a jak nie to wypie**** ?! To jest właśnie twoja góry od życia. Rozwód to porażka, a nie sukces. Taka podstawa podstawy !

                • 0 0

              • Zrozumiałem. (1)

                To może podpowiesz mi Ty, co byś na moim miejscu zrobiła?
                Żona jest alkoholikiem, pije, jak pije to się awanturuje, w tle są małoletnie dzieci które się jej boją gdy dochodzi do awantur lecz mimo wszystko ją kochają.
                Starałem się dla nich ratować związek, choć to nie jest łatwe. Dowiedziałem się w między czasie, że oprócz nałogów przyprawiała mi rogi.
                Tym bardziej mnie to boli gdyż byłem zaangażowany we wszystko, na każde zawołanie, z wyprzedzeniem. Ona aby mieć na alkohol wyprzedaje wszystko co cenne z domu. Nigdzie nie pracuje, tylko oczekuje i rząda. To ja pracuje, utrzymuje, wychowuje i zajmuje się obowiązkami domowymi.
                Ona w szale agresji nie szczędzi gorzkich słów, obelg, rękoczynów przeciw dzieciom, a gdy się ujmę w ich obronie to obrywam podwójnie, pomimo tego iż jestem spokojny. W żadnym razie nie ma mowy o tym bym podniósł rękę. Zawsze staram się dążyć do zgody, załagodzenia sytuacji, nawet kosztem ustępstw.
                Czy dalej uważasz że rozwód to zły pomysł?
                Owszem, masz rację że to porażka, lecz czy nie większą porażką będzie jeśli na skutek alkoholizmu ucierpią dzieci?
                Nie dbam już o to co ze mną, ja i tak już życie przegrałem, ale chcę oszczędzić tego dzieciom. One nie mogą ponosić konsekwencji złych decyzji podjętych przez osobę dorosłą. I o tym właśnie pisze pani Ania.

                • 0 0

              • Nie zrozumiałeś, bo nadal szukasz porady w internecie.

                Uważasz ze w tych kilku zdaniach, ocenie (!) jest ktoś w stanie doradzić ci przez internet w życiowej decyzji, która wpłynie właśnie na twoje dzieci? Hipokryzja pani Ani. Zastanawiałeś sie czego potrzebuje dziecko? Jak wpłynie na jego psychikę gdy zabraknie jednego rodzica w domu? Jak rozwija się człowiek? Nie? Pani doktor tez nie ! Nie ma do tego kwalifikacji. Moja rada: idz do specjalisty - psychologa. On ci przestawi, po dłuższej analizie twojego życia, jak to rozwiązać i w czym tkwi problem. Może sie da to naprawić, może nie. Ale nie szukaj porad byle gdzie, bo ci przedstawi taka osoba jak to powinno wyglądać. Sam to wiesz przecież. A gdzie rozwiązanie problemu? Uciec każdy potrafi :) mi osobiscie nasuwają sie pytania ( odnosnie twojej sytuacji która przedstawiłeś) trudne dla ciebie, których ci nie zadam, bo to nie jest miejsce na takie rozmowy. Idz do specjalisty kolego i porozmawiaj twarzą w twarz. Nie znam cie i mogę ci wcisnąć co chcesz. Takie pewniaki które są oczywiste. Co mnie twoje życie ? Rozumiesz co mam na myśli? Dla niej jesteś tylko pionkiem w grze. A dla ciebie to jest życie twoje i twoich dzieci. Zacznij samodzielnie myśleć ( hipokryzja odnośnie niskiej samooceny ). Powodzenia.

                • 0 0

              • Wszyscy,którzy myślą inaczej niż oczekuje tego ta pani potrzebują porady psychologicznej(według jej opinii)Zmiana toku myślenia, żywienia, dużo wysiłku fizycznego,koniecznie rozwód (mimo normalnego związku..bo może ty tak nie chcesz?)To takie psychomanipulacje i pranie mózgu Wiele z tych komentarzy jest pisane przez nią samą,zwłaszcza tych,które ją wychwalają.Kto zasięga porad odnośnie podniecania się damskimi stopami a już na pewno białymi trampkami tej pani??? Żenada...Samozachwyt i samouwielbienie Narcystyczne guru z zaburzeniami osobowości?

                • 2 0

        • ciekawe, ze istnieja ludzie, ktorzy potrzebuja takich porad, bo sami nie potrafia analizowac i wysnuwac wnioskow (5)

          to jak z followersami, slepo patrza i wierza, utraciwszy, byc moze nigdy nie zaistniala, mozliwosc samodzielnego myslenia

          • 1 0

          • To nie jest kwestia braku umiejętności samodzielnego myślenia. (3)

            Fizycznie każdy z nas posiada oczy, jednak kiedy chcemy siebie samych ujrzeć jak wyglądamy, to zwykle korzystamy z luster które pomagają nam dokonać oceny. Tutaj sytuacja jest podobna, Ty znasz siebie, wiesz jak żyjesz, jednak czasem kiedy czujesz że coś w twoim życiu nie układa się tak jak tego oczekujesz, potrzebujesz "się przejrzeć w lustrze", takim lustrem jest np. psycholog czy też Dr Ania. Pozwalają na podstawie prowadzonych rozmów wejrzeć w swoje wnętrze i dokonać analizy. Ona nie układa ci w żaden sposób życia, lecz w toku prowadzonej rozmowy umiejętnie zadaje tobie pytania na które ty sam udzielasz odpowiedzi. Prowokuje rozmową byś skonfrontował zasób własnych doświadczeń z oczekiwaniami. To ty ostatecznie wyciągasz wnioski i to do ciebie należy podjęcie decyzji.

            • 0 1

            • (2)

              A pani Ania ma do tego kwalifikacje? Jest psychologiem? Może zanim sie kogoś poradzisz, to go poznaj ! Bo hipokrytów którzy doradzają plując na własne odbicie w lustrze nie brakuje!

              • 0 0

              • To działa w obie strony. (1)

                Najpierw poznaj a potem dopiero krytykuj.

                • 1 0

              • Czy to jest potwierdzenie, ze wizerunek pani Ani jest fałszywy w social mediach ?

                • 1 0

          • Na pierwszej stronie ktoś pyta czy jesc śniadanie czy nie ? ;)) teraz rozumiesz ? Xd

            • 0 0

  • czy ta pani dr promuje robaki jako jadło najlepsze ? (3)

    będę kontrolował jadłospisy swoich dzieci w szkolnych stołówkach

    • 0 0

    • Ta pani ma znikomy wpływ na sposób żywienia dzieci w przedszkolach i szkołach. (2)

      Większy wpływ ma minister Czarnek.

      • 0 0

      • (1)

        W ministerstwie pracuje sztab ludzi, którzy analizują na podstawie zarobków ( w tym przypadku rodziców ) i zdrowego odżywiania dzieci jadłospis. A nie życzeniowe fantazje pani Ani, bo ona chce. Podejrzewam ze się wcisnęła jedynie do kilku prywatnych szkół i żłobków, ale medialnie to brzmi z klasą ;)

        • 0 0

        • Nawet jeśli jest tak jak piszesz,

          to czy nie jest hipokryzją klepanie po plecach Owsiaka, który w zestawieniu z tym ile w służbę zdrowia wkłada ministerstwo zdrowia, jest jedynie promilem i to do tego pozostającym we własności WOŚP?
          Równolegle wytykać pani Ani znikomy wkład w zmianę sposobu żywienia dzieci?

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto odebrał nagrodę za całokształt twórczości podczas sopockiego festiwalu w Operze Leśnej w 1998 roku?